WORD Białystok - relacje z egzaminów, informacje i opinie

Tutaj możesz umieścić informacje i opinie dotyczące danego ośrodka egzaminacyjnego oraz zdać relację z egzaminu.

Moderatorzy: ella, klebek

Re: WORD Białystok - relacje z egzaminów, informacje i opini

Postprzez username » środa 27 lipca 2011, 14:28

ojj nie martw się u mnie w rodzinie jedna osoba w czasie egzaminów rozbiła 2 samochody ale w końcu zdała :D a haczyki jakieś ? hmm... ja miałam zawracanie w takiej małej uliczce, która jest tam na górce jak się jedzie na bojary. byłoby łatwo gdyby nie to że była zima i mimo 2 pasmówki robi się droga jednokierunkowa bo wszyscy parkują na kwawężnikach i nie wiadomo kto w końcu ma pierwszeństwo więc ja puszczałam wszystkich ;) a poza tym już nie z zawracania, to często droga przy alfie, gdzie się skręca w takie wąskie uliczki. to tam często oblewają bo podwójna ciągła jest pod skosem. poza tym wyjazd przy hortexie, tam przy pizzeri gdzie szpitale też ciężko, bo są specjalne pasy na które nie można najechać więc lepiej nie patrzeć na kierowców innych, bo oni na to nie zwracają uwagi ;). no i ogólnie sporo jest takich dość trudnych miejsc z haczykami o których egzaminatorzy dobrze wiedzą i lubią tam kierować biednych egzaminujących ;)
` Jestem tylko człowiekiem, żyję według własnych przekonań,
w świecie gdzie człowieka określa ilość dokonań.
Gdzie nikogo rzekomo się nie zmusza do niczego,
pozostając sobą i nie ma w tym nic dziwnego. `
username
 
Posty: 4
Dołączył(a): niedziela 27 lutego 2011, 16:32
Lokalizacja: Białystok

Re: WORD Białystok - relacje z egzaminów, informacje i opini

Postprzez niunia_007 » piątek 29 lipca 2011, 19:35

Witam. Taki haczyk znajduje się również niedaleko wordu chyba ul Kuronia lecz nie jestem pewna (jedziesz Żurawią tam w lewo i na druga w lewo) jest taki duży ładny zjazd a trochę dalej jest malutka bramka w wyjazdem w dół. Tam też trzeba uważać bo na pasach jest podwójna ciągła i nie wolno na nią najechać.Nie poddawaj się nie ty pierwszy nie ty ostatni dla mnie w aucie skrzynia się zacięła i wcale nie mogłam biegu wrzucić.Ale egzamin zdałam na 2 biegu.
niunia_007
 
Posty: 4
Dołączył(a): poniedziałek 06 czerwca 2011, 12:22

Re: WORD Białystok - relacje z egzaminów, informacje i opini

Postprzez Costi » wtorek 23 sierpnia 2011, 16:02

06.04.2011 Egzamin na kat.B
Moje pierwsze podejście. Nie pamiętam już na którą godzinę miałem ale byłem dużo wcześniej. Wreszcie usłyszałem swoje nazwisko. Idę na plac manewrowy. Egzaminator ustawia samochód na łuku i zaczynamy. Jazda pasem ruchu do przodu i do tyłu- bezbłędnie, następnie górka- także bezbłędnie. Wyruszamy w miasto. Nie pamiętam już trasy. Po 60 min wracamy do ośrodka i słowa:"Egzamin zakończony wynikiem pozytywnym". Zdałem za 1szym razem :D !

Egzamin wspominam bardzo miło, egzaminator bardzo rzeczowo i fachowo wykonywał swoją pracę.

08.08.2011 WORD Białystok godzina 12:00. Moje pierwsze podejście na kat. C. Stawiłem się punktualnie w sali 3P. Było nas trzech, ja pierwszy na liście. Zjawił się egzaminator, wylosowałem zestaw parkowanie równoległe- wjazd tyłem wyjazd przodem oraz ruszanie na wzniesieniu. Jako pierwszy na plac. Do pokazania sygnał dzwiękowy i światła pozycyjne. Wykonałem bezbłędnie. Następnie przygotowanie do jazdy i jazda pasem ruchu do przodu i do tyłu. Wykonałem bezbłędnie. Później "koperta" i "górka" także bezbłędnie. Pan egzaminator wsiadł i powiedział, że jedziemy do miasta. Trasy dokładnie nie pamiętam bo skupiłem się na prowadzeniu ;) Później powrót do WORDu, ustawiłem samochód na łuku i słowa "egzamin zakończony wynikiem pozytywnym". Cieszyłem się jak dziecko. Zdałem za 1szym razem :D !

Nie wiem skąd się bierze opinia, że egzaminatorzy WORD to....(tu można wpisać dowolne niecenzurowane słowo). Ja 2 egzaminy wspominam bardzo dobrze. Egzaminatorzy bardzo rzeczowi. Jeżeli ktoś umie jeździć to zda, a wymysły ludzi którzy nie zdali z własnej winy i wypisują takie bzdury o egzaminatorach{że źli, że niedobrzy, że się czepiają} można sobie wsadzić między bajki.

Pozdrowienia dla wszystkich zdających.
Costi
 
Posty: 14
Dołączył(a): wtorek 23 sierpnia 2011, 15:31

Re: WORD Białystok - relacje z egzaminów, informacje i opini

Postprzez nataliat92 » poniedziałek 05 września 2011, 12:18

Witam wszystkich serdecznie. Dzisiaj zdałam egzamin na prawo jazdy za pierwszym podejściem, a że czytałam ten wątek na forum i baaaardzo pomogło mi to oswoić się z atmosferą egzaminu, to zamieszczam swoją relację.

Miałam możliwość wyboru samochodu, wzięłam ten co stał najbliżej mnie, nr 5.

Najpierw losowanie, pokazałam tylne przeciwmgłowe i płyn hamulcowy. Z płynem był mały problem, bo do tej pory oglądałam tylko samochodzik, na którym jeździłam, a tu było coś inaczej. Trudno mi teraz powiedzieć co, ale w pierwszej chwili zgłupiałam. Potem wsiadłam do samochodu, przygotowałam się do jazdy, odpalam silnik, zaczynam jechać... "Proszę cofnąć!". Od razu jakoś ciepło się zrobiło i zaczęłam się rozglądać co jest nie tak. Ups, światła. Jeszcze cofać nie zaczęłam, włączyłam, ale pierwsze podejście złe. Drugie podejście było ok. Potem górka, tu zaczął pojawiać się u mnie stres. Podjechałam do linii i nie wiedzieć czemu puściłam sprzęgło, silnik zgasł. Cofanie, drugi podjazd, linia, ręczny... Uffff... udało się. Plac zaliczony, chwila ulgi, ale zaraz potem wyjeżdżanie do ruchu ulicznego.

Z WORDu w prawo, oczywiście od razu parkowanie. I tu pierwszy problem. Niby trzeba parkować w liniach, samochód za którym miałam parkować stoi byle jak, no ale mnie uczyli że jak są linie to w liniach, to ja będę parkować w liniach! Udało się! Potem prosto, tu słowa egzaminatora "Przypominam o dynamice jazdy!", no to w gaz! Na równorzędnym prosto, dalej zawracanie bez problemu. Tyle razy na kursie to ćwiczyłam, że nie mogło nie wyjść. Potem ładnie zatrzymać się na STOPie, ruszyć, na równorzędnym w prawo. Tu mnie stres zaczął mocniej gryźć, skręcałam w prawo na równorzędnym, a miałam wątpliwości, czy jechać czy nie jechać. Tu lekkie oburzenie ze strony egzaminatora "Mogę wiedzieć dlaczego pani się zatrzymuje?!", moja odpowiedź "A żebym to ja wiedziała...", no i jadę... Tam omijanie robót drogowych, pierwszy przejazd ok, drugi gorzej bo coś jechało z naprzeciwka, ale dałam radę. Na skrzyżowaniu w lewo. To tam gdzie wjeżdża się z podporządkowanej na taką ruchliwą drogę, gdzie jest spory ruch i trudno się wbić. Długo czekałam i w końcu udało się wjechać i nikomu drogi nie zajechać. No i dalej pamiętam tylko na wyrywki :hmm: Zawracanie na rondzie pod Santaną. Na kursie tam cały czas się gubiłam i jechałam po liniach i polach wyłączonych, na egzaminie maksymalne skupienie i się udało. Jechałam jeszcze z Mickiewicza w Parkową, tam omijanie samochodów, pilnowanie lusterek (w sobotę śniło mi się, że na egzaminie rozwaliłam cały parking lusterkiem :lol: ), z Parkowej w prawo, na rondzie pod Filharmonią prosto (tu prawie ruszyłam z dwójki, z tego co sobie przypominam to silnik zgasł, ale szybka reakcja i nic nie brzdąkał). Raz miałam skręcić w lewo i zmieniałam pas. Za chwilę widzę, a tam jakby miejsce do zawracania, myślałam, że za wcześnie zjechałam i wjechałam w jakąś agrafkę czy coś, odbijam w prawo, okazało się że to nie było miejsce do zawracania ani przejście, tylko takie nie wiadomo co w sumie, myślę "no ty idiotko co ty wyprawiasz", wracam na lewo, chyba coś powiedziałam, jakby "No co ja wyprawiam... :oops: ". Trochę egzaminatorem porzucało, ale nic nie mówił, to chyba nie jest błąd :wink: No i na skrzyżowaniu ze światłami, takim bezkolizyjnym miałam problem, bo znowu skręt w lewo, światło zielone, powolutku wjeżdżam, jestem na przejściu, patrzę żółte się zapala! Co robić! Jechać nie jechać? Uczyli, że jak żółte to nie jechać! Zatrzymuję się za przejściem, przed trójkątami, ale k..... mać! Nie widzę świateł! Co robić?! :help: No tam jadą, tam jadą, to na razie masz czas, to myśl... myśl... myśl... O! Teraz nikt nie jedzie, to może wskoczyć? Nie, zły pomysł, tam zaczynają jechać, to nie tak trzeba... myśl... myśl... Aha! Tam z naprzeciwka też skręcają w lewo, to jak oni będą jechać, to ja też mam zielone, zresztą za mną jak będą ruszać to wiadomo o co chodzi. No i pojechałam :spoko: Potem było zatrzymanie w wyznaczonym miejscu, no i dalej zaczęło się wracanie do ośrodka. W drodze do WORDu jeszcze doszło pytanie egzaminatora "z jaką prędkością pani jedzie?", "Za dużą", "A ile powinna pani jechać?", "40, strefa 40...". Noga z gazu. Byłam pewna, że ta nieszczęsna zmiana pasa, takie sobie parkowanie, niepotrzebne zatrzymanie na równorzędnym przy skręcaniu w prawo i przekroczenie prędkości to już oblany egzamin, a egzaminator jest chamem i do końca trzyma mnie w niepewności. Wjeżdżam z powrotem na plac, zatrzymuję się, a ten mi mówi, że wynik pozytywny! Ładnie się pożegnaliśmy, pożyczyliśmy sobie miłego dnia i sobie poszłam. Teraz czekam na dokumencik :)

Jedyne z czego się cieszę, to że ominęło mnie rondo pod Gołębiewskim i plac uniwersytecki. Tam może bym sobie jakoś poradziła, ale jeśli miałabym dzisiaj oblać to właśnie gdzieś tam (uwielbiam linie przy dojeżdżaniu do ronda!). No i pogoda mi dopisała, nie musiałam się dodatkowo skupiać na wycieraczkach.

A co mi się nie podobało to trochę samochodzik inaczej kręcił na biegach. Na tym na którym jeździłam na kursie to na trzecim biegu jak jechałam 45 km/h, to obroty były równo 2000. Tu już przy 45 mocno buczał i trzeba było wrzucać na 4, co robiłam ciut nieśmiało, bo na kursie włączałam 4 jak przekraczałam 55, co zdarzało się bardzo rzadko.

Jeżeli mogę wam coś poradzić, to nie idźcie na egzamin jeżeli czujecie, że jeszcze z wami za kierownicą coś jest nie tak. Jeśli hamowanie, ruszanie czy zmiana biegów wymaga od was nie wiadomo jakiego myślenia (oczywiście trudno aby po trzydziestu godzinach to stało się odruchowe, ale kto jeździ ten wie, ile wysiłku fizycznego i umysłowego potrzeba do tych czynności na początku, a jak to wychodzi w miarę jeżdżenia), instruktor często was na kursie poprawia, albo po prostu mówi wam wprost, że te 30 godzin to może być ciut za mało, to nie strzelajcie focha i nie uciekajcie do innego instruktora (no chyba że jest kompletnie beznadziejny) czy od razu na egzamin, tylko dokupcie sobie te kilka godzin. Pamiętajcie, że te 30 godzin to minimum, a nie maksimum. Oczywiście to troszkę kosztuje, ale chyba lepiej zapłacić za sześć godzin jazdy (to naprawdę dużo jeśli chodzi o naukę jazdy!), niż za cztery egzaminy. Na egzamin idziecie już [prawie] pewni swoich umiejętności, tak, aby podejść do tego w miarę na luzie, tylko z lekkim stresem. Tak zupełnie bez stresu się nie da raczej, zresztą nawet nie wypada, bo stres mimo wszystko trochę pomaga - szerzej otwiera oczy i przyśpiesza refleks :) I to nie prawda, że egzaminator chce na siłę uwalić każdego po kolei. On po prostu nie może dać prawa jazdy komuś, kto się gubi na drodze. Jeśli pokażecie, że jesteście w miarę pewni na drodze, umiecie zapanować nad pojazdem i patrzycie na znaki zarówno te stojące jak i te krzywo narysowane na drodze (tak, te linie są straszne, jakiś idiota je malował!), to prawko jest wasze!

Powodzenia wszystkim zdającym życzę!
nataliat92
 
Posty: 1
Dołączył(a): poniedziałek 05 września 2011, 10:29

Re: WORD Białystok - relacje z egzaminów, informacje i opini

Postprzez Fall3n » sobota 17 września 2011, 10:59

Mój egzamin na prawo jazdy zdałem za drugim razem. Za pierwszym razem byłem bardzo bliski zdania egzaminu.Zadania na placu egzaminacyjnym wykonałem bezbłędnie i wyjechałem na miasto. (z ośrodka w prawo :). Za pierwszym razem popełniłem jeden błąd przy parkowaniu równoległym (na ul. Konopnickiej), kolejna próba tego parkowania się powiodła. Po ok 50 minutach pojechałem na rondo Lussy i miałem tam nawrotkę. Egzaminator powiedział, że popełniłem błąd (Jeszcze nie wiedziałem, że chodziło o światła) Następnie kazał mi zaparkować skośnie. Przy wyjeżdżaniu z tego parkowania, powiedział, że popełniłem drugi błąd i kazał mi się zatrzymać. Błędem było to, że nie miałem włączonych świateł mijania. Tylko pozycyjne. I dwukrotne popełnienie tego samego błędu skutkowało zakończeniem egzaminu z wynikiem negatywnym. Jakoś przy tej nawrtoce na rondzie przełączyły mi się światła przy włączaniu kierunkowskazów i niestety nie zauważyłem tego. No ale co zrobić :) trudno się mówi. Zgodziłem się na kontynuowanie egzaminu mimo iż wynik i tak był już negatywnym. Jeszcze trochę pociągał mnie po drogach i na koniec wróciłem do WORD'u. Nie mam zastrzeżeń do tego egzaminatora, był konkretny, taki jaki powinien być egzaminator. Nie zdałem wyłącznie z mojej winy. Ale się nie załamałem i podszedłem kolejny raz miesiąc później :D

Kolejny mój egzamin to była już bajka :) Zapisałem się na godzinę 18:00
Plac egzaminacyjny - bezbłędnie. Następnie wyjechałem w prawo z ośrodka. Na skrzyżowaniu równorzędnym pojechałem w lewo. I jechałem po tej dziurawej drodze na dojlidach :D. Szczęśliwie udało się ominąć te roboty drogowe i wyjechać z drogi podporządkowanej. Po kilku minutach miałem nawrotkę na rondzie Lussy i później skręt w prawo na ulicę Świętojańską. Później w lewo na mickiewicza (przy galerii alfa) no i w prawo w tą jednokierunkową (hmm to chyba też jest mickiewicza ale nie wiem, ta ulica jest równolegle do ulicy Grottgera). Wyjeżdżając z tej ulicy dostałem polecenie skrętu w lewo (przy szkole muzycznej) i miałem tam zawracanie z wykorzystaniem infrastruktury. Następnie dostałem zadanie skrętu w lewo przy filharmonii i jechałem prostą drogą przy lodowisku. Następnie w lewo (tą trzypasmówką) i po jakimś czasie znalazłem się na ulicy gdzieś za szpitalem Śniadeckim. I tam miałem parkowanie równoległe. Wykonałem je bezbłędnie. I przez dojlidy wróciłem do ośrodka. Jeszcze w miedzyczasie miałem zadanie zatrzymania się przed znakiem. Egzamin zdałem bezbłędnie. No i poraz kolejny trafiłem na konkretnego egzaminatora :). Mój kolejny egzamin trwał ok godziny.

To jest tak jeżeli staracie sie jeździć dynamicznie z prędkoscią zblizoną do maksymalnej (tam gdzie jest to możliwe), to napewno nie będzie miał do was uwag. Poprostu trzeba pokazać, że czujecie się pewni za kółkiem. Dobre jest też rozglądanie się w czasie jazdy, żeby pokazać egzaminatorowi, ze uważamy na drodze i nie jesteśmy skupieni tylko na jeździe na wprost.

Polecam zapisać się na godzinę 17:30 albo 18:00, ponieważ ruch wtedy nie jest za duży i jest mniejsze ryzyko popełnienia błędu wymuszenia pierwszeństwa.

Życzę powodzenia osobom zdającym egzamin !
Fall3n
 
Posty: 2
Dołączył(a): czwartek 15 września 2011, 16:41

3 raz :)

Postprzez Gosc92 » czwartek 22 września 2011, 21:16

Za pierwszym razem na łuczku nie mogłam zapanować nad sprzęgłem, w OSK jeździłam na wolniejszym gazie, tutaj na benzynie zupełnie inaczej.

Za drugim razem niedaleko CH Alfa na ciasnej ulicy parkowanie równoległe, stanęłam za blisko samochodu.

Dziś bezbłędnie z Panem "Dzień Dobry Przyszły Kierowco" :)

Otóż mam pytanie konkretnie o nasze starostwo, ile czeka się na odbiór prawa jazdy? Czy się płaci przy odbiorze? Jeżeli tak to ile? Jeżeli padły wcześniej te pytania i była na nie odpowiedź to poproszę linka :)
Gosc92
 
Posty: 1
Dołączył(a): czwartek 22 września 2011, 21:04

Re: WORD Białystok - relacje z egzaminów, informacje i opini

Postprzez Lukas1993 » sobota 08 października 2011, 15:44

Zdałem za 1 razem A i B.

03.10.2011 10:00 Teoria A i B (wynik POZYTYWNY, 0 błędów)
03.10.2011 10:40-11:30 Praktyka B (wynik POZYTYWNY)
05.10.2011 12:30-13:10 Praktyka A (wynik POZYTYWNY)

O testach nie będę nic pisał, bo każdy się nauczy i zda za pierwszym razem.

Na praktycznym B egzaminował mnie Piotr D. Wylosowałem sygnał dźwiękowy i kierunkowskazy. Placyk poszedł bez problemu. Z WORD-u w lewo. Parkowanie skośne koło lodowiska na 11 listopada. 3 razy przejechałem rondo koło Filharmonii. Zawracanie mogłem wykonać jak chciałem: "Proszę zawrócić z wykorzystaniem biegu wstecznego, bądź infrastruktury drogowej." Hamowanie awaryjne na Zwierzynieckiej. Miałem 1 błąd reszta wszystko jako pozytywne zaznaczone. Zmiana pasa ruchu, wracając do WORD-u zjeżdżając z Mickiewicza na Wiewiórczą puściłem z 5-6 samochodów zanim pas zmieniłem i powiedział: "Nie umie Pan płynnie zmienić pasa ruchu", nie chciałem po prostu wymusić pierwszeństwa, ale ważne, że zdałem.

Zdając kat. A egzaminował mnie Pan Jan W. Byłem 3 na liście (na 5 osób). Pierwszy oblał na placyku (nie patrzył do tyłu przed ruszeniem), drugi zdał i przyszła kolej na mnie. Byłem niepewny, gdyż nigdy wcześniej nie jeździłem Yamahą YBR250, uczyłem się na Suzuki GN250. Wylosowałem sygnał dźwiękowy i światło STOP-u. Placyk bez problemu. Mały problem przy ruszaniu ze STOP-u pod WORD-em, zgasł mi motor. Ale szybko odpaliłem i sprawnie udało się wyjechać. Miałem 2 błędy: dynamika jazdy i sposób używania mechanizmów sterowania pojazdem. Ale Wynik egzaminu: pozytywny.

Powodzenia dla wszystkich osób podchodzących do egzaminu.
03.10.2011 Teoria A i B (0 błędów) + Praktyka B (za pierwszym razem)
05.10.2011 Praktyka A (za pierwszym razem)
07.10.2011 Prawo Jazdy: Przyjęto wniosek - trwa postępowanie administracyjne.
13.10.2011 Prawo Jazdy do odbioru w Urzędzie.
Lukas1993
 
Posty: 3
Dołączył(a): sobota 08 października 2011, 15:14
Lokalizacja: Białystok

Re: WORD Białystok - relacje z egzaminów, informacje i opini

Postprzez nisia » niedziela 23 października 2011, 11:47

zdałam za 4 razem :)
ale udało sie:)
wczoraj były egzaminy (22 pażdziernika) i zapisałam się na rano, wyszedł egzaminator -taki miły i z uśmiechem E.B. pokazałam płyn chłodniczy i światła cofania-ok. Następnie przygotowanie do jazdy .łuczek z powtórka ,wzniesienie również ,ale....poszło.I wyjazd na miasto Słyszę : z ośrodka w lewo ,to jadę ,dojechałam do Mickiewicza i skręt w prawo. Jadę spokojnie, pusto na drodze ,tylko światła się zmieniają. Póżniej skręt w lewo w Parkową- uważam na samochodziki ,trzymam się środka ,dojeżdżam do końca słyszę skręcimy w lewo no to skręcam w lewo i słyszę proszę się zawrócić z użyciem biegu wstecznego -sposób wybierze sobie pani sama, ale zawrócenie ma nastapić przed skrzyżowaniem.No to zahamowałam i pytam mogę po lewej? a egzaminator- spokojnie jak pani wygodniej.Zawróciłam i kierujemy się na rondo przy filharmonii nic nie mówi ,znaczy jadę prosto, na Skłodowską, dalej cisz ,myślę ok jadę na plac uniwersytecki. I tam słyszę na pierwszym w lewo , jadę, na drugim powtarzamy w lewo , ok ,i na trzecim ponownie w lewo ,dalej pojedziemy przez światła.Minęliśmy ten central i słyszę na światłach w lewo to jadę dojechaliśmy do ronda przy gołębiu i tam mówi- zawracamy ,więc zawróciłam i słyszę rozpędzi pani pojazd do 50 i na wysokości czerwonego auta zatrzymać się proszę- pytam awaryjnie? mówi nie , wytrąci pani prędkość. Ok udało się i jadę dalej nie mówi ,więc prosto na skrzyżowanie Skłodowskiej z Legionową i mówi na światłach w lewo -ok znowu myślę do filharmonii, na rondzie skręci pani w prawo ,myślę o juz ok tam parkowanie skośne -super bez problemu,jadę ,jadę i słyszę na skrzyżowaniu w lewo, ok jade w lewo ,myślę jejku jedziemy do Wordu , ale jeszcze nie jestem pewna, dojeżdżamy do świateł i słyszę skręcimy w prawo ,super ,juz jestem blisko, jedziemy ,jedziemy ,dojeżdżamy do skrzyżowania z Mickiewicza i myślę jak powie skręcamy w prawo to świetnie i jak mówi skręcimy w prawo, a następnie w lewo na wiewiórczą, ale jeszcze się nie cieszę bo może będziemy kręcić po tych wąskich uliczkach ,ale jedziemy ,jedziemy i słyszę skręcimy w prawo do ośrodka , wjechałam ,zaparkowałam ,egzaminator pokazał gdzie , jestem na miejscu i słyszę -gratuluję wynik pozytywny .Byłam szczęśliwa jak nigdy , jestem wdzięczna egzaminatorowi za to ,że był miły , że nie grymasił ,nie odzywał się (oprócz poleceń) i uspokajał na początku ,gdy miałam stresa:)Dziękuję mu za to ,że nie stosował różnego typu udziwnień i ,że jeżdziliśmy ok 30 minut ,zresztą nie liczyłam czasu .Pozdrawiam i życzę udanych egzaminów ja czekam na moje prawko:)

22.10.2011- egzamin praktyczny
24.10.2011.-przyjęto wniosek
27.10.2011-odbiór prawka -i jestem kierowcą:)
nisia
 
Posty: 1
Dołączył(a): środa 05 października 2011, 18:08

Re: WORD Białystok - relacje z egzaminów, informacje i opini

Postprzez paulus08 » poniedziałek 26 marca 2012, 10:02

Witam.Teorie zdałam bezblednie 15.03,od razu zapisałam sie na praktyke-termin szybki,bo godzina prawie wieczorna. Egzamin praktyczny miałam wiecc23.03 o 17:30/w ten pt/.
Zdałam za 1 razem :D :D :D
Placyk bezbłednie,wylosowalam swiatla mijania i plyn chlodniczy,z wordu w prawo,zaraz parkowanie skosne troche za wordem.. potem przy rolniky w lewo,potem nakaz jazdy w lewo/od 2tyg/ . Wyjechalam w prawo na ciołkowskiego , pozniej na swiatlach w lewo i troche przed lotosem hamowanie na wys.znaku. Dalej w prawo i na piastowskie "rondo". Na tym rondzie w lewo i jakimis mini uliczkami wyjechalam na ?słonimską? i tak zawracanie z użyciem infrastruktury. Pozniej na rondzie przy gołebiu w prawo,i z al.piłsudskiego w lewo w sienkiewicza. Później w jednokierunkowa w lipowa,gdzie popelnilam moj jeden jedyny błąd. Przy poleceniu skretu w lewo,zajelam prawy pas jezdni jednokierunkowej,wiec otrzymalam wiadomosc o tym,ze ten wyjazd byl niepoprawnie wykonany i pojedziemy go powtorzyc. A ja w kropce co moglam zle zrobic? Wyjezdzam wiec jeszcze raz z tej jednokierunkowej i mowi wyraznie GDZIE TERAZ SKRECAMY? i mnie oswiecilo;) nie popelnilam juz tego bledu choc podstawil mi kota w worku jak nic;p
Dalej kierunek w prawo i na plac uniwersytecki,z ktorego pojechalismy w ul.sklodowskiej,z ktorej w lewo w jednokierunkowa . Pozniej z tej uliczki wyjazd w prawo i na rondzie przy filharmonii zawracanie i kierunek word przez mickiewicza:D jechalam na mickiewicza za rowerzysta,a wlasciwie gowniarzem na rowerze,co momentami jechal tzn bez rak ;/// ogolnie to egzaminator mnie chwalil:o byl miły,choc nie wygladal ;) wraz z wynikiem pozytywnym otrzymwalam zyczenia swiateczne i powodzenia w macierzynstwie bo jestem w 30tyg ciazy;) jezdzilam 55min.

17:30 to naprawde dobra godzina na egzamin;) i egz.Jan W. również super;)
15.03.12 g.10.00 -teoria zdana bezbłednie
23.03.12 g.17:30 - egz.praktyczny zdany za 1 podejściem !:D

(2012-03-30 11:00:27) Prawo Jazdy: Przyjęto wniosek - trwa postępowanie administracyjne.

wiec czekam na dokumencik;)
paulus08
 
Posty: 2
Dołączył(a): sobota 24 marca 2012, 20:24

Re: WORD Białystok - relacje z egzaminów, informacje i opini

Postprzez caro861 » piątek 30 marca 2012, 11:13

Witam;) więc Ja osobiscie bede podchodziła do Egzaminu 3 raz;/... za pierwszym razem na począntku było okey bardzo miły Egzaminator Pan Andrzej :) oby wiecej takich usmiechnietych i sympatycznych panów było:)łuk ,górka na miescie poległam;/ az biedny złozyl rece i spytał daczego to zrobiłam;p ze było dobrze....i wsiadając powiedzial Powie Pani że miala starego rupiecia na egzaminie ze sam nie wiedzial co chce;p.. trudno oblalam.... za drugim razem godzina 18:00 miałam egzamin ale jak to zwykle sie czeka weszłąm na placyk o 18:30 wychodzi facet wysoki siwy widać "Gestapowiec";p cos spytałam zaczoł burkac:|mysle no to pieknie MOGIŁA!pokazałam co i jak pod maską światła oki... i wsiadając mówie ze chcem wytrzec boczne lusterka bo nic nie widze a ten A PO CO! ZARAZ I TAK BEDZIE PADAŁO! wydarł sie na mnie;/ wsiadłm i co jeszcze wam powiem na placyku jeden łuk jest jakis dziwny jak sie dojezdza do koperty to dosłownie w dole sie stoi:| na na równi:| i trzeba tak wyjechac zeby nie zgasł:|wiec jade i co nic nie widzialam!!! lusterka zawalone(na przyszłosc juz wiem ze wyjsc i mam robic swoje nawet zeby tam sie pienił)jade i juz wiedzialam ze nie odbije kierownica za pózno najechałam na pachołek:( dowidzenia po egzaminie dopiero jak nie zdałam uśmiechnoł sie!!! ze miałam tyle miejsca itd.. mysle ty dziadzie jeden!!! myslałam ze mu chyba krzywde zrobie ;p trudno bede robial 3 podejscie a jak mi sie nie uda chyba Łomża mi pozostanie ;/ ZYCZE POWODZENIA ZDAJĄCYM!!!:)
Będe zdawała do skutku!!!!:)
caro861
 
Posty: 2
Dołączył(a): piątek 30 marca 2012, 09:53

Re: WORD Białystok - relacje z egzaminów, informacje i opini

Postprzez Zozol300 » czwartek 05 kwietnia 2012, 16:50

Witam wszystkich ;) Egzamin miałem 3 kwietnia, dzień po 19 urodzinach ;) Teoria na B 16 marca zdana za pierwszym, i 3 Kwietnia pierwsze podejście do praktyki na B. Egzamin o 17:30, 17:15 jestem w WORD'zie, 17:32 zostałem wywołany na plac, wychodzę z grupą zdających. Podchodzę pod drzwi gdzie wychodzą Egzaminatorzy. A więc stoję chwilę z grupą 6 lub 7 osób, wszyscy nerwy i bieda a ja chyba najbardziej blady. Wychodzi pierwszy Egzaminator, młody ok 30 wzrost 174. "Paweł Taki a taki" :wow: No to myślę zaczyna się, idę do niego, podałem rękę (dla niego to było przybicie lekko dłoni do mojej) ale okej. Mówi nie wyraźnie, obojętność wychodzi mu dupą. Poszliśmy w stronę samochodu (Toyota nr.5) kazał wsiadać i pokazać dowód. Wsiadamy, ten coś tam popisał, oddał dowód, kazał wyciągnąć dwie karty z zadaniami, żółtą i zieloną. Wylosowałem światła awaryjne i klakson, pokazałem co i jak, że działa itp. A Ten kazał wykonać zadanie drugie (W myślach
"Pewnie chodzi o łuk" ) No to wsiadam, przygotowuję się do jazdy, ten przez szybę bacznie mnie obserwuje i coś tam mruczy (lekko otwarte okno więc słyszałem) Odpalam, ręczny w dół delikatnie unoszę sprzęgło i nagle ten się odzywa "Czy na pewno przygotował się pan do jazdy ?" A ja w myślach"Fuck, on tu nie ma świateł do jazdy dziennej, trza mijania odpalić" Włączam a on "NO!" zrobiłem łuk, potem górka. Wszystko idealnie choć noga na sprzęgle drżała jakbym był postrzelony. Wyjeżdżamy z WORD'u. Powrót po 40 min, stres był niesamowity. Zaparkowałem samochód tam gdzie kazał. Rzucił mi na kolana arkusz z napisem "Pozytywny" i rzucił to wszystko, do widzenia" Trzasnął drzwiami, a ja dalej kierownice trzymam i w osłupieniu myślę "Kurna, to już ? " :D Wysiadłem z samochodu i zadowolony że zdałem za pierwszym, poszedłem z Mamą na piwo do "Trzy po trzy" ;) Od dziś ta restauracja będzie dla mnie miejscem zwycięzców ! :P Tylko zastanawia mnie kiedy będę miał prawko do odbioru, dziś już 5 kwietnia a na stronie wytwórni papierów wartościowych brak danych na mój temat.
Zozol300
 
Posty: 1
Dołączył(a): czwartek 05 kwietnia 2012, 16:11

Re: WORD Białystok - relacje z egzaminów, informacje i opini

Postprzez istm » środa 02 maja 2012, 22:22

Witam
Dziś zdawałam.Było miło i sympatycznie,Nie wiedziałam że egzamin może być miły.Pan egzaminator wyrozumiały dla trzęsących moich rąk.Uspakajał i wyciszał.Łagodnym głosem wydawał polecenia i widać było że nie chce "złapać "na błędzie ale rzetelnie ocenić umiejętności.Tak się rozluźniłam w czasie jazdy,że popełniłam KARYGODNY błąd nie dostrzegając znaku nakazu skrętu.Oblałam..... ale słusznie.
Jak wszyscy egzaminatorzy są tacy,nie martwię się o poprawkowy egzamin.Pozdrawiam zdających.
istm
 
Posty: 1
Dołączył(a): środa 02 maja 2012, 21:58

Re: WORD Białystok - relacje z egzaminów, informacje i opini

Postprzez kundziel100 » środa 23 maja 2012, 00:30

Witajcie :) pozwólcie, że podzielę się z wami relacją na 'egzaminach' w Białymstoku...otóż na wstępie dodam, że ten cały WORD w białym to moim zdaniem jakaś jedna wielka maszynka do robienia pieniędzy...Nie zdałem 4 razy...za 1 razem egzaminator którego nazwisko pamiętam do tej pory był dla mnie niemiły od samego początku...wierzcie lub nie, ale najzwyczajniej w świecie do mnie klął.łuk zrobiłem elegancko, ale z racji tego, że egzaminator wprowadził mnie w stres (celowo) samochód 2 razy zgasł mi na górce i tyle było z egzaminu...oczywiście jak to w białym po egzaminie pan egzaminatorzyk był dla mnie miły jakby chciał mi zaraz w tyłek wleźć...za 2 razem dostałem parkowanie równoległe i egzaminator stwierdził, że podjechałem zbyt blisko samochodu z tyłu już po skończeniu manewru, kiedy tam był jeszcze metr jak nic...i oczywiście "stworzenie zagrożenia w bezpieczeństwie ruchu drogowego" (?) za trzecim razem to moja wina bo wymusiłem pierwszeństwo a za 4 razem to sam nie wiem bo 5 metrów od skrzyżowania zapaliło mi się żółte a ja miałem na zegarze ok 40 km/h no i egzaminator gwałtownie zahamował i przerwał egzamin...dla mnie jest to banda oszustów nastawionych na kasę...prawie 500 złotych w błoto tylko po to, żeby banda złodziei się cieszyła...

to może dla odmiany ja ocenię WORD w Białymstoku, a nie WORD mnie :)

Atmosfera - Negatywna
Podejście do osób egzaminowanych(przynajmniej do mnie i do moich znajomych - wiadomo, że nie każdy musiał mieć tak samo jak my) - Negatywne
Nastawienie na kasę - duże


Nawet dla osób, które będą podchodzić 1 raz do egzaminu stanowczo polecam Łomżę :) ja zdałem tam za 5 razem i było bez jakichkolwiek problemów :) polecam tam ze dwie godzinki w jakiejś szkole wykupić i będziecie znać miasto jak własną kieszeń. Powodzenia na egzaminach !
kundziel100
 
Posty: 1
Dołączył(a): środa 23 maja 2012, 00:17

Re: WORD Białystok - relacje z egzaminów, informacje i opini

Postprzez gwiazdka8 » środa 06 czerwca 2012, 09:27

Dzisiaj miałam drugie podejście do praktycznego. Za pierwszym razem nie zdałam, bo egzaminator uznał, że źle omijałam. Nie zjechałam na sąsiedni pas, tylko jechałam za blisko samochodów zaparkowanych częściowo na jezdni. O przebieg egzaminu się nie czepiam. Egzaminator był w porządku, sympatyczny i naprawdę zależało mu żebym zdała.
Za drugim razem tragedia. Atmosfera okropna, egzaminator był oficjalny, zimny - dosłownie się go bałam. Jak robiłam łuk patrzył z taką zaciętością w oczach, jakby dosłownie chciał mi udowodnić, że jest źle. Udało się - placyk zaliczony. Był ewidentnie zły, więc za kilkanaście minut oblał mnie, bo uznał, że podjechałam za blisko sygnalizatora. Jestem wściekła, nie wiem czy nie będę się odwoływać od wyniku tego egzaminu. Nie był to powód żeby nie zdać.
WORD w Białymstoku to instytucja nastawiona na zarabianie pieniędzy. Od samego początku czułam, że nie zdam mimo, że umiem jeździć. Nie popełniłam karygodnego błędu, ani nie najechałam na podwójną ciągłą linię, ani nie było tak, że nie zatrzymałam się na stopie czy światłach. To jakaś parodia!!
Na kolejny zapisuje się po wakacjach, ale chyba już w Łomży. Mam dość karmienia pieniędzmi tych... :evil:
gwiazdka8
 
Posty: 1
Dołączył(a): środa 06 czerwca 2012, 09:06

Re: WORD Białystok - relacje z egzaminów, informacje i opini

Postprzez donvisto » sobota 09 czerwca 2012, 02:47

Parę dni temu zdałem egzamin w Białymstoku łączony (teorię i praktykę razem) za pierwszym razem :) Od samego początku jak zaczełem przygodę z nauką jazdy to słyszałem tylko złe opinie na temat WORDu w Białymstoku, pomimo dobrej jazdy na kursach podszedłem do egzaminu z świadomością, że i tak mnie egzaminator na czymś obleje, co wyeliminowało we mnie całkowicie stres, prawie całkowicie pozbawiony stresu podszedłem do egzaminu, teoria na 0 błędów. i potem czekałem z godzinkę na praktyczny. Gdy mnie wywołali zobaczyłem starszego Pana Jana W. który od samego początku był miły i nawet sobie przed jazdą pożartował ze mną. Pomyślałem sobie 'ok, zaczynamy i tak pewnie mnie obleje gdzieś to chociaż postaram się jak najwięcje przejechać trasy, żeby zobaczyć jak to jest i być przygotowanym na następny raz', łuk poszedł ok, tak samo górka. Pojechaliśmy w miasto, za każdym razem po wykonanym manewrze Pan egzaminator mnie chwalił i kazał jechać dalej, atmosfera była super, zero stresu, pprst cieszyłem się jazdą prawię nową Toyotą :D A i tak apropo, pojechałem w prawo od WORDu i jeździłem po jakiś dziwnych ulicach gdzie nigdy w życiu tam nie byłem, nawet gdy jeździłem Lką. Podczas trasy miałem wykonać parkowanie skośne, zawracanie z użyciem biegu wstecznego wykorzystując podjazd i rozpędzić się do 50km/h i wychamowac w wyznaczonym miejscu + 2 ronda gdzieś na obrzeżach Białegostoku. Gdy nagle po niespełna 40 minutach, egzaminator kazał mi skręcic do WORDu to pomyślałem sobie, że na pewno coś źle zrobiłem i już nie zdałem, Pan egzaminator wytłumaczył mi co mogłem lepiej zrobić (w tej chwili byłem już pewny, że nie zdałem jeżeli tak do mnie mówił) lecz jednak usłyszałem POZYTYWNY! Nie prędko to do mnie dotarło :D I to chyba na tyle, na koniec chciałbym wszystkim powiedzieć aby się nie stresowali (tak.. łatwo powiedzieć hehe :D) ale naprawdę stres jest tutaj nie potrzebny, wychodzcie lepiej z założenia takiego jak ja, że i tak nie zdacie bo was na czymś obleje tak więc idę tam, żeby sobie trochę pojeździć po mieście i zobaczyć jak to jest :D Po co macie sami siebie stresować i wmawiać sobie, że musicie zdać za pierwszym razem? To nic nie zmieni, tylko dodatkowy stres dochodzi :)

Tak więc powodzenia życzę przyszłym kierowcom! :spoko:
donvisto
 
Posty: 3
Dołączył(a): piątek 08 czerwca 2012, 14:51

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Ośrodki egzaminowania kierowców

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 20 gości