PORD Gdańsk-relacje z egzaminów, informacje i opinie

Tutaj możesz umieścić informacje i opinie dotyczące danego ośrodka egzaminacyjnego oraz zdać relację z egzaminu.

Moderatorzy: ella, klebek

PORD Gdańsk-relacje z egzaminów, informacje i opinie

Postprzez ella » piątek 16 lutego 2007, 12:46

http://www.pord.pl/

W tym wątku umieszczamy
- relacje zdane/oblane - pamiętaj, że mają one służyć również innym zdającym, postaraj się więc umieścić tutaj przede wszystkim istotne informacje (zachęcamy również zwłaszcza osoby, które nie uzyskały pozytywnego wyniku, do dołączenia skanu lub zdjęcia arkusza przebiegu egzaminu, dzięki któremu jednoznacznie będzie widać popełnione błędy i konkretną przyczynę niezaliczenia/przerwania egzaminu)
- informacje dotyczące danego ośrodka (tylko nie takie, że ktoś gdzieś usłyszał albo kolega dowiedział się od kolegi - niech to będą w miarę sprawdzone informacje)
- wszelkie rady i porady z nim związane
- nie podajemy nazwisk egzaminatorów (ustawa o ochronie danych osobowych)
- wszelkie off topy będą przesuwane albo kasowane

Postaraj się, aby ten wątek mógł jak najlepiej służyć innym osobom.

Pojazdy egzaminacyjne:
Kategoria A1 - Junak 125
Kategoria A - Yamaha 250
Kategoria B - Fiat Grande Punto, Toyota Yaris
Kategoria B + E - Fiat Ducato + przyczepa
Kategoria C - Star 12.185 plandeka
Kategoria C + E - Star 12.185 plandeka, Star 1142 + przyczepa tandem
Kategoria D - Mercedes 0303
Kategoria T - Zetor + przyczepa dwuosiowa
Avatar użytkownika
ella
Moderator
 
Posty: 7793
Dołączył(a): poniedziałek 24 listopada 2003, 12:14
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez karuzo » piątek 23 lutego 2007, 01:19

PORD Gdańsk 6.02.2007 19.45

Moje drugie podejście (pierwsze oblane na placu). Grupa 6 osobowa, zostałem wywołany jako przed ostatni, egzaminator w starszym wieku. Na początek płyny powiedziałem co mamy pod maską, egzaminator nie zadawał żadnych pytań. Później światła też wszystko pozytywnie. Pasu ruchu (rękawy różnią się od siebie, wiec sprawdzcie który wam bardziej odpowiada jak bedziecie mieli do wyboru). Za pierwszą próbą zatrzymałem się podczas cofanie, gdyż bałem się że uderze w tyczke, jednak niepotrzebnie, ale instruktor kazał powtórzyć manewr, za drugim razem bezbłędnie. Później wzniesienie, zgasł mi chciałem niepotrzebnie, szybko mieć to za sobą. Za drugim razem już bezbłednie. Za bramą w lewo, później znów w lewo i kierunek przejazd kolejowy tuż przed torami boczna uliczka tam zawracam z wykorzystaniem bramy, za przejazdem na Trakt, następnie znów na tory i kierunek PORD, egzaminator mówił ze dostałem jedną z krótszych tras, tzw. kwadrat po Orunii.
Na sam koniec parkowanie w ośrodku co mnie bardzo zdziwiło. Ogólnie egzaminator nie miał zastrzeżeńco do jazdy tylko przyczepił sie do zbyt późnego włączania kierunkowskazu. W sumie do końca niewiedziałem czy zdam, na koniec stwierdził, że jeżeli bede późno włączał kierunkowskaz to szybko tu wróce, a wtedy już nie będzie tak łatwo zdać i na ostatnia zdanie na, które czekałem i wszyscy zdający czekają prosze za dwa tygodnie odebrać dokument.
Jako jedyny zdałem z mojej grupy jak wracałem to ośrodek był już pusty. Najważniejsze to opanować stres i nieśpieszyć się szczególnie na placu. Powodzenia dla wszystkich przyszłych kierowców.
karuzo
 
Posty: 3
Dołączył(a): czwartek 08 lutego 2007, 09:33
Lokalizacja: Gdańsk

Postprzez marteczka66 » niedziela 25 lutego 2007, 22:22

Pierwsze podejście i zdane:)
A teraz od początku...
8:15 wchodziłam do sali na teorie zaliczona bez problemu przez 14 z 15 osób.
9:10 wchodzilismy do sali gdzie było bardzo wesoło opowiedział nam egzaminator co gdzie i jak i jakie my mamy prawo:) co musimy pokazać co przejechac na placu a potem na miasto...
9:20 wszyscy przeszli do poczekalni!! i po kolei zaczęli wyczytywać różne nazwiska a mojego nie słychać... zaczełam się juz lekko denerwować ze gdzieś zgubili moje dokumenty.. ale mówie sobie czekam do 12... gdy tak sobie siedziałam cała moja grupa juz wróciła nikt niezdał przez ten czas gdy ja tam siedziałam zdało tylko 2 osoby na jakieś ok 40 juz stwierdziłam ze niema się co starać bo pewnie też obleje haha
godzina 11:15 słysze swoje nazywisko tak juz się ucieszłyam ze nie usłyszałam do jakiego auta mam iść. Ale wyszłam na zewnątrz na plac to juz pan mnie sie zapytał czy ja to ja... i powiedział które auto. Dałam mu dowód osobisty kazał mi otworzyć maske nazwać wszystkie zbiorniczki i pokazać następnie musiałąm posprawdzać każde światło w aucie. sprawdziłąm powiedziałąm ze działaja tylko nei miałam jak sprawdzić stopu więc on na to do mnie to niech pani wcisnie ja sprawdze haha poszedł sprawdzić Gdy wrócił powiedział ze mam sie przygotować do jazdy a on poszedł sobie pogadać z jakimś innym egzaminatorem. Gdy wrócił po jakis 3 minutach zapytał się czy możemy zaczynać ja na to ze tak a on domnie jest pani pewna.. ja mówie tak!! a on nato to jedziemy.. pojechałąm na rękaw bez problemu potem górka zero zastrzeżeń potem miasto najpierwo z ośrodka w lewo potem w prawo!! i standardowa trasa na dolne miasto tam parkowanie skośne i dwa zawracania następnie wszystkie jednokierunkowe na Oruni i skręty w lewo haha ale nie dałam się załapać. Następnie pojechałąm prosto na taka ala pętle gdzie w drodze do PORDO zakręca autobus i tam mi tez kazał zawrócić i widze juz ze po jakis 30 minutach jazdy kierujemy sie do ośrodka tuż przed skrętem do ośrodka w lewo on do mnie prosze tu w prawo i zawracanie z urzyciem bramy zawróciłam.. i teraz juz wracałam do ośrodka.. Wjechałam do ośrodka zaparkowałam! i byłam przekonana ze oblałam jak wszyscy a PAN domnie gratuluje płynnej jazdy widze ze umie pani jeździć więc prawo jazdy za dwa tygodnie do odbioru:) a ja byłam w takim szoku ze powiedziałąm mu tylko bardzo dziękuje i pobiegłam do ośrodka spowrotem!! usiadłam odparowałam i zaczełam wszystkich obdzwaniać ha:) polecam przed egzaminem zjeść Snikersa pomaga haha:)

Polecam OSK w gdańsku DELTA i p. Waldka:) www.delta.gda.pl
marteczka66
 
Posty: 3
Dołączył(a): środa 30 czerwca 2004, 21:10
Lokalizacja: Gdańsk

Postprzez piotrT » piątek 23 marca 2007, 19:31

JA ZDAłEM ZA 3 RAZEM :). PIERWSZE PODEJSCIE SKOńCZYłO SIĘ SZYBCIEJ NIŻ MYśLAłEM :) - POPROSTU ZAPOMNIALEM WłĄCZYć śWIATEł MIJANIA. 2 PODEJSCIE PO OKRESIE 1,5 MIESIąCA TEż OBLANE. PO PRZEJECHANIU OK 20 MINUT PANI EGZAMINATOR OBLAłA MNIE, PONIEWAż WYMUSIłEM PIERSZEńSTWO NA PIESZYM NA PRZEJśCIU DLA PIESZYCH :( BYłO TO GDZIES ZA BRAMA NIZINNA W KIERUNKU NA ULICę ELBLASKA. ALE CO NAS NIE ZABIJE TO NAS WZMOCNI :) NA 3 TERMIN CZEKAłEM GRUBO PNAD MIESIAC I MAłO JEZDZILEM PRZED TYM TERMINEM. PODESZłEM JAKOS NA LUZIE, BO SZCZERZE MOWIAC NIE LICZYLEM NA TO ZA ZDAM, JAKOS SIE CZULEM NIE PEWNIE. ALE JAK WSIASLEM DO SAMOCHODU TO POCZULEM DZIWNY SPOKOJ I PELNE SKUPIENIE. JECHALEM POWOLI I OSTROZNIE, POMYSLALEM PO CO SIE SPIESZYC. WYJECHALISMY Z OSRODKA I NA 1 SKRZYZOWANIU W PRAWO, POZNIEJ PRZEJAZD KOLEJOWY I BRAMA NIZINNA, NASTEPNIE KOLO TAKIEJ WIEZYCZKI I POJECHALISMY NA TAKIE TAM DROZKJI JEDNOKIERUNKOWE, TAM ZAWRACANIE I NA ELBLASKA, POZNIEJ W LEWO NA STOGI TAM ZAWRACANIE NA 1KIERUNKOWEJ I PARKOWANIE NA STAROWCE, POZNIEJ OK 15 MIN STALISMY W KORKU DLATEGO TEZ PANI EGZAMINATOR ZDECYDOWALA ZE POJEDZIEMY PRZEZ JAKIES SLUMSY :) NO I DO OSRDKA TAM JESZCE PARKOWANIE PROSTOPADłE, ROZMOWA OK 20 MINUTOWA NO I GRATULACJE. W KONCU SIE UDALO ZDAC, BO PRZED 3 TERMINEM MYSLALEM ZE JAK NIE ZDAM TO SOBIE ODPUSZCE NA JAKIS CZAS, ALE CHYBA NIE WARTO. POLECAM SZKOłE JAZDY ABC !! POWODZENIA !!
29.09.07 - Rozpoczęcie kursu
11.12.07 - Miasto -
09.02.07 - Miasto -
22.03.07 - Zdane :)
06.04.07 - Prawko odebrane :)
piotrT
 
Posty: 5
Dołączył(a): piątek 23 marca 2007, 19:09

Postprzez tumnus » sobota 31 marca 2007, 14:54

Zdalem za 3 razem.
Egzaminator nieco mnie zaskoczyl, bo wypytywal dosc szczegolowo, ktora zarowka od jakiego rodzaju swiatel ( z tylu nie wiedzialem, ktora jest od stopu ), kazal sprawdzic poziom plynow, powiedziec ile nalezy dolac plynu do spryskiwaczy, pokazywal jak sie sprawdza rownomiernosc podswietlenia tablicy rejestracyjnej i kilka innych szczeoglow (pomyslalem wtedy, ze jak on bedzie taki skrupulatny na miescie, to ja dziekuje... ). Nie wszystko wiedzialem, ale nie czepial sie za bardzo. Rekaw bez problemow, gorka tez, za osrodkiem pojechalismy w lewo, potem jeszcze raz w lewo, przez przejazd, tam parkowanie przodem na parkingu - nieudane, wjechalem na linie - za chwile powtorka w bramie. Zawrocilismy, potem w kierunku traktu, na trakcie stanela ciezarowka i kierowca pokazywal ze mnie puszcza. Spytalem egzaminatora czy moge jechac, bo slyszalem, ze czasem oblewaja na czyms takim. Egzaminator powiedzial, ze to ja prowadze, a on tylko ocenia. W koncu zgasl mi silnik z tego wszystkiego, egzaminator zaczal sie troche irytowac, ze blokujemy ruch. No ale nic, pojechalismy w koncu dalej, egzaminator mial czasem jakas uwage w stylu, ze jade na zlym biegu, czasem kazal mi podjechac blizej linii itp (zachowywal sie troche jak instruktor - w porzadku z jego strony ). Pojechalismy w lewo kolo kosciola, potem w prawo znowu na trakt, kawalek dalej w lewo pod gorke, potem przecielismy trakt w prawo, przez przejazd i w prawo do osrodka. Trwalo to moze ze 20 min. W osrodku egzaminator wymienil mi bledy, ktore popelnilem ( nie dojechalem do lewej krawedzi jezdni, za wczesnie wlaczylem kierunkowzkaz ), rysowal mi nawet skrzyzowanie na karcie egzaminacyjnej :) ale w koncu uslyszalem upragnione : "mimo tych bledow wynik jest pozytywny, gratuluje i zycze powodzenia ".
dla takiej chwili warto zyc ;)
polecam szkole Motobit

pozdrawiam
Tumnus
tumnus
 
Posty: 1
Dołączył(a): sobota 31 marca 2007, 14:21

Postprzez dzastina » czwartek 26 kwietnia 2007, 09:53

23.04.2007 Zdałam za 4 razem.
Pierwsze 3 egzaminy oblałam niestety na placu, na 4 egzamin czekałam 1,5 miesiąca i w końcu się doczekałam. Stwierdziłam ze na ten egzamin pójdę zupełnie na luzie i niczym nie będę się przejmowała zdam to zdam, nie to będę próbowała dalej. Poszłam na ten egzamin bez większych nadziei, chociaż z taką dziwną pewnością siebie. Egzamin miałam na 17.45 byłam trochę wcześniej w ośrodku, o 17.45 egzaminator poprosił nas do sali wyjaśnił co i jak i kazał nam czekać aż nas wywołają, na wywołanie nie czekałam zbyt długo bo już o 18,20 wyszłam na plac. Najpierw pokazałam wszystkie płyny, nastopnie światła, przygotowanie do jazdy i na łuk, łuk zrobiłam za pierwszym razem no i to nieszczęsne wzniesie na którym wcześniej dwa razy oblałam, na szczęście udało mi się ruszyć i wyjechaliśmy z ośrodka. Oczywiście byłam bardzo szczęśliwa że w ogóle wyjechałam na miasto i nawet nie myślałam że ten dzień będzie dla mnie taki szczęśliwy. Po mieście jeździłam jakieś 40 min. (z bramy w lewo, później znowu w lewo za torami w prawo i na Trakt cały czas prosto aż do centrum tam wjazd na Elbląską cały czas prosto na skrzyżowaniu z sygnalizacja świetlną w prawo i prosto, za mostem zawracanie i z powrotem tą samą trasą, później na takim placyku parkowanie skośne i do ośrodka, jeszcze przed wjazdem do ośrodka zawracanie z wykorzystanie biegu wstecznego i wjazd do bramy (sory że tak chaotycznie ale nie znam nazw ulic którymi jechała :)) W czasie jazdy popełniłam kilka drobnych błędów nawet raz zgasł mi samochód jak stałam na swiatłach, ale egzaminator nie miał chyba żadnych zastrzeżeń do mojej jazdy przynajmniej nic nie mówił. Wróciłam do ośrodka zatrzymałam się i egzaminator pyta się no i co pani Justyno, a ja na to: no nie wiem, a on wynik pozytywny i nic nawet więcej nie mówił, byłam w lekkim szoku, podziękowałam i tak skończył się mój pierwszy i ostatni wyjazd z ośrodka na miasto. Życzę Powodzenia :)
dzastina
 
Posty: 3
Dołączył(a): czwartek 26 października 2006, 11:11
Lokalizacja: Gdańsk

Postprzez anom » poniedziałek 21 maja 2007, 21:14

Jako,że mało kto opisuje egzamin na kat. A to będe pomocny i napisze jak to wygląda w PORD Gdańsk.

8:15 - sala egzaminacyjna z komputerami. Krótkie objaśnienie zasad, trzy próbne odpowiedzi i egzamin właściwy. Po ok. 10 minutach wszyscy zakończyli. Z 8-osobowej grupy,która zadawała na kat. A teorię zdało 6 osób.

5 minut przerwy

ok. 8:45 - sala wykładowa. Egzaminator(starszy Pan) opowiedział jak wygląda egzamin. Powiedział,że w trakcie robienia slalomu należy używać kierunkowskazów,a na slalomie obracać głowę.

ok. 9:05 - teren PORDu - plac manewrowy. Okazało się,że Honda 250ccm na której mieliśmy zdawać uległa uszkodzeniu. Mechanik przywiózł Junaka 125ccm. Motocykl teoretycznie dość nowy,ale tak przerywał,że masakra. Przejechanie 8-emki było naprawde wyzwaniem.
Kolejność na placu to : wzniesienie,slalom,8-semka. Na wzniesieniu trzeba zatrzymać się tuż przed linią zatrzymania,slalom trzeba przejechać 2 razy z użyciem kierunków,8-emke trzeba przejechać 5 razy. Teoretycznie trzeba było obracać głowę na 8-emce,ale tak naprawde nie zwracał na to szczególnej uwagi.
Na placu oblała jedna osoba,facet polał na 8-emce,bo motocykl był naprawde trudny do opanowania. Najłatwiej jechać na półsprzęgle,ale egzaminator może się do tego przyczepić.

ok. 10:00 - miasto. 2 osoby z 5 jechały tzw. skróconą trasą egzaminacyjną. Czyli w prawko do drogi brukowej,potem znów w prawo do strefy ograniczenia prędkości do 30 km/h i tam po tych jednokierunkowych uliczkach. A reszta 3 osoby(w tym ja) jechaliśmy połową skróconej trasy egzaminacyjnej. Czyli zawróciliśmy na takiej mini zajezdni przed wjazdem na te uliczki jednokierunkowe.
Na mieście oblała jedna osoba. Chłopak jechał drogą jednokierunkową dostał polecenie skręcenia w lewo,dojechał do lewej krawędzi i wjechał na drogę dwukierunkową(mysląc,że jest na jednokierunkowej) i gdy znów dostał polecenie skrętu w lewo to dojechał do lewej krawędzi-a nie powinien. Trzeba uważać na tamte uliczki,bo są wąskie i jak nie spojrzy się na znaki to człowiek nie ma pojęcia gdzie jest.

Jak macie pytania to prosze..
Egzamin ten odbył się dzisiaj(21.05.07) i było to moje pierwsze podejście.
Pozdrawiam i powodzenia!

ps Na kat. B mam za tydzień egzamin,mam nadzieję,że znów się tutaj wpisze z wynikiem pozytywnym :lol: .
anom
 
Posty: 51
Dołączył(a): środa 25 kwietnia 2007, 17:26
Lokalizacja: Gdynia

Postprzez Saruwatari » środa 30 maja 2007, 11:15

24.05.2007 :)

Początkowo sprawdzanie płynów pod maską , później światełka. Oczywiście z tym większych problemów nie było.
Rękaw - pierwsze podejście wykonane nieprawidłowo ( jechałam bez większych problemów , ale patrząc jedynie w lusterka - NIE ZAPOMNIJCIE o patrzeniu w tylną szybę!)
Drugie podejście do rękawa bezbłędnie (już patrzyłam w tylną szybę :P)
Wzniesienie - ok
Wyjechałam z bramy ( w lewo , później w prawo , a później już nie pamiętam :D)
W konsekwencji znaleźliśmy się na tym moście ogromnym koło przeróbki. Wracaliśmy przeróbką ( gdzieś w jakiejś uliczce zrobiłam zawracanie 'na trzy' ) Oczywiście po drodze zahaczyliśmy o strefę skrzyżowań równorzędnych koło Motławy. Tam wykonałam parkowanie równoległe i prostopadłe. Później wróciliśmy do ośrodka i ... ZDAŁAM :D
Saruwatari
 
Posty: 1
Dołączył(a): środa 30 maja 2007, 10:48

Postprzez lajt » piątek 01 czerwca 2007, 23:32

moja przygoda z prawkiem... bylem ostatni na liscie, zdalem 1szy teorie no i niestety 1szy poszedlem na plac:/ zobaczylem 2os. przy moim punciaku... mysle sobie ze egzaminator ma kolege i sie ciesze;D nom i chyba nie za dlugo sie nacieszylem:/ nauczylem sie sprawdzac poziom oleju w silniku, po paru min. ciezkiego wytezania wzroku znalazlem otwor zeby spowrotem zanuzyc bagnet;P no i swiatla wszystkie m.in. odblaskowe... poprostu masakra. nastepnie jade na rekawek no i bezblednie, potem wsiada 2 Pan i jedziemy na wzniesienie i w dluga do miasteczka:D
oczywiscie przed jak i na egzaminie caly czas :) munia usmiechnieta nie powiem ze troche bylem zaskoczony ze 1 pojde na odstrzal;P.

tak opanowalem stres ze jadac zapomnialem że mam egzamin, poprostu szoook, chcialem sobie radio wlaczyc...;P

tym 2 Panem x byl koordynator lub praktykant ale raczej ten 1 bo nie byl za mlody i na koniec niedość ze egzaminator mi zaczal nawijac to jeszcze jego "kolega":P mi doprawil... ale 40min. pojezdzilem:D Fajna przygoda...;) mam nadzieje ze za 2 razem bedzie lepiej<pozyjemy, zobaczymy>

odnosnie egzaminatora i pana "x" nic do nich nie mam bo to jest ich praca ale wychodzac z pojazdu powiedzieli mi ze jak popatrze wiecej na znaki to zdam:) nie mialem awaryjnego hamowania (czy cos takiego bo mozecie myslec ze pod prad jechalem;P)

PS niestety przejechalem sie troche na mojej szkole... ale co tu duzo gadac za 2 podejsciem bede jechal po swojemu poniewaz ci instruktorzy sa zabardzo wyczuleni na m.in. zwezone odcinki jedni... koles zamna trabna na egzaminie bo pamietalem jak instruktor mi mowil ze musze miec pusta droge zeby jechac no i czekalem...:/ chcialem jechac po swojemu ale powiedzialem sobie ze najpierw bede prowadzil tak jak mnie nauczyli...

oblalem przez znaki pionowe... nawet nie wiem gdzie bo dopiero mi powiedzial jak wrocilismy do osrodka i mowil ze mam sobie isc zobaczyc!!!;D (chcialem mu powiedziec zeby poszedl ze mna bo nie znam gdanska;P)
ktos sie mnie pytal co oblalem odpowiadam ze tam w gdansku wiedza;) bo ja sam do konca nie wiem;P
lajt
 
Posty: 1
Dołączył(a): piątek 01 czerwca 2007, 22:31

Postprzez tinkiłinki » sobota 02 czerwca 2007, 22:01

02.06 - .... podejście :) Egzaminator p.Leszek J...(nie pamiętam ale ostatnio również u niego zdawałam oblałam na podwójnej ciągłej)Zajefajny facet,rozładował mój stres bardzo sympatyczną rozmową ,non stop zadawał mi jakieś pytania (w żaden sposób nie związane z prawem jazdy:)) ,czułam się jakbym jechała z instruktorem.Trasa również łatwa (zwłaszcza w porównaniu do poprzednich) po wyjeździe z PORD-u w lewo ,za przejazdem zawracanie w bramie,parkowanie prostopadłe,wyjazd w lewo ,zawracanie na św.Wojciechu,ze św.Wojciecha w prawo wyjazd na Małomiejskiej tam w lewo ,prosto i na Orunii Górnej zawracanie na rondzie ,powrót przez przejazd ,
dalej nie pamietam ...Wróciłam do Ośrodka ,tam usłyszałam że bardzo przyjemnie się ze mną jechało i że ZDAŁAM:) Moja rada to dynamiczna jazda,używanie biegów ,(ja nawet wyprzedzałam ale na wyraźną prośbę egzaminatora:)) Kolejna rada to spokój - ja nie mogłam utrzymać nogi na sprzęgle (samochód mi zgasł nawet..) tak mi drżała po wyjeździe z rękawa - po prostu nad nią nie mogłam zapanować ale dałam radę - Egzaminatorzy w Gdańsku są w porządku w większości a już na pewno wszytskim życzę p.Leszka:)
tinkiłinki
 
Posty: 1
Dołączył(a): sobota 02 czerwca 2007, 19:40

Postprzez stanley » środa 22 sierpnia 2007, 00:20

Moje zdawanie wyglądało następująco:
1 raz: oblany plac (kłopoty z wyczuciem sprzęgła... nie ma się czym chwalić :? )
2 raz: wymuszenie pierwszeństwa (choć byłem przekonany, że spokojnie zdążę przejechać)
3 raz: jazda po ciemku, przeoczyłem znak i wjechałem trochę pod prąd 8)
4 raz: nie z tego pasa chciałem skręcać...
5 raz: praktycznie bez błędu, ZDANE!

Po 1,5 roku męczenia się (2 razy musiałem czekać prawie 3 miesiące!) wreszcie się udało. Niestety dopiero po wyjeżdżeniu 35h znalazłem instruktora który potrafił bardzo porządnie uczyć dlatego tyle to trwało. Ale nie ma tego złego, praktyka to podstawa. Najważniejsze to naprawdę nauczyć się jeździć i zdać dzięki swoim umiejętnościom a nie uprzejmości egzaminatora.

BTW Zdałem 30.04.08, jeżdżę już z pół roku, jak na razie bez wypadków i oby tak zostało.
Zdającym życzę powodzenia.
Ostatnio zmieniony niedziela 14 grudnia 2008, 01:40 przez stanley, łącznie zmieniany 2 razy
stanley
 
Posty: 2
Dołączył(a): wtorek 21 sierpnia 2007, 23:49
Lokalizacja: Gdańsk

Postprzez Tubi » środa 12 września 2007, 21:36

4.08.07 11;00 egzamin teoretyczny zdany 0 bledow

3.09.07 Pierwsze podejscie godzina 6;10 20 osobowa grupa wchodzilem jako ostatni jeszcze przed moja jazda zrobiono przerwe.Wkoncu sie doczekalem i zostalem wywolany starszy egzaminator holeryk ale bardzo wporzadku :) pokazalem plyny pozniej wlanczalem swiatla rekaw ,wzniesienie i przez brame w prawo zawracanie na 3 tu zaczely sie nerwy egzaminatora SKRECENIE KOL W MIEJSCU strasznie sie zdenerwowal. no coz na skrzyzowaniu w lewo parkowanie prostopadle i zawracanie jechalem po kostce brukowej a raczej po dziurach z wystepujaca kostka brukowa pozatym padalo 30 tu uwaga PANIE JAKAS DYNAMIKA MUSI BYC no to przyspieszylem jeszcze jezdzilem z 20min i wrocilismy do osroodka bylem pewny ze oblalem jeszcze egzaminator narysowal mi skrzyzowanie i pokazal ze musze sie bardziej wysuwac to juz na bank nie zdam pomyslalem lecz po chwili NO COZ ALE ZDAL PAN bylem w takim szoku ze nawed nie pamietam jak orunie opuscilem i takim sposobem za dwa dni odbieram prawko uczylem sie jezdzic w CENTRUM w TCZEWIE moim zdaniem najlepsza szkola pozdrawiam i zycze powodzenia najwazniejsze by opanowac nerwy wiem ze to trudne ale da sie warto zabrac cos na szczescie ja dostalem od nazeczonej slonika i pomogl :)
Tubi
 
Posty: 1
Dołączył(a): środa 12 września 2007, 21:21

Postprzez stanley » czwartek 20 września 2007, 14:59

Drugie podejście - nic z tego :? .Tym razem plac zaliczyłem bez żadnych problemów choć pan Bartkowiak tak szczegółowo się wypytywał o wszystko, że bałem sie żeby mnie na starcie nie oblał :o . Na szczęści był dość wyrozumiały więc zamiast oblewać to wyjaśnił co i jak.

Miasto. Porażka :o . W ciągu 10 min wytknął mi chyba z 6 błędów (złe ustawienie samochodu przy skręcaniu, zła technika hamowania, coś tam z kierunkowskazem itp.). Czepiał się dosłownie wszystkiego czego się dało. No i w końcu tak się zestresowałem, że zapomniałem ustąpić pierwszeństwa. Hamulce i dziękuję.
Oblałem z własnej głupoty niestety. Choć z drugiej strony, na jazdach również mogliby instruktorzy czepiać się wszystkich szczegółów to może by się człowiek nauczył więcej i zapamiętał.
No nic, miesiąc czekania i 3 podejście. Do 3 razy sztuka :P .
stanley
 
Posty: 2
Dołączył(a): wtorek 21 sierpnia 2007, 23:49
Lokalizacja: Gdańsk

Postprzez Ostry88 » sobota 29 września 2007, 01:12

Omówię 3 moje podejścia:

Pierwsze podejście : 22.02.2007, 08:05

Teoria 1 błąd. Na wywołanie czekałem około 1h (kurczę co za stres), warunki na drogach diametralnie inne od tych na których miałem przyjemność do tej pory jeździć, ni stąd ni zowąd spadł sobie śnieg :) na drodze lód, ogólnie warunki jak dla mnie do zdawania fajne. Wywołuje mnie starszy pan, nakazuje sprawdzenia świateł zewnętrznych samochodu, omówienia tego co mamy pod maską, poszło szybko i przyjemnie. Potem przygotowanie do jazdy i rękaw. Również bez przeszkód. Później ciężki egzamin z ruszania pod górkę, ale okazało się że podjazd jest odśnieżony i ruszanie minęło bez kłopotów. Wyjechałem na miasto. Najpierw w lewo, przejazd przez tory i na trakt św. Wojciecha, tam następny przejazd przez tory ze szlabanem i postój około 10 min. Później jazda po uliczkach równoległych do traktu i zawracanie na raz dwa trzy, za pierwszym razem nie dałem rady (najechałem na krawężnik - nic nie było widać, wszędzie biało) za drugim razem kręciłem już na maxa i zawracanie zaliczone. Potem pojechałem na Orunię Górną, na rondzie zamiast zawrócić w kierunku Oruni Dolnej pojechałem na Chełm (sic!). Mijała już 50 minuta egzaminu, egzaminator nakazał mi zawrócić na najbliższym skrzyżowaniu, była tam syganizacja kierunkowa S3, czyli powinienem skręcić w lewo zawrócić gdzieś na jezdni prostopadłej i wrócić, niestety zwiodły mnie wyjeżdżone ślady innych samochodów które wskazywały na to że inne pojazdy zawracały :) I tak się skończył 1 egzamin.

Drugie podejście : 16.04.2007, 08:05

Na wywołanie czekałem podobnie jak poprzednio, około godziny. Tak jak wcześniej plac i sprawy techniczne bez problemu, wyjeżdżam na trakt św. Wojciecha, zagapiłem się i na ciągłej żółtej wyprzedziłem autobus... jechałem jednak dalej bo ten błąd nie dyskwalifikował mnie natychmiast z jazdy. Przejeździłem jeszcze z egzaminatorem około 40 minut po mieście, oczywiście wszystko bezbłędnie, dojechałem z powrotem i pan egzaminator oświadczył mi że niestety, mimo iż zasługuje na to żeby jeździć sam nie może mi wystawić pozytywnego wyniku egzaminu, życzył mi powodzenia na następny egzamin, podziękowałem za wskazówki i odszedłem :)

Trzecie podejście A : 29.08.2007, 13:55

Testy bezbłędnie

Trzecie podejście B: 28.09.2007, 08:05

Trzecie podejście to istne kamikaze, po 3 miesięcznym pobycie w Szkocji (ruch lewostronny) i braku kontaktu z samochodem przez ten okres jako kierowca wybrałem się z kumplem wieczorem dzień przed egzaminem na plac, wszędzie ciemno, rękaw na 20 prób wyszedł mi może ze 3 razy :) Później wróciłem sobie jeszcze autem do domu. Rano wstałem kompletnie wyluzowany, powiedziałem sobie - trudno jak nie zdam to nie zdam ;) o 8:00 zjawiam się w Pordzie, wchodzę do sali, pan egzaminator tłumaczył co i jak, bardzo wyluzowany :) Na pytanie jednej z pań ile może trwać egzamin odpowiedział że minimalnie 40 minut, maxymalnie cały dzień :) Kupiłem sobie jeszcze tymbarka jabłkowo-miętowego w barze (polecam wszystkim ze względu na ciekawe teksty), pod kapselkiem wyczytałem "Ale o co chodzi ?". Rozluźniłem się totalnie do tego stopnia że kiedy pani mnie wyczytała nie słyszałem jaki numerek samochodu, wyszedłem więc na zewnątrz tam czekała na mnie pani w średnim wieku i zapytała czy ja to ja. Potwierdziłem, podszedłem do samochodu nr. 5, sprawy techniczne poszły sprawnie, ustawiłem trochę lusterka niżej żeby widzieć trochę linie, pani zapytała mnie czy widzę co się dzieje za mną w prawym lusterku, odpowiedziałem że "raczej tak" :) Łuk w sumie i tak bez wykorzystania lusterek bez problemów, strasznie lało więc podjechałem z panią egzaminator jeszcze po klucze do bramy a potem już na podjazd. Deszcz lał strumieniami ale spokojnie za pierwszym razem ruszam, dojeżdżam do bramy wyjazdowej i na miasto. Pierwszy raz pojechałem w prawo, w kierunku Sandomierskiej, później ul. Mostową aż do Toruńskiej, potem do Długich Ogrodów, tam parkowanie skośne, dalej ul. Elbląską, tam wjechałem w jakąś boczną i zawracanie za pomocą bramy. Cały czas lało więc rzadko przekraczałem 40 km/h. Tak powoli jechałem w kierunku Oruni Dolnej, później jeszcze zawracanie na skrzyżowaniu i prosto do PORD-u, pani egzaminator zwróciła mi parę uwag ale wszystko było OK, po przyjeździe do PORD-u długoooo musiałem czekać na to zanim dowiem się czy zdałem, praktycznie w każdej rubryczce najpierw N (Z1) a później P (Z2), tak po kilku uwagach i pytaniach do mnie doszliśmy do końca wypełniania arkuszu zdającego :) Na koniec usłyszałem tylko że prawo jazdy do odebrania za 2 tygodnie oraz wyrażenie przekonania że sobie sam na drodze poradzę. To tyle jeżeli idzie o moje doświadczenia z egzaminem na Prawo Jazdy kat. B. Pozdrawiam i życzę powodzenia :)
22.02.2007 : teoria "+", plac "+", miasto "-"
16.04.2007: plac "+", miasto "-"
29.08.2007: teoria "+"
28.09.2007: plac "+", miasto '+'
04.10.2007: Prawo Jazdy: przyjęto wniosek, trwa postępowanie administracyjne.
Avatar użytkownika
Ostry88
 
Posty: 8
Dołączył(a): piątek 23 lutego 2007, 17:31

Postprzez Gdaanka » poniedziałek 12 listopada 2007, 11:16

Teorię mam zaliczoną bezbłędnie egzaminonator był troche "sztywny" ale ok Na 15 osób zdających 3 nie zdały..no i była 1 dziewczyna która miała 3 podejście i sie nieco przestraszyłam bo wszyscy naokoło mi mówili "przestań spoko teorię to wszyscy zdają " Zostawiam to bez komentarza zwłaszcza to "wszyscy"
Własnie jestem po niezaliczonym egzaminie z jazdy Oblałam oczywiście przez siebie no i to ze miałam za bardzo wbite ze mam sie trzymać prawego pasa ruchu :( Włączajac sie z podporzadkowanej na Oruni przy wyjeździe w strone Pruszcza zamiast właczyc sie na lewy pasi później zmienic go na prawy ja usilnie próbowałam wjechac na prawy i smignał mi gośc maluchem :( Egzaminator po hamulcach i miałam koniec miłej jazdy
jesli chodzi o egzamitora to był to bardzo miły pan Tadeusz.M uspokajał mnie na koniec dał jeszcze kilka rad i chociaż długo mnie trzymał przy samochodzie starajac sie rozładowac stres to i tak za pierwszym razem sa emocje :) Tak ze dla zdajacych w Gdańsku nie wszyscy egzaminatorzy to wredni dranie tego pana Wam zyczę
Ostatnio zmieniony wtorek 18 grudnia 2007, 19:00 przez Gdaanka, łącznie zmieniany 1 raz
Gdaanka
 
Posty: 19
Dołączył(a): poniedziałek 12 listopada 2007, 10:51
Lokalizacja: Gdańsk

Następna strona

Powrót do Ośrodki egzaminowania kierowców

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 19 gości