Witam wszystkich...
to bylo moje drugie podejscie do egzaminu na kat. C niestety z wynikiem negatywnym.Za pierwszym razem trafil mi sie bardzo mily egzaminator ale za drugim razem niestety bylo odwrotnie baaardzo nie sympatyczny Pan. Mojego kolege ktory nawet nie zdazyl ruszyc na pasie ruchu oblal go za to ze skrzynia biegow byla nie sprawna co rowniez doswiadczylem,dwojka nie wchodzila, ja sobie poradzilem bo ruszylem z jedynki, ale i tak mnie oblal.. z kolega napisalismy skarge do Dyrekcji PORD na tego Pana ,,EGZAMINATORA" i odwolanie co jest ponizej.. jesli to nie pomoze to bede pisal do wyzszych istancji, Komuna dawno sie skonczyla ale niestety ludzie zostali..to tak na marginesie. Moja rada: jesli wam sie trafi Pan Marcin to lepiej miec przygotowane zwolnienie lekarskie .
Umyslnie nie podaje nazwiska tego Pana chyba to jest zrozumiale,ale jesli ktos chce to podam na PW
Zycze wszystkim zdania za pierwszym razem..
Pozdrawiam..
ODWOŁANIE
Proszę o unieważnienie mojego egzaminu w dniu 23 luty 2010 r. o godz.13:55 na kat. ,,C”. Prośbę swa motywuje tym iż, w tym dniu na spotkaniu w Sali nr 3 Pan Marcin wprowadzili bardzo nieprzyjemna atmosferę, po wyjaśnieniu nam rysunku na tablicy zapytał czy ktoś ma jakieś pytania. Na pierwsze pytanie, w/w Pan mi odpowiedział i wyjaśnił, ale na drugie pytanie (czy te kreski oznaczają zarys auta..) bardzo się uniósł i bardzo wysokim tonem prawie krzycząc w moim kierunku cyt: ,, a Pan to ciągle pyta nie chodził Pan na kurs!! , to wszystko miał Pan na kursie!!” mogą to potwierdzić osoby zdające ze mną w tym dniu. W związku z powyższym proszę mi wyjaśnić, po co jest takie spotkanie w Sali nr 3, skoro okazuje się, że lepiej nie pytać, aby nie urazić Pana egzaminatora. Uważam, ze zdający powinien mieć prawo zapoznania się z placem manewrowym nie tylko na tablicy rysując jakieś dziwne kreski.
Po jakimś czasie zostałem zaproszony na plac manewrowy w celu zaliczenia egzaminu praktycznego. Po wylosowaniu kart z pytaniami przystąpiłem do czynności wynikających z tych kart,następnie przystąpiłem do wykonania manewru na pasie ruchu, chcąc ruszyć z dwójki (bo jest tak przyjęte że, w ciężarówkach ruszamy z tego biegu, tak mnie uczono w szkole jazdy). Niestety auto nie reagowało. Kolega który przede mną zdawał uprzedzał mnie, że jest coś z dwójką, a wiec szybko włączyłem pierwszy bieg i auto ruszyło, ale już się zestresowałem i myślałem jak to będzie w mieście i czy sobie poradzę z tymi biegami. Po wykonaniu manewru pasa ruchu egzaminator stwierdził że nie zmieściłem się w jednym metrze od słupka tylnego, kazał powtórzyć manewr. Manewr powtórzyłem, ale w trakcie wykonywania manewru to jest pod sam koniec jazdy, Pan egzaminator kazał mi zatrzymać auto przez włączenie hamulca awaryjnego. Cofając do tylu pod sam koniec manewru wcisnąłem sprzęgło, żeby zmniejszyć prędkość do minimum tak, aby auto dotoczyło się powolutku na właściwe miejsce patrząc uważnie w lusterko wsteczne. Po otrzymaniu polecenia przez w/w Pana w trakcie wykonywania manewru przed zatrzymaniem auta na właściwym miejscu, nie wiedziałem co się stało, bo nie skończyłem jeszcze manewru. Uważam że, Pan Marcin tendencyjnie nie dal mi szansy, abym samodzielnie zakończył manewr Pasa ruchu twierdząc, że sam zatrzymałem auto nie na właściwym miejscu.
Ja osobiście nie zgadzam się z takim twierdzeniem Pana egzaminatora, gdyż gdyby nie wydane polecenie przez egzaminatora w trakcie manewru, ustawiłbym pojazd na właściwym miejscu. W instrukcji nie jest napisane jaka prędkością ma się wykonywać pas ruchu tylko, jest napisane - ciągła jazda bez zatrzymywania się.
Uważam, że wynik negatywny został wydany bezzasadnie, zwłaszcza że na pierwszym egzaminie otrzymałem od egzaminatora pochwalę, iż plac manewrowy wykonałem bezbłędnie. Uważam, że Pan Marcin wykazał tendencyjne i subiektywne podejście do mnie jako egzaminowanego, a jego zachowanie i niegrzeczne odzywki w bezpośrednim kontakcie z ludźmi, a zwłaszcza w stosunku do osób zdających, dalece odbiegały „in minus” od zasad normalnego komunikowania się między ludźmi.
Drugą sprawa jest to, że pojazd na którym był przeprowadzony egzamin był niesprawny technicznie (drugi bieg skrzyni nie wchodził prawidłowo) ,co potwierdził jeden z kierowników, który przy mnie potwierdził usterkę.