ZORD Koszalin - relacje z egzaminów, informacje i opinie

Tutaj możesz umieścić informacje i opinie dotyczące danego ośrodka egzaminacyjnego oraz zdać relację z egzaminu.

Moderatorzy: ella, klebek

ZORD Koszalin - relacje z egzaminów, informacje i opinie

Postprzez ella » piątek 16 lutego 2007, 09:52

http://www.zord.pl/

W tym wątku umieszczamy
- relacje zdane/oblane - pamiętaj, że mają one służyć również innym zdającym, postaraj się więc umieścić tutaj przede wszystkim istotne informacje (zachęcamy również zwłaszcza osoby, które nie uzyskały pozytywnego wyniku, do dołączenia skanu lub zdjęcia arkusza przebiegu egzaminu, dzięki któremu jednoznacznie będzie widać popełnione błędy i konkretną przyczynę niezaliczenia/przerwania egzaminu)
- informacje dotyczące danego ośrodka (tylko nie takie, że ktoś gdzieś usłyszał albo kolega dowiedział się od kolegi - niech to będą w miarę sprawdzone informacje)
- wszelkie rady i porady z nim związane
- nie podajemy nazwisk egzaminatorów (ustawa o ochronie danych osobowych)
- wszelkie off topy będą przesuwane albo kasowane

Postaraj się, aby ten wątek mógł jak najlepiej służyć innym osobom.

Pojazdy egzaminacyjne:
Kategoria A1 - Yamaha TW 125
Kategoria A - Yamaha SR 250
Kategoria B - Peugeot 2007
Kategoria B + E - Nissan Vanette lub Peugeot Boxer + przyczepa
Kategoria C - MAN
Kategoria C + E - MAN + przyczepa
Kategoria D - Mercedes 303, Autosan H9
Kategoria T - Zetor
Avatar użytkownika
ella
Moderator
 
Posty: 7793
Dołączył(a): poniedziałek 24 listopada 2003, 12:14
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez ella » wtorek 06 marca 2007, 09:09

http://www.prawojazdy.com.pl/forum/viewtopic.php?t=8230

tomekelko123 napisał(a):(...)
Zdałem egzamin za 2 razem. Pierwszym razem oblałem na strzałce warunkowej zielonej przy skręcie w prawo.... ale pokolei.... najpierw wyjechałęm z Zordu i spręciłem na tym śmiesznym skrzyżowaniu w prawo i tam miałem zawracanie z wykożystaniem wiazdu, dalej było takie założenie z egzaminatorem że jak on nic nie bedzie mówił to mam jechać prosto ja jechałem przy prawej krawędzi i dojechałem tak blisko skrzyżowania ( mieszka I, przemysłowej, bowid i tam tej drogi przy ZORD) i nie mogłem już zmienić pasa na lewy więc byłem zmuszony jechać w prawo... zestresowałem się wtedy sam na siebie i móie do egzaminatora ze źle pojechałem a on żebym kontynułował jazde no i do tego zapomniałęm kierunkowskaz włączyć, pojechałem dalej między czasie zaliczyłęm parkowanie prostoradłe przodem, i na skrzyżowaniu o ruchu z wysepką ( koło kościołu na nie podległości i niedaleko PKP) i tam znowu zajełem nie ten pas do jazdy w kierunku Gdańska i było czerwone światło ale strzałka się świeciła a ja przyhamowałem ale nie zatrzymałem się i musiałem za to oblać.... (....)

drugi egzamin było już ładnie wszystko, już sie tak nie stresowałem i jechałem tam gdzie trzeba i wykonywałem to co trzeba... ale dużo jeździłem na uliczkach koło franciszkańskiej i bosmańskiej i te jednokierunkowe.... 50% czasu tam jeździłem a na uliczce takiej tam z wysepką i z drogą jednokierunkową to jechałem 4 razy... starsznie mie tam meczył egzaminator ale ulice były białe bo mruz był i śniegu troszke popruszyło to jeździłęm powoli i ostrożnie i też szynciej czas leciał.... egzamin miałem za pierwszym razem w samochodzi nr 4 a za drugim razem w samochodzie nr 6. nazwisk nie pamiętam.... jeśli chodzi o egzaminatorów to nic się nie odzywali nie potrzebnie więc nie moge powiedzieć że byli złśliwi czy ćoś takiego.... aa i jeszcze samochód nie zgasł mi anirazu na jednym i na drugm egzaminie.

Avatar użytkownika
ella
Moderator
 
Posty: 7793
Dołączył(a): poniedziałek 24 listopada 2003, 12:14
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez kaslis » piątek 30 marca 2007, 12:56

Ja zdawałam w samochodzie nr 6. Egzaminator był bardzo miły. Oblałam niestety juz na łuku tym pierwszym od wyjścia. Instruktor uczył mnie, że jak zobacze drugi słupek to skręcam pół kierownicy, a jak trzeci to nastepne pół. Jak wyjadę na prostą to odkręcam tą całą kierownice. Na kursie zawsze mi to wychodziło. Na egzaminie nie odczuwałam sresu i jechałam identycznie tak jak uczył mnie instruktor. Idąc na ten łuk, widziałam już że coś jest z nim nie tak. Pachołki stoją troche dalej od siebie niż na tym łuku co się na nim uczyłam. To spostrzezenie okazało się słusznie. Jadąc tyłem po łuku - gdy zobaczyłam drugi słupek odkręciłam kierownicą, trzeci równiez. Przy prostowaniu zobaczyłam, że znajduje się za blisko słupka i przejechałam przez linie. Moim zdaniem trzeci słupek ustawiony jest za daleko od drugiego i niestety nie mozna przejechać tego łuku tym sposobem. Dziewczyna przedemną zrobiła identyczny błąd jak ja- widocznie miała ten sam sposób. Inne łuki te dalej, są podobno już inne. Bardziej przypominają łuki na placu, który jest do nauki. Mam nadzieję , że nie trafie drugi raz na ten sam łuk. Egzamin 16 kwietnia.
kaslis
 
Posty: 7
Dołączył(a): wtorek 27 marca 2007, 13:11

Postprzez kaslis » wtorek 17 kwietnia 2007, 13:24

Wczoraj tj. 16 kwietnia zdawałam po raz drugi egzamin. Trafił mi się samochód nr 10, to ten inny od wszystkich. Łuk tym razem poszedł i świetnie, górka również. Wyjechaliśmy na miasto. Egzaminator nic sie nie odzywał. Jak źle coś zrobilam, to strzelał mi 5 minut wykładu, aż mi się niedobrze robiło. Jednokierunkowe miałam tylko 2 , ale za to 5 razy przejeżdzałam przez ronda. Robiłam takie głupie błędy, przejechałam przez ciagłą zmieniając pas, zawracając z wykorzystaniem wstecznego , zamiast zawrócić wyjechałam w tym samym kieruku co wjechałam, zaliczyłam przy zawracaniu krawężnik, ale udałam, że nic się nie stało, raz skręcając nie zredukowałam biegu itp. Jadąc już do ZORD-u egzaminator powiedział, ze nie wie co ze mną zrobić. Pomyslałam sobie wtedy, że juz nie zdałam. Dojechałam do ZORD-u i strzelił mi 10 minutowy wykład z błędów, których nawet nie pamiętałam, ale na końcu mówi "Mimo tych błędów, egzamin zaliczam Pani na pozytywny". :D :D :D
Poryczalm się już przy nim.

7.02.2007r. teoria +
12.03.2007r. plac -
16. 04.2007r. plac + miasto +

NARESZCIE :D :D :D :D :D
kaslis
 
Posty: 7
Dołączył(a): wtorek 27 marca 2007, 13:11

Postprzez szeri88 » poniedziałek 23 kwietnia 2007, 22:52

ZORD Koszalin
11.12.2006
12:00

Moje pierwsze i ostatnie (mam nadzieję ) podejście. Dwa dni przed egzaminem wykupiłem sobie dodatkową godzinę jazdy... Dzięki niej uświadomiłem sobie, że mam spore szanse na zdanie egzaminu. Nie dochodziły do mnie myśli, że nie zdam. Dzięki tej pewności siebie nie stresowałem się, wręcz przeciwnie. W takich sytuacjach daje się we znaki adrenalina a nie stres, który jest naszym głównym wrogiem w trudnych sytuacjach. Uważam, że zanim podejdziesz do egzaminu - powinieneś tak jeździć, żebyś za kółkiem czuł się naprawdę dobrze, w przeciwnym razie stres + niepewność swojej jazdy zakończy się negatywnie. Ot taka moja rada...

Pozdrawiam Serdecznie
szeri88
 
Posty: 10
Dołączył(a): wtorek 05 grudnia 2006, 01:10
Lokalizacja: Koszalin

Postprzez pound » środa 10 października 2007, 21:08

No ja kurcze jestem ewenement.
Teraz 15 października mam na 7.45 swój 4 egzamin.
Miałem bardzo fajnych egzaminatorów miłych, ale nie wykorzystałem szansy.
Za 2 razem pojechałem prawie bezbłędnie ale wymusilem.
Kurde już mam dosyć tego prawka, mam koszmary, i musze zdać za 4 tym :twisted:
pound
 
Posty: 4
Dołączył(a): środa 20 czerwca 2007, 21:35

Postprzez Karusiakarusia » czwartek 31 stycznia 2008, 23:09

Ja miałam egzamin 26 stycznia w ta sobotę. Zdałam za pierwszym razem. Jechałam samochodem numer 3. Ogólnie byłam pewna, że nie zdam, ale udąło sie. Grunt to opanowac nerwy i powtarzać sobie cąły czas, nie boję sie, nie boje się, nie boję się, aż dotąd gdy sie w to uwierzy. Wiem, ze to trudne bo sama do konca nie byłam ogrnieta... Życze wszytskim powodzenia!!
Karuchna
Karusiakarusia
 
Posty: 1
Dołączył(a): czwartek 31 stycznia 2008, 22:58

Postprzez Wicia666 » czwartek 13 marca 2008, 10:28

miałem 3 egzaminy, z czego pojechalem 2 ,bo na 3 sie spóźniłem.
Pierwszy egzamin mialem w styczniu- plac elegacko, oblałem na rondzie Solidarności przy zmianie pasa przy zjeździe z ronda - nie wiem czy bardziej ze stresu, czy czego, bo widziałem 2 nadjeżdżające samochody, z czego jeden przepuściłem a drugiemu się wpakowałem, że prawie byłby wypadek;( Jechałem 2, egzaminator był bardzo miły (i wyrozumiały, choć to wiem od innych,ja sam błedów nie zrobiłem:) ), nie wykorzystałem szansy po prostu

egzamin 2- oblałem na łuku (co za wstyd)- w samochodzie nie szło ustawić lusterka prawego na łuk -było ustawione idealnie na miasto, ale wajcha dochodziła do pewnego momentu i dalej nie szło opuścić (jak się później dowiedziałem można było,ale trzeba było ostro je rozruszać,ale to już po egzaminie). No i z takim nieustawionym lusterkiem zwaliłem 1 próbe, a przy drugiej się zatrzymałem gdzieś na środku łuku. Jechałem bodajże w 11 z miłą panią egzaminator.

egzamin 3 - po nocach mi się będzie śniło to, że się spóźniłem na niego...co za ból...myślełem, że nic się nie stanie, gdy (na skutek spóźnienia nie z mojej winy) przyjadę później. Źle myślałem. Okazalo się ,że zamiast czekać ok 1,5 godziny jak zwykle, czekałbym 15 minut na jazdę. 56 zł przepadło, egzamin za miesiąc. Nic nie dała rozmowa z kierownikiem (czy jak tam on się nazywa).

Poprostu nie trzeba się bać egzaminatorów, to też ludzie;)
Wicia666
 
Posty: 1
Dołączył(a): czwartek 13 marca 2008, 09:59

Postprzez majla27 » piątek 04 kwietnia 2008, 13:10

majla27



Dołączył: 03 Mar 2008
Posty: 2

Wysłany: Pią Kwi 04, 2008 13:07 Temat postu: egzamin ZORD Koszalin

--------------------------------------------------------------------------------

Wczoraj oblałam po raz trzeci makabra.
Po raz pierwszy 26 stycznia z nerwów nie spuściłam na placu 2 razy ręcznego przy ruszaniu .Egzamin od początku negatywny.Zaproponował mi kontynuowanie egzaminu i dalej poszło ok (gdyby nie ręczny prawko miałabym już w ręku)(auto nr 12).
Po raz drugi 3 marca przy wyjeżdżaniu z Zordu popchnęłam wajchę i jechałam jakiś czas na długich światłach ,daleko nie pojechałam.I znowu negatyw(auto nr 6).
Trzeci raz był wczoraj tj.3 kwietnia.Plac ok na mieście jakieś 30 min jazdy i parkowanie przodem .Facet potraktował mnie jakbym pierwszy raz siedziała za kółkiem.Byłam w szoku jak zaczął mi mówić co mu się nie podoba.Miałam wrażenie ,że mówi nie o mnie.Fakt parkowanie spieprzyłam ,ale stwierdzenie,że kręcę kierownicą nie w tą stronnę ,w którą chce jechać i ruszanie z 2 biegu to już było przegięcie.Każdy głupi wie,że ruszasz zawsze z jedynki(auto nr 3).
Jestem rozgoryczona tym co usłyszałam,ale cóż przede mną godziny, testy i znowu do trzech razy sztuka .Innym życze powodzenia.

Powrót do góry


Wyświetl posty z ostatnich: Wszystkie Posty1 Dzień7 Dni2 Tygodnie1 Miesiąc3 Miesiące6 Miesięcy1 Rok Najpierw StarszeNajpierw Nowsze
majla27
 
Posty: 2
Dołączył(a): poniedziałek 03 marca 2008, 19:15

Postprzez barthezonek » poniedziałek 14 kwietnia 2008, 19:22

Egzaminy zdawałem w Koszalinie - Zord.

Egzamin teoretyczny (9 styczeń 2008 roku) zdałem za pierwszym razem z 0 ilością błędów.

Egzamin praktyczny za pierwszym razem jechałem samochodem nr 12 7 lutego 2008 roku - oblałem ten egzamin na placu manewrowym, a dokładniej na łuku :P Za mocno skręciłem kierownicą w prawo i wjechałem w pachołek. NA tym egzaminie próbowałem przejechać łuk na sposób ( jak zobaczysz pachołek w prawym oknie to kręć kierownicą o tyle i tyle .... ).

Drugi egzamin praktyczny (ostatni) :) 6 marzec 2008 roku - zakończony wynikiem pozytywnym w samochodzie nr 2 :) Na placu bardzo się denerwowałem, łuk przejechałem na wyczucie. Ruszanie pod górkę - noga mi tak latała, że egzaminator powiedział do mnie " nie ekscytuj się Pan tak" :D Po wyjechaniu z placu troszkę się uspokoiłem. Zrobiłem dwa błędy: raz nie wystawiłem kierunkowskazu w lewo z jednokierunkowej.... zapomniałem. A drugi błąd, za późno chciałem zmienić pas ruchu żeby skręcić w lewo.... egzaminator kazał mi wtedy jechać prosto i nie skręcać w lewo. Po przyjechaniu do Zordu powiedział mi jakie błędy zrobiłem i " pomimo tych błędów zaliczam Panu egzamin" :)


Aaaa.... i jeszcze jeden błąd miałem... za długo na jedynce jechałem na parkingu zordu. :)


Prawko odebrałem 14 marca 2008 roku :)


Pozdrawiam i życzę wszystkim pozytywnych wyników na egzaminie, a później bezpiecznej jazdy na drogach.
09.01.2008 - egzamin teoretyczny (+) (0 błędów)
07.02.2008 - egzamin praktyczny (-)
06.03.2008 - egzamin praktyczny (+)
14.03.2008 - Odbiór Prawa Jazdy kat. B :D
barthezonek
 
Posty: 9
Dołączył(a): niedziela 16 marca 2008, 21:52
Lokalizacja: Darłowo

Postprzez luiza1112 » poniedziałek 29 września 2008, 09:02

Witam

Również zdawałam egzamin w koszalinie i że tak powiem- miałąm więcej szczęścia niż rozumu chyba...

Dnia 2-09-2008
egzamin teoretyczny zaliczony 0 bł

Dnia 24-09-2008
egzamin praktyczny
Egzamin miałam mieć na godzinę 9 oczywiście przyszłam niemal godzinę wcześniej, ale okazało się ze jest bardzo duzo ludzi na te godzine wiec czekałam aż do 11.21...
O tej godzinie wsiadłam do samochodu nr 9, co mnie zaskoczylo- to chyba dość długie sprzęgło- w mikrze której się uczyłąm było krótkie!
Łuk wykonałam poprawnie, na wzniesieniu byłąm tak zdenerwowana, że nie wrzuciłam biegu i auto się stoczyło.. Za 2 próbą było OK!
Na mieście Masakra- czułąm się jakbym jeździłą pierwszy raz, miałąm wrażenie ze niczego nie pamietam! Egzaminator co jakiś czas parskał śmiechem, jakoś dziwnie patrzył w okno i komentował np. " Myśli Pani że to na nas trąbią?"
Ale słyszałąm ze takie zachowanie to norma i tak jest często...
Jeździłam 45 minut- jazda może mało dynamiczna ale bezpieczna, kilka razy pomyliłam kierunki zamiast w lewo to w prawo, ale jak kazał jechać prosto w miasto to skręciłąm w prawo i już kazał mi jechać do ZORDu.
Ogólnie nie dałąm się wytrącić z równowagi i wytrwałam do końca- myślałam że nie zdany egzamin a tu taka niespodzianka: "Było kilka drobnych błędów, ale egzamin zaliczam wynik pozytywny. Gratuluję Pani i szerokości życzę"
Egzaminator okazał się fajnym człowiekiem już po egzaminie! Byłam w szoku- i do dziś jestem
Pozwodzenia wszystkim :lol: :lol:
luiza1112
 
Posty: 1
Dołączył(a): poniedziałek 29 września 2008, 08:49
Lokalizacja: koszalin

Postprzez horniat_88 » piątek 03 października 2008, 13:49

Witam,

Wczoraj zdawałem egzamin ( teoria + praktyka) tj 02.10.08. Wynik pozytywny przy pierwszym podejsciu. Jezdzilem autkiem nr 10 z takim młodym egzaminatorem, ale nazwiska nie pamietam. Konkretny człowiek i bardzo spokojny. Zaczelismy oczywiscie od placu i sprawdzeniu plynów. Było dość zimno, a ja rozgadałem sie na temat uzytkowani tych płynów, kiedy je zmieniać i dlaczego, egazminator na to " dobra, dobra dawaj szybko bo zimno, pokaz swiatła i jedzmy bo zamarzniemy". Łuk poszedł bezproblemu, górka tez.

Wyjechalismy w miasto, w ogole sie nie odzywal tylko wskazywał kierunken jazdy. Pojezdzilismy troche na jednokierunkowych, tam zaparkowalismy prostopadle przodem. Potem ta droga koło Mc Donalda, pare zakretów w lewo, prawo. Jedno rondo zaliczylismy i egazminator mówi "ok prosze wracać do ZORDU, kierujemy sie na Kołobrzeg" jazda byla plynna i wiedzialem, ze nie popełnilem zadnego bledu. Cały egzamin trwał krótko i na bank nie jezdzilismy 40 min, moze cos ok 30. Parkuje pod Zordem i mówi " dziekuje nie mam zadnych uwag, jazda była czysta, wynik naturalnie pozytywny".

Podstawa bylo to ze sie nie stresowałem, czułem sie tak jakbym jechal z moim instruktorem na kursie. Wiec podstawa jest zeby nie panikowac i jechac rozważnie. Nie wmawiac sobie ze nie da sie zdac za pierwszym.

POWODZENIA.
Egzamin 02.10.2008
ZORD KOSZALIN

TEORIA (+)
PLAC (+)
MIASTO (+)

CZekam na odbiór...
horniat_88
 
Posty: 1
Dołączył(a): czwartek 02 października 2008, 15:13

Postprzez jan01 » piątek 07 listopada 2008, 18:08

Nie dawno mój syn oblał w Koszalinie po raz trzeci egzamin. Nie będę pisał jaki samochód jaki egzaminator bo to i tak nie ma sensu.
Po 2 niezdanych egzaminach syna szlak mnie trefił i pomyślałem sobie że za 3 razem pojadę za nim. Na łuku poszło mu bardzo dobrze w każdym razie wyjechał na miasto. Jechałem za nim cały czas. Wg mnie jechał bezbłędnie. Myślę że egzaminator nie miał uwag. W pewnym etapie egzaminu egzaminator każe skręcić synowi w lewo z parkingu. Syn dobrze wykonał manewr ale niestety lekko najechał na linię ciągłą. Widzialem jadąc za nim ile najechał było to może 1-2 cm /centymetra/. Egzaminator momentalnie kończy egzamin każe wysiąść synowi i oświadcza, że nie zdał - powód nie stosowanie się do znaków poziomych.
Powiem wam że jakto zobaczyłem to powiem krótko ŻENADA.
Egzaminatorzy w koszalinie /to widzę z Waszych wypowiedzi/ to wolna Amerykanka jednym przepuszczają lekkie błędy innych oblewają na najdrobniejszych szczegółach. Następnym razem też jadę za synem tylko tym razem biorę żonę która będzie nagrywała co wyprawiają egzeminatorzy. Może następnym razem trafi na kogoś normalnego. Film z egzaminu wstawiem na stronę i youtube będziecie sobie mogli ocenić. Pozdrawiam
jan01
 
Posty: 1
Dołączył(a): piątek 07 listopada 2008, 17:50

Postprzez tnt55 » sobota 21 marca 2009, 11:03

Jakiś czas temu opisywałem ZORD Koszalin niezbyt w klarownym świetle i teraz widzę że nie ma moich postów. Czy moderatorzy kasują posty w których ktoś niezbyt przychylnie opisuje ośrodki egzaminacyjne?
tnt55
 
Posty: 3
Dołączył(a): sobota 21 lutego 2009, 13:28

Postprzez cman » sobota 21 marca 2009, 12:08

Nie wywalam postów, w których ktoś niezbyt przychylnie opisuje ośrodki egzaminacyjne, tylko te, w których ktoś rzuca fałszywe oskarżenia lub pomawia nie mając żadnych dowodów, a także tych, które zamiast relacji z egzaminów są ogólnikami, z których nic nie wynika.
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Następna strona

Powrót do Ośrodki egzaminowania kierowców

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 4 gości