21.01. miałam drugie podejście...niestety również wynik negatywny
i to wg mnie przez bzdurę, chociaż błąd "podchodził" pod nieustąpienie pierwszeństwa. Sytuacja koło elektrowni, tam gdzie po lewej są nowo postawione znaki zakazu wjazdu. W końcu można było wjechać na lewo i tam zawracanie z wykorzystaniem wstecznego. Zawróciłam. Jadę z powrotem, jestem na drodze głównej, po prawej także główna a tam stoi ciężarówka...która stała już jak ja jechałam w kierunku przeciwnym (do tego zawracania). No więc jadę...a ten w ciężarówie stoi i stoi,chociaż był na głównej to powinien ruszyć, biorąc pod uwagę, że ma przede mną pierwszeństwo. On nie zbierał się do ruszania, światła wyłączone...więc tak wyglądało jakby sobie taka kolumbryna stała i nie miała zamiaru jechać. Ja wiedząc ile on już tam stoi, tylko zwolniłam patrząc czy on będzie wyjeżdżał. Przejechałam, w momencie przejazdu zobaczyłam, że ciężarówka ma włączony prawy kierunkowskaz, a egzaminator mówi "a jaki tam był znak?"..no i w tym momencie mój egzamin się zakończył, bo się nie zatrzymałam, nie ustąpiłam pierwszeństwa. Zjechaliśmy na bok, ja słuchałam pouczenia od egzaminatora, wypisał mi kartkę z wynikiem (trwało to ok minuty)...nagle patrzę,a ciężarówka się łaskawie zebrała do wyjazdu o_O. Nie wiem na co ona czekała, jedną z opcji może być niewiedza kierowcy, że był na drodze głównej i czekał aż ja przejadę, tylko po kiego czorta aż tak długo?
Wracaliśmy już do WORDu, trasę miałam bardzo zawiłą, przegonił mnie po wszystkich chyba możliwych jednokierunkowych w Rybniku. Jazda przez centrum też do najłatwiejszych nie należała, ale sobie poradziłam..no i na takiej bzdurze oblałam, jestem wściekła i zawiedziona...no ale co zrobić.
Od samego początku szło super, do sprawdzenia klakson i światła awaryjne, łuk i wzniesienie bez problemów. Auto nr 10 bardzo pomocne, bardzo "miękko" i pewnie się nim jechało. Egzaminator p. Franciszek B. też w porządku, od samego początku byłam wyluzowana, nie wprowadzał nerwowej atmosfery. Sam nie mógł przeboleć, że na sam koniec, w 43 min. przez takie coś musiał przerwać egzam.
No a teraz znowu 2 miesiące czekania,yariska już pewna...echhhh...