WORD Białystok - relacje z egzaminów, informacje i opinie

Tutaj możesz umieścić informacje i opinie dotyczące danego ośrodka egzaminacyjnego oraz zdać relację z egzaminu.

Moderatorzy: ella, klebek

WORD Białystok - relacje z egzaminów, informacje i opinie

Postprzez ella » piątek 16 lutego 2007, 12:51

http://www.word.bialystok.pl/

W tym wątku umieszczamy
- relacje zdane/oblane - pamiętaj, że mają one służyć również innym zdającym, postaraj się więc umieścić tutaj przede wszystkim istotne informacje (zachęcamy również zwłaszcza osoby, które nie uzyskały pozytywnego wyniku, do dołączenia skanu lub zdjęcia arkusza przebiegu egzaminu, dzięki któremu jednoznacznie będzie widać popełnione błędy i konkretną przyczynę niezaliczenia/przerwania egzaminu)
- informacje dotyczące danego ośrodka (tylko nie takie, że ktoś gdzieś usłyszał albo kolega dowiedział się od kolegi - niech to będą w miarę sprawdzone informacje)
- wszelkie rady i porady z nim związane
- nie podajemy nazwisk egzaminatorów (ustawa o ochronie danych osobowych)
- wszelkie off topy będą przesuwane albo kasowane

Postaraj się, aby ten wątek mógł jak najlepiej służyć innym osobom.

Pojazdy egzaminacyjne:
Kategoria A1 - Suzuki GN 125
Kategoria A - Suzuki GN 250
Kategoria B - Toyota Yaris
Kategoria B + E - Mercedes Vito + przyczepa
Kategoria C - MAN LE.12.220 Star 1142
Kategoria T - Zetor 4320 + przyczepa
Avatar użytkownika
ella
Moderator
 
Posty: 7793
Dołączył(a): poniedziałek 24 listopada 2003, 12:14
Lokalizacja: Warszawa

Mam jak najgorsze doświadczenia

Postprzez Aasior » piątek 06 lipca 2007, 01:48

Już dwa razy oblałam. WORD w Białymstoku nie jest godny polecenia. Kto tu mieszka wie, że naprawdę ciężko tu zdać.To powrzechna opinia. Cały ten WORD nastawiony jest na kasę. Kierowniczka dostała nagrodę od prezydenta miasta, szkopułem jest tylko to, że ma ją sobie odebrać z kasy WORDu, więc oblewają nas na nagrodę dla kierwoniczki. Egzamin praktyczny kosztuje 112 zl, czeka się jakieś 1,5 miesiąca, potem czeka się czasami po kilka godzin w sali aż zostanie się wywołanym. Stres jest ogromny, egzaminiatorzy wyniośli, nieprzyjaźnie nastawieni. Ja za każdym razem dostawałam młodzika, a oni wiadomo - młodzi, ambitni i wredni. Jeśli nie zdam za 3 razem, to chyba zabieram papiery i startuję w Łomży. W Białym przyczepiają się dosłownie do wszystkiego. Strata kasy po prostu. Przecież nie każdego stać, żeby bulić za egzamin 112 zł, po to by skończyć po 5 minutach. Nawet nie wiecie, co ja bym zrobiła z ta budą, gdybym tylko mogła ;P Żygam już jak patrzę na ten znienawidzony budynek. Życzę im wszystkiego najgorszego i pozdrawiam kandydatów na kierowców :)
Aasior
 
Posty: 2
Dołączył(a): piątek 06 lipca 2007, 01:37

Postprzez iNsOoMNia » piątek 06 lipca 2007, 18:40

A mi sie akurat dobrze zdalo :D i to za Pierwszym razem :) mialam bardzo milego egzaminatora,no moze na poczatku stwarzal pozory ze tak powiem "chama" eheh ale potem na miescie bylo bardzo milo i juz nie mialam stresu:) co do czekania na egzamin to jak zdalam teorie to na praktyke czekalam miesiac ale na wlasne zyczenie,gdyz nie chcialam w ciagu jednego dnia zdawac oba egzaminy.Jednak gdy podczas zapisu na praktyke powiedzialam ze strasznie dlugo sie czeka jak miesiac to Pani w sekretariacie czy gdzie tam zapytala mnie czy bym nie chciala jutro(czyli nastepnego dnia) alez sie ucieszylam:D ale po dluzszym zastanowieniu odarlam ze jednak poczekam,mialam jeszcze 4 h nie wyjezdzone z kursu ktore se na koniec zostawilam to zrezygnowalam i doczekalam tego dnia:D i warto bylo :)
o5.o3.o7 - 19.o5.o7 - kurs
o4.o6.o7 - teoria [ ZDANA ] 0 bledow, 1,5minuty
o3.o7.o7 - praktyka [ ZDANA ] za 1 razem :D
o6.o7.o7 - przyjeto wniosek..
1o.o7.o7 - odbior :D
13.o2.o8 - crash..clio rozwalone..
29.02.o8 - przesiadka do Tigi :D
Avatar użytkownika
iNsOoMNia
 
Posty: 23
Dołączył(a): piątek 06 lipca 2007, 17:55
Lokalizacja: BiaŁyStOk

Postprzez lilka » wtorek 21 sierpnia 2007, 15:28

:( :( :( :( :( Ja właściwie jestem w kropce nie zdałam już 5 razy o pierwsze 2 nie mam żalu stało się to na łuczku,( po kilku latach od kursu) ale teraz jestem przekonana, że nie chodzi o umiejętnosci. kupiłam 10 h, prywatnie. U naprawdę dobrego instruktora.Na egzaminie pan postanowił udowodnić że jest górą i jeździliśmy po tym Białym ponad godzinę aż wreszcie coś się zdażyło i zadowolony jak dziecko co dostało lizaka egzaminator mnie oblał. Nastepne razy były ciekawsze..., a ostatnio pan zaproponował mi doszkolenie???? I tu nie wiem co własciwie miał na mysli...Czy jeśli kupię doszkolenie w wordzie to już będę umiała jęździć???Pomocy za stara już jestem na takie zabawy.
lilka
 
Posty: 3
Dołączył(a): wtorek 21 sierpnia 2007, 15:13

Postprzez Arctic » poniedziałek 03 września 2007, 14:49

Dzis mialem egzamin... Na placyku, tak jak kazdy, zaprezentowalem swoje umiejetnosci. Sprawdzenie i wskazanie plynow, gdzie jaki sie znajduje. Pozniej łuk i podjazd. Bez problemowo. W tym momencie pojawil sie stres i nerwy. Jedziemy na miasto, wlaczam swiatla (i tu moj blad), jedziemy. Z WORDu w prawo, pozniej na skrzyzowaniu w lewo. Pozniej jechalem w strone Branickiego, na skrzyzowaniu na Ciolkowskiego, a nastepnie na Mickiewicza. Pozniej skrecilem w jakas osiedlowa uliczke i parkowanie rownolegle. Poszlo dobrze. Egzaminator zapytal, na jakich swiatlach jedziemy. W tym momencie sie zdolowalem... W pelni przekonany, ze egzamin zostanie przerwany, czekalem na decyzje pana Andrzeja, ktorego z tego miejsca pozdrawiam. Otoz caly czas jechalem na drogowych... Dlaczego? Sam nie wiem... Chyba przez te nerwy i stres :? Nigdy to mi sie wczesnej na kursach nie zdarzylo... Po prostu nie pociagnalem z powrotem manetki, przy sprawdzaniu swiatel, ale dlaczego nie zareagowalem na palaca sie kontrolke? Nie mam pojecia... Jednak egzamin nie zostal przerwany, a ja mialem nadzieje ze dostalem te szanse. Pojechalismy w strone centrum, gdzie pokrecilismy sie troszke. Gdy uslyszalem, ze bedziemy wracac do WORDu, jakby ulzylo mi troche. Gdy dojechalismy, zatrzymalem sie tam, gdzie wskazano mi miejsce, pan egzaminator orzekl, ze dawno nie mial takiej osoby, z takim doswiadczeniem zdobytym w 30h. Powiedzial takze, ze z takimi umiejetnosciami, popelnilem taki blad, ktorego nawet tumany nie zrobia... W sumie boje sie do niego przyznac :/ Wstyd...Powiedzial takze, ze gdyby nie te swiatla to bym zdal ten egzamin, ale nie moze tego zaliczyc niestety...
No coz, trudno :/ Jak widac nerwy moga zdzialac wiele, takie nieszczesne swiatla i egzamin niezaliczony. Zycze wszystkim powodzenia.
Arctic
 
Posty: 15
Dołączył(a): piątek 31 sierpnia 2007, 14:58

Postprzez jolly » środa 03 października 2007, 20:04

Zdane za pierwszym razem. Jak zobaczyłam egzaminatora to pomyślałam że nie zdam;p Ale było spoko. Egzaminator nie czepiał się szczegółów, raz czy dwa nawet zahamował, pokazywał mi na migi że mam jechać i takie tam. No i powiedział na koniec że bardzo ładnie jeżdżę :D
jolly
 
Posty: 8
Dołączył(a): piątek 14 września 2007, 20:38
Lokalizacja: Białystok

Postprzez assik » poniedziałek 08 października 2007, 18:31

HA!! Zdalam za pierwszym podejsciem :D Balam sie teorii,cala niedziele zakuwalam testy i mialam potem metlik w glowie...ale na szczescie poszlo szybko,0bł,wynik pozytywny i migiem do sali 2 w oczekiwaniu na swoją kolej egzaminu praktycznego...Zaczela sie nerwowka,czarna dziura,pustka.Czekalam okolo godziny.Wolalam nie patrzec przez okno jak zdają inni,ale nie wytrzymalam i w koncu sama podeszlam i odtad stalam i przygladalam sie..jeden egzaminator wyraznie grał chama...blagalam ,zeby tylko na niego nie trafic.Ktoś przede mną oblal u niego,wysiadl z auta i w tym momencie wlasnie wyczytano mnie w glosnikach :shock: Myśle: "no to ładnie...pewnie bede miala z nim egzamin..."Wyszlam na plac,czekam tak sobie z 5 minut i nikt nie podchodzi,wszyscy egzaminatorzy zajeci juz :shock: Czekam,czekam...az w koncu slysze za mną glos: "no ,no pani Joanno,prosze nakladac kurtke,bo zmarznie mi tu pani" Od razu pomyslalam,ze jakis wporzadku gosc :) A potem zapytal mnie nawet ktore autko wole,biale czy czerwone :lol: Czerwone bylo szczesliwym na kursie,wiec moj wybor byl oczywisty :twisted: Potem wiadomo co..standardowy proces przed rozpoczeciem egzaminu czyli wlaczenie kamery i standardowy tekst egzaminatora.Potem mialam sprawdzic co pod maską....Przekrecilam wiec stacyjke tak ,zeby nie swiecily sie kontrolki...tak mnie zawsze uczono na kursie zanim otworze maske.I tu zonk! :D Egzaminator dziwnie sie poaptrzyl i chyba byl zdzwiony tym co zrobilam,bo mowil ,zeby nie robic tak ,bo wtedy kamery wylaczaja sie :D :lol: Chcialam dobrze... :D Przygotowanie do jazdy-wszystko ok.Stoje,czekam na egzaminator ,az wsiadze...ale ten nadal nie widzie ,ze juz jestem gotowa...az powiedzialam i w koncu powiedzial ,zeby ruszyc.Wlaczam swiatla.Probuje odblokowac hamulec awaryjny...probuje...i probuje...czyzbym nie miala sily? :shock: Za nic nie dalo sie go zwolnic..juz chcialam mowic dla egzaminatora ,ze nie dam rady odblokowwac hamulca,ale po kilku nieudanych probach jakos poszla ta dźwignia :D (chyba juz mocniej zaciagnąć nie mogl ten ktos przede mną :shock: )
Łuczek-trudniej bylo ,bo nie dalo sie jechac na samym polsprzegle,zaczelo sie autko dusic ,wiec musialam gazu dodawac :roll: Na kursie Micra idealnie jechala,nowka sztuka,a tutaj bylo gorzej,dobity.Malo brakowalo do linii,az sie egzamianator wychylil i bacznie przygladal w nadziei ,ze zaraz wyjade za linie :D ,ale wyprostowalam autko i bylo ok ,zaliczone :)
Miasto...dwa ronda,na jednym nawrot,na drugim nic nie mowil jak mam jechac ,ale przypomnialam sobie,ze jak nic nie mowi to prosto uff :D Byla jedna uliczka jednokierunkowa -dobrze,ze zobaczylam znak ,bo jednokierunkowe byly moją zmorą na kursie :P Jedno parkowanie-skośne,w identyczne to samo miejsce ,ktore parkowalam dzisiaj na jazdach :D Cieeezko byo wyjeahc potem tak tyłem,bo obok mnie stał dlugi samochod i zaslanial wszystko.... gdyby nie eLka ,ktora byla dwa miejsca obok zaparkowana i tez wyjezdzala akurat to nigdy bym nie zobaczyla czy moge juz wycofywac czy nie...fart :)
Nastepnie zawrocenie w uzyciem biegu wstecznego i gaz.Na deser moje 'ulubione skrzyzowanie' przy Centralu...dziwna sprawa,bo juz wjechalam na nie,a egzaminator mi mowi : "na nastepnym skrzyzowaniu zawrocmy" :shock: No jak na nastepnym jak jeszcze nie wiem jak na tym mam jechac? (prosto tam nie ma) Zapytalam sie czy na tym co jedziemy? Powiedzial,ze tak,wlasnie na tym :shock: No to jak moze byc na nastepnym skoro mial na mysli te skrzyzowanie na ktore juz wjechalam :shock: Potem mialam skrecac gdzies w prawo...widze,ze egzaminator wyciaga juz swoj notesik :shock: Mysle sobie co jest grane...,a potem skapnelam sie ,ze kierunkowskazu nie wlaczylam :shock: To byla taka jedyna moja Nka :) Pech chcial,ze akurat deszcz kropil jak jechalam...a potem jeszcze przede mna jechala ciezarowka ślamazarnie tak ,ze nie widzialam za nią znakow i musialam duzo zwolnic :? Szybko to wszystko jakos minelo-zaraz znalezlismy sie przy WORDzie i w momencie gdy mowil,zeby wjezdzac w brame to moja pierwsza mysl byla taka,ze pewnie nie zdalam,bo cos za szybko wrocilam do osrodka :shock: ale spojrzalam na zegarek i bylo to cos ok 30-40 minut :D "Wynik egzaminu pozytywny,wie pani gdzie za 14 dni sie zglosic? " - "Tak,wiem,dziekuje" i wyszlam :D :D:D Z wrazenia zamiast wyjsc tym wejsciem co wyszlam na plac to rozpedzilam sie przed siebie i zapomniaam ,ze tamtedy nie wyjde ,bo zagrodzone :D
W ogole to egzaminator byl bardzo wporządku gosc :)tylko ,ze czasami za pozno mi mowil jak mam jechac na skrzyzowaniu,ale to celowo.Ehh,a jeszcze mi ludzie pierwszenstwo wymusili z dwa razy...dobrze,ze pierwsza zahamowalam .Egzaminator często kladl noge na hamulcu (ale nie naciskal) i wtedy ja robilam to samo,bo wiedzialam ,ze zaraz bedzie chcial reagowac :D

ps. pamietajcie,zeby tam gdzie jest 50km/h to jechac tyle ,a nie mniej ,tak uprzedzal egzaminator i bylo ok :) Niestety po 2 minutach ze stresu zapomnialam jak sie nazywa :lol:
26.06.07 -rozpoczęcie kursu
31.07.07-pierwsze 2h jazd :D :lol:
21.08.07 -pierwsza kolizja za kierownica :shock: "puk" w mój zderzaczek...
27.08.07-egz. wewn.
8.10.07 -egz. panstw. teoria+praktyka - "WYNIK POZYTYWNY" :D :D :D
Avatar użytkownika
assik
 
Posty: 459
Dołączył(a): wtorek 31 lipca 2007, 20:58
Lokalizacja: B-stok

Postprzez Arctic » wtorek 09 października 2007, 20:54

Pogratulowac Assik :)
Teraz moja kolej :)
Dnia 8.10.2007r godz. 7:40 przezywalem koszmar po raz drugi. Wcale nie bylo tak zle, jak myslalem. Tak jak kazdy, oczekiwalem na swoja kolej w sali nr 2. Szczescie chcialo i bylem w pierwszej 6stce. Wychodze na placyk, egzaminator juz czekal, przedstawilem sie, on rowniez. Wsiedlismy do pojazdu, pokazalem dowod, wlaczyl kamerke i mikrofon. Musialem sie przedstawic do mikrofonu, a nastepnie przeszlismy do rzeczy. Pod maska nie ma co tu opisywac :P . Luk wykonany bez bledu, jak i podgorek. Wyjezdzajac na miasto pamietalem o swiatelkach(wczesniej nie zdalem bo jechalem na drogowych xD). Wyjezdzajac z WODRu pojechalismy w prawo, a nastepnie na skrzyzowaniu przy rolniczej w lewo. Dojechalismy do skrzyzowania wylotu na Zabludow i jechalismy w lewo, czyli w strone centrum. Nastepnie prosto az do skrzyzowania Branickiego z Piastowska. Prosil mnie, abym skrecil tu w prawo, czyli na Piastowska.Tu malo co nie wpadlem. Jechalem za ciezarowka, a ona trzymala sie mocno prawej, przejechala przez pole wylaczone z ruchu, a ja chcialem jechac za nia, ale w pore sie kapnelem ze zle ona jedzie i pozstalem na swoim pasie. Pozniej przy kosciele sw Ducha pojechalismy na Mieszka I. Pojechalismy az do ronda kolo Golebia, a nastepnie na lipowa. Na rondzie 0 problemow. Z lipowej pojechalismy na plac uniwersytecki obok Centrala. Pozniej prooosto az na rondo przy filharmonii, gdzie sie zawrocilismy. Na skrzyzowaniu obok szpitala i taka waska jedno kierunkowa uliczka kazal skrecic w prawo. Dojezdzalem do skrzyzowania i palilo sie czerwone razem z zielona strzalka. Zatrzymalem sie i ciagle patrzylem na strzalke, aby nie zgasla. Los tak chcial i zgasla, kiedy bylem prawie za sygnalizatorem. Jeeeeb na hamulec, a egzaminator nie patrzyl na strzalke i wyladowal prawie twarza na szybie :D Spojrzal na mnie jakby chcial cos powiedziec z nerwow, ale bylem pierwszy i oswiadczylem, iz strzalka zgasla i nie moge wjechac na skrzyzowanie :P Pozniej pojechalismy praktycznie w strone WORDu i tam przy szpitalu zakaznym wykonalem parkowanie skosne i zawracanie sie z uzycielm biegu wstecznego. Egzamin zaliczony, 0 bledow :)
Arctic
 
Posty: 15
Dołączył(a): piątek 31 sierpnia 2007, 14:58

Postprzez Sync » piątek 26 października 2007, 15:47

Ja zdalem 4 lipca biezacego roku:)
Czekałem w sali z innymi osobami. Patrzyłem przez okno na placyk no i już byłem nastawiony pesymistycznie i zaczeły sie nerwy. Dlatego, że dwie osoby które aktualnie zdawaly placyk niezaliczyły...
Siedzimy i czekamy aż nas wyczytają. Pierwsze moje imie i nazwisko, pomodliłem sie i poszedłem.
Przychodzę na placyk zestresowany i przychodzi mój egzaminator. Wmiare młody, mily i każe mi pokazywać pod maską. No i pokazałem wszystko ok, to samo swiatala łuk i podgorke-ok
Teraz czas ruszać w miasto. Z WORD'u skręcam w prawo i jade w kierunku Piastowskiej. Cały czas byłem skoncetrowany, skupiony. Potem na rądo przy golebiu w strone lipowej. Na skrzyżowaniu lipowej mało co mi nie zgasł samochod. Potem w strone centrala, wszystko ok. No i na rondize przy filharmonii i parkowanie skośne. Potem już tylko do wordu i pogratulował mi zdania i powiedzałż ze zero błedow :D
Sync
 
Posty: 2
Dołączył(a): piątek 26 października 2007, 15:28

Postprzez Salma » środa 05 grudnia 2007, 22:45

Jestem własnie na świezo po drugim podejściu. Niestety czeka mnie kolejne.
Za pierwszym razem długo nie pojeździłam. Z WORDu skręciliśmy w prawo, dojechaliśmy do Piasta, tam poległam wyjeżdżając z parkowania. Akurat z bocznej uliczki wyjechał samochód, a ja nie zdązylam wyjechac. Pech.
Za drugim razem było stanowczo gorzej. Trafił mi się nowy samochód, a ja jeździłam na kursie na jakimś niedobitku i zszokowana bylam tym jak chodzi sprzęgło i hamulec w tym egzaminacyjnym. Strasznie długo jeździłam. Od momentu wyjścia na plac do wyjścia z WORDu po nauczkach minęlo 1,15, więc jak na mój gust sporawo.
Wyjechaliśmy z WORDu w lewo, pod Galeria Bialą (świeżo otwarta, więc ruch niekiepski) w lewo, do ronda przy zwierzyncu, poźniej skręciliśmy w Skłodowskiej, na Akademicką, dojechaliśmy na rondo koło Gołebia, Warszawska, jakas boczna -nawet nie wiem jaka, ale wyjechaliśmy na Branickiego, znów rondo, z Piłsudskiego skręt w Sienkiewicza, później Lipowa, zjazd w kierunku Centralu, później w prawo do Wydziału Politechniki elektrycznego, czy coś w tym typie i tam mialam zawracanie z wstecznym. Nawrotka pod Central i tam mi zgasł samochód. Szybko odpalilam i chcialam ruszac, ale tak juz sie zeschizowałam, ze nie patrzyłam w prawo, a tam akurat dziadek maluchem jechał... Egzaminator zahamował. Czyli pozamiatane. Dojechalismy jeszcze pod lodowisko i tam zaparkowaam i ... zmieniłam sie na miejsca z egzaminatorem.
Egzaminatorzy nie byli jacyś wyjątkowo wredni, nie czepiali się szczegółów, jestem świadoma, że te porażki to moja wina. Musze się bardziej rozglądać zanim coś zrobię, no i spokojnie, powoli.
Jutro jade zapisać się na kolejny egzamin. Oby ostatni. Tylko jeszcze trochę czekania będzie, bo kolejki ok. 1,5 miesiąca.
Salma
 
Posty: 11
Dołączył(a): środa 05 grudnia 2007, 22:17

Postprzez Salma » piątek 18 stycznia 2008, 18:29

Ojej! Nikt tu nie bywa?
No to znowu ja.
Egzamin dzis o godz. 10.
Fajni ludzie się trafili, bo gadalismy sobie o głupotach i chyba dzięki nam pozostali czekający też się wyluzowali.
Tym razem weszłam na plac ok. 10.30, wiec szybciutko. Egzaminator z obfitym wąsem, ale od początku sympatyczny. Po raz pierwszy nie miałam zadnych korekt na placu, szybko i sprawnie pokazałam swiatełka, płyny, poustawiałam wszystko co ustawic trzeba, zrobiłam pięknie łuczek, ruszanie pod górkę, no i na miasto. Jexdziłam sporo po tych uliczkach w okolicach WORDu, w samym centrum byliśmy pod Centralem (zawracanie), na Skłodowskiej parkowanie skośne, na akademickiej zawracanie. Szczerze mówiac, to tej trasy az tak dokładnie nie pamiętam. Ot, jechalam, patrzyłam na znaki i inne pojazdy i pieszych, najwazniejsze - MYSLAłAM.
Miałam niestety chwile grozy, bo na akademickiej musiałam pojechać po ciągłej linii, powiedziałm egzaminatorowi, ze musze, bo inaczej nie mogę kontynuować jazdy. Nic nie powiedział, ale chyba myślał, ze stuknę stojący samochód, bo juz wyciągał rekę do kierownicy, ale nie zdarzył, bo już przejechaliśmy :)
Jednak bałam sie, ze to moze rzutowac na wynik egzaminu.
Pojechaliśmy przez Mickiewicza, juz wiedziałam, ze do WORDu wracamy, tylko pozostalo pytanie - jaki wynik. Niedaleko WORDu wyjął te swoje karteluchy i zaczał coś tam notowac, no to myślę - pozamiatane. Ale wjechaliśmy na plac, kazał mi jeszcze spowrotem w kopertę wjechac, zatrzymałam się, a egzaminator po chwili ciszy powiedział - wymęczyła to pani. Najpiękniejsze słowa jakie mogłam usłyszeć
:wink: :D
Teraz musze jeszcze 2 tygodnie poczekac i plasticzek bedzie w moich łapkach :D :D :D :D :D :D :D
Salma
 
Posty: 11
Dołączył(a): środa 05 grudnia 2007, 22:17

Postprzez creative » środa 30 stycznia 2008, 19:37

Nikt tu nie zdaje ostatnio czy jak ;)
W takim razie moja historia.Kurs zaczalem w 2005 ale przez dwa lata go nie dokonczylem za to zostawilem 7 godzin.Wzialem sie za to w listopadzie,wznowilem kurs,dokupilem tylko dwie godzinki :lol: po swietach zapisalem na egzamin i dzis byl termin zdawania :) na godz.15 W sumie od razu szedlem z nastawieniem na nie bo mialem troche klopotow osobistych ( ech kobiety) i zero glowy do egzaminu,w poniedzialek nawet luku nie umialem zrobic na jezdzie :roll: Ale wczoraj odpowiednia zaprawa wieczorkiem 4 piwa :D tak dla luzu.Dzis wzialem o 13 godzinke jazdy wszystko przecwiczylem i bylo ok.Na 15 teoria,zrobilem dwa bledy ale luz smigam do sali nr 2,pozniej wypraszaja nas na korytaz bo cos tam mieli robic to ja cyk za potrzeba przy okazji a pozniej slysze jakby moje nazwisko padlo wiec ja raz na plac i czekam.Pare minut pozniej wychodzi calkiem mlody koles w czapce ktory ostatnim razem wrocil za kolkiem wiec mysle moze byc ciekawie :) Pod maska i swiatelka to normalka,luczek i wzniesienie poszlo gut i mowi jedziemy na miasto w lewo z word-u,pozniej na mickiewicza,na swiatlach prosto,kolejne swiatla w lewo tam przy stawach nie wiem co to za ulica ;p ogolnie to taki troszke zmeczony pan egzaminator sie wydawal ale bacznie sledzil moje poczynania ;) Pozniej przy centralu zawracanko perfect,kolejne swiatla prosto,zawracanie na rondzie,pare uliczek gdzie ograniczenie do dwudziestu wiec sie wloke ile trzeba,jakies kolejne rondo jazda prosto,pozniej mowi zebym sobie zawrocil z uzyciem biegu wstecznego wiec ja cyk myk w brame i manewr na luzie zrobiony,jade dalej kaze zaparkowac prostopadle wiec zero problemu.Pozniej jezdzimy juz sam nie pamietam gdzie ale patrze Mickiewicza sie zbliza mowi w lewo wiec mysle do wordu-u pewnie,kolejna w lewo wiec juz jestem pewien ze tak a tu dupa jade dalej :D parkowanko skosne wiec raz dwa i jest i dwaj mnie dalej po tych waskich uliczkach z ograniczeniem do dwudziestu z 10 minut minelo i do osrodka.Wynik pozytywny,pogratulowal ja podziekowalem i mysle super bo moja madzia czeka az zrobie prawko :D Ogolnie to calkiem dlugo jezdzilem ale wystarczy sie skupic i wszystko bedzie pieknie godzina 16:55 po wszystkim teraz tylko poczekac na dokument i jazda :) pozdrawiam i powodzonka wszystkim zdajacym ;)
creative
 
Posty: 7
Dołączył(a): wtorek 24 lipca 2007, 01:17

Postprzez Majkel007 » środa 05 marca 2008, 20:04

Zdalem dzis za 1 razem :)


Przyszedlem o 9.15, o 9.30 rozpoczynal sie egzamin teoretyczny. Zero bledow, wiec przeszedlem do sali oczekiwan. Niektorzy byli tak zdenerwowani, ze o ja :D Mnie zlapal lekki stresik, ale walczylem z nim. Po okolo 40 minutach zostalem wywolany na plac. Egzaminator "przemily", nawet nie podal mi reki i gdy zobaczyl moje papiery, ktore mialem przy sobie, zapytal sie, czy od razu chce napisac na niego zazalenie.... Pomyslalem sobie "no to ladnie" .

Zapytal mnie czy wiem, jak wyglada egzamin. Odpowiedzialem tak, na co on "Prosze zaczynac". Nie mowil prosze otworzyc maske i pokazac to i to, prosze pokazac swiatla itp. Po prostu "Prosze kontynuowac egzamin..." Pokazalem co trzeba, wsiadam, jestem na luku, ruszam i.... juz czuje, ze bedzie ciezko. W przeciwienstwie do elki na ktorej sie uczylem kierownica jest mniej czula, i nie mozna jechac na polsprzegle, wiec zamiast na jezdzie po luku skupilem sie na tym, zeby silnik nie zgasl. Luczek zaliczony, czas na ruszanie pod gorke. Podjezdzam pod gorke i szok :shock: Ogromna i stroma, ja uczylem sie tego na podjezdzie na plac manewrowy na Nowym Miescie, czyli na malutkim i lagodnym wzniesieniu... Pierwsza proba i oczywiscie... zgasl... Mysle sobie "juz po mnie". Druga proba, dalem ostro po gazie i.... wtoczyl sie :D Ledwo, ale jednak.

Jazda po miescie raczej bez problemow, oprocz tego, ze 2 razy przegapilem miejsca, w ktore mialem skrecac i oprocz tego, ze raz zgasl mi silnik (ale bylo kilka momentow, w ktorych prawie zgasl )
Jazda zgodnie z przepisami, raz egzaminator zwrocil mi uwage, zeby jechac szybciej.
Meczyl mnie rowno godzine, bylo 2x zawracanie tylem, parkowanie pod skosem, zawracanie pod centralem, na rondo pod filharmonia wjezdzalem z kazdej strony.
Powrot do WORD, zaparkowalem na placu, wylaczylem silnik.... Egzaminator wyjmuje notes, chwila napiecia i... "Wynik pozytywny" :D
Podziekowalem, wysialem (poki sie nie rozmyslil ), wyslalem smsy do wszystkich. Teraz czekam na odbior

Moja opinia o WORD w Bialymstoku - ladny budynek, zjechane samochody i niemily egzaminator. Wane jednak, ze zdalem za 1 razem. :)
5 marca 2008
Egzamin teoretyczny + (0 bledow)
Egzamin praktyczny +

Zdane za 1 razem! :D
Majkel007
 
Posty: 7
Dołączył(a): środa 05 marca 2008, 14:27

Postprzez młoda1 » poniedziałek 17 marca 2008, 19:14

witam... ja prawko zdałam w czerwcu tamtego roku-w Łomży... w Białystoku do egzaminu podchodziłam 3 razy..i o trzy za dużo!!! w Łomży zdałam za 1 razem...mam ogromny żel do egzaminatorów w WORD Białystok...czy oni naprawde są ślepi!!!!!!! 1 egz. oblałam w dosłownie ostatniej min.trwania egz. za to że przy zawracaniu z użuciem biegu wstecznego przekroczyłam linnie przerywaną na jezdni...egzaminator na koniec powiedział że to ostatnia minuta (jestem sierotą) ,ale że bardzo dobrze jazda mi wychodzi i aż miło ze mną jechać...najgorszy był strach...ale dopiero teraz wiem ,że kompletnie niepotrzebny.Przeniosłam dokumenty do WORD Łomża i zdałam!!!! nie znałam miasta...puntem nigdy nie jechałam,ale udało sie !!a to dlatego,że egzaminator w 5 min.odgonił strach....wystarczy ,że powiedziałam jak bardzo się boję i że rozmowa z nim podczas jazdy bardzo mi pomoże...do dziś miło wspominam ten dzień !!!! teraz jazda sprawia mi ogromną przyjemność!!... i postanowiłam ,że będę instruktorką jazdy
młoda1
 
Posty: 1
Dołączył(a): poniedziałek 17 marca 2008, 19:02

Postprzez cdX » środa 09 kwietnia 2008, 14:21

Zdałem za 2 razem. Trafiałem na bardzo miłych egzaminatorów, stres mijał po pierwszych zdaniach wymienianych z nimi. Dobrze, ze nie trafilem na kobiete, ktora egzaminowala jakiegos pana. Byla wredna, zamiast wyluzowac stres zdajacego, jeszcze go dobijala pytaniami z kosmosu.

Na 2 egzaminie jezdzilem blisko 40 minut. Placyk poszedl sprawnie. Po wyjechaniu z WORDu skret w lewo. Potem Mickiewicza w kierunku centrum. Niestety, byl dosyc duzy korek (remont drogi), wiec egzaminator kazal skrecic w prawo na Branickiego. Tam zawrocilem i skrecilem w kierunku Warszawskiej. Na skrzyzowaniu obok Golebiewskiego w prawo i od razu w lewo, na Ogrodowa. Na skrzyzowaniu z Sienkiewicza w lewo, w kierunku Aleji. Tam skret w prawo i kierowanie sie na Malmeda. Skret w prawo, na jednokierunkowa (Piotrkowska - > Nowy Swiat). Wyjechalem na Lipowej i pojechalem na slynne skrzyzowanie na placu Uniwersyteckim, na ktorym zawrocilem. Nastepnie prosto na Malmeda i tam parkowanie rownolegle. Po wyjechaniu na Aleje pojechalismy na Sienkiewicza, w kierunku Lipowej. Skret w lewo, do ronda obok Golebiewskiego. Zawrocilismy i egzaminator powiedzial, ze kierujemy sie juz do WORDu przez Mickiewicza. Bez zadnych problemow znalezlismy sie na placu. Egzaminator kazal wylaczyc silnik, 'wynik pozytywny, gratuluje'.
cdX
 
Posty: 1
Dołączył(a): wtorek 08 kwietnia 2008, 15:26

Następna strona

Powrót do Ośrodki egzaminowania kierowców

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 17 gości