WORD Suwałki - relacje z egzaminów, informacje i opinie

Tutaj możesz umieścić informacje i opinie dotyczące danego ośrodka egzaminacyjnego oraz zdać relację z egzaminu.

Moderatorzy: ella, klebek

Postprzez xxxalexxxx » poniedziałek 24 listopada 2008, 14:01

witam:) w Suwałkach zdawałem 14 listopada już trzeci raz i znów poległem. Trzecim razem egzaminatorem był bardzo nieprzyjemny pan STTANISŁAW P. taki po 40-stce :twisted: . Tego dnia padał straszny deszcz. Na placu włączałem po kolei wszystkie światła, nazywałem je, a on nawet nie słuchał, ważniejsza był dla niego rozmowa z innym egzaminatorer tuż obok. (bynajmniej mu na głowę nie leciało bo miał parasol). Podprowadził mi samochód na łuk, łuczek bezbłędnie zaliczyłem, potem góreczka tez bez problemu. Wyruszyliśmy na miasto. Polecenia wydawał bardzo późno. Bezprzerwy wrzeszczał i prawił morały, gdy się zatrzymałem przed żeby przepuścić pieszego zaczął na mnie wrzeszczeć,,samochód jest ważniejszy na drodze a nie jakaś tam baba przys prześjciu!!! kiedy jechałem 45km/h bo cały czas padał deszcz to wydarł się ,,co to za dynamika!!! to samo był gdy zwalniałem przed kałużami. Od razu miałem parkowanie prostopadłe przodem. Potem jeszcze jakies 25min prowadzał mnie po jakichś zadupiach (strefy ograniczenia do 30km/h, strefy zamieszkania). Przez dwupasmowe ronda i skrzyżowania też jeździłem. Oblał mnie za najechanie na podwójną ciągłą linie w 35 minucie. Ogólnie bardzo nieprzyjenmnie się jezdziło. Suwałk raczej nie polecam. Zdawajcie lepiej w Łomży. Chyba, że w Suwałkach trafi sie wam bardzo fajny i wyrozumiały egzaminator pan Daniel S, lub pani Justyna. Uważajcie też na takiego pana Stanisława Z. w kapeluszu. Ja osobiście nie poddam sie i do skutku będę próbował w tym mieście. POWODZENIA
xxxalexxxx
 
Posty: 1
Dołączył(a): poniedziałek 24 listopada 2008, 13:25

Postprzez adamos112iso » czwartek 04 grudnia 2008, 23:47

witam wszystkich :D ostatnio zdawałem 2 raz z panem Stanisławem Z włąśnie tym gościu w kapeluszu... no i tteż nie zdałem.. ewidentnie moja wina nie ma cos ie kłocic przejscie lda pieszych . mam uwagi co do tego egzaminatora :evil: :evil: bardzo nie miły na poczatku tak sobie a pozniej nic jemu nie pasuje!! za wszystko sie czepiaa :( a to zas zybko jade a to za wolno itd...

za pierwszym razem moim zdaniem powienienim zdać!! egzamin przeprowadzał pan Andrzej L znany napewnoe kazdemu. w miare miły komendy wydawał wcześniej iw yraźnie. lecz na sskrzyżowaniu równorzednym gosciu mnie przpeuszczał chociaz miał pierszenstwo i wjechałem na skrzyzowanie i powiedział pan andrzej że to ja mam go przepuscic a nie on mnie i takim sposobem oblałem za 1 razem... ;/ moim zdaniem to nie fair z jego strony specjalnie chciał mnie udupić;/ uważac na tych egzaminatorów a szczegolnie na pana Stanisława;/
adamos112iso
 
Posty: 11
Dołączył(a): czwartek 04 grudnia 2008, 23:37

Postprzez czubek » niedziela 07 grudnia 2008, 10:50

ja jak zdawalem za 5 podejsciem to mialem grupe i egzaminatora, a ten pan w kapeluszy przyszedl i wyczytal mnie i zabral na egzamin, nie wiem do tej pory dlaczego tylko mnie wzial; oblalem przy parkowaniu rownoleglym i delikatnie mowiac malo sympatyczny byl ten egzaminator
kierowca od czasu do czasu
czubek
 
Posty: 19
Dołączył(a): wtorek 10 czerwca 2008, 14:53
Lokalizacja: Mazury

Postprzez rrrr23 » środa 10 grudnia 2008, 17:23

witam, ja zdałam w Suwałkach za drugim razem :lol: za pierwszym razem miałam p. Andrzeja L., egzamin jak dla mnie strasznie nie przyjemny :( dziwny gość, byłam strasznie zła na niego, do dziś jak go widzę mam ochotę go ugryźć w kostkę :D na placu zrobiłam wszystko dobrze, zanim wsiedliśmy do samochodu to taki milutki i w ogóle,a jak już wyjeżdżaliśmy na miasto to jak by go piorun strzelił :twisted: trzymał mnie godzinę i tak szczerze to z wieloma osobami rozmawiałam i nikt nie wie dlaczego, bo wszystko co trzeba zrobiłam w ciągu 40 min, no cóż a egzamin oblałam gdzieś w 55 min, a po 5 min byliśmy już w wordzie :x oj, ale byłam wściekła :twisted: i z tego co opowiadałam mojemu instruktorowi po tym egzaminie, to stwierdził, że kazał mi jeździć w najgorsze miejsca, i same trudne rzeczy miałam, no ale wyjeździłam 60 min, więc nawet dobrze mi szło, mimo żee egzamin nie był łatwy.drugi egzamin miałam właśnie z p.Stanisławem, i kurczę nie mogę się nadziwić co o nim piszecie, bo ja go miło wspominam :) na placyku światła pokazywałam, mało się tym interesował, bo rozmawiał z kimś tam, łuk zrobiłam idealnie, na górce mi zgasł, musiałam powtarzać, a na mieście wszystko dobrze robiłam, i muszę Wam powiedzieć, że p.Stanisław nawet mi pomagał, jak za szybko jechałam to pokazywał żebym trochę zwolniła, no i w ogóle egzamin był całkiem inny niż ten pierwszy :!: inna atmosfera, i miejsca łatwiejsze, zadania też :) ogólnie WORD jak każdy inny, egzaminy zazwyczaj są straszne dla zdających :D jedyne co mnie się nie podoba to atmosfera tam panująca wśród egzaminatorów :evil: niektórzy mam wrażenie, że tylko patrzą jak kogoś oblać :evil: ech, i tu się z adamosem112iso zgodzę, że uważać na p.Andrzeja L., bo ja też jestem tego zdania, że udupił mnie specjalnie,a co do p.Stanisława nie będę się wypowiadać, ponieważ ja nie mam co narzekać :) może on tylko dla facetów jest taki :) w sumie to nie wiem o którym p.Stanisławie jest mowa, bo pojawia się przy imieniu literka i P i Z ;/, w każdym razie wiem, że ten pan miał brodę :)
28.05.2008 rozpoczęcie kursu
31.08.2008 zakończenie kursu
24.09. teoria+ miasto -
21.10. miasto +
28.10- prawko odebrane;)
rrrr23
 
Posty: 2
Dołączył(a): środa 10 grudnia 2008, 16:57

;p

Postprzez tomusm1989 » czwartek 11 grudnia 2008, 19:04

zdalem za pierwszym razem u pana Fabiana.Na pocztku na placu sie wydawal mily ale w miescie sie zaszokowalem myslalem ze mnie ojebie ale bylo git bo nie lamalem przepisow
tomusm1989
 
Posty: 1
Dołączył(a): czwartek 11 grudnia 2008, 18:59

Postprzez rrrr23 » sobota 13 grudnia 2008, 16:06

hm, no może i coś w tym jest,że sami faceci się skarżą na p.Stanisława :D i z tego co widzę, co piszę tomus to wszyscy Ci egzaminatorzy na placu są tacy mili :D a jak już się wyjedzie na miasto to strach nawet mrugać oczami, by czegoś nie zawalić :D ja wiem, że te kamery są w tych samochodach, że nie mogą rozmawiać z osobami zdającymi,ale do przesady :? cała ta atmosfera w samochodzie, też poniekąd wpływa na rezultat, ja na drugi egzamin poszłam tak wyluzowana, że nawet znajomy poprosił mnie bym chociaż trochę się przejęła tym egzaminem :D no a co do Suwałk Monika, to ogólnie jest proste miasto, żadnych tam pułapek większych nie ma, no może te jedne światła, na których nie można zawracać, i te linie ciągłe na niektórych ulicach (nie jestem z Suwałk-nie pamiętam nazw), takie małe te uliczki, ogólnie rzecz biorąc nie stresujcie się tak tymi egzaminami :D mówię Wam ja :D ta co się strasznie bała za pierwszym razem :D aaa, a co do p.Andrzeja, to trzeba być przygotowanym na SAME lewoskręty! :twisted: ja przez całe 60min, może ze dwa razy miałam skręt w prawo, i z tego co liczyłam to około 10 lewoskrętów.ale jestem z siebie dumna,że męczył mnie przez tyle czasu i nie udupił w pierwszych minutach :D pozdrawiam!
28.05.2008 rozpoczęcie kursu
31.08.2008 zakończenie kursu
24.09. teoria+ miasto -
21.10. miasto +
28.10- prawko odebrane;)
rrrr23
 
Posty: 2
Dołączył(a): środa 10 grudnia 2008, 16:57

Postprzez Nastka55 » czwartek 12 lutego 2009, 22:09

ja zdalam 11 lutego 2009 za pierwszym razem u pana Fabiana. plac idealnie, na miescie trasa dosyc latwa, troche lewoskretow, strefy ograniczonej predkosci i skrzyzowania rownorzedne, na jakie pan Fabian uczulal na poczatku. egzaminator byl przesympatyczny, bynajmniej dla mnie i innych osob z mojej grupy. juz na placu zaczal zartowac i rozsmieszac, zapomnialam co to stres :D do konca zycia bede dziekowac ze trafilam na pana Fabiana. wyrozumialy, na drobne bledy potrafi przymknac oko, o ile sie nie spowoduje zagrozenia zadnego.ogolnie super mi sie jechalo z nim mimo fatalnej pogody, padal snieg i wszedzie bylo bloto posniegowe. milo wspominam mojego egzaminatora i caly egzamin. atmosfera w WORD taka jak wszedzie, niektorzy strasznie sie stresuja, ale to juz tylko zalezy od tego kto jak jest podatny na stres. ja powiedzialam sobie ze co ma byc to bedzie i sie nie stresowalam. nie sluchajcie tylko innych zdajacych, szczegolnie tych ktorzy podchodza do egzaminu juz ktorys raz z kolei.potrafia niezle namieszac w glowach. na egzaminie trzeba robic swoje, jechac tak jak tylko najlepiej sie umie. w suwalkach nie jest trudno zdac, trzeba tylko uwierzyc w siebie i w swoje umiejetnosci. powodzenia wszystkim zdajacym w suwalkach!!!
11 luty 2009r.- ZDAŁAM!!!:)
Nastka55
 
Posty: 2
Dołączył(a): piątek 23 stycznia 2009, 12:06
Lokalizacja: Suwałki

Postprzez sienia » środa 25 lutego 2009, 13:39

Ja zdałem za drugim razem. Za pierwszym zdawałem bodajże z panem Markiem, ale nie jestem pewien, można go poznać po tym że często używa słowa "tak", i muszę powiedzieć że miałem nadzieję zdawać z nim kolejnym razem, gdyż darował mi przejechanie na żółtym oraz delikatne wymuszenie pierwszeństwa na skrzyżowaniu, poza tym zgasł mi kilka razy w nietypowej sytuacji aż w końcu oblałem na przejściu dla pieszych. Aczkolwiek uważam że dobrze to na mnie wpłynęło, gdyż zacząłem zwracać większą uwagę na to co się dzieje wokół mnie i jechać bardziej bezpiecznie niż dynamicznie. Za drugim razem zdawałem z pewną miłą panią (nie pamiętam imienia, ale jest szatynką i zakłada czarne rękawiczki) bardzo przyjemnie się z nią jechało, wypowiadała wcześnie bardzo oczywiste polecenia ("na skrzyżowaniu z sygnalizacją świetlną proszę skręcić w prawo") gdy powróciliśmy do WORD-u miała zastrzeżenia co do tego że kilka razy mi zgasł (około 7 razy, z tym że podczas nauki jazdy nie zgasł mi ani razu!) no ale wiadomo stres, w każdym bądź razie zdałem. Tą panią można rozpoznać po tym iż od samego początku czuć w jej głosie miłą i sympatyczną osobę. Jeżeli ktoś będzie z Nią zdawał to wystarczy wykonywać polecenia i jechać zgodnie z przepisami, nie ma mowy o jakichś wyimaginowanych wykroczeniach, a i trasa nie była szczególnie trudna. Jeżeli chodzi o łuk na placu to nie ma odczuwalnej różnicy że jest trochę pod górkę lub z górki, wystarczy jechać powoli a nie odczujemy żadnych niedogodności. Pozdrawiam
sienia
 
Posty: 1
Dołączył(a): środa 25 lutego 2009, 12:54
Lokalizacja: Suwałki

ania

Postprzez yastann » niedziela 22 marca 2009, 13:38

Ja do egzaminu podchodziłam 7 razy, za siódmym razem udało się :D.1egz.miałam z p.Andrzejem P.miły egzaminator ale niestety jego haczyk to zawrócenie koło policji(tam niemożna zawracać).2egz.p.Henryk C.z pozoru mało przyjemny,poległam na łuku(nie włączyłam świateł,korekta...nie zmieściłam się w "kopercie").3egz.p.Wiesław J.w porządku,na placu wyjaśnia bardzo szczegółowo.szybko zakończyłam,błąd jak w egz.drugim :cry:.4egz.ooo...p.Andrzej P.ucieszyłam się.Plac zrobiłam no i w drogę.zakończyłam egz.po 25min.ponieważ przejechałam na żółtym:(.5egz.p.Justyna S.wystraszyłam się bo słyszałam,że ciężko u tej Pani zdać.Nie jest taka zła...jadąc z nią nie czułam w ogóle stresu.Oblałam ponieważ ze środkowego pasa ruchu chciałam skręcić w lewo a to dlatego,że przed egz.jeżdziłam 2godz.i zakodowało mi się w lewo....(RADA!!nie jezdzij w dzień egz.)6egz.miałam z p.Danielem S.wcześniej czytałam z relacji,że jest wyrozumiały dla kobiet.Może i tak ale chyba dla tych bez obrączki...Na placu informuje grupę zdających,że nie rozmawiać podczas egzaminu,wyłączyć halo a sam nawijał przez telefon podczas egzaminowania.Informując o niezdanym egzaminie p.Daniel mówił do mnie na "Ty"modliłam się,żeby na tego Pana nie trafić.7egz.Moją grupę wyczytała p.Justyna S.Ucieszyłam się na jej widok i stres zupełnie odszedł...Płyny,światła,łuk,górka i miasto....miałam bardzo łatwą trasę.Pani Justyna bardzo zwraca uwagę na znak STOP,ustąpienie pierwszeństwa.Wolałam przeczekać niż miało by być to wymuszenie...podróż trwała 45 min.Wróciłyśmy na plac i usłyszałam egzamin pozytywny :D.Z radości rozpłakałam się,nic dziwnego po czterech miesiącach myślenia o prawku i życia w tym stresie...Moje uwagi,które chciałabym przekazać to takie,że wjeżdżając do strefy 30 niema znaku(pamiętajcie o tym!).Trzeba uważać na podwójne ciągłe.... :?: :?: miasto powinno coś z tym zrobić chociażby dla zdających egzamin na prawo jazdy bo linie są strasznie poprzecierane i kto nie zna Suwałk łatwo na tym wpaść.Pomimo,że zdawałam siedem razy,żadnego z egzaminatorów nie stawiam w czarnym świetle,jedynie może p.Daniela S.Pozdrawiam wszystkich którzy mają to przed sobą.POWODZENIA :!: :!: :!:
yastann
 
Posty: 1
Dołączył(a): niedziela 22 marca 2009, 12:25

Postprzez JJ_Joe » niedziela 05 kwietnia 2009, 11:06

Ja na swoim 1 egzaminie (03.04.2009) trafiłem na Stanisława P. Już od początku wiedziałem, że egzamin zakończy się dla mnie niezbyt ciekawie... Na placu podczas kontroli i przygotowania: "szybciej, szybciej, wszystko za wolno" "proszę się pośpieszyć". A podczas pośpiechu wiadomo o błąd nie trudno. Myślę sobie nie dam sie, zaliczyłem placyk (kontorla, łuk, górka). Wyjeżdżamy na miasto, ciągał mnie po tych samych skrzyżowaniach po 4-5 razy (linie ciągłe powierzchnie wyłączone z ruchu, stopy). Polecenia wydawał bardzo późno (mocno ograniczając czas na jakąkolwiek reakcję), Ale wszystko robiłem bezbłędnie, potem dojeżdżając do przejścia dla pieszych, widziałem, gościa idącego w stronę przejścia do ostatniej chwili obserwowałem co zrobi, ten zatrzymał się przed samym przejściem i widać było, że ma zamiar przechodzić, spojrzał się w moją stronę i czeka, więc ja lustereczka, z tyłu czysto mogę ustąpić, zatrzymałem się, aby pieszego puścić (kultura jazdy) a egzaminator na mnie z mordą co to ja najlepszego wyprawiam i jedzie, do słowa nie dał mi dojść ruszyć też nie pozwolił "bo ma mi coś do powiedzenia" bo długiej serii pytań "co pan robi" "co pan robi", gdy pozwoił mi dojść do głosu powiedziałem, że zatrzymałem sie w celu ustąpienia pieszemu przejścia, że w lysterkach widziałem, ze nie stworzę zagrożenia poza tym pieszy stał przy samym przejściu i mógł mi wejść pod koła. To zapytał mnie pokazując h...j wie jak daleko idących pieszych i zapytał czy im też ustąpię pierwszeństwa, oczywiście o dyskusji nie było mowy, kazał mi spojrzeć w lusterku że niby tamuje ruch (przez to ustąpienie pieszemu pierwszeństwa) pomijam fakt, że owe utrudnienie ruchu powstało podczas jego moralnego wywodu, skończyło się oczywiście oceną negatywną za dynamikę i kulturę jazdy....kazał mi kontynuować jazdę. Uwalił mnie na parkowaniu równoległym....(na kursie za każdym razem przy takim parkowaniu instruktorka zaznaczała że to parkowanie TYŁEM - robię to bezbłędnie), a ze i kilka razy parkowałem z nią w ten sposób (równolegle) przodem (a to kogoś zabrać, do sklepu czy cuś) to do głowy by mi nawet nie przyszło, że parkowania równoległego przodem NIE MA. Dla pewności zapytałem egzaminatora czy to chodzi o zaparkowanie tyłem, nie wiem czy moze mi udzielić odp. czy nie, ale oczywiście tego nie zrobił, potem z łaski (po 2 negatywnych próbach - parkowałem przodem) stwierdził, że pokaże mi jak to sie robi, oczywiście za 3 razem jak już wiedziałem, że ma to być tyłem - cud miód malina parkowanie, dodał, że w kryteriach egzaminowania parkowania takiego przodem nie ma (tylko skąd ja ku...a mam znać kryteria egzaminowania!?). Oczywiście nie obyło się później z szyderczych tekstów typu "gdyby nie te pana parkowanie jak to pan mówi "TYŁEM", to moze by coś z tego było. Na koniec nie mógł się nachwalić jak to dobrze, jeżdżę itd. że umiem, zachowanie na drodze och ach, ale oczywiście ocena negatywna.... za niezrozumiałe polecenie, atmosfera w samochodzie nieprzyjemna, ogólnie jak najbardziej negatywnie. Dodam, że z mojej grupy (8 osób) nie zdał nikt obsadzał po 35 min. Mam nadzieję, na 2 egzaminie trafi się ktoś inny. Jak znów zobaczę tego ciecia to skończy się to dla mnie grzywną i egzaminem w Łomży.
JJ_Joe
 
Posty: 1
Dołączył(a): niedziela 05 kwietnia 2009, 10:36

Postprzez lalka28 » czwartek 14 maja 2009, 13:34

Witam po dlugiej przerwie.Po pierwszych niezdanych egzaminach zrobilam sobie ponad roczna przerwe.I w koncu sie udalo :) Wczoraj zdalam egzamin i jestem chyba najszczesliwsza dziewczyna na swiecie :lol: :lol: :lol: :lol:
Egzamin mialam z Pania Iwona(blondynka ) .Plac zaliczylam bez wiekszych problemow....bez wiekszych bo pewna pani mnie zdenerwowala na placu i taki stres mnie zlapal ze myslalam ze nie wyjade z luku.Juz zaczelam ruszac po luku a tu nagle z drugiego luku zjezdza jakas 40tka patrzac tylko przed siebie.Egzaminator ja zatrzymal...a ta zamiast podjechac dalej to stanela mi na srodku pasa!!!!!!!Ale dobra,P.Iwona cofnela auto i poszlo,gorka rowniez.
Pozniej miasto.Po wyjezdzie z Wordu i skreceniu w prawo(nakaz) pojechalaysmy w prawo kolo wordu,nastepnie w prawo na tory.Tam zawracanie na drodze(na 3),po wyjechaniu w lewo....i to bylo chyba jedyny lewoskret przez caly egzamin:) Parkowanie luzik,prostopadle miedzy autami.Troche mi nie wyszlo ale zaliczone.....a zawracanie na miescie mialam jedno....na koniec egzaminu zeby skrecic do Wordu :) Po dojechaniu na plac musialam 3 razy babeczki spytac czy na pewno pozytyw :P :P :P
Prawko do odebrania za 2 tyg :)
Wszystkim zdajacym zycze szczescia,fajnego egzaminatora i powodzenia :)
Avatar użytkownika
lalka28
 
Posty: 15
Dołączył(a): piątek 18 stycznia 2008, 20:29

zdać się naprawde da

Postprzez inspiring » piątek 22 maja 2009, 22:11

:D :D
Kiedy nadszedł czas egzaminu byłam naprawdę przerażona, w Suwałkach 3 raz w życiu i............ nie było źle :lol:
testy to luzik naprawdę tylko te przyciski na klawiaturze bardzo ciężko chodzą i nie zawsze to co się wcisnęło się zaznacza także trzeba na to zwrócić szczególną uwagę.
A egzamin praktyczny niby największy stres ale jak się zda to się aż tańczy z radości 8) Trzeba uważać przy wyjeździe z placu bo od razu jest nakaz skrętu w prawo i znak stop, a później to już z górki, tylko PAMIĘTAJCIE przepuszczajcie pieszych egzaminatorzy ponoć bardzo na to zwracają uwagę :lol: ja przepuściłam i moja egzaminatorka była bardzo z tego zadowolona. Jednak największy stres był kiedy już wiedziałam, że wszystko zaliczyłam i wracałam do WORDU to bała się, że najadę na podwójna ciągłą albo coś źle zrobię :?
A samochody egzaminacyjne naprawdę są bardzo dobre, sprzęgło chodzi lekko, rusza się nimi też świetnie.
Także pamiętajcie nie stresować się tylko zdawać :lol:
A i co ważne jeszcze, nie czekajcie aż egzaminator zacznie coś mówić, ja Wy pierwsi się odezwiecie i zaczniecie jakiś temat to napewno atmosfera naprawdę się rozluźni
inspiring
 
Posty: 1
Dołączył(a): piątek 22 maja 2009, 21:45

Postprzez weteran » czwartek 28 maja 2009, 21:51

Witam.
Odradzam wszystkim ten ośrodek.
Fatalna atmosfera, egzaminatorzy czepiają się dosłownie wszystkiego. Różnie interpretują taką samą sytuacje ... Jeżeli macie do stracenia kilkaset złotych to zapraszam do Suwałk.

egzamin praktyczny 112zł, teoria 12zł, stracone nerwy są bezcenne. DNO I WODOROSTY.

Potwierdzam opinię o Panu Stanisławie P :)
Mam za sobą "kilka" nieudanych prób tutaj, w innym mieście w tym samym województwie zdałem za pierwszym razem... To za pewne rezultat tego, że tam podejście jest na prawdę ludzki.

Dowód? W Suwałkach kolejka na egzamin to dwa dni ... [ale wynik oczywiście tylko negatywny. ryzykuj, jeśli masz kolosalne szczęście].
W innym byłym mieście wojewódzkim, województwa podlaskiego kolejka wynosi 3 tygodnie, ale zapewniam, warto poczekać. Przeniesienie dokumentów na prawde się opłaca.
weteran
 
Posty: 2
Dołączył(a): czwartek 28 maja 2009, 21:40

Oni nie są źli

Postprzez dogip » piątek 29 maja 2009, 18:28

Witam,
moja żona zdawała jak do tej pory dwukrotnie. No efekt niezbyt imponujący - trzeci egzamin przed nią. Ale powiem wam jedno - nigdy nie narzekała na egzaminatora. Wręcz twierdziła, że są bardzo sympatyczni i służą swoją radą, wytłumaczą co był źle. Egzaminatorzy to są ludzie!!! Ich nie należy się bać!! Oni wykonują własną pracę.

Szczerze Wam powiem, że to wszystko zależy do jakiej szkoły jazdy należeliście. Za wasze porażki odpowiada nie egzaminator ale szkoła!!

Wiem, że sam egzamin jest baaaaardzo stresujący. Wiem, bo sam musiałem go zdać. Mnie udało się to zrobić za pierwszym razem. A uczyłem się jazdy w Ełku. Od czasu do czasu był wypad do Suwałk(gdzie zdawałem). Nie piszcie mi, że to fart - fart to moja szkoła jazdy. Nie muszę jeździć 20 h podczas nauki jazdy tylko i wyłącznie do Suwałk. To czego nauczę się w innym mieście ma odzwierciedlenie w kolejnym mieście. Zastanówcie się - uczysz się i zdajesz w Suwałkach - czy po egzaminie będziesz jeździł tylko po Suwałkach? Masz przed sobą całą Polskę. Spowodujesz wypadek gdzieś, np w Legnicy to powiesz na usprawiedliwienie, że uczyłeś się jazdy w Suwałkach?

Nauka jazdy ma Was nauczyć jazdy w każdych warunkach, w każdym mieście, przy każdej (oczywiście zgodnej z przepisami prędkości) i przy każdych warunkach jazdy (lód, błoto pośniegowe, deszcz, zawieja itp).

Egzaminatorzy to są ludzie, których nie należy się bać!!!

Obserwowałem wielu zdających czekając na egzamin mojej żony (po 4-5 h). Ci którzy zdali widzieli egzaminatorów w samych superlatywach, widzieli w nich ludzi. Największe narzekania płynęły od tych którzy nie zdali. A to taki .... a to taka ..... Oni mają was uchronić przed problemami i tragediami na drodze. Oni mają taki a nie inny zawód. Postaw się jeden z drugim w ich miejscu a wtedy zrozumiesz!!

W moim przekonaniu Suwalski WORD ( po doświadczeniach mojej żony - być może przyszłego kierowcy - jak i moich -obecnego kierowcy) jest naprawdę super. Żonie powtarzam - nie stresuj się, potrafisz jeździć, ja to wiem, bo to widzę. Mówię to i wam. Wiara w siebie czyni cuda. Stres zeżre każdego (no niestety - moją żoną też zżarł). Uspokójcie się - ten kto obok was siedzi to człowiek, który też to kiedyś przeszedł i nie jest od tego aby was, w zależności od humoru, usadzić.

Pozdrawiam przyszłych i obecnych kierowców!!!!!!!!!!!!!
dogip
 
Posty: 1
Dołączył(a): piątek 29 maja 2009, 17:59

Postprzez misiek97 » poniedziałek 01 czerwca 2009, 17:34

Za pierwszym razem zdawałem z p. Justyna i aczkolwiek na początku cieszyłem się że będę z nią zdawać to po tym gdy wsiadłem do samochodu myślałem że mnie zje żywcem - tego dnia naprawdę nie mogłem zaliczyć tego egzaminu i pewnie dobrze się stało że musnąłem tyczkę lusterkiem (a to straszne przestępstwo za które się od razu oblewa) bo byłem tak rozdygotany że na mieście nie obyło by się bez ofiar w ludziach...

Drugi raz to pan Andrzej i z niego żaden diabeł nie wylazł, udało mi się zachować spokój (choć muszę przyznać że tuż przed egzaminem wziąłem godzinę jazdy którą spędziłem głównie na bezsensownym manewrze jazdy tyłem po łuku). Miał tylko zastrzeżenie że nie zachowuję odstępów od mijanych pojazdów a ja po prostu wybrałem mniejsze zło - nie wiedziałem co by się stało gdybym je omijał z odstępem przekraczając przy okazji ciągłą linię po prawej stronie.

Poza szkoleniami które odbywałem w innym mieście jest absolutnie niezbędne wziąć parę godzin jazd po Suwałkach trasami egzaminacyjnymi, żeby wiedzieć gdzie jakie znaki stoją (nie wszystkie dobrze widać) i na czym się w danym miejscu oblewa.

PS luudzie, czy to tak ciężko uważać na przejściu dla pieszych ??? To nawet wstyd się przyznawać i w pełni zgadzam się z egzaminatorami że są na tym punkcie wyczuleni
misiek97
 
Posty: 4
Dołączył(a): wtorek 26 maja 2009, 16:03

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Ośrodki egzaminowania kierowców

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 93 gości