WORD Szczecin - relacje z egzaminów, informacje i opinie

Tutaj możesz umieścić informacje i opinie dotyczące danego ośrodka egzaminacyjnego oraz zdać relację z egzaminu.

Moderatorzy: ella, klebek

Jak zdać w szczecińskim WORD

Postprzez Night Rider » środa 28 października 2009, 21:20

Chciałbym podzielić się własnymi doświadczeniami. Zdałem za 1szym razem i powiem wam ze jak w miare dobrze jezdzicie, to najwazniejsze jest panowanie nad stresem. Widzialem jak wiele osób przez to nie zdaje a umieją jeździć. Noga lata na sprzęgle, nie pamiętają o pasach, o światłach, o zwolnieniu ręcznego,itd. Niby głupie błędy, ale to własnie stres ogłupia. Nie oznacza to od razu że ktos jest złym kierowcą. Sam nieraz na kursie miałem tak, że juz dobrze jezdziłem a tu nagle jakas sytuacja na drodze i znowu mnie dopadło ciśnienie. Sraczka nerwówka za kierownicą to najgorsze co może być. To sa proste zadania które wymagaja nieskomplikowanego podejścia. Dlatego mocno przygotowywałem sie na egzamin również z panowania nad tym jak zmniejszyc duze cisnienie po wyjsciu na plac manewrowy 9a sami wiecie,że poczekalnia WORDowska wcale temu nie sprzyja). Udalo sie. Jeśli macie odpowiednie nastawienie i nie dajecie się zwariować, macie prawko w kieszeni. Sam egzamin jest banalnie prosty, mówię zupełnie serio, bo zadania są proste, tylko nie można dać się nerwom. Jesli ktoś chce znac dobre sposoby, czekam na jakiś post. Pozdrówa
Night Rider
Night Rider
 
Posty: 1
Dołączył(a): wtorek 27 października 2009, 19:51
Lokalizacja: Szczecin

Word nie taki straszny jak się mówi

Postprzez Monika84 » wtorek 03 listopada 2009, 16:19

Kochani, dzięki za te forum, cenne rady i trasy egzaminacyjne, dziś z dumą mogę się odwdzięczyć :D Zdałam dziś za pierwszym razem i muszę przyznać że nie było strasznie...

Testy miałam nauczone, więc zero błędów, ale sporo osób z mojej grupy nie zdało :cry: dlatego radzę poświęcić czas żeby sie ich nauczyć, żeby sie nie stresować jakimiś testami dodatkowo.

Plac o dziwo! przejechałam bez zająknięcia, a zawsze miałam problemy z łukiem, adrenalina zadziałała i jak się spięłam w sobie to mi wyszło i pojechałam na miasto... egzaminator ani miły ani niemiły, siedział cichutko, wydawał jasne polecenia, na tyle wcześnie, żebym mogła się spokojnie przygotować, a trasa.... super... wałkowana na kursie do znudzenia :lol: w prawo na komuny paryskiej do lewoskrętu na skrzyżowaniu z Obotrycką, w dół Wilczą, do tej malutkiej uliczki gdzie jest zakaz wjazdu i nakaz skrętu, potem do stopu na Bochuchwały (podskakiwałam na fotelu żeby nie było ze się nie rozglądam :) , rondo Sybiraków, skrzyżowanie Kadłubka i Niemcewicza, emilii plater (zjeżdżajcie zawsze do prawej), lewoskręt na skrzyżowaniu tym obok galaxy, plac rodła i grunwald skręt w prawo, potem jeździłam po tych małych uliczkach, miałam zawracanie z wyk. infrasktruktury, nie wyszło mi, trochę najechałam na krawężnik bo było dość wąsko , wiec poprawiłam, za drugim razem ok, następnie parkowanie prostopadłe, które mi wiecznie nie wychodziło i dopadł mnie taki stres , że przy wyjeżdżaniu, wstyd się przyznać, wjechałam na przeciwny pas i do tego i zjeżdżając na prawy wjechałam bez kierunkowskazu... dla mnie to jednoznaczna sytuacja że nie zdałam... jednak jechałam dalej :D potem zawracanie znowu na tym obok galaxy, zjazd do plater i już jakoś w stronę Wordu.

Byłam pewna, że nie zdałam, bo zgasł mi w dodatku 2 razy, po przyjeździe egzaminator na mnie nakrzyczał, że mam się cieszyć, że nic nie jechało jak zrobiłam ten błąd po wyjeździe z parkowania i ze za ostro hamuje i żebym to ja uważała jak będę jeździć, bo po za tym błędem i poprawianego zawracania było bardzo dobrze i wynik pozytywny :D

I to jest właśnie to... nie dajcie się zestresować, ja jeździłam na luzie i wszystko było pięknie, dopiero te parkowanie, którego się strasznie bałam, mimo że mi wyszło to wyprowadziło mnie z równowagi i od razu babol, pamiętajcie o kierunkowskazach rozglądajcie się przy przejściach dla pieszych jeździjcie spokojnie :) i polecam godzinę egzaminu ok 12... bardzo sprzyjający ruch. Aha jeździłam ok 40 minut.

Cała atmosfera egzaminu miła, miła pani na recepcji, miła pani na teście, a egzaminator w sumie chciał być ostry ale nie mogę powiedzieć na niego złego słowa, jakby chciał mnie oblać spokojnie miałby za co, ale tego nie zrobił zaznaczył tylko 2 błędy na karcie zawracanie i drogi dwukierunkowe :lol:
Monika84
 
Posty: 1
Dołączył(a): wtorek 03 listopada 2009, 15:38

Postprzez Piotr1990 » środa 11 listopada 2009, 18:42

miła pani na recepcji


Taaaa :) Pani Kasia bardzo miła jest ;) W Wordzie byłem 16 razy (8 egzaminów i 8 zapisywań) i za każdym razem Pani Kasia uśmiechała się do mnie :D A raz roześmiała się i powiedziała mi: "No nie, znowu?!" :D Recepcja to jest jedyna rzecz którą pozytywnie wspominam z wypraw na Golisza :) Chociaż Pani w kasie w banku (stanowisko nr 6 :P) też jest przemiła :)

Najgorszy był dźwięk w pierwszej poczekalni ("tu tu tuuuu"! Zapraszamy na egzamin, praktyka kategoria B. "tu du du duuuuu" :P).
Piotr1990
 
Posty: 5
Dołączył(a): poniedziałek 28 września 2009, 19:11

Postprzez shershen_OLD » poniedziałek 23 listopada 2009, 00:43

Dropsik napisał(a):Moja brat Mial egzamin z Panem Mieczyslawem K. - CZLOWIEK KTORY NA DZIEN DOBRY PYTA O KODES DROGOWY !
NIE PRZYJEMNY ! OBLA GO ZA BADZEWNY PYTANIE:
Co sie stanie gdy samochod stoi w miejscu na hamulcu recznym i wcisniemy hamulec nozny?
Brat odpowiedzial, ze zaswieca sie lampy hamulca poniewaz auto stoi
Zle!
Bo wg Pana K. AUTO SIE ZATRZYMA !

Calkowity bez sens!

Gdy moja mama czekala na nie na placu to zwrocila uwage na tego Pana !
W ciagu 2 h oblal 4 osoby !!

Bzdura. Ten pan potrafi wykończyć człowieka psychicznie, ale taki straszny nie jest. Po prostu "jest szczery do szpiku" jak mi powiedział. Z pytaniami, to rzeczywiście, potrafi zadać troszkę dziwne, ale jak się zastanawiasz to Cię naprowadzi. Nie sądzę również, żeby czekał na moment, w którym by mógł powiedzieć: "dziękuję, to koniec egzaminu". Co do pytania... to ja dostałem odnośnie sprawdzenia poziomu oleju w silniku... co jeszcze musi być spełnione po tych czynnościach co powiedziałem. "No... hmm..." -" No co, samochód ma być kołami do góry, czy co?!". :D
shershen_OLD
 
Posty: 115
Dołączył(a): czwartek 17 września 2009, 13:41

Opis mojego egzaminu

Postprzez santander » wtorek 24 listopada 2009, 17:41

Witam wszystkich serdecznie.
Przed własnym egzaminem uważnie przeczytałam to forum i dziękuję wszystkim za rady, ponieważ bardzo mi się przydały. Dlatego też mam nadzieję, że komuś przyda się to co opiszę :)

14.11.2009r zdałam egzamin na prawo jazdy.

Do egzaminu teoretycznego podchodziłam 2 razy, ponieważ za pierwszym zwyczajnie się spóźniłam. Szybko miałam drugą teorię. Na egzamin praktyczny czekałam ok 1,5 miesiąca. Egzamin na 8:00 rano i godzinę przed wykupiłam jazdy w innej szkole. Na jazdach z innym instruktorem łuk mi zupełnie nie wychodził. Dzięki Bogu Pan Zbyszek ze stoickim spokojem wytłumaczył mi wszystko od nowa. Na egzamin dojechałam zestresowana i zrezygnowana, że nie zdam już na łuku. O godzinie 9:00 rozpoczęłam egzamin. Trafiłam na Pana A.K-oby takich egzaminatorów było więcej. Zero komentarzy, na moje pytania odpowiadał bez problemu.
Miałam wylosowane: światła pozycyjne (pamiętajcie o wskazaniu żaróweczki, bo niektórzy się o to przyczepiają) oraz wlew oleju silnikowego.
Ku mojemu zaskoczeniu łuk pokonałam bezbłędnie, wzniesienie również. Na ul. Golisza miałam do wykonania 'manewr stop'. Na skrzyżowaniu Komuny Paryskiej i Obotryckiej trafiłam na korek (tak, tak w sobotę korek). Na skrzyżowaniu prosto. Jeździłam po Niebuszewie. Zawracanie na rondzie Sybiraków, wjazd przodem z wykorzystaniem infrastruktury. Później pojechałam ul. Teodora Anxentowicza pod kościół Matki Boskiej Ostrobramskiej gdzie miałam parkowanie prostopadłe. Stamtąd ul.Oliwkową do WORDU. Egzamin zakończony wynikiem pozytywnym (0 błędów :D). Jeździłam ok 40 minut. Teraz czekam na odbiór prawka.

Gratuluję wszystkim, którzy zdali i życzę powodzenia tym, którzy czekają na egzamin.
santander
 
Posty: 1
Dołączył(a): wtorek 24 listopada 2009, 15:45

ZDALEM !!!

Postprzez yazfa » czwartek 26 listopada 2009, 19:21

WITAM

CHCIALBYM PODZIELIC SIE SWOIMI DOSWIADCZENIAMI ZWIAZANYMI Z EGZAMINEM NA PRAWKO :D
TAK WIEC ZDAWALEM W WORD SZZCECIN 6 RAZY I WCZORAJ TJ 25 LISTOPADA 2009 W KONCU ZDALEM !!!! HURA !!! ALE PO KOLEI

PIERWSZY EGZAMIN MIALEM W MAJU- TESTY POSZLY GLADKO ALE Z JAZDA JUZ NIE NAJLEPIEJ :P TRAFILEM NA SLYNNA PANIA IWONKE(JUZ NIE PRACUJE W WORDZIE I CALE SZCZESCIE)- TO TA SLYNNA PANI W RUDYCH WLOSACH JAKBY KTOS NIE WIEDZIAL :P
POKAZALEM CO MIALEM POKAZAC WSZYSTKO OK. ALE LUK POPRAWIC, ALE JAKOS POSZLO. POZNIEJ GORKA I HEJA NA MIASTO. Z GOLISZA O DZIWO NIE POJECHALEM NA SLYNNE SKRZYZOWANIE W LEWO(TAM GDZIE STUDZIENKA) TYLKO W PRAWO NA TEN MOST. NIOE ZNAM ULICY :twisted:
I TAK SOBIE JEZDZILEM AZ W KONCUPO JAKIS 30 MINUTACH ZNALAZLEM SIE NA PL GRUNWALDZKIM I OCZYWISCIE ZAWRACANIE. WSZYSTKO SZLO OK DO POKI GDY MIALEM ZMIENIAC PAS TAM ZA TORAMI ABY ZAJAC POPRAWNY TO TAKA BABKA WOGOLE ZE SKRAJNEGO PASU CHCIALA WJECHAC NA WEWNETRZNY NA KTORYM JA SIE ZNAJDOWALEM I CO? I IWONKA PO HAMULCACH AZ MALO SZYBY NIE ROZBILEM GLOWA(DOBRZE ZE MIALEM PASY ZAPIETE) I STWIERDZILA ZAGROZENIE RUCHU CZY COS TAKIEGO.NIE PAMIETAM JUZ. ZJECHALEM Z RONDA I TAM SIE PRZESIEDLISMY. (ZAZNACZE TUTAJ ZE ROZMAWIALE I ZE SWOIM INSTRUKTOREM JAK I KOLEGAMI Z DROGOWKI SZCZECINSKIEJ I KAZDY STWIERDZIL ZE TA BABA W AUCIE NIE MIALA PRAWA TAM WJEZDZAC I TO ONA STWORZYLA ZAGROZENIE NIE JA, ALE NIE CHCIALEM SIE KLOCIC Z RUDA BO WOGOLE JUZ BYM NIGDY NIE ZDLA W SZCZECINIE) TAK WIEC ZABRALA MNIE PANI IWONKA DO WORDU USTALIC NASTEPNY TERMIN EGZAMINU NO I PO DRODZE ZACZELA SWOJE, ZE ONA WOGOLE TAKA ZLA NIE JEST, JAK WSZYCY MOWIA, ZE ONA CHCE DOBRZE, ZE JEZDZE DOBRZE I TAKIE TAM SWOJE <&%#$@>.ODPOWIEDZIALEM JEJ ZE MNIE TO NIE INTERESUJE, I, ZE NA NAUCZYCIELI W SZKOLE TEZ GADAJA I JAKOS ONI ZYJA I SIE NIE ZALA. PO TYM SIE ZAMKNELA. WROCIELM DO WORDU I USTALILEM NASTEPNY TERMIN
2,3,4,5 RAZ KIEDY ZDAWALEM NIE BEDE OPISYWAL BO JAZDA KONCZYL SIE NA PLACU TAK WIEC STRES MNIE ZJADL WTEDY
I NADSZEDL WCZORAJSZY DZIEN. JECHALEM TAM Z NASTAWIENIEM ZE ZNOWU WTOPA I TAKIE TAM.EGZAMIN MIALEM NA 10,30 ALE DOPIERO O 12.25 MNIE WYWOLALI(GDY CZEKALEM TO WIEKSZOSC LUDZI KONCZYLA EGZAMIN NA PLACU) TAK WIEC I JA MYSLALEM ZE TEZ TAK BEDZIE. NADESZLA MOJA KOLEJ :twisted: POMYSLALEM SHOW MUST GO ON I DO DZIELA :twisted:
TRAFILEM NA MLODEGO PANA I POWIEM ZE BYL BARDZO SYMPATYCZNY I MILY. POKAZALEM CO MIALEM I MIALEM ZACZAC LUK
ZA PIERWSZYM RAZEM NAJECHALEM NA LINIE I POPRAWKA ALE DRUG RAZ POSZEDL OK. POZNIEJ GORKA I DALEJ W PRAWO NA SKRZYZOWANIE ZE STUDZIENKA. JAKOS POSZLO, ZA MOSTEM W PRAWO I TAM PARKOWANIE POZNIEJ NA NIEBUSZEWIE POJEZDZILISMY , ZAWRACANIE MIALEM NA RONDZIE GIEDROJCIA I PONIEJ DLEJ NA TA DRUGA STUDZIENKE KOLO NETTO.TAM WSZYSTKO OK.WOGOLE NIE CIAGAL MNIE PRZEZ RODLA ANIE PRZEZ GRUNWALDZI I DZIEKI BOGU :P POJEZDZILEISMY NA WALACH SOBIE TROSZKE TAM ZAWRACANIE NA TRZY NI I WRACAMY. SDLUGO JEZDZILEM NA TYM MIESCIE JAKIES 50 MINUT.WRACAMY I JESZCE JEDNO SKRZYZOWANIE Z WARUNKOWYM W PRAWO OCZYWISCIE SLONCE TAK SWIECILO ZE JA NIE WIDZIALEM TEJ STRZALKI(POZNIEJ NA KONIEC EGZAMINU ZAPYTALEM EGZAMINATORA O TA STRZALKE I SAM STWIERDZILE ZE JEJ NIE IWDZIAL OD TEGO SLONCA I DOBRZE ZROBILEM, ZE POCZEKALAEM NA ZIELONE) WROCILISMY DO WORDU I USLYSZALEM MAGICZNE SLOWO
WYNIK EGZAMINU POZYTYWNY :twisted:
PODZIEKOWALEM I POSZEDLEM
A ZAPOMNIALEM DODAC ZE PODCZAS EGZAMINU POGADALISMY SOBIE O TEJ KOBIECIE CO NA EZAMINIE GDZIE W POLSCE DOSTALA MANDAT BO WJECHALA W KOGOS I WOGOLE O DROGACH W SZCZECINIE. POWIEM SZCZERZE ZE Z AJEBISTEGO EGZAMINATPORA TRAFILEM I ZYCZE WSZYSTKIM ABY TYLKO TAKICH TRAFIALI.
I JESZCZE JEDNO JAK WAM NIE POJDZIE NA PLACU TO NIE ZALAMUJCIE SIE I PAMIETAJCI, ZE ONI TEZ SA LUDZMI. POZDRAWAIM

P.S CZEKAM NA BLANKIECIK :twisted: :P :twisted:
YOU"LL NEVER WALK ALONE !!!
yazfa
 
Posty: 1
Dołączył(a): czwartek 26 listopada 2009, 18:54

Postprzez kacmod » poniedziałek 07 grudnia 2009, 13:33

1grudnia zdałam egzamin za 2 razem.egzaminator okazał się miłym i sympatycznym człowiekiem<to nie żart>na placu pokazać co jest pod maską następnie łuk. Musiałam go powtórzyć bo pierwszy raz nie wjechałam do końca w kopertę.następnie w miastoi tu niespodzianka nie w prawo w komuny paryskiej tylko w lewo okolice stoczni, jedno rondo zawracanie 2 razy w lewo skośne parkowanie i zawracanie na 3 jeżdziłam może z 25 minut :D
niedługo odbieram prawko i w drogę!!!!!!!!!!!!!!!!!
kacmod
 
Posty: 1
Dołączył(a): poniedziałek 07 grudnia 2009, 13:23
Lokalizacja: szczecin

Postprzez happy girl » niedziela 13 grudnia 2009, 18:38

Witam wszystkich:)
Ja też podziele się z wami moim dużym sukcesem:))
Otóż zdałam za pierwszym razem!!!!!!!! :D
Teraz opowiem trochę jak to było.Od początku już nawet kursu bardzo przeżywałam każdą jazdę ponieważ nigdy wcześniej nie jeździłam i jak do wszystkiego, na czym mi bardzo zależy, podchodziłam z dużym stresem.Kurs zleciał bardzo szybko no i wykupiłam dodatkowe godziny, które bardzo polecam bo dopiero wtedy najbardziej sie człowiek uczy i utrwala w głowie.
Na egzamin czekałam 2 tygodnie więc zdziwiłam się zapisując,że jest taki krótki termin. :?:
Dzień przed egzaminem wszystko sobie przygotowałam.Chodzi mi o ubranie, pamiętajcie pierwsze wrażenie jest najważniejsze!!! :shock:
Ja jako jedyna byłam ubrana elegancko ale skromnie, i tu dziękuję za wskazówki na forum bo już było wcześniej o tym wspominane :lol: Ubrałam się poprostu jak na egzamin i jako jedyna kobieta a było ich sporo miałam spódnicę :)
Egzamin miałam w piątek praktyka z teorią na 7.15, teoria 0 błędów :P ale wy macie mnóstwo czasu i czytajcie uważnie pytania bo i tak jak wszyscy skończą to dopiero można wyjść z sali i przejśc do drugiego budynku na poczekalnie i czekać aż wywołają na praktyczny.No i czekałam nerwy były nie powiem ale spiełam się i wierzyłam że mi się uda.Łuk którego się najbardziej bałam zrobiłam idealnie ale najwolniej ze wszystkich moich łuków, nie obejrzałam się a młody egzaminator inicjały K.P, bardzo konkretny i rzeczowy człowiek spytał czy jestem gotowa wyjechać na miasto.Ja do niego że jeszcze chwileczkę i że już możemy.Powiem wam, że stres był ale z każdą chwilą było go coraz mniej, jechałam 40-50km/h, bardzo uważałam żeby nie wymusić - tego się bałam najbardziej, nawet mi egzaminator powiedział że przecież ma ocenić moją dynamikę bo czekałam czasami może za długo a ja mu na to że wolę poczekać niż mam wymusić i zakończyć egzamin:)Ogólnie było sympatycznie, nawet trochę porozmawialiśmy w czasie jazdy więc pamiętajcie egzaminatorzy to też ludzie i jest duża szanasa że traficie na sympatycznego człowieka :wink:
Nie pamiętam dokładnie trasy, cały egzamin trwał 40 min wiec jezdziłam gdzieś około 30 min, wyjechałam z Golisza i nie jechałam na Komuny tylko w lewo.Byłam też na placu Grunwaldzkim tam miałam zawracanie, na Rodła skręcałam w lewo na wysepce i jechałam także w ulice Parkową i koło stoczni oraz na rondzie Sybiraków ogólnie trasa była mi znana, często jeździłam na kursie tymi ulicami.Parkowanie miałam skośne na ulicy Rajskiego koło sklepu "sck"jadąc za Galaxy, potem skręcałam w lewo mijając stacje benzynowa ale nie wiem jak to ulica i kolejno wyjechałam na plac Grunwaldzki.Zawracanie miałam z użyciem infrastruktury oraz miałam polecenie rozpędzić sie do 50km/h i zatrzymać w wyznaczonym miejscu - to taka może nowość. :o
Pamiętajcie nie spieszczie się za bardzo, czas bije na waszą korzyść, obserwujcie wszystko - moja głowa to chodziła na wszytskie strony :) Uważajcie na pieszych, tych co trzeba to przepuszczajcie ale nie zatrzymujcie sie jak tylko zobaczycie pieszego , wiecie o czym myśle :)
Na koniec moich zwierzeń to co najważniejsze :!: :!:
Wiarzyłam w to że może mi się udać, powtarzałam sobie za kazdym razem że jestem dobrze przygotowana i jak już mnie wywołali to szłam z uśmiechem na twarzy pomimo stresu, który we mnie głęboko siedział.Moja rada to nie wdawajcie się w dyskusje na poczekalni bo ludzie się tylko napędzają wzajemnie, ja w jedym uchu miałam słuchawkę i słuchałam sobie odprężających i pozytywnych piosenek m.in. "Spokój grabaża" zespołu Elektryczne Gitary-polecam a drugie oczywiśćie ucho było wolne żeby nie przegapić egzaminu :lol: 8) Coś słodkiego (Snickers) przed egzaminem też oczywiście było :)
Życzę wszystkim powodzenia i wiary we własne możliwośći, pozdrawiam :jupi:
happy girl
 
Posty: 1
Dołączył(a): piątek 20 listopada 2009, 16:25

Postprzez nigella » środa 16 grudnia 2009, 15:36

Witam,
ja również śmię nazwać się szcześliwą - 8 grudnia zdałam za drugim razem. Pierwszy egzamin spaliłam na łuku, a tego obawiałam sie najbardziej. Egzaminatorem był przemiły pan Z.P. I właśnie tego najbardziej żałowałam, byłam pewna, że za drugim razem trafię znacznie gorzej. A tu niespodzianka - na placu czekał na mnie jeszcze symaptyczniejszy pan P.K. Łuk poszedł idealnie. Potem skrzyżowanie Komuny Parskiej w lewo też. Za wiaduktem skręciliśmy w prawo i tam zaskoczenie - korek na Dembowskiego. Stałam 15 min aż do "stopu" na skrzyżowaniu Niemcewicza z Cyrla i metodego. Tam w prawo i za chwilę w lewo na rondo - to pierwsze małe, a nestępnie zawracanie na Giedroycia. Stamtąd na Asnyka - parkowanie skośne. Pętelka Orzeszkowej, Boguchwały i w prawo w Niemcewicza, potem w lewo w Kadłubka, w prawo w Ofiar Oświęcimia - w lewo w Księżnej Salomei, Emilii Plater. Trochę czasu już minęło, więc miałam nadzieję, że przy TME w lewo. A tu prosto w kierunku stroczni i w prawo w Parkową, w lewo w Dubois. Zjeżdżając w dół myślałam,że teraz to już na pewno w lewo w kierunku Golisza. Ale nie - w prawo na Jana z Kolna. Tam hamowanie z 50km/h w wyznaczonym miejscu. I dalej ślimaczkiem w górę (Admiralska), w lewo w Jarowita, w prawo w Szczerbcową i znów w prawo - przejachałam przed Teatrem Współczesnym. Tam znowu w prawo w Zygmunta Starego - zawracanie z użyciem infrastruktury. Dalej koło Columbusa i znów Jarowita. Potem w lewo w Szczerbcową i w prawo Starzyńskiego, Parkowa, w lewo w Malczewskiego, w prawo w Matejki. I wreszcie jechaliśmy w stronę WORD. Za wiaduktem Wilcza skręciłam w prawo w Komuny Paryskiej i tą ulicą dojechałam do Golisza. Zrobiłam błędy, ale egzamin zdany pozytywnie. Głupia, poryczałam się ze szczęścia.
Płakałam zresztą od rana i miałam problemy gastryczne. Ale jak tylko wsiadłam do pojazdu egzam. - całkowity spokój i luzik. Podejście egzaminatora to duża część sukcesu, reszta opanowanie, koncentracja i umiejętności.
Co mnie nie zabije, to mnie wzmocni
nigella
 
Posty: 1
Dołączył(a): wtorek 08 grudnia 2009, 20:00
Lokalizacja: Police

Drugie podejście szczęśliwe!

Postprzez Kasik77 » środa 16 grudnia 2009, 21:14

Dziś za drugim podejściem się udało! Ale muszę napisać, że także to pierwsze nieudane podejście dobrze wspominam. I wiem, że jak ktoś naprawdę umie jeździć, to nie będzie miał problemu ze zdaniem egzaminu. A te wszystkie bajki że lepiej zdawać na początku miesiąca, albo na końcu, albo że każdy egzaminator musi dziennie oblać 15 osób, bo nie dostanie premii - to można włożyć między bajki. Za pierwszym razem przy jeździe po łuku tyłem przywaliłam w pachoła, nogi tak mi się trzęsły i za nic nie mogłam się uspokoić. Dziś było już o niebo lepiej, choć nerwów nie brakowało. Jak wyjechałam na miasto, egzaminator powiedział, że coś nam stuka w samochodzie, a ja na to, że to moja noga... Generalnie jeździłam po Niebuszewie jakieś 35 - 40 minut i naprawdę po 10 minutach już byłam opanowana i mogłam się skupić na jeździe. Uważam, że po prostu byłam dobrze przygotowana, opanowałam w miarę nerwy i się udało. Polecam w tym miejscu naukę jazdy FORTUNA. Pełen profesjonalizm i naprawdę dobra nauka. Oni nie dopuszczą do egzaminu kogoś, kto sobie nie poradzi. Ja w sumie wyjeździłam 56 godzin. 46 godzin miałam wyjeżdżone przed 1 podejściem, dokupiłam 10. Pozdrawiam wszystkich przed którymi egzamin!
Kasik77
Kasik77
 
Posty: 1
Dołączył(a): środa 16 grudnia 2009, 20:59
Lokalizacja: Szczecin

4 miejsca w któych po skręcie w prawo są kolejne światła

Postprzez gorgomil » poniedziałek 04 stycznia 2010, 21:16

Na mapie w poniższym linku są one oznaczone.
Mam nadzieję że ta wiedza się wam przyda. :)
Powodzenia na egzaminie!
http://maps.google.com/maps/ms?ie=UTF8&hl=pl&msa=0&msid=112820423415328355099.00047bf54a1a9eff95a2e&ll=53.444308,14.565125&spn=0.049792,0.154324&z=13
:)
gorgomil
 
Posty: 2
Dołączył(a): poniedziałek 04 stycznia 2010, 21:08

Postprzez Alma » poniedziałek 25 stycznia 2010, 18:00

Nadal jestem w szkou że nie zdałam :( To był pierwszy egzamin. Teoria bezbłędnie. Bałam się placu, że zapomnę czegos tam ustawić, albo zwolnić ręcznego, albo walne w pachołek. Poszło dobrze za pierwszym razem. Na górce czujac że się lekko stacza dałam więcej gazu... Ale pojechałam i było dobrze. Miałam parkowanie skośne, zawracanie z wykorzystaniem infrastruktury na Kazimierza Królewicza, zawracanie na rondzie Sybiraków. Szło mi całkiem nieźle. Pogoda wymarzona... Egzaminator p. N.K zwrócił mi uwagę, że jadę zbyt bliko prawej strony. Potem przede mną zobaczyłam dużą ciężarówkę (dostawa towaru) a obok na chodniku były zaparkowane samochody. Z przeciwnego kierunku jechały jakieś auta więc musiałam sie zatrzymać. Dojeżdżajac do ciężarówki egzaminator mocno wcisnął hamulec i powiedział, że mogłam uderzyć lusterkiem o lusterko samochodu zaparkowanego na chodniku. Ja na to , że pomiedzy lusterkami jest około 10-15 cm (tym bardziej, że lusterka się minęły i nie zderzyły!) a on na to, że świetnie, że w głowie mam komputer pokładowy który oblicza odległosci ! Nie wiedziałam, że mnie oblał w tym momencie bo najpierw kazał pojechać dalej i dopiero po jakiś 5 minutach kazał zaparkować i poinformował że wtedy nie zdałam. :roll:
Nadal w to nie wierzę, ale trudno... gdybym jeszcze faktycznie zrobiła coś niebezpiecznego...
Alma
 
Posty: 4
Dołączył(a): wtorek 29 grudnia 2009, 18:39
Lokalizacja: Szczecin

Postprzez emergency » wtorek 26 stycznia 2010, 10:02

Alma- ja też oblałam swój drugi egzamin za zbyt bliskie omijanie nieprawidłowo zaparkowanych samochodów na ul.Rugiańskiej, oczywiście nie skasowałam żadnych lusterek lecz egzaminator dał po hamulcach i koniec egzaminu (BRD)
Było mi bardzo żal, bo zdarzenie nastąpiło w 32 min egzaminu, gdzie radziłam sobie nieźle mimo dość trudnej trasy, zrobiłam prawidłowo wszystkie manewry i kierowaliśmy się już do WORDU :cry:
Także niestety trzeba bardzo uważać i być skoncentrowanym do samego końca.
emergency
 
Posty: 6
Dołączył(a): poniedziałek 23 listopada 2009, 15:33

Postprzez Joanna91 » środa 27 stycznia 2010, 15:45

Taaa a więc wczoraj tj. 26.01.2010 miałam swój pierwszy egzamin.
Teoria bezbłędnie, plac również (co bardzo mnie cieszy) tyle że po 25 minutach pan R.T stwierdził że za dobrze sobie radzę i postanowił mnie za to oblać że na puściuutkiej jezdni jednokierunkowej zbyt mało zjechałam do lewej :)

miałam już za sobą parkowanie wykonane bez błędu za pierwszym razem i kilka skrzyżowań . Pan R. oznajmił mi że egzamin jest negatywny i kazał zaparkować ;) pominę fakt że zaparkowałam idealnie xD
zapytał czy chcę dalej kontynuować egzamin jednak stwierdziłam że to i tak nie ma sensu. Dziś trochę żałuję bo mogłam się sprawdzić ;/
ale po zaparkowaniu pan egzaminator powiedział że jest zdziwiony że nie widzę swojego błędu bo w porównaniu do mojej jazdy był to głupi błąd. z 5 minut mi wymieniał jak dobrze jeżdżę i że bardzo mu przykro ale nie może mi tego zaliczyć ;/
Za takie gówienko się przyczepił a tak wielce dobrze jeżdżę, znam swoją pozycję na drodze, żadnych wymuszeń ... ;/

Ale na siebie też jestem bardzo zła !Bo mogłam się zorientować

Dziś byłam w WORDzie i dostałam termin na 9.02 ;/ pomijając fakt że mam zaplanowany zabieg operacyjny na 2.02 to wszystko w porządku xD


_________________
26.01.2010 Egzamin Teoria+Praktyka ... Oblany po 25 minutach ;/
Czekam z niecierpliwością na drugą szansę!
Joanna91
Joanna91
 
Posty: 2
Dołączył(a): wtorek 26 stycznia 2010, 20:46
Lokalizacja: Police

Postprzez Ivonka » sobota 30 stycznia 2010, 14:26

Witam.
Jeśli komuś będzie się chciało czytać mój elaborat- zapraszam.
Wczoraj zdawałam swój pierwszy egzamin w szczecińskim WORD.
Samochód nr 17. Egzaminował mnie pan Tomasz R., młody człowiek o spokojnym, cichym głosie. Plac: wylosowałam sprawdzenie sygnału dźwiękowego :D oraz światło przeciwmgłowe tylne (tak, jakby przednie też było na wyposażeniu egzaminacyjnych wozów... :wink: ). Tak więc nawet nie musiałam otwierać maski. Łuk wyszedł elegancko (dwie godziny jazdy przed egzaminem, łuk ćwiczony kilkanaście razy, z czego raz zamiast wstecznego wbiłam 4 i przejechałam słupek :D - dzięki temu zdarzeniu na egzaminie bardzo na to uważałam). Wzniesienie bez problemów no i... na miasto! Była godzina 11.55.
Pierwsze zdziwienie przeżyłam zaraz po wyjeździe z WORD, zwłaszcza po tym, czego się nasłuchałam od instruktorów i naczytałam w niniejszym wątku, mianowicie komenda była "na najbliższym skrzyżowaniu proszę skręcić... w lewo"! Tak więc słynne Skrzyżowanie Śmierci z równie słynną studzienką mi odpuszczono. Szok. Dalej Rugiańską do Stalmacha, rundka wokół Stoczni i skręt w lewo w 1 Maja, na skrzyżowaniu ze Szczanieckiej (bałam się go jak ognia, ten lewoskręt!) dostałam polecenie- prosto, w Cyryla i Metodego, dalej Boguchwały i pętla przy dworcu Niebuszewo. Tam pan Tomasz wskazał mi parking, na którym miałam wykonać parkowanie prostopadłe w wybranym miejscu, miejsce było jedno, a ja je przegapiłam. Po skręcie w prawo po raz drugi kazał mi zaparkować. Tam na szczęście stał jeden samochód i miejsca było w bród. Po szczęśliwym zaparkowaniu usłyszałam nawet "teraz luz i ręczny"- nie, nie zapomniałam o tym, ale pomyślałam, ze pewnie egzaminator jeszcze niedawno był instruktorem i się lekko zapomniał...:) Potem Rondo Sybiraków, na którym miałam zawrócić- tak, nie dojechałam nawet do Ronda Giedroycia! Tam lekko się przykorkowałam, bo na zjazd z ronda czekała ciężarówka, a wysepka i część wewnętrznego, mojego pasa była zawalona śniegiem. Stanęłam więc i powiedziałam, że nie chcę się w ten śnieg pchać.Poczekałam, ciężarówka ruszyła i spokojnie kontynuowałam manewr. W dalszej drodze miałam jeszcze zawracanie z wykorzystaniem infrastruktury i znalazłam się znów na Szczanieckiej. Tam się za długo czaiłam ze zmianą pasa na prawy, a kiedy za wiaduktem kazał mi skręcić w prawo- w Komuny Paryskiej, zdałam sobie sprawę, że chyba wracam do ośrodka... Już na Golisza pan egzaminator pokazując palcem powiedział "przy raz-dwa-trzy-czwartej latarni proszę zahamować". Przygazowałam, wyhamowałam troszkę przed. Zjechaliśmy do ośrodka i pomyślałam "całą drogę nic się nie odzywał, no to teraz jak mi zacznie wyliczać litanię moich błędów...", a pan Tomasz spytał: No i czego się pani tak bała? po czym zaczął wpisywać haczyki od góry do dołu i... POZYTYWNY. Powiedział, że niepotrzebnie sobie utrudniłam zawracanie na trzy i że mam się więcej rozglądać.
Z radości aż go ucałowałam :D
Tak więc przekonałam się, że zdanie egzaminu za pierwszym razem jest możliwe (jeśli oczywiście zje się od rana dwa Snickersy, jak ja :wink: ), a egzaminator nie smok, głowy nie odgryza. Powiem szczerze- miałam szczęście, trasa łatwa i taka jakby okrojona, ani słynnych skrzyżowań, ani centrum, ani Wałów, ani Urzędu Miejskiego (może dlatego, że czasu nie było, na ulicach błoto pośniegowe, więc mogłam sobie pozwolić na wolniejsze tempo jazdy:)), żadnego parkowania równoległego, ale gdyby egzaminator przyszedł z nastawieniem, że mnie uwali, to miałby się do czego przyczepić...
Zatem czekam na odbiór dokumentu, czego wszystkim zdającym życzę i gorąco polecam zdawanie egzaminu zimą- kiepskie warunki zdającym sprzyjają!
"Wszystko jest trudne, nim stanie się łatwe"
23.11.2009- początek kursu
09.12.2009- pierwsza w życiu jazda
29.01.2010- egzamin zdany za pierwszym razem!
Ivonka
 
Posty: 6
Dołączył(a): czwartek 10 grudnia 2009, 13:34

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Ośrodki egzaminowania kierowców

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 12 gości