PORD Gdańsk-relacje z egzaminów, informacje i opinie

Tutaj możesz umieścić informacje i opinie dotyczące danego ośrodka egzaminacyjnego oraz zdać relację z egzaminu.

Moderatorzy: ella, klebek

Postprzez mirek47 » piątek 27 lutego 2009, 22:58

nie bede sie za wiele rozpisywał zdawałem egzamin w osławionym PORD GDAŃSK gdy zobaczyłem pana egzaminatora z żółtym od papierosów zarostem dodam obrzydliwym wiedziałem że to źle wrózy pan oblał mnie na światełkach i tu nie mam do niego pretensji moja wina ale teksty na temat jacy oni są pokrzywdzeni jak źle o nich mówią to niech sobie daruje i mam nadzieje że jak należał do grupy panów "żałosnych egzaminatorów" to go odwiedzą panowie z CBŚ 8)
mirek47
 
Posty: 1
Dołączył(a): piątek 27 lutego 2009, 22:46
Lokalizacja: trójmiasto

Postprzez vitamin » poniedziałek 09 marca 2009, 21:22

IV podejscie, wchodze do pordu, wszedzie rozlepione kartki ze od 9 marca zmieniaja sie zasady egzaminowania , w celu ochrony egzaminatorów bedzie rygor.

Spotkanie w sali z kursantami. Instruktor mowi ze to koniec zabawy, teraz beda rozliczac wszystko na ostro , bez przymrużania oka. Ogolnie wyszlo ze my kursanci jestesmy winni korupcji i złodziejstwu w PORDZIE.

Wychodze na plac, przyjmuje mnie sluzbista, otwieram maske pokazuje wszystko, pytanie jak sprawdzamy olej, mowie ze na podtsaei miarki , wyjmuje i pokazuje. Instruktor błąd 1 ma pan jeszcze jeden dopuszczalny. Olej sprawdzamy wg poziomu od maxymalnego do minimalnego i cytuje mi kodeks. Ja mu na to ze wlasnei to powiedzialem, a on ze nie tak jak trzeba.

Teraz swiatła wlaczam pokazuje ,, zawsze mowil komendy jakie swiatla wlaczyc , teraz juz nic nie mowil. Pyta czy to wszystko, mowie ze tak. Dziekuje do widzenia, nie wlaczyl pan dlugich, mowie ze wlaczylem, instruktor: nie widzialem.

Bo rozmawial pan wlasnei z kolega.

....trzeba bylo mnei zawolac ciach prach do widzenia.

Tak wlasnie wygladala IV proba, nawet sobie nie pojechalem.

Egzamin mialem rano, o 14.30 wiadomosci radiowe:

Dyrektor PORDU zostal zwolniony, PORD zostanie podzielony.

Bez komentarza
vitamin
 
Posty: 1
Dołączył(a): poniedziałek 09 marca 2009, 21:14

Postprzez kesly1 » czwartek 12 marca 2009, 11:15

dwyane napisał(a):Ja zdałem za 2 razem, miałem bardzo fajnego egzaminatora, niestety nie pamiętam jak miał na imię. Starszy pan, siwe włosy, trochę grubszy, niski ok 175 cm. Był bardzo pozytywnie nastawiony, życzę wszystkim właśnie tego egzaminatora.
Za 1 razem miałem egzaminatora baaardzo nie miłego, ok 40 lat, chudy, z wąsem, rudawe włosy. Przy........ się dosłownie do wszystkiego, oblał mnie za to że niby wymusiłem pierszeństwo, zaznaczam "niby", bo ja bym zdążył przejechać, cofnąć i jeszcze raz przejechać przed tamtym autem ;p no ale ten pal..t chba na samym starcie wiedział że mnie obleje. Tak nie powinno być, przez takiego deb..a miałem zawalony dzień i 4 tyg musiałem czekać na kolejny egzamin. A prawko i auto jest mi bardzo potrzebne, dość miałem już jeżdżenia autobusami :/ a przez nieg musiałem to robić jeszcze przez 4 tyg.

A ja właśnie zdałam egzamin u tego rudego Pana dnia 03.09.2008 :) I nie był taki gburowaty ;) jak wracałam do Pordu, i czekałam przed bramą aż się otworzy, to się czepnął, że nie muszę takich dużych łukow robić przy skrętach, bo nie jestem autobusem ... :roll: pogadał, pogadał i powiedział, że egzamin zaliczony pozytywnie. Nie pamiętam dokładnie gdzie jeździłam, byłam tak zestresowana, że dopiero teraz po pół roku przypominają mnie sie jakieś urywki, z egzaminu ... ;)
Wydaje mi się, że nazywał się Mirosław. Wyglądał adekwatnie do tego imienia ;)
Było to moje 4 podejście ...
Za pierwszym razem oblałam na łuku ...
Za drugim razem oblałam na mieście. śmieciarka mi wyjechała z lewej strony, i nie zmieściliśmy się, poniewaz na moim pasie stały zaparkowane samochody ... I machnełam lusterkiem, w lusterko innego samochodu ... No comment ;)
Za trzecim razem, przy zawracaniu w bramie dodałam gazu, zamiast hamulca, i znalazłam się w trawie ;) Nie wiem co mnie opętało ... Nerwy ... ;]
No ale w końcu 4 podejście zaliczone bez większych błędów :)
kesly1
 
Posty: 2
Dołączył(a): czwartek 12 marca 2009, 11:13
Lokalizacja: Gdańsk

Postprzez teodor2424 » poniedziałek 23 marca 2009, 15:40

Witam.

Ja jutro tj. 24.03 zdaję w Gdańsku C+E.
Może mi ktoś powiedzieć jakie są trasy przejazdu w tej kategorii??

Gdzie trzeba uważać i gdzie są zakazy??

Podpowie ktoś, da jakieś wskazówki jak zachowywać się na placu i czego tam oczekują. Jak podpinać przyczepę w tym starym Starze??

Miał ktoś może niedawno tam egzamin??
teodor2424
 
Posty: 7
Dołączył(a): poniedziałek 18 września 2006, 22:55

Postprzez teodor2424 » poniedziałek 23 marca 2009, 16:00

Stałych tras nie ma ale te którymi najczęściej jeżdżą są :)
W Gdańsku jest dużo zakazów i zbytnio nie ma gdzie jeździć dużym składem więc na pewno są jakieś 2-3 trasy bardziej lubiane przez egzaminatorów.

Zdawał ktoś może niedawno w Gdańsku na C+E??
teodor2424
 
Posty: 7
Dołączył(a): poniedziałek 18 września 2006, 22:55

Postprzez teodor2424 » wtorek 24 marca 2009, 19:07

Egzamin w Gdańsku C+E
ZDANY!!!
jeżeli kogoś interesuje przebieg bądź jakieś wskazówki co do Egzaminu służę pomocą :)
teodor2424
 
Posty: 7
Dołączył(a): poniedziałek 18 września 2006, 22:55

Postprzez marudhen » wtorek 28 kwietnia 2009, 16:05

III podejście, w zeszłym tygodniu zdałam.

I podejście - słuszne oblanie. Pan egzaminator był bardzo wporządku. Powiedział, że w całej sytuacji miałam dużo pecha i chciał potraktować to jako błąd niestety nie mógł.
Sytuacja była taka: parking przy urzędzie miejskim (taki w "U"),, wjechałam zaparkowałam. Przy wjeździe nie zauważyłam, że jest to jednokierunkowa i wpakowałam się pod prąd. Pech chciał, że akurat wjeżdżał polonez (tfu, p... polonez :P) więc wjechałam na kolizyjne. Nie zapomnę tego znaku do końca życia :)
Pan egzaminator zachęcał mnie, że super wychodziły mi manewry i te drobne niepowodzenie niech mnie nie zniechęca. Namawiał, że od razu powinnam pojechać do PORDu i umówić się na kolejny termin. Mimo, że poległam na polu walki, wspominam to dobrze.
No później okazało się, że Pan egaminator jest moim sąsiadem z klatki :shock:

II podejście. Bez komentarza... nawet nie wyjechałam z placu. Sprzeczne polecenia, on mnie hamował (używał "swojego" hamulca) w bezsensownych sytuacjach. Generalnie zanim dojechałam do "rękawa" 4 razy mnie zahamował (bo za blisko, bo za daleko, bo on nie wie który pas itp).

III podejście zakończone pomyślnie.
Wiem, że kiedy będę widziała "eLke" na drodzę, pozwolę jej się dołączyć do ruchu.
Bardzo chciałabym podziękować kierowcy, który przy komendzie wojewódzkiej pozwolił mi się dołączyć do ruchu (trasa prowadząca do Warszawki, przy wiadukcie). Postaram się szybko kolejnej "eLce zdającej" odpłacić ukłonem i ułatwić jej egzamin ;)

Panu, który mnie wytrąbił na przejeździe kolejowym... hmmm... życzę miłego dnia. Również kierowcy audi, któremu się bardzo spieszyło i na łuku mnie wyprzedzał, wyjeżdzając innemu samochodowi na czołówkę.

Skuterzyście, który mnie wyprzedził, krzycząc, a później gwałtownie zahamował mi przed maską, chciałabym przekazać, że ten dzień może traktować jako dzień swoich nowych narodzin. Gdyby taka sytuacja się zdarzyła kiedy jechałabym swoim autem (lub "normalną eLką", miałam bardzo liberalnego instruktora), dogoniłabym kierowcę pierdafonu, przełożyła przez kolano i wlała paskiem na goły tyłek. W końcu gówniarskie zachowanie gówniarskimi karami trzeba traktowąć :roll:

I wyobraźcie sobie, to wszystko w czasie jednego pozytywnego egzaminu się zdarzyło :)[/i]
marudhen
 
Posty: 6
Dołączył(a): wtorek 28 kwietnia 2009, 11:26

Postprzez Alstadi » poniedziałek 01 czerwca 2009, 13:18

Pierwsze podejście w PORD Gdańsk niestety niezdane.

Godzina 10:15 teoria, wchodzimy do salki komputerowej, egzamin prowadzony przez kandydata na egzaminatora, zdany bezbłędnie.

Około 10 minut po egzaminie teoretycznym przyszła pora na praktykę. Pani egzaminator była w porządku, wszystkie światełka i płyny zaprezentowałem dobrze. Potem przy ruszaniu zgasł, ale za drugim razem się udało.
Pas ruchu za pierwszym razem zrobiłem w miarę dobrze, ale za wcześnie się zatrzymałem, druga próba zaliczona. Górka bez problemu.
Wyjazd na miasto, pani zapytała czy na pewno jestem gotowy do wyjazdu na miasto, zapaliłem światełka i wyjechaliśmy z PORDu w lewo. Później na skrzyżowaniu w prawo, dalej do bramy nizinnej, za bramą w lewo - tutaj pierwszy błąd, trochę ścięty zakręt. Za basztą w lewo, potem w prawo na okopową. Polecenie: zawrócić na skrzyżowaniu. Tutaj zakończył się egzamin - pierwszy błąd - wjechałem na skrzyżowanie chociaż stały tam samochody. Samochody przede mną ruszyły, ja też - to był drugi błąd, który skończył egzamin, bo wymusiłem pierwszeństwo na samochodach z prawej którym zapaliło się zielone światło. Mam nadzieję że następnym razem też trafię na miłego egzaminatora i że nie popełnię takiego błędu :(
Alstadi
 
Posty: 14
Dołączył(a): wtorek 24 marca 2009, 21:40

Postprzez chelle » środa 03 czerwca 2009, 18:03

Sobota 30.05.09 godz 6.10

Pan zaprasza wszystkich do sali, opowiada co i ajk pyta czy mamy pytania. Wychodzimy, czekam na swoja kolej.

Zaczyna sie wyczytywanie nazwisk. Czekam z nadzieja, ze zaraz bede, skupiajac sie na tym, zeby nie zemdlec z nerwow :)

Wyczytano moje imie. Dostalam egzaminatora, ktorego mialam nadzieje nie dostac, jestem zmartwiona, no ale trudno.

Mowie co i jak pod maska, jakie swieca sie swiatla. I na pas ruchu. Cala sie trzese, ale jakos poszlo. gorka. i jedziemy na miasto ;)

Kiedy minelam brame troche sie uspokoilam, bo nei oblalam na placu, czyli nie jest tak zle.

Nie pamietam gdzie jezdzilam, nerwy, mam tylko lekkie przeblyski ;p wiem, ze po 40 minutach wrocilam zaparkowalam i czekalam, gdy egzaminator wypelnial karte. Ponownie myslalam, ze zemdlejei wyskoczy mi serce, kiedy uslyszalam "wynik egzaminu pozytywny" myslalam, ze snie ;) wtey ten do tej pory srednio mily pan usmeichnal sie i podal mi reke. Zachwycona wysiadlam z samochodu i pobieglam powiedziec mamie, ktora na mnie czekala, ze zdalam ;)

Udalo mi sie za 1 razem. Z ludzi ktorzy zdawali wtedy ze mna zdaly 4 osoby na cos ok 20.

Moje rady ? opanowac stres. Tak naprawde to on wszystko psuje, jak sie potrafi jezdzic i jakos da z nim rade wszystko pojdzie super ;))
chelle
 
Posty: 1
Dołączył(a): środa 03 czerwca 2009, 17:53

Postprzez viddy » poniedziałek 15 czerwca 2009, 22:57

Ja zdałam za 2. razem.

Oba egzaminy z naprawdę miłymi egzaminatorami. W tym sensie miłymi, że nie miałam wrażenia, jakby czekali na mój błąd, uśmiechali się, ba - nawet sami zagadywali (aczkolwiek nie prowadziło to do dłuższych dyskusji :) ). Za pierwszym razem oblałam słusznie. Za drugim zdałam bez problemów.

I upadły dla mnie wszelkie mity, jakie do tej pory słyszałam o egzaminatorach w Gdańskim PORDzie - o chamstwie, wymuszaniu błędów, czyhaniu na pomyłkę. Ani razu nie miałam takiego wrażenia. Może miałam szczęście? I,jako że tkwiłam w temacie kilka miesięcy od rozpoczęcia kursu, słyszałam nie jedną historię od zdających o tym, jak egzaminator delikatnie podpowiadali na placu, jeśli ktoś, np. nie zapiął pasów czy innego elementu przygotowania do jazdy nie dopilnował. Jeśli kursant nie załapał, o co chodzi, był oblewany, ale jeżeli załapał - jechał i już.

PS Ja też pozdrawiam kierowców (w sumie 3), którzy 9. czerwca puścili mnie z podporządkowanych :)
viddy
 
Posty: 3
Dołączył(a): poniedziałek 15 czerwca 2009, 10:08
Lokalizacja: z Puszczy/z nad Morza

Postprzez piotr_mk » piątek 19 czerwca 2009, 16:29

Zdałem za pierwszym razem. Chyba trochę miałem szczęścia, ale bardzo mi się ono przydało.

Teoria zdana bezbłędnie. Pół godziny po teorii praktyka. Wychodzę na plac, szukam samochodu, dzień dobry, dzień dobry. Egzaminator kazał mi usiąść po stronie pasażera. Przywitanie, sprawdzenie dowodu, wylosowanie dwóch zadań. Wylosowałem sygnał dźwiękowy i światła awaryjne (pod maskę więc nie musiałem zaglądać). Pokazane bezbłędnie. No to usiadłem na miejscu kierowcy, przygotowanie fotela, lusterek i zapięcie pasów. No to ruszam, do rękawa dojechałem dobrze, wjechałem w rękaw, egzaminator postawił tyczkę z tyłu i mówi że mam jechać. No to mi zgasł. Mówi do mnie, że jeszcze jedna próba i że proszę się nie stresować. Ja chyba zacząłem się wtedy chyba coraz bardziej stresować. Ale pojechałem na rękawie dobrze. Wyjeżdżam z rękawa, lewa noga zaczyna mi skakać na sprzęgle, oczywiście ze stresu. Teraz sobie myślę, że wcale nie musiałem jechać na półsprzęgle, tylko na gazie. No, ale, teraz to ja jestem mądry. Wjechałem na górkę, ręczny zaciągnięty, ruszam, stoczyłem się jakieś 5 cm, ale mam zaliczone. Dojeżdżam do bramy PORDu, pieszych nie było, to chciałem dojechać do krawędzi drogi, mam skręcać w lewo, ale wyjechałem jakiś 1 m za krawędź. Patrzę, z lewej jedzie samochód, no tak myślę, już koniec, zatrzymał się, myślę, co robić, i w końcu wyjechałem. O dziwo egzaminator nie kazał mi wracać do ośrodka, a po mojemu było to wymuszenie. Na mieście było już bez stresu. Po wyjeździ z tej drogi prowadzącej do ośrodka skręcam w prawo, dalej na tym słabo widocznym skrzyżowaniu w lewo w Sandomierską i tam zaraz po prawej miałem zawracanie z użyciem bramy. Zrobione dobrze. Dalej jadę prosto w Sandomierską, dalej w lewo w Mostową i przez Bramę Nizinną na Stare Przedmieście i Dolne Miasto. Przy Bramie Nizinnej miałem problem, bo ponoć niepotrzebnie czekałem na auto z naprzeciwka i trochę się przyczepił. Na Starym Przedmieściu przez ul. Pod Zrębem, Rzeźnicką i Toruńską. Na Dolnym Mieście trochę się pokręciłem po tych małych uliczkach i wyjechałem z Łąkowej w Ułańską. Tam zmiana pasa ruchu i w lewo na Długie Ogrody. Na Długich oczywiście parkowanie skośne, tam dalej w Stągiewną (jednokierunkowa), w lewo na Chmielną i znowu w lewo w Pszenną, dalej Jaglaną i znowu Chmielną. Z Chmielnej do Bramy Nizinnej dojechałem jakimś opuszczonym placem (chyba trochę na skróty) i już z powrotem standardowo w kierunku PORDu. Zjechałem tylko w stronę przejazdu na Orunii, żeby jeszcze raz zawrócić, tym razem z wykorzystaniem wjazdu po lewej stronie i już wtedy do ośrodka. W ośrodku już tylko kazał mi zaparkować i wyłączyć. Dał kartkę z pozytywnym wynikiem i do widzenia. W czasie jazdy poza uwagą przy okazji Bramy Nizinnej przyczepił się że za wolno jadę. Tak poza tym ok.

Powodzenia zdającym. ;)
piotr_mk
 
Posty: 2
Dołączył(a): piątek 19 czerwca 2009, 15:59

Postprzez AAggaa » sobota 20 czerwca 2009, 01:12

To ja też Wam opowiem.

Zdawałam już na nowych zasadach (10 czerwca br.). Miałam teorię i egzamin jednego dnia. Teoria bezbłędnie. Egzamin praktyczny był najgorszym egzaminem przez jaki musiałam przejść w swoim życiu (a było ich dużo - matura, studia itp). Trafiłam na takiego chama, że się w głowie nie mieści. Cały czas się irytował, strofował mnie - wręcz nawet pokrzykiwał. Zabronił mi się odzywać, a gdy tylko o coś zapytałam dostawałam kolejną reprymendę. Że nie rozumiem, że to, że tamto, albo czy on nie mówi po polsku? Plac bezbłędnie, na mieście kilka drobnych potknięć. Po centrum i orunii nie jeździłam w ogóle. Wywiózł mnie daleko za chełm na nowe osiedla i ronda. Po obwodnicy też mnie długo ciągał. Przejazdy i rozjazdy. Do tego trafiłam na godziny szczytu i bardzo długo stałam w korkach i na przejeżdzie (ponad 20 minut). Mój egzamin trwał godzinę i 35 minut. Do ostatniej chwili nawet po powrocie do pordu zbierałam uwagi i "baty". Na koniec facet rzucił aroganckie "wynik pozytywny żegnam panią" i tylko czekałam aż mi zasadzi kopa żeby mnie szybciej wywalić z samochodu. Nie należę do osób, które pozwalają sobą pomiatać, ale dla dobra sprawy przemilczałam to i się nie odzywałam. No ale zdałam...za pierwszym razem w tyrańskiej atmosferze.

Przykre...
AAggaa
 
Posty: 1
Dołączył(a): sobota 20 czerwca 2009, 01:01

PORD - EGZAMIN

Postprzez sroka » poniedziałek 13 lipca 2009, 13:31

witam,

u mnie wyglądało to tak:
1 podejście luty 2008 - masa drobnych błędów - NEGATYWNY
2 podejście marzec 2008 - plac manewrowy - NEGATYWNY
3. podejście maj 2008 - wjazd na czerwonym - NEGATYWNY
4. podejście czerwiec 2008 - górka - NEGATYWNY

5.podejście lipiec 2009 - POZYTYWNY
Sam egzamin przebiegał w dobrej atmosferze, trafiłem na egzaminatora ok 50 lat, Jarosław G. Nie chciałem na niego trafić gdyż u niego mało kto wyjeżdżał na miasto, a jak już wyjechał to po 5 minutach wracał na fotelu pasażera. U mnie wyglądało to tak: standrdowa bajera (dowodzik etc). Wylosowałem do omówienia światła mijania i płyn spryskiwaczy. Omówiłem szybko i na rękaw. Na rękawie przy cofaniu najechałem na linie i było 2 podejście. Za 2 podejściem ok, górka ok i miasto. Za bramą w lewo, później w prawo i stanie na czerwonym na ruchu whadłowym później prosto i na skrzyżowaniu z pierwszeństwem 1 błąd, (nie upewniłem się czy z podporządkowanych coś nie wyjeżdża), dalej przez bramę nizinną i kręcenie sie po jednokierunkowych, dwukierunkowych (po tych dziurach). Znalazłem się w końcu na długich ogrodach, tam parkowanie skośne, później zawracanie na skrzyżowaniu z sygnalizacją i wyjechaliśmy na trasę na warszawę, później na najblizszym skrzyzowaniu w prawo i tutaj 2 błąd (za późna zmiana pasa ruchu do skrętu w prawo). Ale jak już robiłem tę zmiane pasa to się upewniłem że na tym pasie nikogo niema i on to widział także błąd mały. I stamtąd po dziurach do bramy nizinnej, przed bramą błąd 3 za późne sygnalizowanie manewru omijania zaparkowanych samochodów, i dalej zjazd do ośrodka.

Dla mnie najgorszym było wyjechanie z placu, stres etc, ale jak już wyjechałem to ogólnie luzik.
Facet konkretny, nie gada nic więcej co musi powiedzieć. Polecenia wydaje odpowiednio wcześniej, mówi głośno i wyraźnie 2 razy.
Jest czas na zastanowienie się jak wykonać polecenie.

Moja rada jest taka dla przyszłych kierowców aby przezwyciężyli stres i myśleli co robią i pojechali wszystko tak jakby była na to jedna próba a nie 2. I się uda.

W stresie to można tylko spier....ć koncertowo.

Egzamin mam zdany, ale jeździć nie umię.
Jeździć człowiek się uczy całe życie, ważne jeżdżąc mieć trzeźwo myślący łeb i wiedzieć co się robi.

Powodzenia
sroka
 
Posty: 1
Dołączył(a): poniedziałek 13 lipca 2009, 13:02

Postprzez misiakochana » piątek 17 lipca 2009, 15:10

HEJJJ

*1 kwietnia teoria- pozytywny :D
*8 maja praktyka- negatywny :cry: nawet nie wyjechałam z placu, zjadł mnie stres
*6 czerwca praktyka- negatywny :cry: czerwone światło
*15 lipaca praktyka -POZYTYWNY- :lol: :D :D :D

Dla mnie tak samo najgorsze wyjechanie z placu, stres jak cholera, egzaminator pan Krzysztof N. nie zrobił na mnie wrażenia, wylosowalam płyny-olej to dokładnie musiałam opisać jak sprawdzamy poziom oleju dosłownie bardzo dokładnie, ale dobra dałam rade! światła awaryjne no to pestka, ale on mnie ile mamy świateł to ja cztery :) a on nie proszę obejść samochód.... no tak mamy sześć.
Wtedy "rękaw" noga mi latała szok! ale wyszło :)
No to na miasto wtedy stres troche ze mnie zszedł, już wyczułam że gościu nie zbyt miły chce mnie oblać, ale jechaliśmy (podziwiam was że pamiętacie dokładnie trase jak tak może 3/4 także nie opisuje hihi) nic do mnie nie mówił tylko jak robot prosze w prawo prosze w lewo.
Drogi dawał mi trudne z małą widocznościa, ale mysle sobie spokojnie powoli.....
I udało się :))))))
Ciesze się bardzo bardzo....
Moj mąż zawsze mi mówił jak ktoś umie jeździć to zda (cwaniak co od osmiu lat prawko ma) ale teraz wiem że to prawda....
Egzamin Zdany, jeździć umiem :)
I tak jak napisał Sroka....
Jeździć człowiek się uczy całe życie, ważne jeżdżąc mieć trzeźwo myślący łeb i wiedzieć co się robi.
Powodzenia!
misiakochana
 
Posty: 1
Dołączył(a): piątek 17 lipca 2009, 08:49

Postprzez Alstadi » sobota 18 lipca 2009, 13:11

Drugie podejscie, zdane :)
16 lipca, godzina 14:00 zebranie w salce. Okolo 15:15 zostalem wywołany na plac. Do sprawdzenia spryskiwacze i swiatla awaryjne. Potem rekaw, za pierwszym razem pojechalem zle ale zatrzymalem sie, nie przejechalem przez linie i byla druga proba, wyszla dobrze :) Wzniesienie bez problemu.
Na miescie nie pamietam ktoredy jechalem, Popelnilem kilka drobnych bledow(np. nie wlaczony kierunkowskaz przy omijaniu). Parkowanie skosne na Dlugich Ogrodach bez problemu, zawracanie z wykorzystaniem bramy, nie wiem gdzie - również bez problemu.
Egzaminator wydawal polecenia z odpowiednim wyprzedzeniem i wybral dosc latwa trase ;) Pozostaje czekac na dokument.
2 luty - początek kursu
4 sierpień - prawko odebrane :D
Alstadi
 
Posty: 14
Dołączył(a): wtorek 24 marca 2009, 21:40

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Ośrodki egzaminowania kierowców

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 15 gości