WORD Łomża - relacje z egzaminów, informacje i opinie

Tutaj możesz umieścić informacje i opinie dotyczące danego ośrodka egzaminacyjnego oraz zdać relację z egzaminu.

Moderatorzy: ella, klebek

Postprzez skawin4 » niedziela 13 grudnia 2009, 20:00

12.12.09

teoria i praktyka zdane za pierwszym razem

teoria spoko w malej sali okolo 8 stanowisk

praktyka dlugo czekalem na plac, pozniej na luku maly problem ale zachamowalem w pore,pozniej okolo godziny czekania na miasto wyjechalem o 15.45 wrocilem o 16.26 z wynikiem POZYTYWNYM:)
na miescie zrobilem kilka drobnych bledow ale w sumie dwa razy tego samego nie zrobilem zle,egzaminator hmmm wydawal sie sluzbista(osoba egzaminowana ruszy,osoba egzaminowana skreci itp....)ale zly nie byl chyba jemu bardziej zalezalo zebym zdal niz mi:)
lomze widzialem za kierownicy 2h w dzien egzaminu miasto nawet latwe tylko lustra troszke mnie martwily ze nie dam rady,napewno latwiejsze niz warszawa po ktorej jezdzilem:)

2 lata temu zdawalem 3 razy w pile i byla lipa w porównaniu do lomzy.....


w listopadzie siostra zdawała 3 razy w lomzy ale ona sie przyznała ze zle jezdzila i stwierdzila to sam egzaminator chcial zeby zdala tylko jej bledy poważne nie pozwalały na to:)


ps jak ktos by chcila nr kom do dobrego instruktora z lomzy to pisac na gg 5482379 bo tu juz za czesto nie bede sie pojawial:)

ps2:nigdy wiecej jazdy e(L)ka :D :D :D :D
skawin4
 
Posty: 2
Dołączył(a): czwartek 29 października 2009, 12:37

Postprzez endrju771 » wtorek 12 stycznia 2010, 14:56

Po trzech niezdanych razach w Białymstoku przeniosłem się do Łomży. Tu zdałem za drugim, ale wiem, że pierwszy raz był częściowo z mojej winy i częściowo z gościa jadącego z przeciwka.

No to tak, podejście 1 - 5.01, godzina wczesna, przyszedł egzaminator, miły, starszy pan, zaznajomił nas z czym będziemy mieli do czynienia, objaśnił o co chodzi na placu, no i do rzeczy. Dwie osoby z grupy odpadły na łuku, trzy z powodzeniem zaprosił do białej budki w celu omówienia zadań w ruchu miejskim. Był taki wyluzowany i rozgadany, że stres odszedł w jednej chwili. Pożartował trochę i po kolei szliśmy do samochodu. Ja zdawałem ostatni, przede mną jedna osoba zdała, jedna nie. Ustawiłem fotel, światła, lustra i pojechałem. W prawo z ośrodka, na rondzie druga w prawo, znowu w prawo i wtedy w lewo na ulicę, na którą można było skręcić tak jakby w lewo pod kątem prostym i w lewo prawie że zawrócić. Miałem pojechać w tą drugą i wtedy gość z przeciwka wyskoczył mi w tym samym kierunku jak strzała. Bałem się depnąć po hamulcach, bo były jak żyleta, dlatego egzaminator zahamował pierwszy i niestety - nie zdałem.

Podejście drugie - 12.01, godzina ta sama, egzaminator ten sam! Wywołał nas, znowu placyk ok, jedna osoba tylko przede mną nie zdała. Ok, standardowo gadka w białej budce, chwila na rozgrzanie, odstresowanie, trochę śmiechu. No to pierwsza pojechała dziewczyna, po 20 minutach wraca jako pasażer. No to moja kolej. Wyjazd w prawo, na rondzie prosto, a dalej nie pamiętam ;D Miałem zawracanie w ślepej uliczce, skośne parkowanie na rynku, no a dalej nie wiem, nie znam miasta. Po 25 minutach jazdy byłem znowu w ośrodku z wynikiem pozytywnym. Zapomniałem włączyć świateł na samym początku. Egzaminator powiedział: "oo a tam to chyba Ci szczęścia życzą, czy powodzenia bo tak skaczą, coś tam machają, albo może czegoś zapomniałeś?". Podczas jazdy gadaliśmy, ogólnie atmosfera podczas jazdy panowała bardzo przyjemna.

Bez porównania, Białystok i Łomża to jak niebo i ziemia.
endrju771
 
Posty: 4
Dołączył(a): niedziela 11 października 2009, 16:10
Lokalizacja: Białystok

Postprzez fragment » wtorek 02 lutego 2010, 03:28

No fajnie... Zdałem. Zarejestrowałem się kilka godzin temu na tym forum, ale wybaczcie :> Odciągnięto mnie skutecznie od chęci podzielenia się z Wami moimi wrażeniami. :) Napiszę krótko... Zdałem za pierwszym razem. Egzaminator stanowczy, ale też wyrozumiały. Teoria: jeden błąd... Chyba przytrafił mi się 'double click' albo na serio gdzieś pokręciłem :> Miasto: Sporo kręcenia po uliczkach typu Dworna, Piękna, Bernatowicza itd... Parkowanie mi zbytnio nie wyszło, ale za drugim razem było ok... Stres i nerwy tak na prawdę są przyczyną oblania egzaminu... Po pierwszych 15-stu minutach pełen luz :> Pozdrawiam przyszłych zdających i proszę... Nie stresujcie się tak jak ja :)
fragment
 
Posty: 6
Dołączył(a): poniedziałek 01 lutego 2010, 17:52
Lokalizacja: Łomża

Postprzez typhetum » niedziela 21 lutego 2010, 19:25

Jeździł będę głównie po Warszawie, więc tam zrobiłem swój podstawowy kurs, żeby oswoić się z tramwajami, wielopasmowymi rondami itd. Tam też podszedłem do pierwszego egzaminu, bo mimo że słyszałem o różnicach w zdawalności między różnymi miastami, to jednak logistyka zdawania poza miastem zamieszkania jest zniechęcająca. Jednak po trzech niezdaniach stwierdziłem, że może WORD Okęcie zarobił na mnie wystarczająco dużo i teraz dam szansę zarobku PKSowi i WORDowi w Łomży. ;-) Być może lenistwo jeszcze by mnie powstrzymywało, ale stanąłem przed przymusem dokupienia pięciu godzin, więc uznałem, że może to być dobra okazja do poznania obcego miasta. Do Sz.P. dyrektora ośrodka egzaminacyjnego Okęcie wysłałem mejla z prośbą o przeniesienie dokumentów do Łomży, co zostało spełnione w ciągu tygodnia. W internecie znalazłem jakiegoś instruktora, który nawet chciał za mnie zapłacić WORDowi i zamówić nocleg w bursie, ale nie chcąc burzyć stereotypu nieufnego warszawiaka, nie skorzystałem z takiej serdeczności. ;-) Instruktor okazał się OK (po kursie w W-wie i paru doszkalaniach mogę stwierdzić, że jak niemal każdy instruktor dodaje coś nowego, a coś innego, co już się umiało zamiesza ;-) ), ale przyznam, że chodziło mi nie tyle o poprawę techniki jazdy, ile o poznanie podchwytliwych miejsc i nowej marki samochodu. Wcześniej przeszedłem z yariski pięciobiegowej na szóstkę, więc zmiana na punto nie była dramatem. Zważywszy na rozmiar obszaru egzaminacyjnego Łomży, pięć godzin wystarczyło, żeby i wytrenować łuk (okazuje się, że sposoby na yariskę i punto są dość podobne), i poznać praktycznie całą trasę. Nie mam pojęcia, która ulica to Wojska Polskiego, a która Legionów, ale to nie ma znaczenia. (To że na Rakowcu/Okęciu znam nazwy ulic nie ustrzegło mnie przed wymuszeniem pierwszeństwa na równorzędnym :evil: ) Na początku sformułowania "Na rondzie jedziemy na Ostrołękę" brzmiały przerażająco, ale po paru razach przywykłem do tego, gdzie szukać drogowskazów. Poznałem te kilkanaście znaków stop, uznając, że nie ma sensu się ich uczyć na pamięć (na obszarze egzaminacyjnym Okęcia są dwa, w porywach trzy skrzyżowania ze stopem!), tylko po prostu pamiętać, że mogą być wszędzie i trzeba uważać. No i że jeden działa tylko wtedy, gdy nie działa sygnalizacja świetlna. Poznałem jedyne skrzyżowanie równorzędne i zorientowałem się, że w Łomży inaczej traktuje się osoby stojące przed zebrą (tzn. nie ustępuje dopóki nie wejdą na ulicę, podczas gdy w W-wie w tej samej sytuacji egzaminator dałby po hamulcach) i czasem inaczej skręca w lewo. W WORDZie zapisałem się na egzamin na następny piątek (dałoby się wcześniej, ale trudno mi z W-wy wpadać do Łomży w środku tygodnia). Uwaga dla warszawiaków: WORD w Łomży nie ma swojej kasy i trzeba wziąwszy druk przekazu, opłacić egzamin w banku albo na poczcie.

W następny piątek przyjechałem do Łomży. Dojeździłem pół godziny, które mi zostało w zapasie i poszedłem na egzamin. Wiedziałem już, że w odróżnieniu od W-wy to, że zapisałem się na 16 nie oznacza, że na miasto wyjadę (jeśli wyjadę) między 16 a 17, czyli w największy ruch. Po tej 16 egzaminator zabrał naszą kilkuosobową grupę na plac, który po kolei prawie wszyscy zaliczyliśmy. Mam nazwisko w środku alfabetu (nie ma losowania), ale i tak moja kolej przyszła dość wcześnie - koło wpół do szóstej. Egzamin to nie miejsce na popisy, więc w praktyce większość trasy zrobiłem w okolicach 30 na godzinę (miejsce na wrzucenie czwórki i dojście do przepisowego 50 trafiło się tylko raz), a że było już ciemno i mało ruchu, więc jechało się spokojnie i nikt mnie nie obtrąbiał za tamowanie drogi. ;-) Na znak stop za zielonym światłem się nie dałem złapać, jednokierunkową z lewoskrętem rozpoznałem, na równorzędnym pro forma spoglądnąłem w prawo. Z parkowaniem wyszło tak sobie, bo musiałem wjechać w śnieg i nie dałem rady odprostować, ale wykorzystałem prawo do poprawki, która polegała w zasadzie tylko na cofnięciu (bo parking był szeroki). Po jakiejś półgodzinie okazało się, że już zaliczyłem, co było do zaliczenia (zawrócenie z wykorzystaniem parkingu, zatrzymanie w wyznaczonym miejscu) i zakończyłem egzamin z wynikiem pozytywnym. :-) Teraz czekam na przesłanie dokumentów do Urzędu Dzielnicy Ochota.

W ten sposób okazało się, że mimo że wydaje mi się, że umiem jeździć mniej więcej tak samo od dwóch-trzech miesięcy, to wg warszawskich egzaminatorów trzy razy nie zasługiwałem na prawo jazdy, a wg łomżyńskiego - zasługuję. Owszem - to, że w Łomży ruch jest mniejszy, jezdnie rzadko mają więcej niż jeden pas itd. ma znaczenie, ale w W-wie na kursie jeździłem po Marszałkowskiej w godzinach szczytu i jakoś wychodziło, więc mam wrażenie, że nie da się wszystkiego tym wytłumaczyć. Tyle że, żeby z WORDu na Radarowej w W-wie dojechać do skrzyżowania ze stopem trzeba przejechać przez kilkanaście skrzyżowań, z których połowa jest (bez znaków) równorzędna w czasie, w którym w Łomży da się zaliczyć prawie cały egzamin. Niektóre sformułowania pobłażliwe dla Łomży są z kolei bzdurą. Mówi się np. że są tylko trzy ronda, ale np. w zasięgu WORDu Okęcie ronda bezświatłowe są też tylko trzy plus kilka ze światłami (które przecież są bardziej podobne do dużych skrzyżowań niż rond). Pewną trudnością jest też pagórkowatość Łomży. Tak, czy inaczej, chyba opłaciło się przenieść.
typhetum
 
Posty: 2
Dołączył(a): niedziela 21 lutego 2010, 17:53

Postprzez pancurek » sobota 03 kwietnia 2010, 13:16

Hej właśnie wczoraj nie zdałam egzaminu w Białymstoku po raz 3:(. Będę się odwoływać, gdyż parkowałam prostopadle pod Wordem i wyszło, jednak egzaminator stwierdził, że jego zdaniem za późno włączyłam kierunkowskaz. za drugim razem pokazał moim zdaniem za późno miejsce do parkowania tez prostopadłego i zatrzymałam się (jak mnie uczyli) aby wykręcić. nie zaliczyłam bo nie zmieściłam się. Powiedział ze nie powinno się zatrzymywać:| Strasznie się wkurzyłam bo ile można. Za drugim razem nie zdałam na łuku w zimę bo lusterka przymarzły boczne i nie mogłam ustawić kiedy próbowałam palcami egzaminator tez krzywo na to patrzył przez co nie miałam jak wykonać manewru.

Ale to nic, myślę, a raczej jestem pewna, że wybiorę się do Łomży jednak boje się bo nie znam miasta. Nie wiem gdzie są jakieś haczyki no i fiat punto, ciężko będzie się przestawić z tej Micry:(?? Proszę o jakieś konkretne porady bo mam już dość prawko jest mi bardzo potrzebne ze względu na chora matkę,a tak musi jeździć taksówkami:/
pancurek
 
Posty: 16
Dołączył(a): sobota 03 kwietnia 2010, 13:10
Lokalizacja: Białystok

Postprzez cxzcxz » czwartek 19 sierpnia 2010, 10:22

Zdany! 18.08.10 WORD Łomża po naprawdę wielu próbach w Warszawie na Odlewniczej (prawo jazdy robiłam rok). Po pierwsze- Łomżę polecam wszystkim, którzy tak jak ja nie mogą patrzeć na warszawskie 'zwyczaje' zdawania- losowanie komputerowe, egzaminatorzy, ktorzy zamiast pomoc jeszcze bardziej stresują. WORD w Łomży to zupełnie inna bajka- przyjazna atmosfera, zdawanie w grupkach na placu (pomaga odstresować;)) i cudowni egzaminatorzy! ja trafiłam na p. Andrzeja O., bardzo miły pan aczkolwiek ogranicza się do wydawania poleceń (i bardzo dobrze, bo to nie rozprasza, wręcz pomaga się skupić) i na pewno świetnie rozumie, że wszyscy się stresujemy. Po prostu naprawdę spokojny egzaminator, przelewa swój spokój na kursantów;)- wszystkim takiego życzę:)
Na egzaminie to, co zawsze, prakowanie prostopadłe, zawracanie do zatoczki, zawracanie na światłach (tych, gdzie jest 'ustąp pierwszeństwa' dla jadących z naprzeciwka, trzeba się pilnować), miałam też hamowanie przy określonym miejscu po rozpędzeniu się do 50 km/h. Potem objechałam rynek, egzamin ogólnie trwał mniej niż 30 min, chociaż dla mnie to była wieczność:D I najbardziej bałam się wzniesień przed rondem (faktycznie, samochód mi zgasł, nerwy niesamowite, ale na szczęście pan egzaminator uznał mi to za jeden błąd- mozna miec dwa, za co naprawdę mu dziękuję, bo pamiętając warszawskie standarty to nawet jadąc przepisowo, a robiąc właśnie taką rzecz można usłyszeć- negatywny, tylko po to, żeby znów płacić za kolejny egzamin...). Aha, jeszcze warto uważać przy zjeżdżaniu z rynku już na ulicę Zjazd, trzeba ustąpić pierwszeństwa samochodom zjeżdżającym z ronda (ja stałam chyba z 5 minut, żeby nie mieć wymuszenia;)).I też trzymać się prędkości, bo tuż przed ośrodkiem jest 30 km/h, egzaminatorzy zwracają na to uwagę, więc lepiej toczyć się te 25 na dwójce:) poza tym w całej Łomży raczej nie osiągnie się konkretnej prędkości, ja jechałam średnio 35-40km/h (zawalidroga:D).
Stres w moim przypadku ogromny, jak zawsze, ale spróbowałam, żeby zadziałał na moją korzysć- powtarzałam sobie w myślach, co mam dalej zrobić,-'tu jest droga z pierwszeństwem', 'tu jest skręt warunkowy', 'tu jest stop', dzięki czemu byłam naprawdę skupiona. cała trzęsąca się, z nosem przy szybie, ale dojechałam:D do ostatniej chwili nie miałam pewności, czy zdałam, dopiero pan egzaminator powiedział do komputerka 'egzamin pozytywny', a ja popłakałam się ze szczęścia:D do tej pory jeszcze nie mogę w to uwierzyć:D Aa, i nie brałam jazd przed egzaminem, poszłam na żywioł, nie jeździłam przez otatnie dwa tygodnie, tylko odrobinę pokręciłam się samochodem mamy już na parkingu;) Więc głowa do góry i naprawdę polecam wszystkim Łomżę!!! Uśmiechnięci egzaminatorzy, zupełnie swobodna atmosfera i piękne miasteczko;) Tylko uważać, a będzie dobrze!:)
Aa- i w Warszawie jeżdziłam na Toyocie Yaris, w Łomży jest Punto, moim zdaniem troszkę bardziej trzeba popracować nad sprzęgłem (jakoś wyżej zbiera, albo mi się zdawało:)), ale jest ok! samochody egzaminacyjne bardzo wygodne i ładnie jadą, więc nie ma się co martwić o to, że się jeździło na innym na jazdach. nawet łuk robi się tak samo:)
cxzcxz
 
Posty: 1
Dołączył(a): czwartek 19 sierpnia 2010, 10:04

Postprzez stalus555 » niedziela 22 sierpnia 2010, 14:21

Zdawałem w Łomży 12.12.2009 przeniosłem się tutaj z Białegostoku. Aby poznać miasto wykupiłem 5h. Na egzamin czekałem około 10dni zdawałem w sobotę ok 11 w mieście praktycznie brak ruchu do wordu wrócliliśmy po niecałych 30minutach.Egzamin zdałem niemal bezbłędnie egzaminator sympatyczny jasno wydawał polecenia nie stresował mnie.Polecam wszystkim WORD ŁOMŻA jeśli nie radzą sobie w swoim mieście
stalus555
 
Posty: 4
Dołączył(a): niedziela 13 grudnia 2009, 11:09

Postprzez babazakolkiem » poniedziałek 23 sierpnia 2010, 08:44

Ja tez zdalam w Lomzy za pierwszym podejsciem a w Warszaie przezywalam meki na Powstancow , IMHO placilam , zeby kilku panow moglo sie na kims powyzywac o poranku:/
Do Lomzy pojechalam dzien wczesniej i wzielam 5h - na poczatku bylam przerazona bo niby takie latwe miasto ale ten ruch tranzytowy przez Centrum, masa wzniesien, znakow STOP , dziwaczne ograniczenia predkosci ...;)
Sam egzamin to bajka. Warszawscy egzaminaorzy powinni brac lekcje dobrego wychowania od Panow w lomzynskim WORDzie.
Najpierw nasza cala grupa ( 5 osob ) robila plac a pozniej po kolei wyjezdzalismy na miasto. 2 osoby przede mna jezdzily po miescie ok 50 minut i tez zdaly. Egzaminator, Pan Janusz Ś. - starszy Pan , oaza spokoju - zadnego gadania podczas jazdy, tylko komendy i o dziwo komentarze w stylu " bardzo ladnie wykonany manewr - jedziemy dalej " . Z osrodka wyjechalismy oczywiscie w prawo, do ronda na wzniesieniu a pozniej zaliczylismy chyba wszystkie mozliwe lomzynskie "pulapki" i manewry - jechalam bezstresowo nie zastanawiajac sie nad jakims zlem , ktore moze czyhac za rogiem - po prostu jechalam i czulam , ze jestem Pania tego auta:) Po powrocie do osrodka Pan tylko powiedzial , ze wynik pozytywny, zadnego bledu a juz poza "kamera" , ze nie ma zielonego pojecia dlaczego w Warszawie z uporem maniaka wmawiano mi, ze nie nadaje sie na kierowce;P Ja tez nie mam pojecia ale juz mnie to nie obchodzi - czekam tylko na wydanie dokumentu! Polecam wszytskim Lomze - nie ma sie co zastanawiac, ja zaluje , ze nie pojechalam tam odrazu tylko uparlam sie , ze poskromie warszawskich egzaminatorow.
babazakolkiem
 
Posty: 2
Dołączył(a): czwartek 19 sierpnia 2010, 07:05

Re: WORD Łomża - relacje z egzaminów, informacje i opinie

Postprzez kursantka92 » czwartek 21 października 2010, 15:09

Pierwszy egzamin w WORD Łomża za mną. Niestety niezdany z własnej głupoty. Wracając do WORDu nie ustąpiłam pierwszeństwa na rondzie. Ale za to wróciłam bez przesiadki:)

Jednego dnia zapisałam się na teorie- zaliczyłam bezbłędnie. W grupie było chyba 5 osób.
Jazda. Na plac wyszło 5 osób. 2 osoby plac oblały. Z grupy zdała tylko jedna osoba i teraz może cieszyć się z prawka w kieszeni.
Co do manewrów: parkowanie prostopadłe do lewej, zawracanie z wykorzystaniem infrastruktury, 2 razy zawracanie na krzyżówkach, zatrzymanie w wyznaczonym miejscu. Zauważyłam że mój egzaminator zwracał uwagę na prędkość. Jeśli było max.50km/h to tyle miałam jechać, jeśli ograniczenie do 30km/h to też właśnie tyle. Zdawałam akurat o 9 rano na miasto wyjechałam tak ok. 10:40 ruch był mały. Egzaminator przed wyjazdem na miasto wziął nas na rozmowę która trwała ok.30 min. Ogółem był spoko.

Polecam egzamin w Łomży. Dobrze oznakowane miasto. W godzinach o mniejszym natężeniu ruch śmiało, się dobrze jeździ. Nie ma tramwajów. Na egzamin czeka sie 2 dni:)
POZDRAWIAM<
kursantka92
 
Posty: 4
Dołączył(a): czwartek 21 października 2010, 14:36

Re: WORD Łomża - relacje z egzaminów, informacje i opinie

Postprzez Bartek75 » poniedziałek 15 listopada 2010, 23:33

Kategoria A
Kurs w Imoli w Warszawie http://www.imola.com.pl/, szybciutko w 2 tygodnie. Termin oczekiwania na egzamin w Warszawie to ok. 4 tyg. Za podpowiedzią instruktora - Łomża, czas 3-4 dni. Papiery pojechały dzięku uprzejmości OSK Qrsant (Wa-wa) http://www.qrsant.pl/ i w najbliższym dogodnym dla mnie terminie 15.11.2010 g.13.00 - egzamin teoretyczny i praktyczny.
Po teoretycznym, egazmin praktyczny praktycznie od razu. Egzaminator konkretny opowiedział co będzie wymagał, wyraźnie podkreślił, że upewnianie się o możliwości ruszenia ma być konkretne, żeby nie było dyskusji (kręcenie głową) i przy hamowaniu awaryjnym motocykl ma jechać, a nie toczyć się.
Scenariusz:
1. przygotowanie do jazdy (standard), jest taka krótka kreska na asfalcie, niby 5m, przed ruszeniem koniecznie główka w lewo i w prawo.
2. ósemka - egzaminator liczy i mówi, która jest ostatnia (5)
3. slalom, po ósemce jedziemy na koniec, właściwie początek slalomu i zaczynamy od strony bez ósemki.
4. górka (standard)
5. zatrzymanie w wyznaczonym miejscu
6. hamowanie awaryjne (takie raczej konkretne, bez przesady i blokowania koła, ale ...)

Jazda po mieście:
Egzaminator wyraźnie powiedział, że ocenia dynamikę i sposób poruszania się (prawa strona) i nie akceptuje jazdy z 20 km/h.
Stała trasa, ze względu na remont czegoś tam zmieniona, ale prosta. I tu uwaga, egzaminator może ją skrócić i trzeba się wsłuchiwać w polecenia wydawane przez radio. Najczęściej jest zawrócenie na rondzie zamiast skrętu w lewo. I tu jest problem ponieważ czasami bardziej należy się domyśłać co się słyszy niż się słyszy... nie wiem czy coś wchodzi na częstotliwość radia, czy za szybko po wciśnięciu przycisku zaczyna mówić lub za szybko puszcza przycisk, w każdym razie lepiej pokręcić głową, że się nie zrozumiało i niech powtórzy, niż pokiwać i źle pojechać.

Generalnie prosto jak ktoś potrafi w miarę jeździć.

Oczywiście zaliczone, wszystko trwało od 13.10 do 15.30

2 osoby oblały plac, jedna coś z okolic hamowania lub zatrzymania się w wyznaczonym miejscu (nie widziałem dokładnie), druga - sprawdzenie łańcucha... cóż stres, oczywiście mógł powtórzyć, ale nie załapał czego nie zrobił...
3 zdały plac i miasto

PS podziękowania dla super miłego Pana z OSK Ferenc Łomża http://www.oskferenc.pl/ za pokazanie trasy (pojechaliśmy moim samochodem) i zwrócenie uwagi na wszystkie haczyki :) i to zupełnie za free :D

Pozdrawiam
B.
Bartek75
 
Posty: 1
Dołączył(a): poniedziałek 15 listopada 2010, 23:02

Re: WORD Łomża - relacje z egzaminów, informacje i opinie

Postprzez martulka0083 » wtorek 16 listopada 2010, 13:15

Witam wszystkich:)
Ja dziś zdawałam już po raz czwarty egzamin w Łomży i na szczęście już ostatni:)
Za pierwszym razem oblałam na łuku.Złe było to,że bardzo się denerwowałam za każdym razem.Za drugim razem oblałam dzięki pieszemu na pasach,za trzecim znowu ten nieszczęsny łuk a dziś w końcu zdałam:)Egzaminatora miałam super.Pan K. Naprawdę człowiek bardzo w porządku.Miałam tylko 3 takie typowe zadania:zawracanie z wykonaniem podjazdu,zatrzymanie w wyznaczonym miejscu i parkowanie prostopadle wjazd przodem,wyjazd tyłem.No i oczywiście standardowo jak wszyscy rondo,skrzyżowania kolizyjne itp.I jestem bardzo szczęśliwa,bo jak z nim jeździłam,to nie czułam takiego stresu jak przedtem,nawet jak byłam na placu to było dobrze.Ale z wzniesienia ruszyłam dosłownie z piskiem:):):)
Także Łomża nie jest trudna,jest bardzo łatwa tylko trzeba starać się stresować:)
Pozdrawiam:*
martulka0083
 
Posty: 1
Dołączył(a): wtorek 16 listopada 2010, 13:06

Re: WORD Łomża - relacje z egzaminów, informacje i opinie

Postprzez wujaszkov » czwartek 09 grudnia 2010, 20:39

Ja tak na świeżo po egzaminie.
Dziś miałem egzamin (teoria, oraz praktyka). Zdałem za pierwszym razem. Egzaminował mnie taki wysoki, młody Pan (nie będę na łamach forum podawał jego nazwiska). Egzaminator naprawdę w porządku. Wszystkie komendy wydawał wyraźnie, oraz spokojnie, bez podniosłego tonu.
Jestem zadowolony, że udało mi się zdać za pierwszym razem i bardzo polecam wszystkim WORD Łomża. :)
wujaszkov
 
Posty: 1
Dołączył(a): czwartek 09 grudnia 2010, 20:34
Lokalizacja: Giżycko

Re: WORD Łomża - relacje z egzaminów, informacje i opinie

Postprzez kasienka313 » poniedziałek 17 stycznia 2011, 08:28

a ile się teraz czeka na egzamin w Łomży?
kasienka313
 
Posty: 1
Dołączył(a): wtorek 07 grudnia 2010, 18:47

Re: WORD Łomża - relacje z egzaminów, informacje i opinie

Postprzez abarth » sobota 26 lutego 2011, 16:23

I ja dołączam do zdanych egzaminów w Łomży
i nie uważam się za jakąś ofiarę bo poddałam się w Warszawie

a teraz relacja
egzamin 21.02 poniedziałek g.13:00 Teoria + Praktyka
Przyjechałam do Łomży w niedzielę, żeby się spokojnie wyspać na miejscu (w domu mam 2 synów którzy nie daliby mi spokoju)
o 15 pojezdziłam 2 godzinki tak już "pod egzamin" mniej szkolenia więcej suchych poleceń, było nieźle
usnąć oczywiście nie mogłam, głowa mnie okropnie bolała
dopiero o 6 po 2 ibupromach padłam na 1.5h i jakoś wystarczyło
Rano podwójna dawka lecytynki i na g.10 podjechał instruktor na ostatnie 2godzinki doszkolenia przed egzaminem
Przejechaliśmy 4 razy wszystkie miejsca "podstępne" co potem baaardzo mi się przydało
Jak wcześniej stres mnie zżerał, tak teraz tylko wchodząc do Wordu i czekając te kilka minut na teorię mnie coś w brzuchu zakłuło ale szybko przeszło i czułam się niesamowicie spokojnie
Teoria jak zwykle formalność, choć byłam jedna na 6 panów co było powodem do lekkich żartów ale i to pomogło rozluźnić atmosferę. zrobiłam 1 błąd... aaależ byłam zła na siebie :D na dodatek po zakończeniu testu spojrzałam na prawą stronę ekranu i zamarłam na ułamek sekundy bo zobaczyłam wyraz "negatywny" ... po chwili okazało się że to tylko ta jedna negatywna odpowiedź, a po lewej stronie jak wół "wynik pozytywny" :-)
potem czekanie na praktykę...
było bardzo dużo ludzi ze 20-25osób napewno
Instruktor mnie trochę straszył , że o tej 13-14 to najgorsza pora bo największy ruch, ale potem okazało się że było dość luźno.

Przyszedł egzaminator p.Ryszard i zabrał mnie jednego chłopaka na drugi plac manewrowy. Spokój, cisza, luz. Odrazu lepiej.
Chłopak zdał placyk w minutę niemal, po czym pan poinformował że teraz ja a potem ja pierwsza na miasto wyjadę odrazu z placu.
Placyk robiłam jak ślimak, ale chciałam żeby wyszło dobrze bo ciągle miałam wrażenie że to Punto nie mieści się w miejscach zatrzymania :-) Górka wyszła mi wprost idealnie jak nigdy !
no i szykowanie na miasto. aaaa a wylosowałam awaryjne i klakson - jakie to trzeba mieć szczęście co? :D

Zaraz przy wyjeździe z wordu czekając na lukę żeby się wbić przychamowałam dość ostro na co egzaminator znaczącym tonem aż z uśmiechem rzekł "ja tylko wspomnę , że nie każde chamowanie musi być AWARYJNE" :-)
nie pamiętam gdzie jeździłam, bo nie jestem z Łomży a i emocje zrobiły swoje z moją pamięcią.
Napewno byłam na starym rynku bo to chyba standardzik ;-) tam przy rynku miałam tez parkowanie, 2x skrzyżowanie z lustrem- raz w lewo raz w prawo, 2x parkowanie bo za 1 razem zajęłam 2 miejsca - ale tłumaczyłam się tym że leży śnieg więc linii nie widać a nie wiem czy ten z prawej też nie stoi źle - zagadałam go poprostu :-), prawoskręt gdzie skręcając na świetle zielonym lub strzałce w prawo zatrzymujemy się na linii zatrzymania bo stoi tam STOP, który tak czy siak jest nieważny bo mamy wyższość świateł nad znakami, i podobno często egzaminowany pytany czemu tu się zatrzymał zamiast powiedzieć że w celu lepszej widoczności czy może wjechać to mówią "bo jest STOP" no i moze być po egzaminie. do tego tam koło rynku fragment ulicy który z jednokierunkowej na małym fragmencie robi się dwukierunkowy i można się tam zgubić (o! przy Biedronce ! - tam jest znak jeden właśnie informujący że jest dwukierunkowa) do tego cała reszta wg listy.
Ale clu ogólnie jest takie że pan był badzo miły gadatliwy i żartobliwy, pokolei leciał z listy i po 35 min byłam spowrotem w ośrodku i gratulował mi zdanego egzaminu :-)
A czułam się super pewnie, te jazdy przed egzaminem dużo mi dały no i organizacja samej łomży... super... oznakowania czytelne, każdy pas ma swoje światła na skrzyżowaniu, naprawde super....
no i oduczyłam się tam strachu przed rondami ! :-)

Teraz tylko oczekiwanie na plastik :-)
29.05.2008 g.12 - Teoria zdana - 0 błędów :-)
09.06.2008 g.8 - Plac (-)
01.08.2008 g.8 - Placyk (+),Miasto (-) :-(
24.10.2008 g.14 Zagasło na górce :-(
21.02.2011 g.13:00 - do 4 razy sztuka? YAHOOOOOOOOOO :-) ZDANEEEEEE !!!!!
Avatar użytkownika
abarth
 
Posty: 136
Dołączył(a): poniedziałek 12 maja 2008, 14:05
Lokalizacja: Warszawa-Jelonki

Re: WORD Łomża - relacje z egzaminów, informacje i opinie

Postprzez anka0115 » poniedziałek 02 maja 2011, 12:45

Zdecydowanie polecam zdawanie prawka w Łomży;) Jest tam miła, przyjazna atmosfera, mili egzaminatorzy podchodzący do człowieka jak do klienta, a nie jak do kogoś ułomnego jak np. było w Białymstoku. Ja na swój egzamin czekałam dosyć długo, miałam na 14:00, plac zaliczyłam dopiero około 16:00 a o 16:30 wyjechałam na miasto. Pan egzaminator był bardzo miły, żartował, wcale się nie stresowałam ;) Polecenia wydawał o wiele wcześniej więc miałam czas by się zastanowić co dalej zrobić. Przed egzaminem w Łomży jeździłam tylko 2 godziny eLką z instruktorem, wcześniej nigdy nie byłam w tym mieście. Bałam się tylko tego że prawie wcale nie znam miasta. Po 17:00 wróciłam na plac WORDU i usłyszałam ,,ZALICZONE! GRATULUJĘ!" ;d W Łomży udało mi się zdać za pierwszym podejściem, w Białymstoku oblałam 6 razy. Co prawda kilka razy ze swojej winy, ale ostatnie 2 razy egzaminator po prostu chciał mnie udupić i to zrobił.
anka0115
 
Posty: 1
Dołączył(a): poniedziałek 02 maja 2011, 12:32

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Ośrodki egzaminowania kierowców

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 41 gości