WORD Olsztyn - relacje z egzaminów, informacje i opinie

Tutaj możesz umieścić informacje i opinie dotyczące danego ośrodka egzaminacyjnego oraz zdać relację z egzaminu.

Moderatorzy: ella, klebek

Postprzez jedrek353 » wtorek 02 lutego 2010, 15:17

Witam !
Jestem już po egzaminie ( prawie 4 tygodnie ) a prawo jazdy mam od 2 tygodni. Jednak często wracam myślami do egzaminu który zdałem za pierwszym razem. Teorię poszła bez problemów, na placyku też nie było większych trudności, chociaż przy cofaniu łydka mi się trzęsła. Na szczęście nie przeszkodziło mi to w dokończeniu jazdy i prawidłowym zatrzymaniu. Jazda po mieście trwała stosunkowo krótko – niecałe pół godziny. Praktycznie dwa błędy – jeden z dostosowaniem prędkości do warunków ( jazda jednak w porze zimowej ) i drugi respektowanie zasad techniki kierowania ( w jednym momencie zbyt ostro szarpnąłem kierownicą na łuku, jednak nie przejechałem linii lub nie zbliżyłem się zbyt blisko do krawężnika ). Cały egzamin był w spokojnej i dość przyjemnej atmosferze. Egzaminator pan Grzegorz B. ( bardzo dobrze go wspominam ) z dużym wyprzedzeniem informował mnie o trasie egzaminu oraz na bieżąco o powyższych błędach. Podczas egzaminu prawie nic nie rozmawialiśmy, co mi odpowiadało, gdyż mogłem się skupić na samej jeździe.

Gdybym miał coś radzić dla zdających to:
1. Stres na egzaminie – nikt nie wymyślił „złotego środka”, który by go wyeliminował. Jednak postarajcie się przede wszystkim skupić na samej jeździe oraz nie myśleć o ewentualnym niezdaniu egzaminu w kategoriach porażki życiowej. Przecież w przypadku niezdania jest możliwość ponownego zdawania i to nie raz. W przypadku dużych nerwów przed konkretnym zadaniem polecam kilka głębokich wdechów.
2. Jazda na placyku – mój instruktor mawiał – w czasie kursu jest zbyt mało godzin, aby nauczyć się jeździć do tyłu. Pokonywanie łuku więc odbywa się na tzw. małpę czyli uczymy się co, jak i w którym momencie mamy wykonać. I tutaj nic więcej się nie wymyśli. Duża ilość jazd i taki łuk można pokonać bez problemu.
3. Jak najwięcej jeździć po mieście w którym odbywają się egzaminy. Ja miałem ten komfort, że naukę jazdy odbywałem też w Olsztynie, więc praktycznie wszystkie ulice, skrzyżowania i ronda miałem wielokrotnie przejechane. Oprócz tego wielokrotnie wieczorami analizowałem sobie wszystkie błędy związane z techniką jazdy, jak również z zasadami ruchu drogowego. Dużą pomocą był dla mnie np. album „Olsztyn z lotu ptaka”. Fajnie jest pokazane np. rondo przy Bema gdzie na „sucho” mogłem analizować wszystkie kierunki jazdy.
4. Pod koniec kursu ( ostatnie 4 godziny ) jeździłem innym samochodem – poprzedni miał stłuczkę. I to też przyczyniło się do zdania egzaminu. W tym drugim samochodzie inaczej ( lżej ) chodziło sprzęgło oraz hamulec. Pierwsza godzina na tym drugim samochodzie to parę razy zgaśnięcie silnika lub zbyt gwałtowne hamowanie. I jeżeli tak bym trafił na egzaminie to mogłoby być niewesoło. Jednak jazda na drugim samochodzie pozwoliła mi się oswoić z trochę inną eksploatacją – na co doświadczony kierowca ( i to bez stresu egzaminacyjnego ) nie zwróciłby większej uwagi. Także jeżeli jest taka możliwość to radzę prosić na kursie o możliwość jazdy na kilku samochodach. To zdecydowanie pomaga.
jedrek353
 
Posty: 1
Dołączył(a): wtorek 02 lutego 2010, 15:05
Lokalizacja: olsztyn

Postprzez Carrotka » piątek 14 maja 2010, 03:05

Witam.


Ja zdałam za trzecim razem.

1. Oblałam na placyku łuk, ponieważ w trakcie nauki jazdy źle przygotowałam się odnośnie zawracania na łuku patrząc na lusterka i przez prawe ramie- niestety odkręciłam za wcześnie kierownicę i przejechałam linię... Też był ogromny stres...

2. Placyk poszedł mi bezbłędnie. Problem pojawił się na mieście. Egzaminator był niezwykle miły i troszkę gaduła, z którą chętnie się rozmawia. Próbował podnieść na duchu i rozluźnić atmosferę. Delikatnie mi zasugerował, bym dynamiczniej jeździła. Jadąc od strony dworca ul. Dworcową tuż po zjechaniu z ronda powiedział, że mam skręcić w lewo w kołobrzeską. Z nerwów chyba źle usłyszałam i skręciłam w prawo w stronę Hotelu Warmińskiego. Egzaminator w związku z tą sytuacją kazał mi wjechać w wąziutką Westerplatte i zawrócić z wykorzystaniem infrastruktury po lewej stronie- akurat był to wjazd na parking... Po prawej stronie było dużo zaparkowanych samochodów wzdłuż ulicy i nie zachowałam bezpiecznej odległości od samochodu dostawczego, który sterczał bardziej niż reszta. Egzaminator dał po hamulcach i egzamin został przerwany. Po tym jak skręciłam w kołobrzeską nie tam, gdzie trzeba nerwy sięgnęły zenitu i zawaliłam na tej Westerplatte.

3. Pojechałam zaspana na egzamin na 7:00 rano po 3 h snu, głodna bez śniadania i z przekonaniem, że na 100% uwalę egzamin i już byłam na tyle zgaszona, że było mi obojętne czy uda mi się tym razem czy nie- tym bardziej byłam przekonana, że uwalę, ponieważ dzień wcześniej wykupiłam godzinę jazdy w jakiejś szkole i... na wzniesieniu zarysowałam karoserię nad kołem o tyczkę- dobrze, że odbiłam w przeciwną stronę bo wtedy bym mogła spaść z platformy i wylądować na boku. Dodatkowo podczas tej wykupionej godzinki strasznie mi się jechało- samochód był ewidentnie po przejściach (skrzynia mi zgrzytała przy zmianie biegów, hamulec ręczny nie trzymał na wzniesieniu- samochód się staczał i strasznie mnie wkurzało to brzęczenie i uczucie luzu jak wciskałam pedał sprzęgła, przez co mi gasł często).
Na placyku byłam przedostatnia. Łuk poszedł mi bez zarzutu, wzniesienie pokonałam praktycznie bez gazu- po spuszczeniu hamulca ręcznego samochód sam ruszył przed siebie.
Potem egzaminator zebrał nas wszystkich i zapytał, kto chce jechać pierwszy- zgłosiłam się ja.
Prosto z placu pojechaliśmy w prawo w Towarową, tam na światłach za obi musiałam zawrócić na skrzyżowaniu. Dojeżdżając Towarową do skrzyżowania skręciłam w prawo i na światłach Leonharda-Kołobrzeska musiałam skręcić w lewo w Kołobrzeską. Był tam wtedy straszny ruch- samochody stojąc w korku wjeżdżały na skrzyżowanie zamiast zatrzymać się przed nim. W końcu się rozluźniło, już miałam ruszać i dodałam lekko gazu i od razu po hamulcach bo kierowca rozmyślił się i zamiast skręcać z naprzeciwka z lewo postanowił pojechać prosto- znowu czekanie i akurat jak już chciałam ruszać egzaminator szepnął mi "śmiało". Uff, udało się w końcu pokonać skrzyżowanie. Na tej uliczce miałam zawracanie z wykorzystaniem wjazdu po lewej. Powrót na skrzyżowanie i skręcenie w lewo na w Leonharda. Stamtąd pojechaliśmy na Pana Tadeusza, gdzie zaparkowałam prostopadle i wjechałam w jednokierunkową ul. Jacka Soplicy. Z Soplicy w lewo na kołobrzeską i z kołobrzeskiej na światłach w prawo w stronę Europy center- tam na rondzie w prawo w Towarową. Z Towarowej na światłach musiałam skręcić w lewo w ul. Składową albo Stalową- nie pamiętam dokładnie. Z tej ulicy w prawo na Lubelską i z Lubelskiej na Budowlaną w prawo, z Budowlanej na Towarową i już byłam w ośrodku. Usłyszałam magiczne "egzamin został zaliczony pozytywnie" i wielka radocha oraz zaskoczenie. A karta z przebiegu egzaminu na pamiątkę z samymi "ptaszkami" tylko na pozytywach. Udało mi się pojechać bezbłędnie.
Caroline
11.05.2010 Egzamin
18.05.2010 Papiery doszły do WK, opłata i rozp. procesu wyrabiania PJ
20.05.2010 Prawko w kieszeni! :D
Carrotka
 
Posty: 50
Dołączył(a): czwartek 13 maja 2010, 13:48
Lokalizacja: Olsztyn

Re: WORD Olsztyn - relacje z egzaminów, informacje i opinie

Postprzez OwcaK » sobota 08 października 2011, 21:46

Hey! ;)

Ja zdałem w Olsztynie za pierwszym razem :D

Tego samego dnia miałem jeszcze jazdę z instruktorem o 9:30(egzamin o 11:15), była to jazda przypominająca, bardzo się stresowałem...
W końcu nadszedł czas egzaminu, wszystkie pytania znałem można powiedzieć, że na pamięć(w domu robiłem je bez żadnych problemów, w 3 min. z maksymalnie dwoma błędami), ale biorąc pod uwagę to, że moim celem było zdanie za pierwszym razem nie mogłem popełnić głupich błędów, więc właściwy egzamin teoretyczny robiłem około 13 min, tylko że przez około 10min. robiłem 3 zadania, ponieważ nie byłem do końca przekonany do trafności moich odpowiedzi, ale w końcu gdy byłem pewien jednego, mogłem i tak zaliczyć egzamin. A tu miłka niespodzianka po naciśnięciu klawisza "koniec" ukazało mi się pole w którym widniał tekst ,,dopuszczalne błędy-2 popełnione błędy-0", egzamin wykonany bezbłędnie :D.

Kolejnym etapem był plac. Nie lubiany przez większość osób nie jest tak naprawdę straszny ;).
Na placu wybrałem ostatni numerek, był to dobry i zły pomysł. Zacznę pierw od złego. Wybierając ostatni numer musimy się liczyć z tym, że z kolejną osobą wyczytywaną nasz stres będzie się bardziej pogłębiał, przy wjeżdżaniu pod "górkę" wszystkie oczy osób będą skierowane na nas :). Natomiast dobrym a nawet bardzo dobrym jest to iż jeśli będziemy zdawać ostatni plac to za to pierwsi miast ;).
Ja trafiłem na pana egzaminatora Krystiana G., bardzo miły pan ;] Z kart wylosowałem klakson i światło cofania(tych rzeczy chyba nie muszę wyjaśniać i opisywać ;P). Kolejno musiałem wykonać łuk, to właśnie przed nim się stresowałem(chodź trochę mniej niż przed teorią). Łuku w Olsztynie nie da się zrobić na sposób, od razu ostrzegam(ja jeździłem na niego przeciwieństwie, tzn.: dziurawym, krótkim, wąskim zakręcie, przy większej ilości słupków.). Łuk ładnie przejechany, bez żadnych pomyłek. Potem musiałem udać się na górkę, na której co prawda cofnąłem do tyłu, ale może z max. 5 cm, więc również zaliczony.

Ostatnim moim etapem było miasto, zaczynałem je jako pierwszy oczywiście :) Wyruszyłem na nie bez stresu.
Niestety tu mało napiszę, ponieważ trasy nie pamiętam :P, jeździłem na egzaminie 31 minut. Błędy jakie popełniłem, ale następnym razem zrobione poprawnie:
-przejazd przez skrzyżowanie o ruchu okrężnym(rozglądając się nie zauważyłem, że strzałka w prawo się zgasiła, pan Krystian się spytał: ,,A gdzie chcesz jechać?" :P)
-respektowanie zasad techniki kierowania, sposób używania mechanizmów sterowania pojazdem(nie byłem uczony jak się poprawnie "kręci" kierownicą, więc robiłem to po swojemu i można powiedzieć, że wyglądało to komicznie, pan egzaminator uczył mnie przez 3 min. jak to poprawnie się robi ;)).

Cały egzamin oceniam pozytywnie!

*Przepraszam za błędy jeśli takowe wystąpiły, pisałem to bez spr. błędów:
-Spójność tekstu, błędy gramatyczne, ortograficzne, itp.
Avatar użytkownika
OwcaK
 
Posty: 3
Dołączył(a): środa 05 października 2011, 22:14
Lokalizacja: Kętrzyn

Re: WORD Olsztyn - relacje z egzaminów, informacje i opinie

Postprzez notissa » piątek 14 października 2011, 10:52

OK. To ja również opiszę swój egzamin, mama nadzieję, że komuś się to przyda.
Zdawałam pierwszy raz. Egzamin na godzinę 13:15, więc o 11 jeszcze wzięłam sobie godzinkę jazdy. Na jeździe prawie idealnie, łuk zrobiłam dwa razy i pojechaliśmy pod WORD. Tutaj godzina oczekiwania i wezwano nas na testy. Pierwszy raz miałam do czynienia z tym urządzeniem do zaznaczania odpowiedzi, bo wcześniej robiłam testy za pomocą myszki. Test próbny - przyciski nie zawsze działały, ale wyczułam jak trzeba naciskać. Test zajął mi koło 4-5 minut z dokładnym czytaniem pytań. Sprawdzenie wszystkich pytań od nowa i koniec. Wynik pozytywny - 0 błędów.
Przyszła kolej na plac. Byłam w pierwszej czwórce, która startowała na różnych stanowiskach. Sprawdzenie stanu samochodu - syg. dźwiękowy i światła drogowe bez problemu. Przyszedł czas na łuk, który zepsułam w czasie kursu może 2 razy. Noga drżała mi na sprzęgle, że bałam się, że mi zgaśnie. Do przodu ok, do tyłu - najechanie na linię, ale nie przejechałam, więc powtórka. :shock: Łuk poprawnie, wzniesienie bez problemu i oczekiwanie na miasto. 5 osób u mojego egzaminatora, wyszło, że ostatnia będę. Pierwsza i druga osoba wróciły na fotelu pasażera, trzecia zdała, egzaminator wrócił bez czwartej osoby po 5 minutach od wyjazdu. Wsiadłam, wyjazd w prawo, zaraz skręt w lewo, parkowanie prostopadłe na jakimś błotnym parkingu na Sprzętowej (zapomniałam kierunkowskazu przy parkowaniu, więc "zaparkuje pani obok"). Wyjazd na Towarową w prawo. Jazda prosto zawrócenie z wykorzystaniem wjazdu za skrzyżowaniem z Budowlaną i później wyjazd w prawo na Budowlaną. W lewo na skrzyżowaniu z Lubelską i prosto aż do tunelu przy Chłodni Olsztyn. Później skręt w lewo na jakąś ulicę z betonowych płyt - cały samochód skakał, ale "czemu pani tak wolno jedzie?". To chyba Stalowa była. Przejazd przez stare tory i w prawo (Żelazna?). Zatrzymanie we wskazanym miejscu na wysokości bramy z czerwonymi reklamami i na końcu ulicy w lewo na Składową, a z niej w prawo na Towarową. Później do ronda Towarowa/Dworcowa/Kętrzyńskiego i zawracanie. Później skręt w Leonharda i wjazd na Pana Tadeusza. Jakiś skręt w prawo w uliczkę przy garażach kończącą się znakiem STOP i w prawo na Kołobrzeską do skrzyżowania z Leonharda i tam w lewo, a później w prawo na Towarową i do wjazdu na placyk (w lewo). Przejazd pomiędzy łukami pod wiatę. Stres ogromny, ale literka P wynagrodziła wszystko. :spoko:
Nie wiem czy nie pomyliłam nazw ulic, ale patrzyłam po google maps.
notissa
 
Posty: 2
Dołączył(a): piątek 14 października 2011, 09:49

Re: WORD Olsztyn - relacje z egzaminów, informacje i opinie

Postprzez Adri2n » poniedziałek 26 grudnia 2011, 11:00

No to może i ja dorzucę coś od siebie,może komuś to się przyda:-) 10 grudnia miałem egzamin, jak na razie jedyny(i niech tak zostanie);-) No cóż, najbardziej bałem się że polegnę na teorii,rano przed egzaminem przejrzałem błędy które zrobiłem w testach. 8.15-zaczynamy egzamin teoretyczny. Udało się skupić na pytaniach-kończę egzamin i patrzę na wynik-1 błąd. Osoby które zaliczyły zostały poproszone o przejście do sali obok. Po mniej więcej kwadransie przyszedł pan w średnim wieku żeby wytłumaczyć nam zasady egzaminu na placyku, po czym poszliśmy na niego. Losowanie numerków, musiałem trochę poczekać na swoją kolej. Wiadomo-w tym czasie obserwacja jak jeżdżą inni, u niektórych były z tą jazdą problemy. Przychodzi moja kolej-okazuje się że mam na stanowisku nr. 1 egzamin z panem który tłumaczył nam zasady egzaminu-p. Adam B. Prezentacja świateł(mijania) i sprawdzenie oleju. Teraz łuk-z wyrobionym na kursie nawykiem uruchamiam samochód w kopercie z wciśniętym sprzęgłem. Zaczynam je popuszczać, czuję że samochód mi cofa. Szybko sprzęgło, hamulec-no tak-ktoś zostawił samochód na wsteczym ;O W tym momencie lekko się zdenerwowałem, ja tego biegu nie wrzucałem, nie wiem więc kto go zostawił-egzaminator czy poprzednia osoba. Na szczęście samochód nie dojechał do słupków z tyłu. No to jedynka i ruszam. Od razu czuć że sprzęgło chodzi idealnie;-) Do przodu ok, koperta też. Teraz wsteczny-cofam zaczynam skręcać, patrzę przez szybę-o cholera, wyjechałem mocno poza łuk, no to pozamiatane. Zerkam w lusterko-zaraz, mój wewnetrzny słupek jest w dobrym miejscu, zasugerowałem się łukiem nr.2 i jego słupkami. Łuk zaliczony, teraz podjazd. Minimalnie za dużo gazu-samochód lekko zerwał przyczepnośc ale zaliczone. Teraz oczekiwanie na miasto. Jeszcze zostało kilka osób, większość samochodów wyjechała na miasto, przychodzi p. Adam i prosi osoby ze stanowiska nr 1-okazuje się że zostałem tylko ja i 1 gość,czyli z 3-4 osoby odpadły na placu.Pojawiła się krótka myśl że może być chłosta ostra;-) Mówi, żebyśmy się zdecydowali który jedzie pierwszy. Ten chłopak mówi, że może ja? Nie widzę żadnych przeszkód, wolę wcześniej skończyć;-) Przygotowanie do jazdy, za chwilę jakieś zawijasy po placu, hamowanie w określonym miejscu i wyjeżdżamy z placyku na miasto. Całej trasy nie będę opisywać bo długa, jak ktoś chce mogę napisać na PW;-) Pomimo że to była sobota i był mały ruch egzamin trwał ponad 30 minut. Egzaminator tylko raz zwrócił uwagę, żebym wykonywał manewr(zawracanie na 3 przy garażach koło stadionu) ciut szybciej, bo to droga dwukierunkowa, na co mu odpowiedziałem że wiem o tym, ale na razie nic nie jedzie a ja nie chce o nic zaczepić(zawracanie było pomiędzy latarnią(z lewej strony drogi) a garażem i drzewem z prawej) no i nie chce najechać na krawężnik. Chyba uwierzył:D dalej stąd na osiedle Mazurskie.na ul. Czeskiej parkowanie-miejsce na tyle wąskie, że musiałem składać na dwa. Tu pierwszy raz(na os.mazurskim) (i jedyny) usłyszałem że popełniłem błąd-na skrzyżowaniu równorzędnym z małą uliczką osiedlową nie upewniłem się czy nic nie jedzie z prawej(na szczęście nie jechało), byłem trochę zwieszony w tym momencie-mój błąd.Odpowiedziałem egzaminatorowi że wiem, nie upewniłem się czy nic nie jedzie. Żadnego wpisu na karcie nie miałem za to, zresztą dalej miałem kilka razy takie same skrzyżowanie i się zrehabilitowałem. Wracając do wordu popełniłem jedyny błąd, który mam odhaczony na karcie-przekroczenie prędkości przed górką na Towarowej. Można to tłumaczyć tym, że rozpędzałem się przed nią, choć te nieco ponad 10 to troszkę za dużo jak na egzamin;-) Jeszcze tylko dojechać pod WORD, parkowanie i słyszę że egzamin z wynikiem pozytywnym ;O Słowa instruktora, że jeśli będę jeździł na egzaminie tak jak na ostatnich jazdach sprawdziły się. Wiadomo, miłe zaskoczenie. Ciut więcej o egzaminatorze-pan w średnim wieku, niezbyt rozmowny, można by rzec że oschły. Gdzieś trafiłem na opinię że zachowywał sie tak jakby chciał kogoś specjalnie oblac, u mnie tego nie było. Do przebiegu egzaminu i jego zachowania oraz egzaminowania nie mam zastrzeżeń. Jak dla mnie egzaminator nie musi być mega miły tylko sprawiedliwy:-)
Adri2n
 
Posty: 2
Dołączył(a): poniedziałek 26 grudnia 2011, 10:15

Re: WORD Olsztyn - relacje z egzaminów, informacje i opinie

Postprzez Monia81 » piątek 30 marca 2012, 14:07

30.03.2012 Mój pierwszy i jedyny egzamin

a było to tak
8:15 testy ;)
w domu dużo ćwiczyłam także na 99% pewna ze sobie poradzę , no i udało się , tylko 1 błąd , ale wiem który ;)
i siedzę sobie i czekam i się nudzę, wiec patrze sąsiad obok się zastanawia nad jednym pyt , wychylam głowę i mówię cicho "źle". pan zwrócił mi uwagę, ze jeżeli jeszcze raz to wyprosi mnie i jego z sali . wiec już się tyłem odwróciłam i buzia na kłódkę. (nie radze podpowiadać, bo aż zal za coś takiego mieć poprawkę)

później podszedł do mnie ten chłopak i podziękował, uratowałam Go, miał 2 błędy , jakby nie poprawił tego co mu podpowiedziałam oblałby ;)


testów nie zdało z mojej sali 4 osoby- chyba z 15
a ja sie stresowałam i modliłam, żeby tylko nie trafic na placyku na tego egzaminatora który byl na testach 9udupi mnie za to podpowiadanie ;C) , no i udalo sie ;)

teraz na placyk , losowanie numerków . nr 008 , od razu na łuk nr 3 poszłam, ;)
bardzo miły, pomocny i rzeczowy egzaminator Marek P. , wylosowałam światła drogowe i miernik oleju silnikowego ,
tak sie zestresowalam, że sw drogowe, właczyłam bez mijania, ale zauważyłam od razu , ze kontrolka sie nie zapaliła, wiec mijania i dopiero drogowe , poszło jak z płatka ;):)
podjazd - (z racji tego , ze sprzęgło nie wyczute zaczełam gazować, ale zwolniłam troche gaz i pojechałam, poprawnie,
kazał mi odstawic samochód na swoje miejsce , wsiadł do środka , cos tam wypisywal i powiedzial plac Pani zaliczyła ;):) uffff przeszłam do tej budki i czekałam na jazde po mieście ;)

z 33 osób - plac zaliczyło moze z 15 osób, u mojego egzaminatora aż 3 osoby , u innych po 2 , i u jednego - takiego najmlodszego tylko 1, - ale nie sugerowac sie niczym, bo chyba wszyscy , którzy nie zdali najeżdżali na linie - egazminator tu raczej nie pomoze .

byłam zadowolona z siebie, i nerwy mnie prawie całkowicie opuściły,
wezwali nas "osoby ze stanowiska nr 3 " do budki z nr
egzaminator sie zapytał, kto pierwszy moze komuś sie spieszy , itp,
jako ze jedyna kobieta , Panowie puscili mnie 1 , egzaminator wyjechał z "łuków" i zaparkowal przed brama , kazal mi sie przesiąśc i przygotowac do jazdy, a on idzie siusiu

super pomyślalam, posprawdzałam wszystko, lusterka, fotel itp. światła włączyłam, został mi tylko ręczny ;)
no i przyszedł w końcu, wsiadł i mówi jak będę gotowa mogę jechać, no to ja zapalam silnik , lewy kierunek (bo zaparkował częściowo na chodniku ) i jedziemy w prawo, 1 światła, patrze zółte, wiec ja pyk hamowanie awaryjne ,(się trochę zdenerwowałam), jedziemy drugie światła, znowu żółte ;/ no to ja znowu awaryjne ;/;/ na tych 2-gich światłach w prawo (warunkowa strzałka), tam parkowanie prostopadłe (zaliczone) i wyjeżdżamy ;D, w prawo, później cały czas prosto do ronda przy pkp , na rondzie zawracanie , przy zjeździe uwaga na pieszych przy mc donald - jest ich tam jak mrówków ;):)
prosto , skręt w prawo za jakąś stacją paliw (uwaga skręcając koło tej stacji trzeba od razu lewy pas zająć - bo prawy jest do wjazdu na ta stacje (jeździłam z instruktorem więc wiedziałam ;D) , prosto na światłach 1 chyba w lewo (kolizyjne) i wjazd w taka uliczkę, rzadko uczęszczaną, tam, zawracanie z użyciem infrastruktury (jakaś brama tam była) (zawracanie zaliczone ;)
wyjeżdżamy w lewo ii tu na światłach jedzie mój instruktor wiec mu macham ;):),
jedziemy dalej w prawo na Kołobrzeska, tam w uliczkę w prawo ( obserwacja prawej strony - oni maja pierwszeństwo i chyba 20 km/h) wyjazd w lewo , oczywiście zatrzymanie przy Lini zatrzymania obowiązkowe bo znak stop był ;) , wyjeżdżam koło Niemca , tam jest tak, ze prosto mogę jechać tylko z lewego pasa (dużo osób na tym właśnie oblewa ) wiec juz sie stresuje, ale egzaminator na szczęście mówi w prawo wiec luzik, (tu trzeba dość późno włączyć kierunek bo jest wcześniej zjazd do DH Niemiec).
jadę dworcowa, na 1 rondzie przy europa center w prawo (droga do Word0 juz mi sie pewnie oczy świeciły ,
jedziemy prosto , poprosił, żebym zatrzymała się przy znaku pionowym , niestety samochód mi sie wbil i nie moglam sie zatrzymać , to mialo byc zatrzymanie w wyznaczonym miejscu , no ale nie moja wina ze stał juz samochód, więc mówi jedziemy dalej , tu gdzies po drodze trzeba zmienic pas na lewy , bo z prawego (po którym jedziemy) mozna tylko w prawo,
jade i coraz blizej word , za przejściem dla pieszych, zjeżdzam na lewy pas, z którego skręca sie do wordu, wiezdzam na parkin word, tam przed samym wejsciem samochód równolegle zaparkowal ;/;/ dziad jeden ;C, musialam go ominąc , ledwo co sie zmieściłam , ale udało sie , wjazd na parking dla egzaminacyjnych aut , zatrzymanie jedynaczka, i parkowanie prostopadle ;), i slysze prosze unierucomić silnik itp, itd,
wiec ja wszystko tak jak trzeba i do światek i tu przezyłam SZOOK :wow: zamiast mijania - Pozycyjne , ale jakim cudem ??, szybko wiec wyłaczyłam, ale i tak zauważyl, jednak machnął ręka ;0 uffff
wypelnil cos i w koncu wypowiedzial "EGZAMIN ZDANY Z WYNIKIEM POZYTYWNYM" - chociaz mógl mnie oblac za te pozycyjne, sama nie wiem jak dlugo na nich jechalam, (później sie dowiedzialam)
poszłam sie pochwalic instruktorowi i pytam niech Pan zgadnie a on ja bym cię oblał za te pozycyjne :wow: okazalo sie, ze większa polowe egzaminu jechalam na pozycyjnych .
pierwszy raz mi sie cos takiego zdarzyło, zeby przekręcic te cholerne światła podczas zapewne włączaniu i wylaczaniu kierunkowskazu
dzięki Bogu trafiłam na wyrozumiałego egzaminatora .
ps. nie było drogi na egzaminie, na której bym nie była z instruktorem - )

kilka porad .
znaki pierwsza i chyba najwazniejsza zasada, jeżeli na nie patrzycie jesteście w domu prawie ;)
jezeli egzaminator zauważy (a latwo to zauważyc) szybko to wykorzysta i sie skończy egzamin, takze ZNAKI, ZNAKI, I jeszcze raz ZNAKI

mi na stres przed egzaminem pomogło wygadanie sie, najpierw zagadałam taksówkarza, później w WORDzie jakąs dziewczynę i tak mi szybko zleciało, i troche stres odpuścił. przed jazda po mieście znowu kogos zaczepilam i pogadałam , to mnie bardzo odstresowuje

Pamiętajcie , żeby ustawić dobrze lusterka na placyku - to podstawa

proponuje tez wykupić sobie godz na placu manewrowym na WORDzie koszt 30 zł, a naprawdę pomaga

wyjeździłam tylko 30h - nic nie dokupowałam i zdałam za 1 razem i zero błędów w karcie,YUPPI;)
ale świadomośc tych pozycyjnych nie daje mi spokoju , chociaż juz po wszystkim ;) :C:C

podstawa to dobry i bardzo wymagający instruktor z Olsztyna ;) (oczywiście w moim przypadku)
normalnie siłą we mnie wbijał te znaki , hehehhe ;) i szczerze to przyznam, ze ostatnie 3 -4 h z instruktorem były bardziej stresujące niż z samym egzaminatorem, no ale opłacało się słuchać tego marudzenia.


życzę powodzenia wszystkim ;)
Monia81
 
Posty: 3
Dołączył(a): piątek 30 marca 2012, 12:06

Re: WORD Olsztyn - relacje z egzaminów, informacje i opinie

Postprzez szwedii » wtorek 19 czerwca 2012, 12:50

Witam wszystkich :)

Moja przygoda z prawkiem trwała pół roku bez jednego dnia. Zdałam za 5 razem, z czego był to pierwszy egzamin w Olsztynie. Nie będę się rozpisywała za bardzo o czterech pierwszych, bo miały miejsce w trójmieście. W skrócie:
1- teoria zaliczona bezbłędnie, oblany łuk.
2-, placyk spoko, zatrzymałam samochód trochę przed przejściem dla pieszych, bo jakieś babki idące do Kościoła po drugiej stronie ulicy się władowały na jezdnie w miejscu nie do końca odpowiednim i pan Egzaminator stwierdził, że to błąd ( taa , najlepiej je rozjechać było... ) ;P, a potem oblał mnie za lewoskręt na jednym większym skrzyżowaniu, co w sumie zdziwiło moich instruktorów, bo twierdzili, że w sumie to, co tam zrobiłam nie było niepoprawne.
3- Trafiłam na panią Egzaminatorkę, placyk spoko, na mieście jeździłam ponad godzinę i dwadzieścia minut ( nie, nie było korków, było około godz. 20 , puste drogi ) i wszystkie zadania egzaminacyjne zrobiłam w pierwsze 25 minut -.-, na każdym skrzyżowaniu kazała mi jechać w lewo i w końcu oblałam ostatni skręt przed końcem.
4- plac jakoś zdałam, ale już tam wiedziałam, że będzie kicha, bardzo nieprzyjemny egzaminator, stres chyba największy ze wszystkich i uwalone bardzo szybciutko w miejscu, gdzie były roboty drogowe.

A potem... matura i kilka miesięcy przerwy. Powrót do domu , a tu niespodzianka, jestem zapisana na egzamin, który był w odstępie 5 dni od tamtego. Szok i panika, że nie zdążę ogarnąć miasta. Jeździłam w Olsztynie 5 godzin i dawaj na egzamin.
W 3mieście wszystko odbywa się zupełnie inaczej, ale sytuacja w WORDZIE pomogła mi się trochę odstresować. Najpierw grupką poszliśmy do tej sali, po jakiś 10 minutach przyszedł pan Egzaminator, jak się potem okazało Grzegorz B. , do którego potem trafiłam.
Wylosowałam numerek 902 , więc musiałam poczekać. Rozmowa z innymi odstresowała mnie i podniosła na duchu, każdy miał już egzaminy za sobą, więc zaczęliśmy żartować i atmosfera się rozluźniła. W końcu przyszła moja kolej. Egzaminator bardzo profesjonalny i rzeczowy. Na samym początku przywitał się ze mną i zapytał " jak tam forma ". Wyciągnęłam z kart klakson i światło przeciwmgłowe, to poszło migiem. Na łuku udało się za drugą próbą. Za pierwszym razem za wcześnie zahamowałam, nie spodziewałam się tak czułych hamulców. Ale to nawet pomogło, przynajmniej złapałam wyczucie. Przy drugiej próbie było mega blisko do linii i mega zwolniłam, wystraszyłam się, że mi auto stanie, więc czym prędzej dałam do tyłu i zatrzymałam się idealnie w kopercie. Uff, wybrnęłam. Widzę Pana E, macha mi ręką , żebym jechała na górkę. Tu poszło gładko. Potem ustawiłam samochodzik dla następnej osoby w kopercie i usłyszałam prośbę o czekanie na dalszą część. Jak już wszyscy pozaliczali bądź nie plac, Pan Egzaminator podszedł do nas i poprosił, żebyśmy sobie ustawili kolejność. Jechałam jako trzecia. Kiedy przyszła moja kolej presja mi się podbiła, bo cała ekipa od mojego instruktora zdała tego dnia, do tego wszyscy od wszystkich czterech egzaminatorów, prócz jednej osoby do mojego wyjazdu wrócili za kółkiem i zdali. Przygotowałam się od jazdy, a Pan Egzaminator poszedł na fajeczkę :P Potem jak skończył ruszyliśmy.
Mój wyjazd przypadł na godzinę 15.59, a więc trochę godziny szczytu w centrum.
Wyjechaliśmy w prawo z WORDu i po chwili skręciliśmy w prawo chyba w ulicę Stalową ( taką z brukiem i skrzyżowaniami równorzędnymi. Egzaminator nawet ze mną rozmawiał. Potem na skrzyżowaniu równorzędnym w lewo i prosto taką uliczką, na której stał TRAKTOR. Myślę " no fajnie, ale atrakcje, ale pokażę mu chociaż , że umiem wyprzedzić ciągnik" xD. Co też uczyniłam i spokojnie jechałam dalej. Skręciliśmy w prawo i dojechaliśmy do głównej drogi prowadzącej na dworcowe rondo... Ale zanim to, to skręt w prawo do jakiegoś czegoś i parkowanie prostopadłe na jakimś żwirze pomiędzy dwoma dużymi samochodami towarowymi, ale udało się idealnie. Wyjazd w prawo na tą samą drogę i do ronda. Na rondzie w lewo. I tu miałam pierwszy błąd bo pomyliłam zjazdy ( zawróciłam zamiast w lewo ) i pierwszy ochrzan że jadę za wolno i nie korzystam z okazji wjazdu. No co dużo mówić, jemu też powiedziałam , że się boję, że wymuszę. No to ten cisza. Powtarzam zadanie na rondzie. Zawróciłam na takim przesmyku kolo McDonalda i znowu na rondo, tym razem dobrze. Jazda prosto i skręt w lewo na skrzyżowaniu z sygnalizacją kierunkową. Drugi ochrzan za dynamikę jazdy i że "chyba nie rozumiem tego sygnalizatora" . Ja mu mówię, że rozumiem, tylko , że nie będę się kurna rozpędzać na skrzyżowaniu. Cisza. No dobra jedziemy dalej. Przez następne rondo prosto i zaraz potem w lewo i dojeżdżamy do Lubelskiej. Tam w prawo , i potem prosto , przez ten wąski mostek i dalej do świateł, na których w prawo. Oczy mi się świecą, że już tylko w prawo. A tu nagle " W lewo na skrzyżowaniu"... No nie, jeszcze nie zawracałam z użyciem infrastruktury. O mało co nie schrzaniłam tego skrzyżowania, bo wyjechałam w sumie jak normalny kierowca a nie elka. Egzaminator do mnie czy ja rozumiem to skrzyżowanie. Mówię mu że owszem. To pyta jaki samochód był po prawej. Ja mówię "Żół... ( ten już , że nie żółty zaczyna gadać a ja w tym samym czasie wcinam) NIE, żółty tir był z lewej, z prawej jechało czarne audi i było na tyle daleko , że nie było to wymuszenie a dodatkowo wyraźnie zwolniło kawałek przed skrzyżowaniem. Ok, nic nie mówi, nie każe się przesiadać, to jadę dalej. Zawracam i w lewo i potem w prawo do WORDu. Parkowanie przy innych samochodach, koniec egzaminu. Pan Egzaminator wyciągnął kartkę i zaczął rysować mi to skrzyżowanie. I tu myślałam, że niestety to przeważy... I mówię mu już tonem zbitego psiaka że rozumiem, ja jeszcze poćwiczę itp... i potem słyszę magiczne " ALE... będzie Pani miała zaliczony ten egzamin" . Szok, radość , niedowierzanie, szał i gadanie jakiś totalnie nienormalnych rzeczy przy dziękowaniu i łzach szczęścia. Wypadłam więc z punciaka tylko świst i zaczęłam naprawdę skakać z radości. Teraz czekam na odbiór prawka, powinno być jutro i prawdziwa przygoda jako kierowca dopiero się rozpocznie ;D
Trzeba próbować i się nie poddawać, w końcu ma się ten szczęśliwy dzień, gdzie mimo przeciwności idzie wszystko dobrze ;)
Życzę powodzenia zdającym w Olsztynie, to naprawdę super miasto do zdawania w porównaniu z Gdynią i egzaminatorzy też są ( to widać ) dużo przyjemniejsi w odbiorze.
szwedii
 
Posty: 1
Dołączył(a): wtorek 19 czerwca 2012, 12:00

Re: WORD Olsztyn - relacje z egzaminów, informacje i opinie

Postprzez monikasviolin » czwartek 24 marca 2016, 23:20

Witam, Ja zdalam dzis - jestem przeszczesliwa, bo juz myslalam, ze to niemozliwe :) zdalam za 10 razem, i to byl moj pierwszy raz w Olsztynie. Wczesniej byla to Czestochowa i Krakow - niestety nie mam stamtad zbyt dobrych wspomnien. Natomiast w Olsztynie panowala zupelnie inna atmosfera. Egzaminator byl przemily, widzial, ze sie stresuje, i zapewnial, ze nie ma czym, bo jezdze bardzo dobrze. Po raz pierwszy mialam wrazenie, ze mam obok siebie normalnego, dobrego czlowieka, ktory jest nastawiony przychylnie i nie czeka, az cos mi nie wyjdzie. Nawet zagadywal troche na poczatku i troche w trakcie, tak zeby rozluznic atmosfere. Zwracal mi uwage z 2 razy na zbyt dlugie czekanie na wjazd na rondo i kazal poprawic parkowanie, ale i to w taki sposob, ze sie nie zestresowalam, a uwierzcie, ze egzamin praktyczny to jedna z najbardziej stresujacych rzeczy jakich doswiadczylam.
Na egzamin musialam dosc dlugo czekac, bo az godzine, ale nie stanowilo to problemu, gdyz przy placu jest cieplutka poczekalnia wyposazona w automat z batonikami :D jedyny problem stanowi brak toalety w poczekalni. W sytuacji, kiedy czekalam przez cala godzine i zdawalam sobie sprawe, ze w kazdym momencie moze zostac wyczytane moje nazwisko, odwiedziny w toalecie przy recepcji wiazaly sie ze sporym ryzykiem ominiecia swojej kolejki. Na szczescie przyszla mi z pomoca przemila pani z jakiegos WORDowego biura przy wejsciu na plac, ktora wpuscila mnie do wc dla personelu widzac moje paniczne poszukiwania czegos blizej. Kompletnie niestereotypowe, wspanialomyslne zachowanie :spoko:

Teorie zdalam 2 tygodnie wczesniej. Bylo bardzo duzo ludzi i czuc bylo stres w powietrzu, ale zapewniam, ze nie ma sie czym stresowac. Trzeba sie tego po prostu porzadnie nauczyc, znac pytania z bazy (wiele sie powtarza) - tu nic nie zalezy od szczescia czy pecha.
monikasviolin
 
Posty: 2
Dołączył(a): czwartek 24 marca 2016, 22:24

Poprzednia strona

Powrót do Ośrodki egzaminowania kierowców

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 16 gości