WORD Warszawa - relacje z egzaminów, informacje i opinie

Tutaj możesz umieścić informacje i opinie dotyczące danego ośrodka egzaminacyjnego oraz zdać relację z egzaminu.

Moderatorzy: ella, klebek

Re: WORD Warszawa - relacje z egzaminów, informacje i opinie

Postprzez martaursynow » środa 06 kwietnia 2011, 09:07

WORD Radarowa
Egzamin: 05.04 godz.20.30
Podejście drugie. Egzamin zdany.


Na liście egzaminacyjnej 6 osób. Wywołana zostałam ostatnia, ok.21.
Światła awaryjne i płyn do spryskiwaczy. Łuk ok, górka ok. Wyjazd na miasto. 21.10
Trasa (mniej więcej). Z bramy WORD w prawo w Radarową. Potem w lewo w Lechicką. Potem trochę w lewo, w prawo i zawracanie na rondzie Hynka/Łopuszańska. Potem prosto, skręt w prawo w 1 Sierpnia, tu zawracanie z wykorzystaniem infrastruktury i hamowanie z prędkości 50km/h do wyznaczonego miejsca. Zawracanie z wykorzystaniem infrastruktury jeszcze później w którejś z bocznych uliczek. Z 1 Sierpnia po zawracaniu w prawo, do skrzyżowania Grójecka/Korotyńskiego, stąd w lewo w Mołdawską, potem w prawo w Pruszkowską i w lewo w Żwirki i Wigury. Ze Żwirki w w prawo w Racławicką, potem w prawo w Mołdawską. Z Mołdawskiej w lewo w Pruszkowską, stąd w Pawińskiego. Na znaku stop w lewo do Grójeckiej. Z Grójeckiej znów w 1 Sierpnia i w Radarową do WORD. Parkowanie na terenie WORD, między budynkami po prawej stronie. Jazdy w sumie 45 min. Po drodze trochę marudzenia egzaminatora, że za wolno (nie pamiętam na której ulicy) i że błąd na rondzie. I finisz z wyrokiem, że pozytywnie :)

Porada: nie wdawać się z egzaminatorem w dyskusje. Komentować niektóre ruchy (kilkukrotnie musiałam wymijać po podwójnej ciągłej, zawsze z komentarzem) a poza tym cisza i koncentracja.
martaursynow
 
Posty: 1
Dołączył(a): środa 06 kwietnia 2011, 08:34

Re: WORD Warszawa - relacje z egzaminów, informacje i opinie

Postprzez ada12321 » niedziela 17 kwietnia 2011, 19:51

WORD Bemowo
06.04.2011 ok 11
pierwsze podejście - wynik negatywny :(
teoria o godz. 9:00 zaliczona bez problemu, później czekanie, czekanie i w końcu wyczytują moje nazwisko. w sumie ucieszyłam się i po wyjściu z ośrodka stres o wiele mniejszy. egzaminator dosyć dziwny, ale to pomińmy ;) prezentacja - płyn do spryskiwaczy i światła awaryjne, łuk, górka bez problemu i wreszcie wyjazd na miasto. z ośrodka w lewo, na światłach też w lewo, dalej trasy dokładnie nie pamiętam, ale było prawie wszystko: zawracanie z wykorzystaniem infrastruktury, zatrzymywanie się do wyznaczonego miejsca, dużo skrętów w lewo, prawo, nie było zagadek "na najbliższym możliwym...", ronda wszelkiego rodzaju, to na broniewskiego też, droga jednokierunkowa i ku mojemu zaskoczeniu żadnych uwag, egzaminator tylko wydaje polecenia, wszystko wydawałoby się być ok, aż tu nagle, przejeżdżam przez skrzyżowanie równorzędne, ustępuje pierwszeństwa, jade jakieś 10km/h, nie więcej, za skrzyżowaniem po prawej stronie zaparkowane pojazdy, po środku podwójna ciągła, już chce włączyć kierunek i ominąć, a tu egzaminator bach po hamulcach i mówi że odstęp jest za mały i lusterkiem skasuje 2 samochody :shock: na koniec pocieszająco-dobijający komentarz że miało być jeszcze tylko parkowanie i powrót do ośrodka. mówi sie trudno, niebawem podejście nr 2 :D
ada12321
 
Posty: 2
Dołączył(a): niedziela 17 kwietnia 2011, 19:31

WORD Warszawa Radarowa - kwiecień 2011, 8:00

Postprzez pablo_tool » sobota 23 kwietnia 2011, 14:34

Na wstępie powiem, że trochę skorzystałem poprzez przeczytanie relacji osób, które zdawały
w przeszłości - opiszę więc zwięźle przebieg swojego egzaminu na PJ kat B. Egzamin 8 rano;
teoretyczno - praktyczny. Teoria 0 błędów - ale to akurat jest banalne uważam (wystarczy
się pouczyć). Praktyka - wylosowali mnie jako 2 osobę 7-8 osobowej grupy (jeden gości
oblał teorię - 7 błędów, nie wiem ktoś jeszcze). Pytania: płyn do spryskiwaczy i światła
awaryjne. Wskazałem wszystkie 6 światełek. Z otwarciem klapy miałem jakiegoś zonka, bo w
tym samochodzie tam coś strasznie namieszali (chyba przez instalację tych kamer) i jakieś
kable tam sterczały - trzeba było drzwi otworzyć, żeby zobaczyć, gdzie jest "dzyndzel do
otwarcia klapy" :) Wskazałem płyn do spryskiwaczy, a pan egzaminator się mnie pyta, czy
jest OK. Patrzę i mówię, że "mało, ja bym dolał", a on mnie się pyta; "jak jeszcze można
sprawdzić". Tak myślę, sitko wyciągnąłem i poparzyłem (ledwo co było widać, czy coś tam
jest... On na to to, że "spryskać szyby", hehe. Zadania zaliczone. Łuk: (uwaga, na
początku łuku jest "pod górkę" - jak wszyscy o tym tutaj piszą - nie puszczajcie hamulca
:). Poza tym warto wiedzieć, że egzaminator podchodzi do środkowej tyczki i ją wyciąga,
żęby ktoś mógł wjechać (nie próbujcie wjeżdżać na tor "do okoła tyczek"). Łuk mi zaczął
trochę niewychodzić przy jeździe tyłem (z wrażenia pogubiłem się na początku ile razy mam
kierownicą "odkręcić" - ), ale się zreflektowałem że za bardzo skręcam i wybrnąłem patrząc
tylko w tylną szybę gdzie jechać dałem sobie spokój z lusterkami). Warto patrzeć bardziej
w szybę niż w lusterka, bo te tyczki od sąsiedniego toru Wam się pomieszają - to tak BTW.
Górka OK. Potem miasto. Wyjazd przez bramę w Radarową. Na początku pan egzaminator
kazał mi skręcić w lewo w Grójecką (duże skrzyżowanie z tramwajami po środku,
3 + 3 pasy), widzę na środku jakiś niezły tłok się zrobił (ze 3 busy zatarasowały
skrzyżowanie). Ja niby miałem miałem zielone, ale tak sobie myślę - lepiej się nie pchać,
bo jeszcze tam utknę, poczekam na "kolejne rozdanie świateł". I tak czekam. Gościu -
"przejazd wykonany nieprawidłowo" (że niby powinienem się jednak tam wpychać). Potem zawracanie na
rondzie (wiadukt pod Hynka - 3 pasy, tramwaje, hardcore taki :) - prawidłowo. Dalej
jechałem Grójecką w stronę centrum i przy skręcie w prawo żółte światło mi się zrobiło
(nagle) i jak przyhamowałem to zatrzymałem się pomiędzy linią zatrzymiania a pasami w
rezultacie, ale tak sobie myślę - lepiej tutaj niż żebym miał na czerwonym się wbijać w
efekcie, bo wtedy to mnie obleje na bank. Stałem na tym czerwonym trochę nie tam gdzie
trzeba, ale nie skomentował. Potem kazał mi jeździć w różne "dziury", robić zawracania,
parkowania, zatrzymywania z 50 do 0, ciasne skrzyżowania, znaki stopu i pierwszeństwa
przejazdu - ten rejon miałem nieźle obcykany, więc nie zagiął mnie nawet skrzyżowaniem na
którym każdy najeżdża na podwójną ciągłą przy skręcie w lewo (bo jest źle zrobione), Nie
dałem mu za wygraną i podjechałem sobie do samego końca (skrzyżowanie 3-wlotowe) i
skręciłem na pół metra przed krawężnikiem, hehe (wykonane prawidłowo). Potem jedną gafę
jeszcze strzeliłem, bo mi się na Żwirki i Wigury 3 pasy zrobiły, a ja wylądowałem na
środkowym i tak sobie myślę - zjadę na prawo, żeby pokazać, że wiem że trzeba prawą stroną
jeździć - co i tak tam było trochę niepotrzebne, bo potem się trzeba z tego pasa znowu
"wybijać" w lewo. Zaryzykowałem i zmieniłem ten pas na prawy, a tu mi skrzyżowanie wyrosło
i zahaczyłem w efekcie trochę o pojedynczą ciągłą. Szczerze to myślałem, że to już "the
end" będzie ale na koniec w ośrodku wziął kartkę, odhaczył na karcie egzaminacyjnej różne
"punkty" i stwierdził, że "wynik egzaminu pozytywny" :) Potem sobie doczytałem, że z
pojedynczą ciągłą to 2 razy trzeba najechać, żeby przerwali Wam egzamin, w przypadku podwójnej
ciągłej to od razy Was "przesadza" ... Aha, jeszcze istotna informacja - jak każą Wam się
rozpędzić do 50 i zatrzymujecie się, a potem każe Wam jechać dalej to koniecznie
popatrzcie w luterka (czy za Wam coś nie jedzie), bo to jest "włączenie się do ruchu" -
nawet jeżeli stoicie na swoim pasie - za to też można "oblać". Na koniec dodam, że tak jak mnie przez cały kurs
"gonili" - na egzaminie jeździłem wszędzie w odpowiednią szybkością. Jak 30 to 30, jak 50
to 50. Jak 60 to 60. Jak będziecie się "ciągnąć" 30-stką na Grójeckiej, albo Hynka to Was obleją za
"brak dynamiki". Ja na zielonych światłach na prostej drodze to startowałem jak na wyścigu
:) Egzamin zdany za pierwszym razem - życzę wszystkim powodzenia :) Poniżej trasa przejazdu -
można poćwiczyć.
pablo_tool
 
Posty: 1
Dołączył(a): sobota 23 kwietnia 2011, 13:48

Re: WORD Warszawa Radarowa - kwiecień 2011, 8:00

Postprzez szerszon » sobota 23 kwietnia 2011, 18:31

pablo_tool napisał(a):... widzę na środku jakiś niezły tłok się zrobił (ze 3 busy zatarasowały
skrzyżowanie). Ja niby miałem miałem zielone, ale tak sobie myślę - lepiej się nie pchać,
bo jeszcze tam utknę, poczekam na "kolejne rozdanie świateł". I tak czekam. Gościu -
"przejazd wykonany nieprawidłowo" (że niby powinienem się jednak tam wpychać).

Sory za komentarz, ale w tym momencie brak wpychania sie na skrzyzowanie był bardzo dobrą decyzją.
Przedłuzeniem Lechickiej jest Bakalarska z bazarem i na tym skrzyzowaniu jest naprawdę bajzel
Jeśli przyjąć za prawdę zachowanie kursanta i brak wyniku pozytywnego zadania ze strony egzaminatora to żle świadczy o panu egzaminatorze.
Gdyby sie wpychał to z duzym prawdopodobieństwem zostałby na torowisku. :eek2:
szerszon
 
Posty: 16316
Dołączył(a): sobota 11 lipca 2009, 15:03

Re: WORD Warszawa - relacje z egzaminów, informacje i opinie

Postprzez MariSG » poniedziałek 25 kwietnia 2011, 23:44

21 kwietnia 2011 r. godz 15.30 WORD BEMOWO.

Moje trzecie podejście do egzaminu na prawko :).

1. Oblałem na mieście z własnej winy. Nie spodziewałem się, że tak będę zestresowany i popełnię kuriozalne błędy ale to pominę.
2. Drugie podejście rewelacja! Godz. 6.00 rano piątek. Wykonałem wszystkie manewry i na koniec przy parkowaniu egzaminator (młody wiek +-30 lat) uznał, że tor jazdy był kolizyjny i jak dla mnie sprawa dyskusyjna. Widziałem, że chciał mnie oblać więc się nie siłowałem ale patrząc obiektywnie pojechałem bardzo dobrze i byłem mega z siebie zadowolony.
3. Trzecie podejście - zdany!!!!!!!!!!!!.

Pierwsza sprawa to potwierdziła się teoria mojej Pani instruktor (najlepszy instruktor jakiego znam, sprawiła, że przestałem się bać WAWY i wszystkich manewrów - dla chętnych chcących się nauczyć jeździć dane kontaktowe na priv), że dobrze jest trafić na starego egzaminatora ponieważ z reguły są to ludzie, którzy byli instruktorami i obiektywnie oceniają kandydatów na kierowców. Nie odniosłem wrażenia, że chce mnie oblać i pomimo dwóch błędów (zbyt ostre hamowanie przy rozpędzeniu pojazdu do 50 km i zatrzymaniu w wyznaczonym miejscu oraz brak kierunku przy wyjeździe z parkingu - kazał powtórzyć oba manewry) zaliczył mi egzamin i oceniając wydał werdykt, że mam dobre predyspozycje do prowadzenia auta oraz takie błędy to wynik stresu. Buźka się sama śmieje jak ktoś Cię szczerze oceni i w ostatecznym rozrachunku udzieli informacji, iż egzamin ma Pan zaliczony, proszę odebrać sobie prawo jazdy :wow: .
Stres u mnie występował w sporym nasileniu i tak naprawdę chyba nie ma na to sposobu. Wiem tylko jedno, że ważną rolę w tym wszystkim odgrywa instruktor, który nauczy nas jeździć, skoryguje nasze błędy i sprawi, że będziemy pewni siebie siadając za kółkiem. Po kursie czułem się fatalnie. Bałem się rond, skrzyżowań i kilku innych spraw, a po 8 godzinach doszkalających z Panią Iwoną byłem całkiem innym kierowcą. Ważne aby podchodząc do egzaminu czuć się dobrze i mieć świadomość, że potrafimy jeździć natomiast jego wynik jest zależny już od innych czynników. Wszystkim życzę wytrwałości i wewnętrznej siły do prowadzenia nierównej walki z egzaminatorami o upragniony dokument.

Osoby zainteresowane kompetentnym instruktorem, który na 100% przygotuje was do egzaminu, wzmocni waszą pewność siebie na drodze, obiektywnie oceni wasze możliwości przed egzaminem zapraszam na priv - mari.10@wp.pl. W odpowiedzi prześlę wam dane kontaktowe do Pani Iwony.

Pozdrawiam,

Mariusz.
MariSG
 
Posty: 1
Dołączył(a): poniedziałek 18 kwietnia 2011, 22:52

Re: WORD Warszawa - relacje z egzaminów, informacje i opinie

Postprzez bebesto » sobota 07 maja 2011, 17:37

Witam,
bardzo mi pomogły wskazówki z tego forum, więc czuję się w obowiązku przedstawić moją relację z egzaminu.

Data i godz. egzaminu: 05.05.2011, godz. 8.00
Miejsce: WORD Warszawa Radarowa
Co do egzaminu teoretycznego nie będę się rozpisywała, bo wiadomo...trzeba się po prostu nauczyć.
Co do egzaminu praktycznego - egzaminował mnie p. R. T.
Trasa: po wyjeździe z ośrodka, skręt w Radarową, potem na 1. skrzyżowaniu w lewo, potem zawrócenie na rondzie na al. Krakowskiej. Potem znów jakimiś małymi uliczkami jechałam.
Generalnie miałam parkowanie prostopadłe (nie powiem, żeby wyszło mi idealnie), zawracanie z wykorzystaniem infrastruktury, zatrzymanie w wyznaczonym miejscu - wszytsko praktycznie w obrębie jednego miejsca.
Rady: 1)
1)wziąć sobie jazdy jeszcze przed samym egzaminie (miałam 0 6.00) i dzień wcześniej- mi to pomogło, bo się "wystresowałam" już na tych jazdach, a na egzaminie latającej nogi na sprzęgle już nie miałam
2)rozglądać się wszędzie!! na każdym skrzyżowaniu, niezależnie czy mamy pierwszeństwo, czy też nie
3)jechać w miarę pewnie, wyprzedzić nawet jeśli jest taka okazja i będzie wg przepisów
4)jak jest ograniczenie do 50 km/h, to tyle jechać
5)nie tamowac ruchu!! ja zatamowałam, bo bałam się, że wymuszę pierwszeństwo i egz krzyknął na mnie i oczywiście wpisał mi jako błąd
6)mówić do siebie (bardzo dobra rada, wzięłam ją właśnie z tego forum :))
7)nie robić łuku na "sposób", na żadne lusterka!!! Egzaminator patrzył specjalnie na mnie, czy robię na te sposoby, czy też nie. Ja na szczęscie na lusterka, na tyczki nie robiłam, tylko na "wyczucie" i patrzyłam w lusterka, żeby nie najechać na linię. Podaję linka do filmu, z którego m.in. się uczyłam http://www.youtube.com/watch?v=Jj0LtMv3 ... re=related
8)oglądnąć sobie np. na youtubie przeprowadzanie wgzaminu, by nic nas nie zaskoczyło

Generalnie instruktor mój był do bani, mąż mnie więc uczył manewrów.
To w sumie dzięki niemu zdałam za 1. razem :)

Zyczę powodzenia przyszłym zdającym!! :)
bebesto
 
Posty: 3
Dołączył(a): sobota 07 maja 2011, 17:04

Re: WORD Warszawa - relacje z egzaminów, informacje i opinie

Postprzez radeom » wtorek 17 maja 2011, 07:53

17.05.2011r., godz. 6:00, Odlewnicza. - pozytywny

Zdane za pierwszym razem. Wyczytano mnie już o 6:05, tak więc nie musiałem długo czekać i się stresować. Światła mijania i sygnał dźwiękowy. Łuk i górka za pierwszym razem. O 6:15 wyjechałem na miasto, jazda zajęła ponad 35 minut. Parę drobnych błędów było, ale wynikały one głównie z ogromnego stresu. Gdy na kartce pojawił się napis 'pozytywny', poczułem ogromną ulgę.

Pozdrawiam wszystkich zdających i życzę powodzenia! :)
05.02.11 - 13.02.11 - część teoretyczna
14.02.11 - 14.04.11 - część praktyczna
22.04.11 - zdany egzamin teoretyczny
17.05.11 - zdany egzamin praktyczny
25.05.11 - prawo jazdy do odbioru
radeom
 
Posty: 6
Dołączył(a): wtorek 15 lutego 2011, 16:56

Re: WORD Warszawa - relacje z egzaminów, informacje i opinie

Postprzez wpe » sobota 21 maja 2011, 21:21

Prawo jazdy kat.B
Egzamin łączony teoria+praktyka (pierwsze podejście)
Miejsce: Radarowa
Termin 21.05.2011, godz. 8.00 rano
Wynik POZYTYWNY
PORADNIK JAK ZDAĆ?

Po pierwsze:
Czuję się w obowiązku podzielić się wrażeniami z przebiegu mojego egzaminu i przygotowań do niego. Ponieważ sporo sobie poczytałem wypowiedzi moich poprzedników, a wiele z nich było pomocnych, to i ja chcę również, na tyle ile mogę, pomóc innym. Dziękuję wszystkim powyżej za rady/spostrzeżenia.

Trochę odnośnie egz teoretycznego - to też ważne! A więc tak. Zapisałem się na egzamin łączony (t+p) wychodząc z założenia, że nie chce mi się przyjeżdżać 2x na Radarową :) (ze względu na trudny dojazd). Uznałem, że dodatkowym motywatorem, takim warunkiem koniecznym jest zdanie w tym dniu teorii, bo inaczej nawet nie przystąpię do praktyki. Wstydem byłoby nie przystąpić do egz praktycznego-bez względu na wynik. Ważne (nawet przy oblaniu tego drugiego), żeby przynajmniej posmakować stresu towarzyszącego podczas kolejnych zadań. Nawet jeśli nie skońćzy się pozytywnie, to oswoimy się z nerwami-wtedy za drugim razem będzie nam łatwiej. No więc sądziłem, że takie podejście jest dobre do....dnia egzaminu. Dziś stwierdziłem, że mam za dużo stresu, bo aż dwa egzaminy. Ale to tylko nerwy. Dwa tygodnie przed egzaminem nie próżnowałem-przerabiałem pytania, żeby teoria była pewniakiem (ten warunek konieczny). To ważne, bo koleś co siedział przy mnie na teorii dał plamę - 4 błędy i do widzenia. Strata połowy kasy za egz praktyczny i nawet brak oswojenia się z nerwami w samochodzie. KLAPA!
Patent na wyuczenie się teorii:
Przerobiłem sobie wszystkie pytania z książeczki (i płyty cd), które dostałęm na kursie (ze strony wordu też można pobrać testy lub wygooglować jakieś on-line). W każdym razie zaznaczyłem sobie w książeczce (na czerwono w ramkach) wszystkie pytania, na które: 1) odpowiedziałem źle, 2) na które odpowiedziałem dobrze, ale długo się zastanawiałem (miałem różne wątpliwości), 3) i na które odpowiedziałem dobrze, ale po prostu mając farta.
Otóż wszystkie te pytania (a było ich ok.60-70) przerabiałem sobie wertując książeczkę każdego dnia lub co drugi dzień. Co 3-5 dni robiłem natomiast cały test (wszystkie ok. 500 pytań). Założyłem, że na każde pytanie muszę znać odpowiedź, w stosunku do żadnego nie mogę mieć wątpliwości. I tak też się stało. Już na egzaminie nie spieszyłem się - macie 25 minut!!, a to naprawdę dużo. Test można wykonać, nie spiesząc się, w 5-10 minut. Ale pamiętajcie, to nie są wyścigi! Korzystajcie z czasu, który jest wam przyznany. Zerkałem na innych (grupa liczyła ok. 13 osób) i podczas gdy ja byłem na pytaniu 5., reszta już robiła 12-14. Ostatecznie zostałem sam na sali, wszyscy już skończyli. Na spokojnie zgłosiłem koniec egz i wynik pozytywny - 0 błędów. Tak jak wspomniałem-koleś przy mnie oblał (4 błędy), a i z tego co pisali moi poprzednicy,sporo zdarza się osób, które na teorii czują się po prostu zbyt pewnie. A to jest zgubne.

Ok. Przechodzimy do egz praktycznego.
Jeszcze jedno, zanim zacznę. Wykupiłem kurs rozszerzony z dodatkowymi 10h, za które zapłaciłem 300 zł. 30zł za godzinę, to naprawdę super stawka (normalnie 45-50zł!). Uznałem, że przystąpię do ezg po obowiązkowych 30h. Jeśli mi się nie powiedzie, to dodatkowe 10h wykorzystam na kolejne jazdy szkoleniowe (tu zaoszczędzę na kasie, bo 1h tylko za 30zł), natomiast jeśli mi się powiedzie, to po prostu pojeżdżę sobie jeszcze pod okiem instruktora, aby doszkolić się jeszcze dla własnego (i innych) bezpieczeństwa, dla nabycia większego doświadczenia. Tak czy siak - każda z opcji będzie korzystna.
Niestety kurs robiłem jeszcze na Toyocie Yaris (były jakieś problemy z dostawą Fabii ośrodkowi szkoleniowemu i sprawa się przedłużała). Jednak ostatnie dwa spotkania zażądałem już Fabii, by oswoić się z jej gabarytami (jest 20 cm dłuższa od Toyoty, ma większy promień skrętu, gorszą widoczność przez przednią szybę-bo mała), pracą sprzęgła, itp. To wystarczyło, by na egz czuć dobrze samochód. Co ważne - jak już będziecie znali termin egz, koniecznie umówcie się na dodatkowe 2 jazdy na dzień i dwa dni przed egzaminem (ja skorzystałem z tych dodatkowych za 30zł/h). Pozwoli to Wam oswoić się jeszcze z jazdą i nabierzecie pewności siebie. Ja na tych jazdach przed egzaminem zrobiłem kilka błędów, przez które bym nie zdał. Zanotowałem je jednak, wklepałem do głowy, że nie wolno mi tych błędów już popełniać-to ważne mieć takie rzeczy na "świeżo".

Dobra, zostałem wywołany po ok. 1h. Udałem się z egzaminatorem do samochodu. Wylosowałem sprawdzanie oleju silnikowego i światła pozycyjne. Zacząłem opowiadać, że przed sprawdzeniem samochód musi się ostać (jeśli był po jeździe, bo olej w misce olejowej musi ścieknąć/spłynąć ze ścianek), że auto musi stać na poziomej drodze (nie na spadku). E. mi jednak przerwał i zapytał bezpośrednio co robię z tym bagnetem. Więc odpowiedziałem-wyjmuję, wycieram np. husteczką, wkładam ponownie, znów wyjmuję i mam go zabrudzonego na pewnej długości i patrzę, czy poziom mieści się w podziałce pomiędzy min i max. Potem włączyłem św.pozycyjne i pokazałem. Następnie kazał mi przygotować się do jazdy: a więc odległość siedziska od deski rozdzielczej, wysokość pompką, oparcie, zagłówek, wysokość pasów i zapięcie pasów, lusterka boczne, lusterko środkowe. Zapomniałem o ustawieniu kolumny kierownicy, ale to nie jest żaden błąd-można jednak tym się "pochwalić" jeśli uznamy, że ułożenie kierownicy nam nie pasuje. Pamiętajcie o tych wszystkich elementach. Jeśli np. kąt oparcia jest dobry, to przekręćcie i wróćcie na pierwotną pozycję, by pokazać E., że wiecie o tym. Ja siedzenie miałem ustawione dobrze jak zająłem miejsce (kąt oparcia, zagłówek, wysokość siedziska, odległość siedziska od deski rozdzielczej), ale poruszałem i powróciłem do ustawień, które zastałem. Potem E. kazał mi włączyć silnik i podjechać pod łuki. Dopiero po włączeniu silnika włączyłem światła mijania (wykażecie się tym, że umiecie dbać o akumulator, po włączeniu silnika prąd "idzie" od alternatora, a nie z akumulatora). Jednocześnie wyjaśniłem E., że będę jeździł na światłach mijania, a nie na dziennych, bo jest lekko pochmurno, a na światłach dziennych można jeździć przy dobrej/normalnej widoczności powietrza. Może jednak nie było to konieczne jeżdżenie na światłach mijania, bo aż tak złej widoczności nie było, jednak na dziś zapowiadali przelotne deszcze/burze, i pomimo, że było pogodnie to nie chciałem podczas jazdy zostać zaskoczony nagłą złą pogodą i myśleniem dodatkowo o włączeniu świateł mijania, które byłyby już obligatoryjne w takich burzowych warunkach). Dla własnej wygody wolałem włączyć św.mijania zawczasu, choć obserwowałem wyjeżdzające fabie, które jechały na św.do jazdy dziennej.
Ponieważ oba łuki były puste, E. dał mi możliwość wyboru. Wybrałem ten z lewej, odsunął środkową tyczkę i kazał wjechać za kopertę, a potem cofnąć. I TU ISTOTNA RZECZ! Pamiętajcie, że oba łuki są na lekkim spadku!!!!!!!!!! Cofając i ustawiając się na kopercie, natychmiast więc załączyłem hamulec awaryjny. Podczas ruszania jednak, zachowałem się tak jakbym był na górce, a więc zacząłem lekko puszczać sprzęgło i powoli obniżać hamulec - tak, żeby się nie cofnąć nawet centymetr! Ruszyłem do przodu, stanąłem w kopercie po wykonaniu łuku i zacząłem cofać. Najlepiej patrzę się na lusterka, i to wystarczy w jedno - prawe. Oczywiście E. musi widzieć, że korzystamy z obu lusterek i tylnej szyby, więc zerkałem we wszystkie te kierunki. Przy końcówce oczywiście najważniejsze było już tylko patrzenie w tylną szybę. Tyczki wcale nie są potrzebne i żadna filozofia z nimi, kiedy to jedna pojawi się na takiej wysokości, to robimy skręt taki a taki. Nic z tych rzeczy. Od razu po rozpoczęciu cofania z koperty już trzeba zacząć delikatnie, a potem mocno skręcać i trzymać się blisko prawej linii na skręcie! Bo dojechaniu do koperty tyłem, znów hamulec ręczny (awaryjny), E. wsiada i znów ruszam z lekko podniesionym sprzęgłem (podobnie jak na górce). Ham.ręczny nie opadł jednak do końca (kwestia 1-2 cm, to jest jakiś taki luz w fabii, na yarisce nigdy mi się to nie zdarzyło-no, ale trzeba przyjąc, że ten typ tak ma i zapaliła się kontrolka. E. spytał czy na pewno jestem gotów do jazdy-więc szybkie spojrzenie na deskę i patrzę, że pali się kontrolka. "Dobiłem" hamulec do końca i wyjeżdzamy z ośrodka bramą na Radarową. Tu w prawo i dalej w lewo na światłach w 1 Sierpnia. Stąd w prawo na Al. Krakowską itd. Pozaliczaliśmy trochę jednokierunkowych, w tym słynną Mołdawską z pułapką przy skręcie w lewo w Pruszkowską (przy skręcie nie można stawać za blisko lewej krawędzi, bo przekroczy się linię ciągłą-tu ludzie oblewają). Jednak ku memu zaskoczeniu kazał mi skręcić w prawo. Potem pozaliczaliśmy kilka krzyżówek z łamanym pierwszeństwem przejazdu (Korotyńskiego z Mołdawską i Racławicka z Mołdawską). Tutaj rada: przeróbcie sobie wszystkie możliwości na sucho, każdy przypadek tj. kogo musicie przepuścić jadąc np. przez skrzyżowanie Mołdawskiej z Korotyńskiego w kierunku Pruszkowskiej, albo skręcając z Racławickiej w Mołdawską itd. To ważne, żeby się bazpośrednio na skrzyżowaniu nie pogubić. Polecam w tym celu przestudziować sobie mapkę na stronie worda z trasą egzaminacyjną
http://www.word.waw.pl/e-cms/ob.php/trasaA_Okecie.pdf?id=754
Wierzcie mi-bardzo pomocna!! Na drogach trzymajcie się dopuszczalnych prędkości, przed "leżącymi policjantami" zwalniajcie, omijajcie dziury (ale przedtem spójrzcie w lusterko czy nie wyprzedza was ktoś, bo zajedziecie mu drogę i czy nie nadjeżdza coś z naprzeciwka). E. wtedy zobaczy, że nie jedziecie po najgorszych wertepach, tylko dbacie o samochód i omijacie nierówności. Oczywiście bez przesady-omijajcie tylko te naprawdę nieprzyjemne, no i zwalniajcie przed nimi. Przepuszczajcie też przechodniów, noga z gazu przed każdym przejściem dla pieszych i miejscie gotowy hamulec, gdyby miał ktoś wam wyskoczyć nagle. Ogólnie dużo się rozglądajcie, patrzcie co się dookoła was dzieje, kręćcie głową w każdą stronę-E. wtedy widzi, że oceniacie sytuację ze wszystkich stron spodziewając się zagrożenia z każdej z nich. To ważne właśnie w okolicach pasów lub na skrzyżowaniach przy skręcie-uważajcie na rowery, których teraz w lato sporo się kręci. Mi jeden facet, już nie na pasach, wskoczył nagle i zadowolony brnie dalej. Dałem ostro po hamulcach, a ten w sumie obszedł mnie z tyłu, ale ja zareagowałem. Plus! Miałem też przypadek z ptakiem. Skręcam w lewo w jedną z uliczek a na jezdni ptak i wcale się nie boi. Przyhamowałem i jadąc już wolniej przegoniłem go swoimi gabarytami :) Znów plus, bo zwracam uwagę nie tylko na ludzi, ale i na wszystko co żyje. Nie było potrzeby użycia sygnału dźwiękowego, uznałem że jadąc powoli na niego, wystraszy się i odleci-tak też się stało. E. widział, że to mam właśnie na celu. Na Żwirki i Wigury na skrzyżowaniu z Hynka miałem zawrotkę. Potem pada komenda: "gdy pojawi sie możliwość, proszę zawrócić". Przede mną (jadąc już Ż-i-W w stronę centrum) przejazd przez pas zieleni. Patrzę, czy nie ma zakazu zawracania. Nie, więc tu robię zawrotkę. No i tu dostałem karniaka za brak dynamiki-spokojnie mogłem zawrócić jeszcze przed kolumną zbliżających się samochodów. "Sznur" był na tyle długi, że trochę (ze 2-3 minuty poczekaliśmy). Jednakże bałem się ruszyć przed tą kolumną, bo samochód 3x mi zgasł- na szczęście ani razu nie spowodowałem utrudnienia ruchu, bo albo to było na światłach i szybko odpaliłem (ale i tak akurat nie stały za mną żadne samochody, więc nikogo nie przyblokowałem), drugi raz zaś podczas zawrotki z wykorzystaniem infrastruktury po lewej stronie (zgasł mi podczas cofania, gdy stałem w podjeździe przy bramie, żadnych pieszych nawet nie przyblokowałem), a trzeci raz zgasł mi też na światłach, przy czym tym razem znów szybko odpaliłem-stały za mna samochody, ale sprawnie sobie poradziłem). No więc wracając do tej zawrotki na Z-i-W nie chciałem się wcisnąć przed tą kolumnę nadjeżdzających samochodów, bo gdyby mi zgasł silnik, to mógłbym przyblokować jeden z pasów, a wtedy mogłoby to się skończyć negatywem. Ostatecznie dostałem tu minusa za brak dynamiki. Przy czym na innych skrzyżowaniach-nie każde pokonywałem szybko, wolałem wolniej trochę, żeby dostrzec wszystkich pieszych i rowerzystów. Na koniec, jak już zajechaliśmy do ośrodka E. wypomniał mi, że powinienem być bardziej pewny siebie, bardziej odważny. No tak, ale wolałem wolniej przejechać (bez przesady oczywiście), żeby jednak skupić się na lepszej ocenie sytuacji wokół skrzyżowań (piesi przede wszystkim i rowerzyści!). No dobra, dalej ze Żwirki-i-Wigury skręcamy w Hynka kierujemy się na rondo z Al. Krakowską. Na drogach 60-tkach pamiętajcie o zmianie biegu na 5-tkę. To ważne, bo znów pokazujecie, że wiecie jak jeżdzić ekonomicznie, gdy sytuacja na to pozwala. Jednakże, ku mojemu zdumieniu, nie zaliczamy ronda, a pada komenda: prawo za płotkiem, a tam wjazd już do ośrodka!!! No i wiedziałem, że już zdałem!!!!! Jadąc Hynka byłem pewien, że jeszcze zaliczymy tramwaje na tym rondzie, a tu prezent-z Hynka prosto w bramę ośrodka.
Kochani, jeszcze jedno. Klucząc w okolicach Radarowej, gdzie jest ograniczenie do 30km/h, można się trochę pogubić, zwłaszcza przy wyjeździe na 1 Sierpnia, gdzie obowiązuje już 50km/h. Jeśli jednak będziecie tu jechać 30-tką, bo nie jesteście pewni, że można tu 50, a E. zwróci wam jakąś uwagę (sugerując, że można szybciej), to przyznajcie, że wiecie, ale ponieważ jest tu sporo przejść i samochody stoją tak niekorzystnie zaparkowane, że może ktoś wbiec nagle na jezdnię, nie widzicie dobrze chodnika (co np. przydarzyło się już wam kiedyś na kursie), to wolicie jechać prędkością dostosowaną do tej złej widoczności okolic jezdni-wtedy nie dostaniecie za to minusa, np. przy braku dynamiki. Znów polecam przestudiować sobie mapkę na stronie worda (link powyżej), aby zapoznać się jak "z góry" wygląda sytuacja z prędkościami na tych drogach. Ach, i jeszcze jedno-ja mówiłem do siebie podczas jazdy. Np. zbliżając się do pasów i widząc, że ktoś się zbliża, mówiłem, że np. "idzie pan z lewej, przepuszczę go", jak pojawił mi się ptaszek na drodze, skomentowałem, że ten to co, nie boi się, i mówię "no odlatuj, bo na jezdni nie jest dobre miejsce na spacery". Jeśli tak sobie komentujecie, to E. wie, że rzeczywiście dobrze analizujecie sytuację, rozglądacie się i co ważne-reagujecie na niespodzianki z wystarczającym zapasem. Pamiętajcie też, że jazda prędkościami max lub trochę niższymi jest korzystna-macie wtedy więcej czasu na analizę drogi i okolic drogi, jadąc wolniej (zwłaszcza na tych wąskich uliczkach, z niewiadomych przyczyn z ograniczeniem prędkości do 50 zamiast 30km/h) widzicie też więcej-kąt widzenia jest szerszy, a to korzystnie wpływa na wasze szanse zdania egzaminu, gdyby wyskoczyło wam jakieś dziecko, wyluzowany przechodzień, itd. Zwłaszcza gdy po obu stronach stoją gęsto zaparkowane samochody, to jedźcie spodziewając się, że zaraz ktoś wam wyskoczy pod koła.
Trzymam kciuki za was! Pamiętajcie, skupcie się na jeździe, nie zagadujcie na siłę E. (on tego robić nie będzie). Ja jechałem w ciszy, padały same komendy, a ja, tak jak wspomniałem, gadałem do siebie w niektórych sytuacjach. Wcale jakoś głupio w samochodzie nie było. Każdy z nas wiedział, że najważniejsza jest droga. To nie czas na gadkę.
Ach, na stronie WORDa przestudiujcie też sobie światła, wyposażenie itp. Fabii (to przydatne) O to link:
http://word.waw.pl/pdf/fabia.pdf
Ach, nie denerwowałem się w samochodzie. Myślałem, że się na maxa spocę, a skupiłem się po prostu na jeździe i obserwowaniu drogi we wszystkich kierunkach. Wiedziałem jednak, że nie mogę sobie pozwolić ani na chwilę wyluzowania, nawet na prostej, bo wtedy najczęściej zrobi się jakiś głupi błąd. Dopóki nie wjedziecie w bramę ośrodka, nie możecie sobie pozwolić na zmniejszenie koncentracji.
Powodzenia!!!

P.S. Sorki za trochę koślawy język, ale piszę to na szybko.
wpe
 
Posty: 1
Dołączył(a): sobota 21 maja 2011, 19:17

Re: WORD Warszawa - relacje z egzaminów, informacje i opinie

Postprzez Junka » środa 25 maja 2011, 16:10

Prawo jazdy kat.B
Egzamin łączony teoria+praktyka (pierwsze podejście)
Miejsce: Radarowa
Termin 24.05.2011, godz. 16.00
Wynik POZYTYWNY

Podobnie jak poprzednicy, czuję się zobowiązana napisać krótką relację od siebie :) Kurs prawa jazdy zaczęłam w ostatni weekend lutego. W zasadzie od początku zerkałam na ten temat, poczytać sobie co nieco o egzaminie i o tym, który wybrać ośrodek egzaminacyjny z racji tego, że wtedy się więcej jeździ po danym terenie. Wybrałam Radarową.
Na wstępie, myślę, że warto bym wspomniała, iż jeżdżenie sprawiało/sprawia mi dużą frajdę, nie był/nie jest to dla mnie stresujące. Plac manewrowy wychodził mi na początku różnie, ale pod koniec jazd miałam wszystko pod kontrolą. Dzień przed egzaminem miałam moją ostatnią jazdę (dodatkowa), ćwiczyłam na niej łuk między innymi i szło mi FATALNIE. Lekko się podłamałam tym, bo miałam przeczucie, że jak już wyjadę na miasto to dam radę z egzaminem, a tu nagle mi łuk wychodzi jakby chciał a nie mógł :(
No, ale nic. Nadszedł wtorek. Wyszłam z pracy wcześniej, bo już o niczym innym myśleć nie mogłam. W domu zamiast sie zrelaksować, to ja czytałam jeszcze ten wątek <mur> heh ;)
Na egzaminie toeretycznym była nas cała 11-stka. Zdaje się, że wszyscy zdali, więc bałam się, że będzie dużo czekania na część praktyczną. Na szczęście zostałam wylosowana jako trzecia (a w zasadzie druga, bo jedna osoba się nie pojawiła przy wyczytaniu). Razem z egzaminatorem był jeszcze pan, który był kandydatem na egzaminatora i odbywał praktyki.
Do pokazania i sprawdzenia miałam kierunkowskazy i spryskiwacz ;)
No i potem łuk nieszczęsny. Mówię do siebie: spokojnie, dasz radę, skoncentruj się, gdy będziesz zawracac i w odpowiedniej chwili odkręć i potem kontroluj sytuację. Pomogło. Dałam radę. (Noga na sprzęgle mi się nieco trzęsła, ale jakoś ją opanowałam). Po łuku, myślę, jeszcze górka tylko i będzie dobrze. Górka ładnie poszła i ruszyliśmy w miasto.
Dokładnie drogi nie pamiętam.. wyjechaliśmy z ośrodka na Radarową, i od razu pan powiedział, że będę parkować prostopadle. Miałam sporo miejsca, więc bez problemu udało mi się ładnie zaparkować. Zaraz za parkowaniem na krwężniku stał mały chłopczyk z piłką (jakieś 5 lat miał), nie było tam pasów, ale ten chłopiec stał, czekał i się patrzył, więc się zatrzymałam i go przepuściłam. Na pierwszym skrzyżowaniu na Radarowej skręciłam w lewo.. a potem już nie pamiętam heh ;)
Miałam dwie sytuacje w sumie, w którym musiałam gwałtownie zahamować. Raz był to pieszy, który dość gwałtownie na jezdnię wybiegł, a drugi raz auto, które wyjeżdzało z podporządkowanej.. No ale nic.
Popełniłam błąd przy manewrze wyprzedzania.. rowarzysty.. nie włączyłam kierunkowskazu.. Faktycznie mój błąd, ale jakoś mi się o tym zapomniało, bo mały ruch na drodze był itd.. no ale błąd to błąd.. więc potem już sie pilnowałam.
Miałam schizy z nieprzekraczaniem prędkości, strasznie się pilnowałam, bo mój instruktor w samochodzi miał włączony czujnik, i jak przekraczałam 50 km/h to pikał. No i często mi pikał ;)
Więc tu się pilnowałam, żeby wszystko było ok. Jak byłam na drodze, gdzie ograniczenie było do 60 km/h, jechałam sobie 57 km/h heh ;)
W sumie, mój egzamin praktyczny trwał od 16.56 to 17.47 (prawie 50 minut). Trochę korki były, więc czasami moja jazda polegała na ruszaniu i stawaniu, ruszaniu, stawaniu i tak w kółko.
Przy zbliżaniu się do ośrodka czułam, że już będzie dobrze i tak też było :)
Mimo wszystko, moja radość była nieopisana :)

Życzę powodzenia wszystkim zdającym!
Pozdrawiam

J.
Junka
 
Posty: 1
Dołączył(a): środa 25 maja 2011, 15:44

Re: WORD Warszawa - relacje z egzaminów, informacje i opinie

Postprzez radek_szulc » środa 01 czerwca 2011, 10:50

Miejsce : RADAROWA
Podejscie 2

Forum mi pomogło , więc czuje się w obowiązku opisac przebieg egzaminu.

Pierwszy raz uwalilem /chodź moim zdaniem dyskusyjnie/ na luku.

Podejscie 2.

Łuk, górka – perfect 8)

Wyjazd brama na Hynka i od razu w prawo w Radarową (ograniczenie do 30), następnie w lewo w 1 Sierpnia i w prawo w Al.Krakowską tutaj trafił się Pan Rowerzysta… myśle sobie : ominąć ciężko bo z lewej jadą, a jak będę się toczył to może zostać to odebrane za brak dynamiki, ale na moje szczęście trafił się kolarz i „kręcił jak trzeba” ponad 40 na pewno :spoko:

W prawo w Racławicka i w lewo, tutaj najechanie na podwoja ciągłą (z komentarzem oczywiście ze tak zaparkowali ze nie ma innej możliwości) , w prawo w Korotyńskiego i tutaj się zamotałem z kierunkiem (był w lewo nie w prawo) był komentarz EGZ no ale kierunek to tylko ZAMIAR :D .

Korotynskiego prosto przecinając Mołdawska , zawracanie w bramie po lewej stronie, tutaj również komentarze odnośnie podwójnej ciąglej ze zaparkowali źle. W prawo w Mołdawską i w lewo w Pruszkowska ze słynną pułapką złej podwójnej ciągłej, tutaj kolejne moje zamotanie że dotknąłem krawężnika, miałem o tyle szczęście ze jechałem bardzo powoli, skomentowałem ze kontroluje sytuacje, i ze jadący po moim pasie mieli czerwone . No ale minus za skręt w lewo poleciał :(

Dalej w Dikensa, w lewo w Grójecką zawijka na rondzie kolo Mc Donalda.
Do Korotyńskiego , jechaliśmy za drogą główną w Racławicką , w Żwirki , w Hynka tu miałem strzałkę, jedzie rowerek przez przejście, już jest za pasami popuścilem sprzęgła a ten dekiel zawijka i z powrotem przez pasy to od razu hebel i czekam, ale jak bym się pośpieszył to mogło być słabo - następnie do ośrodka .

Tutaj czarne myśli … A gdzie parkowanie … Pewnie oblałem.

Ale przed ośrodkiem pada : Proszę w lewo na parking /pusty :spoko: / i proszę w dowolnym miejscu zaparkować to głupio się poczułem i dopytałem w dowolnym :shock: Od razu riposta : Polecenie jest chyba jasne :evil:

Wyjazdy tyłem , rozpędzić auto i zatrzymać w wyznaczonym miejscu (oczywiście z kierunkiem i kontrola lusterek) , do osrodka i zaliczone :spoko:

Blędow nieznaczących troszke było a to kierunek za długo, a to jechałem 35-40 na 50 . Wiadomo stresik.

Po egz. Pan egzaminator obalił mit złej ciągłej, że wiedza ze jest źle namalowana i on by mnie za to nie oblał. Ze więcej szumu niż to warto.

Na co zwracać uwagę : poprawna praca biegami, jak do 30 to na 3 , jak do 50/60 to wrzucić sobie 4. Jak trzeba to zredukować sobie o 1. Przed przejściem dla pieszych noga z gazu i rozglądamy się, tak samo na ciasnych drogach jechać powoli nie ma się co śpieszyć . Jak pada polecenie zaparkować w dowolnym miejscu to poszukać sobie takiego miejsca jakie NAM pasuje. Ja miałem zasade nie wiem – nie jade, lepiej przeczekać niż wymusić. Jak nie zmieścimy się i musimy najechać na podwojna to wcześniej komentarz. Jak wymijamy to koniecznie lusterko.

Może za dużo nowego nie wniosłem, ale mam nadzieje ze info się przyda. :twisted:
radek_szulc
 
Posty: 2
Dołączył(a): sobota 22 stycznia 2011, 00:37

Re: WORD Warszawa - relacje z egzaminów, informacje i opinie

Postprzez krzysiekp4 » środa 15 czerwca 2011, 22:30

WORD Warszawa ul. Odlewnicza

Data egzaminu: 15.06.11 godz 19:00

Egzaminator: Pan Marek S.
Samochód: Skoda Fabia

Pierwsze podejscie : Negatywny
wymuszenie w 40min
Drugie :Negatywny- na łuku...
nie ustawiłem prawego lusterka i bardzo utrudniło mi to wyjazd
Trzecie: Zdane :D

Wiec tak wywołany zostałem ok 19:30 wróciłem 20:08
Płyn do spryskiwacz, kierunkowskazy +
Łuk +
Górka +
egz. wsiadł i mówi tradycyjnie ze jak nic nie mówi to prosto
oraz jak zakoncze manewr parkowania to mam mu to zgłosić to oceni

Ok wyjechaliśmy z WORDu w prawo > annopol > bazyliańska >ogińskiego
pierwsze miejsca parkingowe parkowanie prostopadłe, wjechać jak wjechać ale przy wyjeżdżaniu
nic nie widziałem dopóki nie wyjechałem do połowy, widze ze 100m ode mnie jedzie samochód ale w miare powoli od razu myśl jechać i wymusić czy stac, ale widze ze wyrobie sie wiec wyjeżdżam i od razu ruszam i jak juz wrzucałem 2-gi bieg dojechał do mnie ten samochód wiec myślę jest OK,
następnie standardowo Nadwiślańska i w lewo > prawo w Bartniczą > lewo w Remblińską
prawo w Kondratowicza > lewo w Łabiszyńską i rondo przy Polonezie wiec zapewne będzie zawracanie wiec trzymam sie lewego pasa, a tu 50m przed światłami polecenie w prawo skrzyżowaniu a na prawym pasie ze 4 samochody za mną jadą a najgorsze ze zbliżam sie do ciągłej linii dzielącej pasy ruchu wiec zwalniam prawie ze do 10-15km/h i czekam ostatni autobus i hamuje widzę ze mnie wpuszcza i od razu pytanie mogę wjechać ? i odpowiedz Pan kieruje Pan decyduje myślę, jak wjadę to powie ze wymusiłem ale wjechałem i cisza wiec jest OK
skręciłem w prawo w Toruńska i od razu w Krasnobrodzką (przy mijaniu stacji jest mini skrzyżowanie i kilka sekund przed polecenie "na skrzyżowaniu w lewo" wiec skręciłem na tym łuku (skrzyżowaniu :) ) w lewo i jade tą Krasnobrodzką do skrzyżowania z Chodeckąprosto i wzdłuż parkingów zawracanie z wykorzystaniem infrastruktury z lewej (wjazd przodem wyjazd tyłem) następnie w lewo w Chodecką i w prawo w Kondratowicza myśle byle do WORDu nagle komenda w prawo (w Remblińską)
jadę przez wiadukt i nagle egz. wyjmuje arkusz i zaznacza (żeby pozytywnie mysle sobie :mrgreen: )
wjechalismy do WORDu zaparkowalem tyłem i wynik Pozytywny powiedział ze fajnie jeżdżę, jeszcze zaczął kichać i mówi ahh od tej klimy mnie wzięło :wink:

AAA i jeszcze jedno najważniejsze jadę po równorzędnych w 20min na mieście patrze...
a ja na dziennych jadę a to już słońce zaszło, co prawda jasno było ale jednak
i od razu myśl no to jak tylko zobaczy to sie przyczepi, już miałem przełączyć na mijania ale myślę ze jak przełączę to uzna mi to za błąd w przygotowaniu, a jak sie przyczepi to powiem ze jasno jest i na dziennych jadę ale nic nawet nie powiedział jak wróciłem pod WORD wiec git :)

Zapomniałem ując gdzieś w trasie zawracania na skrzyżowaniu i zatrzymania we wskazanym miejscu na samym początku 8)

trochę sie rozpisałem ale to tak bardziej szczegółowo
przepraszam za błędy w pisowni pisałem z rozpędu
przed chwilą wróciłem z WORDu i od razu na stronkę :)

porady dla zdających to miedzy innymi to żeby na łuku spokojnie
powoli jechać
i jedno co najważniejsze na egzamin zapisać sie od 19:00+
ja wsiadłem do samochodu 19:30 wyjechalem 19:46 a uliczki dosłownie PUSTE
kompletnie nikogo, na kondratowicza itp było po 2-3 auta na pasie
a tak pusto i nie było na kim wymusić :D

Pozdrawiam
Teraz czekam na odbiór i jazda :D
15.06.11 - Egzamin
22.06.11 - Przyjęto wniosek - trwa postępowanie administracyjne.
29.06.11 - Przyjęto dokument w urzędzie, dokument do odbioru
krzysiekp4
 
Posty: 1
Dołączył(a): sobota 14 maja 2011, 12:11
Lokalizacja: Warszawa

Re: WORD Warszawa - relacje z egzaminów, informacje i opinie

Postprzez funny things » poniedziałek 20 czerwca 2011, 11:06

Radarowa, godz.20, podejście drugie-zdane

Wiem, że wiele razy było już tu o tym pisane ale ja powiem to jeszcze raz- naprawdę warto wziąć przez egzaminem tak z 2h jazdy, stres przechodzi jak ręką odjął, poczujecie się pewniej, i co ważniejsze przypomnicie sobie manewry i trasę egzaminacyjną.

Zestaw-światła mijania + olej
Łuk poszedł gładko, górka z lekką przygazówką ale grunt że do przodu :wink:

Trasa no to tak: wyjazd z ośrodka i na szczęście w prawo w Radarową i od razu parkowanie prostopadłe-egzaminator wybrał meeeega szerokie miejsce między dwoma samochodami, dobra zaliczone wyjazd i jedziemy dalej, na najbliższym skrzyżowaniu w lewo w Lechicką i na światłach prosto w Bakalarską i tu rozpędzenie się do 50km/h i zawracanie z wykorzystaniem infrastruktury ale przodem :D Tylko uważajcie bo na tej Bakalarskiej są dwa skrzyżowania równorzędne z czego jedno jest łatwe, proste i przyjemne a drugie jest ukryte i naprawdę trzeba b.zwolnić żeby w razie czego bez problemu zatrzymać się . Na światłach w prawo w Al. Krakowską i tutaj zawracanie na rondzie z tramwajami, potem Krakowską cały czas prosto i skręt w prawo w Racławicką, tam strefa do 30, dojechaliśmy do Bohdanowicza a tam przy skręcie w lewo ta nieszczęsna wysunięta podwójna ciągła i tu egzaminator zrobił mi niespodziankę bo kazał skręcić w prawo :D Następnie jedziemy drogą z pierwszeństwem do skrzyżowania Racławickiej z Żwirkami i tu pada polecenie "na tym skrzyżowaniu proszę zawrócić" już widziałam przed oczami wynik egzaminu negatywny bo nigdy nie zawracałam na tym skrzyżowaniu, ale mówię no dobra jakoś damy sobie radę i w sumie to pojechałam tak na czuja, ale nic nie powiedział więc chyba zrobiłam to całkiem przepisowo :wink: Potem skręt w prawo w Jasielską i w lewo w Korotyńskiego(z komentarzem o najechaniu na podwójną ciągłą) i w prawo w Mołdawską(jednokierunkowa) i tam skręt w lewo w Pruszkowską i w lewo w Pawińskiego, tu znowu w lewo (znak STOP) a potem to już się kierowaliśmy w stronę ośrodka :)
Na początku, wiadomo trochę stresu było, szczególnie przy oczekiwaniu na wywołanie, ale potem egzaminator trochę pożartował i idealnie rozładował sytuację :)
Teraz już pozostało czekanie na odbiór prawka no i oczywiście wszystkim zdającym życzę powodzenia :wink:
funny things
 
Posty: 1
Dołączył(a): poniedziałek 20 czerwca 2011, 10:28

Re: WORD Warszawa - relacje z egzaminów, informacje i opinie

Postprzez bielany68 » niedziela 03 lipca 2011, 13:47

W Warszawie idą na ilość, a nie na jakość nauki w OSK. Chodziłem do dwóch szkół i dopiero w drugiej instruktor pojechał ze mną na rondo, kiedy wręcz mu kazałem. Nie wiem co on sobie myślał, ale to nie moja sprawa. W końcu to oni wiedzą czego powinni nauczyć i o czym przypomnieć przyszłemu kierowcy. Był bardzo zdziwiony, kiedy nie radziłem sobie na rondzie przy Broniewskiego pod wiaduktami. Odpowiedziałem więc, że jest pierwszym który ze mną pojechał na to rondo. Wcześniej wszyscy jeździli na Wolę, a tam jest takie "rondko" (w prawo od Górczewskiej jadąc do Centrum, gdzie jeździ się samochodem, za samochodem). Po drugiej porażce, przeniosłem dokumenty do Łomży. Tam są dwa ronda z czego jedno dwupasmowe, po którym często rozjeżdżają się tiry w różne strony Polski. Poszło bez problemu, bo wcześniej godzinę na nim ćwiczyłem, żeby nie zostać zaskoczonym podczas egzaminu. W całym niemal mieście jest prędkość 40 km/h, więc trudno o błąd przy dużej szybkości. Należy tylko bacznie uważać na pieszych i rowerzystów, bo w mieście nie ma alejek dla rowerów. Egzaminatorzy są bardziej wyrozumiali, chociaż równie srodzy, jeżeli ktoś uparcie robi po swojemu prowadząc do zagrożenia w ruchu drogowym.
bielany68
 
Posty: 2
Dołączył(a): piątek 01 lipca 2011, 19:14

Re: WORD Warszawa - relacje z egzaminów, informacje i opinie

Postprzez paulawsbil1 » czwartek 14 lipca 2011, 13:15

14.07.2011

WYNIK : POZYTYWNY za pierwszym razem :))))))

WORD BEMOWO ul.Powstańców Śląskich


O 9.00 test teoretyczny później praktyczny....wczoraj miałam małego stresa bo robiąc testy pojawiały się błędy więc nie do końca byłam pewna czy dziś zdam teorię. Pogoda w Warszawie też nie dopisywała, chmury i deszcz...pomyślałam sobie że to chyba nie za dobrze wróży ;)
o 9.00 weszliśmy do salki, teoria zaliczona- chociaż tyle. Po niecałych 15 minutach zaczęło się losowanie i zostałam wyczytana jako druga więc na praktyczny długo nie czekałam. Wyszedł młody egzaminator, minę miał przerażającą, odzywał się do mnie nie zbyt przyjaźnie. Kazał sprawdzić światła awaryjne i klakson, przygotować się do jazdy i wjechać na łuk.
Łuk robiłam wczoraj chyba tysiąc razy więc poszło gładko, przy górce było trochę problemów bo nie podobało mu się że stoję za nisko oraz że koła nie są całkiem proste ale też zaliczone

No i w końcu wyjazd na miasto :) cieszyłam się że chociaż będę mieć mozliwość sprawdzenia się .
Z ośrodka pojechaliśmy w prawo ( nie przez skrzyżowanie ) a tam myślałam że mnie już od razu obleje bo dał po hamulcach przed kałużą twierdząc że jest ona za duża aby przejechać a samochód nie przystosowany..okej może i miał racje - kazał jechać dalej.
Kręciliśmy się po tych wszystkich alejkach gdzie są garby i ograniczenie do 30km, wkońcu wróciliśmy na skrzyżowanie przy ośrodku, tam w lewo, na ul.Maczka , skręt w prawo na rondzie, zawracanie na rondzie przy ul.Broniewskiego, uliczki jednokierunkowe i skręcanie z nich w lewo , parkowanie całkiem dobrze mi wyszło ( a nie jest to moją mocną stroną :P), powoli wracaliśmy do ośrodka i z tej radośći wrzuciłam już kierunkowskaz w prawo a egzaminator do mnie " A CZEMU PANI SKRĘCA W PRAWO?" chyba za wcześnie się cieszyłam...przejechaliśmy się kawałek i kazał zawrócić - to był ten moment kiedy wiedziałam ze jest juz prawie koniec a miałam ogromny problem bo podjechałam pod brame która była na lekkim wzniesieniu i co chcialam się z niego wydostać to silnik gasł...myślałam że już po mnie ale za 3 razem jakimś cudem odjechałam :D

wróciliśmy do ośrodka z wynikiem pozytywnym :)

podsumowując
zachowanie egzaminatora było takie jak czasem tutaj piszecie ale najwazniejsze że zaliczył :)
jeździłam od 9:40 do 10:40 więc godzinę...
powiem szczerze myslałam że samochodów koło 10 będzie mniej ale się myliłam


Powodzenia życzę wszystkim zdającym, wierzcie w siebie , ja wczoraj na jazdach powiedziałam do instruktora że " chyba nie możliwe jest zdanie za pierwszym razem tutaj na bemowie" i taka niespodzianka

ps.
dodam że dużo lepiej jeździło mi się samochodem egzaminującym niż tym na jazdach z instruktorem...
paulawsbil1
 
Posty: 1
Dołączył(a): czwartek 14 lipca 2011, 12:55

Re: WORD Warszawa - relacje z egzaminów, informacje i opinie

Postprzez monis81 » czwartek 21 lipca 2011, 11:32

potwierdzam, samochodem egzaminacyjnym jeździ się dużo lepiej niż na jazdach
i to chyba jedyny plus egzaminu :)
sam egzamin też nie jest jakimś strasznym doświadczeniem o ile potrafi się opanować nerwy.
ja zdałam dopiero za 7 razem, głównie z powodu stresu, na kolejnych egzaminach robiłam takie głupoty, że sama się sobie dziwiłam jak ja mogłam coś takiego wymyślić:
pierwszy egzamin - wymuszenie pierwszeństwa, chociaż wg mnie trochę nagięte to było
drugi egzamin -wymuszenie pierwszeństwa
trzeci egzamin - wymuszenie pierwszeństwa
czwarty egzamin - oblany na placu- górka to była porażka !!! wyjechałam na miasto, godzinka jeżdżenia i gdyby nie plac to bym zdała, egzaminator tylko stwierdził "no jak Pani mogła nie zrobić tej górki"
piąty egzamin - wjazd na skrzyżowanie na zółtym świetle
szósty egzamin - nie włączyłam dwa razy kierunkowskazu skręcając w prawo
siódmy egzamin - ZDANY !!! :) 45 minut jazdy po mieście, trasa chyba najtrudniejsza ze wszystkich poprzednich egzaminów, nie znana mi wcześniej i to chyba pomogło, byłam bardziej skupiona :) najważniejsze, że mam to już za sobą i cieszy baaardzo :)

powodzenia wszystkim zdającym !!!
monis81
 
Posty: 7
Dołączył(a): piątek 18 lutego 2011, 08:52

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Ośrodki egzaminowania kierowców

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 77 gości