WORD Rybnik - relacje z egzaminów, informacje i opinie

Tutaj możesz umieścić informacje i opinie dotyczące danego ośrodka egzaminacyjnego oraz zdać relację z egzaminu.

Moderatorzy: ella, klebek

Postprzez ewela3021 » czwartek 03 września 2009, 22:32

egzamin miałam w poniedziałek 31.08 w Rybniku,egzaminator bardzo miły szczególnie w porównaniu z moim poprzednim egzaminem w Jastrzębiu,placyk poszedł mi bez problemu,wyjazd na miasto tam małe potknięcie gdyż z nerwów zgasło mi autko,z bramy a prawo w ulice bez przejazdu ,prośba o rozpedzenie się do 50 i zatrzymanie się w zatoczce ,zawracanie ,wyjazd w kierunku Gliwickiej ,na światłach w prawo i wjazd na osiedle przy elektrowni tam parkowanie prostopadłe i równoległe i tu byłam z siebie dumna bo jakos bałam się tego strasznie, jeszcze kilka minut jeżdżenia i nagle ogromna wtopa ograniczenie do bodajże 20 km/h ,na licznku mam troche więcej zagapiłam sie na prędkościomierz i przejechałam ZAKAZ RUCHU z tabliczka nie dotyczy włascieli garaży ,wysiadka ,pytanie czy mam tu garaż no i po egzaminie,tak więc naprawdę gdyby te prawko naprawde mi nie było potrzebne to chyba bym tym rzuciła gdzyż powoli czuję się jak bym wspierał Ośrodki Egzaminowania,to nic że człowiek już opanował jazdę ,że rozumie przepisy i potrafi je zastosować ,rozumiem znak ważny ale może zacznijmy zabierać prawko kierowcom którzy popełniają takie błędy albo i jeszcze gorsze .Tak więc nowy termin mam na 02 GRUDNIA i to jest okropne,tak więc gdyby znalazł się ktoś komu pasowałby taki termin to chętnie skorzystam z wcześniejszego .Bądzcie czujni aż do końca :)
ewela3021
 
Posty: 1
Dołączył(a): wtorek 01 września 2009, 10:48
Lokalizacja: Rybnik

Postprzez sandra82 » niedziela 06 września 2009, 15:34

Witam
Ja w zdawałam w poniedziałek 24 lipca i oblałam na ręcznym za ciężki był i poszłam z piskiem opon potem jak juz wracałam do ośrodka to uto i m zgasło i znów ten nieszczęsny ręczny, fakt faktem nie miałam kasy przy sobie tylko karte i nie zapisałam sie na egzamin a zapisywali na 24 listopada, pojechałam tam 28 i dostałam termin na 4 września byłam szczęśliwa a jechałam na carrefour i takie kółeczko dookoła Rybnika a tego 4 jechałam z ośrodka w prawo, na skrzyzówaniu w prawo, na światełkach kierowałam się na Katowicach na rondzie zawracanie i znów do światełek tam w lewo i na rondzie w prawo, potem prosto i znów w lewo kierowałam się na gliwice i jechałam do cenrtum , po drodze parkowanie z wykorzystaniem posesji, zatoczka i prosto i szlag mnie trafił bo tak mnie zeżarł stres :evil: że mając zielone światło zatrzmał się bo widziałam stop, no i niestety musiałam przejechać na wprost i sie przesiąśc z panem Dz :shock: , ale mimo tego,że oblałam jestem zadowolonapan Dz barzon wesoły człowiek, spokojny i przedewszystkim uśmiechnięty, niestety następny termin to 26 listopada ale pani z okienka kazała dzwonić od poniedziałku o różnych porach dnia, bo mają dostać dużo nowych terminów,więc mam nadzieję,że niedługo kolejne podejście i zdam !!!!! Pozdrawiam wszystkich,:)) :P
sandra82
 
Posty: 5
Dołączył(a): niedziela 06 września 2009, 15:09
Lokalizacja: rydułtowy

Postprzez marzena80 » środa 09 września 2009, 12:41

Hej zdawałam prawko w Rybniku (26.08.2009) i zdałam za pierwszym razem :D. Trafiłam na egzaminatora mruka ale i tak było ok. Zdawałam w godz.popołudniowych(14-15) i nie było mi dane jechać do centrum tylko po obrzeżach miasta. Egzamin trwał 35min. Jak mogłabym coś poradzić zdawającym to to żeby uwierzyli w siebie i swoje możliwości bo naprawdę nie jest tak żle!!!! :lol:
marzena80
 
Posty: 4
Dołączył(a): czwartek 27 sierpnia 2009, 21:04
Lokalizacja: Rybnik

Postprzez janelicious85 » środa 09 września 2009, 13:26

Witam wszystkich :) W ten poniedziałek, tj. 7września2009 o godz. 7:30 odbył się mój pierwszy egzamin. Teoria teorią – zdana oczywiście.
Plac manewrowy: bardzo miły pan egzaminator zaprosił mnie do samochodziku, zawiózł na łuczek po czym kazał otworzyć maskę i wskazać mi zbiornik płynu chłodzącego i światełka STOP-u. Następnie chwilka na przygotowanie do jazdy i łuczek:). Trafił mi się środkowy! Kiedy jechałam do tyłu dostałam oczopląsu od ilości pachołków!!!!! Jechałam na oślep! Jak się spostrzegłam że skręciłam prawidłowo to sprzęgło do góry i gazu ile wlezie żeby mieć to za sobą. Ruszanie z ręcznego bezproblemowo, małe wzniesienie.
Miasto: wyjazd z ośrodka, STOP! Skręciłam w lewo, na skrzyżowaniu w prawo. Pan egzaminator kazał mi się rozpędzić do 50km/h i zatrzymać się na zjeździe z kostki po czym zawrócić. W drodze powrotnej prosto przez skrzyżowanie koło WORD-u. Na kolejnym skrzyżowaniu w prawo i na Gliwicką tez w prawo. Na Gliwickiej przed światełkami wykonałam z daleka hamowanie biegami, które nie chwaląc się pięknie mi poszło i w lewo na Lipową. Następnie krążyłam po osiedlu (ul. Rybacka, Św, Maksymiliana) wykonując manewry: zawracanie z użyciem wstecznego, parkowanie prostopadłe, przejazd przez „sierżanty” itd. Po wykonaniu wszystkich manewrów udałam się w kierunku Podmiejskiej na Rondzie na Rudzkiej zawracanie i powrót do WORD-u główną drogą:) Na koniec parkowanie prostopadłe między L-kami i................. ZDANE!!!!!!! W sumie 32min jazdy.
Do egzaminu podeszłam jak do kolejnej jazdy, bezstresowo, pan egzaminator okazał się wesołym człowiekiem, było wcześnie rano więc drogi puste, pieszych brak.....
Życzę wszystkim powodzenia! Nie stresujcie się bo nie warto :)
janelicious85
janelicious85
 
Posty: 1
Dołączył(a): środa 09 września 2009, 13:22

Postprzez Morelnig » sobota 12 września 2009, 11:29

Egzamin 2 wrzesnia, Zdany bez problemu teoria o 7 rano i około godizny 8 wsiadlem do auta, placyk pozytywnie zarowno miasto, bardzo proste miasto nie stresujcie sie bo nie ma czym uwazajcie na strefy ogr. predkosci i liczne stopy, badz tez skrzyzowania rownorzedne :) powiedzenia :P
Morelnig
 
Posty: 8
Dołączył(a): wtorek 18 sierpnia 2009, 19:26
Lokalizacja: Gliwice

WORD Rybnik

Postprzez Gość » środa 16 września 2009, 17:08

Witam serdecznie.
Pierwszy mój post na tym forum ale z kilkoma przydatnymi info.
Dziś teoria + praktyka (porażka) - teoria drugi raz ze względu na długie oczekiwania w kolejce i przedawniło się :( a praktyka po raz trzeci.
Teoria - poszła gładko, no jak to teoria, jak się człowiek nauczy to się zda.
Praktyka - Idę na plac, prezentacja - światła mijania i zbiornik płynu chłodzącego. Następnie łuk, poszło pięknie tam i spowrotem. Gdy przejechałem łuk, instruktor powiedział że mogę przejechać na kolejne zadanie "pod górkę", i tu klops. Tak mnie to wzruszyło że to już mam prawie za sobą, że z wrażenia nie wrzuciłem jedynki tylko ruszyłem na biegu który miałem jeszcze wbity z łuku czyli wsteczny i... (barabuchh) przykleiłem się do tylnego słupka kończącego łuk, nie było strącenia ani też przekrzywienia pachołka lecz tylko go dotknąłem ale jak to egzaminator stwierdził "gdyby tam stał inny samochód to do niego dobiję" - dobiję lekko ale nie uderzę a tym bardziej nie uszkodzę bo prędkość prawie zerowa.
- Czy oni są bezbłędni ??????? Jemu się to nigdy nie zdarzyło ???
I dziwi mnie to czy miał takie prawo mnie oblać za coś takiego? czy to tylko pretekst żeby szybciej skończyć?
Czy nie powinien on sam wsiąść do samochodu "L - egzam." i podjechać do kolejnego zadania??
Kolejna sprawa, zdawała inna dziewczyna w podobnym czasie z innym instruktorem i stanęła już po wycofaniu z łuku na kopercie końcowej bliżej prawej strony co za tym idzie że z drugiej miała więcej miejsca lecz NIE najechała na żadną obrzeżną linię koperty a instruktor (skłamał bym jak bym napisał że delikatnie wytłumaczył) srogo jej zwracał uwagę że tak nie może być, że to błąd i tak nie wolno - borajstwo oblało za coś takiego. Z tego co pamiętam to kiedyś lata wstecz było tzw. "odmierzanie na linijkę z lewej i prawej" ale już tak nie robią, jak widać, co niektórzy nadal to mają we krwi.
Po dzisiejszym egzaminie chcąc się zapisać na kolejny termin trzeba czekać
do około połowy grudnia, myślę pisać jakieś odwołanie żeby się odnieść do ich regulaminu, podobno do miesiąca czasu od zapisania powinienem mieć kolejny egzam. czy ma sens pisać takowe odwołanie?? Jeśli tak to jak to napisać?? Proszę o poradę...
Gość
 

Postprzez cman » środa 16 września 2009, 17:32

To nie jest miejsce na pytania, tylko na relacje. Jeżeli chcesz o coś zapytać, to pisz w odpowiednich, dla danych pytań, wątkach.
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Postprzez moi » czwartek 17 września 2009, 21:06

Wczoraj po raz drugi przystąpiłam do egzaminu. Pierwszy termin - teoria +, łuk - (Częstochowa, stanowisko nr 2 i słynny już spadek przy ruszaniu. niestety, dotknęłam tylnego pachołka). Dziękujemy, oblane. Ponieważ jestem z Gliwic, nie chciałam już kolejny raz tam dojeżdżać - papiery do Rybnika.
Standardowo weszłam dużo później niż planowano ;) kolejki spore, wiadomo. No i przyszło co do czego - pierwsze zadanie, komputer wylosował mi poziom oleju oraz światła postojowe. Łuk, mimo tego, że napięcie jeszcze rosło, a nie opadało, wyszedł dobrze. Wzniesienie też bez problemu. Kontynuujemy egzamin w ruchu drogowym - uf! :) Trasa bardzo przyjemna, nie byłam w ścisłym centrum - raczej osiedla niedalekie, trochę na Gliwicką i później skręt w lewo, na Rudy. (uwaga - chwilę przed właściwym pasem do jazdy w lewo, na skrzyżowanie, jest pas również do jazdy w lewo, ale on prowadzi na jakiś podjazd - pamiętajcie:)). Co jeszcze - parkowanie prostopadłe na ulicy jednokierunkowej, rozpędzanie samochodu do 50km/h i zatrzymanie go w wyznaczonym miejscu, zawracanie z wykorzystaniem bramy... nie pamiętam już więcej ;) W każdym razie trafiłam też na Egzaminatora z prawdziwego zdarzenia - nie stresował niepotrzebnie (tylko odrobinkę;))... I tym oto sposobem - wynik POZYTYWNY !!! :)

parę rad dla Zdających: pierwsza rzecz, nie patrzcie na zdawalność. Gwarantuję Wam, że Egzaminator to człowiek, a nie maszyna, która wylicza, ile osób danego dnia trzeba oblać. Jeśli naprawdę potrafisz jeździć, zdasz. Nieważne, czy zdajesz za 5 czy za 1 razem. Druga rzecz - znaki są wszędzie. Przy dopuszczalnej prędkości nie da się ich nie zauważyć, jeśli nie jedzie się z zamkniętymi oczyma. A poza tym - stres zostawcie w poczekalni. Zdecydowanie nie pomaga. A jazda na luzie (w wiadomym znaczeniu) jest nie tylko niezabroniona, a nawet wskazana. :) powodzenia wszystkim Zdającym!
moi
 
Posty: 1
Dołączył(a): czwartek 17 września 2009, 20:43

Postprzez sponder » poniedziałek 21 września 2009, 21:46

Ponieważ przed egzaminem i ja korzystałem z tego forum, przy okazji oczywiście trochę się "nakręcając", teraz dodam kilka swoich uwag. Egzamin w gruncie rzeczy bez większych zaskoczeń. Wszyscy wiemy, jak wygląda. Moja trasa (mniej więcej, bo Rybnika za bardzo nie znam) wyglądała tak: Z ośrodka wyjechaliśmy na ulicę chyba Podmiejską (po minięciu dwóch słynnych stopów) i później w lewo (a więc nie w stronę ulicy Gliwickiej). Po drodze zabrzęczały pod kołami jakieś stare szyny kolejowe i następnie w prawo. Tam trochę krążylismy. W pewnym momencie na horyzoncie pojawił się znak zakaz ruchu z wyjątkiem - nie pamiętam kogo, ale na pewno nie pojazdów egzaminacyjnych. Więc stanąłem przed tym znaczkiem, informując pana egzaminatora, ale dalej jechać nie mogę. W odpowiedzi usłyszałem polecenie, żeby zawrócić z wykorzystaniem jezdni, więc na tzw. "trzy". UWAGA: gdybym przejechał ten znak , to oczywiście po egzaminie, bo zgodnie z nowymi zasadami - niezastsowanie się m.in. do stopu, zakazów wjazdu, nakazów skrętu itd. skutkuje przerwaniem egzaminu. Później gdzieś w pobliżu pan egz. wskazał mi miejsce do parkowania (prostopadłego przodem), ale "takie, żeby było pomiędzy dwoma samochodami, gdzie zmieści się jeden i tylko jeden". Mimo, że parkowania się bałem, to jakoś udało się bez korekty. Później jeszcze zawracałem z wykorzystaniem infrastuktury, byłem w strefach zamieszkania i takie tam. Krążyłem w okolicach elektrowni ok. 20 min. Kiedy myślałem, że mój egzamin szczęśliwie dobiega końca, jakie wielkie było moje zdziwienie, kiedy zorientowałem się, że najgorsze dopiero przede mną . Od strony Rud (chyba?) wjechaliśmy na ulicę Gliwicką i dalej w stronę centrum Rybnika. W pewnym momencie miałem skęcić w pierwszą możliwą w lewo (pierwsza to był zakaz skrętu w lewo). Ulica, w którą skręciłem to było cosik cholernie stromego (gliwicka ścina płaczu przy tym to pikuś). Autko nie wytrzymało moich emocji i zgasło. Później wyło i robiło inne dziwne rzeczy . (O dziwno, nigdy do tej pory nie miałem problemu z ruszaniem z ręcznego). Ale pan egzaminator wykazał wyrozumiałość (dzięki mu za to). Później byłem jeszcze na jakijś drodze (bardzo dziwnej, chyba ze ścieżką rowerową), z której wyjechanie wydawało mi się niemożliwe. Autko przede mną wydostało się na tzw. chamca. Ja bym się na to nie zdecydował, myśląc "no to sobie postoimy do wieczora". Na szczęście naród polski nie taki zły, jakby sie mogło wydawać i pewien koleś wpuścił mnie, za co w tym miejscu Jemu z kolei składam wielkie dzieki. W drodze powrotnej (w kierunku Gliwic) oczywiście znowu masa rond. Na jednym miałem mały wypadek przy pracy, który - jak się spodziewałem - zakończy mój egzamin. Tak się jednak nie stało. Do ośrodka dojechałem bez dalszych perturbacji. Uwaga na zmianę pasa przy wjeździe w ulicę prowadzącą do ośrodka od strony centrum Rybnika ( w kierunku elektrowni). Full odcinków strzałek wskazujących moment zmiany pasa, ale właściwy wjazd jest tylko jeden. Warto przed egzaminem przejechać się własnie od strony centrum , ulicą tą główną (chyba Gliwicka) i skręcić w drogę prowadzącą do ośrodka.
Egzamin ostatecznie zaliczyłem. Myślę, że dobre wrażenie na p. egzaminatorze zrobiła moja jazda w pierwszych 20-25 minutach, gdzie nie popełniłem żadnego błędu, wykonując poprawnie wszystkie manewry. Później zdarzały się już opisane powyżej "wpadki". Na szczeście okazało się, że mnie nie zdyskwalifikowały.
Aha - zdziwiło mnie,że p. egzaminator nie informował mnie na bieżąco o popełnianych tzw. "małych błędach", żeby ich nie powtórzyć. Taki wymóg wprowadzają nowe przepisy obowiązujące od czerwca b.r.. Zdziwiło mnie np. , kiedy wypełniając już na placyku kartę egz. zaznaczył mi, że przekroczyłem prędkość, bo rzekomo byliśmy w strefie zamieszkania (wg mnie byliśy nawet w kilku), a ja jechałem więcej niż 20 km/h. Być może tak rzeczywiście było, mimo wszystko powinien mnie o tym poinformować na miejscu (na bieżąco). Ogólnie jednak nie mam powodów do narzekań, bo gość okazał się ludzki i za to Mu dziękuję.
Mam nadzieję, że te moje wypociny się komuś przydadzą. Tak jak i mnie się przydały komentarze i wrażenia poprzedników.
pozdrawiam i życzę powodzenia. ten egzamin naprawdę jest do zdania.
sponder
 
Posty: 1
Dołączył(a): poniedziałek 21 września 2009, 21:01

Postprzez szprotunia » środa 23 września 2009, 13:32

A więc tak mój egzamin odbył się w sobotę 19.09,naczekałam się jak głupia, ponieważ mieli duże opóznienia miałam wchodzić około 11:30 byłam pierwsza na liście natomiast weszłam na plac manewrowy dopiero koło 13:30.
Tak więc jako sprawdzenie stanu technicznego pojazdu miałam do pokazania stan płynu hamulcowego(chodziło o ilość o czym się później dowiedziałam) i sprawdzeniem czy świecą kierunkowskazy,na co ja zapytałam czy do pokazania owych świateł mogę użyć świateł awaryjnych,tak więc dostałam <&%#$@> i niewiele myśląc włączyłam kierunkowskazy i biegałam naokoło samochodu.
Łuk sprawdziłam wsiadając do samochodu i ustawiając wszystkie lusterka itd,jakie i gdzie konrolki mi świecą między innymi magiczną kontrolną było CITY(o którym jak się wczesniej dowiedzialam wykonanie łuku na tzw.obroty nie jest wykonalne)
łuk przejechany wyłączylam city,i na ręczny tak głupia zaciągłam ręczny wrzuciłam bieg i puściłam srzęgło-oczywiście smochód zgasł(niewiem co ja sobie myslalam:)).Druga próba udana jedziemy na miasto
Na mieście najpierw wyjazd z ośrodka 2xSTOP pozniej w prawo na podmiejską i potem w lewo na brukowana droge ta ulica dopiero jest nafaszerowana stopami,tam zawracanie z uzyciem drogi bocznej no i wyjazd w kierunku ulicy gliwickiej,na gliwickiej do centrum na jednym skrzyzowaniu na swiatlach w lewo i kawalek dalej zawracanie na rondzie powrot na skrzyzowanie ze swiatlami na gliwickiej i w lewo w kierunku cwentrum,na rondzie gliwickim w prawo(wlasciwie tam jest osobny pas)no i w dol w kierunku MC DRIVE no i w lewo na swiatlach i wciskamy sie w centrum kolo 14 godziny,masakra jeden wielki korek.Tam uwaga na zakazy skretu i drogi jednokierunkowe potem prakowanie na żużlowej na jakimś osiedlu pod gorke znowu w kierunku gliwic no i pomalu do osrodka.Tak jak przedmowca zauwazyl uwaga na odpowiedni zjazd z gliwickiej w kierunku elektrowni...jest tego dosc duzo no i wjzad do osrodka i prakowanie pod budynkiem
Egzaminator ogolnie nie byl zly,ale do najmilszych osob tez nie nalezal,ciesze sie ze zdalam,ale troszke sie musialam napocić
1 egzamin praktyczny-pozytywny
czekam na odbior prawka:P
szprotunia
 
Posty: 2
Dołączył(a): środa 23 września 2009, 13:11

Postprzez seniorita » czwartek 24 września 2009, 18:42

Praktykę miałam wyznaczoną na 11.30.

Trasa: od WORDU w lewo, później w prawo. Na następnym skrzyżowaniu w lewo, w drogę z kostką - tam zawracanie w bramie. Później skręt w lewo i na skrzyżowaniu z ulicą Gliwicką w stronę centrum. Uwaga: przed przejściem dla pieszych na wysokości szkoły w Wielopolu pokazał się nowy znak - ograniczenie prędkości do 30 km/h. Po kilkunastu metrach jest ono odwołane. Na światłach w lewo, zawrócenie na rondzie, na światłach skręt w stronę ronda przy Carrefourze - tam w prawo (tutaj zapaliła mi się lampka, że jednak do centrum nie zawitam :)). Dalej Rudzką w stronę osiedla przy elektrowni - tam jazda uliczką jednokierunkową, parkowanie prostopadłe, przejazd przez skrzyżowanie z drogami równorzędnymi. Wyjazd z osiedla - i w stronę WORDU.

Całość trwała jakieś 40 minut (razem z placykiem).

Jedyne co usłyszałam od egzaminatora podczas jazdy, to polecenia. Nie komentował, bo też błędów nie robiłam; nie czepiał się szczegółów.

Życzę wszystkim, żeby tak samo lekko i przyjemnie zdali egzamin.
2003 - 3x plac (-)
2009 - plac(+) mesto (+) :)
seniorita
 
Posty: 1
Dołączył(a): czwartek 24 września 2009, 14:04

Postprzez Sidhmor » poniedziałek 05 października 2009, 17:34

11:30 - teoria + praktyka

Napisze już na początku że zdane i to za pierwszym podejściem. Mój sposób... dużo pokory. Przygotowywałem się do tego egzaminu jakby nie patrzeć przez ponad dwa lata... sporo chorowałem i jakoś tak wyszło, że miesiąc temu postanowiłem skończyć prawko. Zostało mi tam jeszcze kilka godzin jazd na kursie, trochę dodatkowych dokupiłem i... dzisiaj miłe zaskoczenie. Wprawdzie egzaminator był trochę nerwowy i miałem wrażenie że mnie nie lubi i chce mnie się pozbyć z auta jak najszybciej, to jednak mnie nie oblał:D Swoją drogą lubić mnie nie musi, a swoją pracę wykonywał wzorowo - konkretnie i szybko.

Jeżeli chodzi o trasę to krążyłem większość po peryferiach i chyba dokładnie nie ma sensu opisywać. Wsio trwało chyba z 40 minut. Jako dobrom radę napisze tylko tyle - nie słuchajcie narzekań i nie czytajcie for:P Podejdźcie do tego optymistycznie, ale z pokorą, nie przejmujcie się egzaminatorem, bo widzicie go pewnie ostatni raz w życiu, a i on nie chce was oblać - chętnych do prawka nie brakuje. Skupcie się na drodze
Sidhmor
 
Posty: 1
Dołączył(a): poniedziałek 05 października 2009, 17:17

Postprzez jarekbarcaaa » sobota 10 października 2009, 13:43

7 paz miałem egzamin,zaczne od tego ze zdane:)) Moje drugie podejscie pierwsze było równiez w rybniku ,ale oblane na placyku.Egzaminator moze nie był specjalnie miły ,ale konkretny . Jazda trwała 40 min z placykiem.Powiem szczerze ze lepiej sie jezdzi w nocy(egzamin miałem o 18 30) mniejszy ruch,i widac nadjezdzające samochody i co najwazniejsze brak pieszych oraz rowerzystów .Zycze wszystkim powodzenia.
jarekbarcaaa
 
Posty: 1
Dołączył(a): środa 09 września 2009, 20:23

WORD Rybnik

Postprzez Kasik33 » poniedziałek 12 października 2009, 20:18

Witam

Termin egzaminu miałam wyznaczony na 6.10.09 godz.8:10.
Od złożenia papierów w WORD w sumie dwa tygodnie.

Testy poszły gładko-egzaminator nawet próbował nas zagadywać żeby rozluźnić atmosferę,niestety potem trzeba czekać na egz.praktyczny i to jest męka.Z ośrodka nie możesz wyjść bo jeśli cię wywołają pod twoją nieobecność to niestety oblewasz,więc czekanie w grupie około 30 osób.Nie wiem czy losują nazwiska czy maja jakąś ciekawą inną metodę ale czekałam prawie dwie godziny.Potem otwieraja sie magiczne drzwi i wychodzi sie z egzaminatorem na plac manewrowy.....wylosowałam poziom płynu chłodzącego i światlo stopu,potem przygotowanie do jazdy i łuk,potem wzniesienie i na miasto.Ważne żeby juz na początku dobrze ustawic sobie lusterka bo póżniej nie możliwości poprawki.Wyjechalam z ośrodka w prawo,prawo i lewo(strefa 30)zawracanie z użyciem biegu wstecznego i ponownie na skrzyżowaniu w prawo(elektrownia).Trochę kluczylismy po osiedlu,na parkingu przy ośrodku parkowanie skośne,potem prosto aż do (chyba )gliwickiej-na światlach prosto i zawracanie na rondzie w lesie(niedaleko tamy)znowu na światłach w prawo i główną droga aż do zjazdu na Elektrownię i WORD.Pod ośrodkiem parkowanie prostopadłe.Relacja może chaotyczna ale w nerwach niewiele się pamięta.
Egzamin zdany(pierwsze podejście) 11:40(w "terenie"jeżdziłam 40min)

Życze wszystkim powodzenia i stalowych nerwów;-)

Jeśli nie wlepilam postu w dobre miejce proszę go prznieść :-) dzieki za wyrozumiałość
....hmm.......
Kasik33
 
Posty: 1
Dołączył(a): poniedziałek 12 października 2009, 19:20
Lokalizacja: Rybnik

Postprzez qb » czwartek 15 października 2009, 23:11

Czołem,

egzamin miałem wczoraj, łączony.
Zdany za pierwszym razem.

Co tu dużo mówić, punktualnie o ustalonej godzinie Pan Egzaminator zawołał nas do sali. Krótko opisał co i jak, teoria wystartowała. Teoria jak teoria, wiadomo. Dwa razy przejrzy się pytania, zdane. Nie ma z tym problemów raczej. Raczej ;)

Po sześciu minutach jakże stresującego egzaminu teoretycznego ;) opuściłem salę w oczekiwaniu na praktykę. Nie naczekałem się długo.

Pan Egzaminator zaprosił mnie na plac, Kazał wsiąść do auta, ustawił tego czerwonego bydlaka na łuku. Objaśnił jak wygląda egzamin, co mi się wylosowało do pokazania. Brak niespodzianek. Niespodzianką był śnieg w połowie października. Dosyć nawet niemiła ta niespodzianka.

Co tu dużo mówić, jak łuk wygląda każdy wie. Ja chyba też wiedziałem, bo za pierwszym razem dałem radę. Wzniesienie. A to tam jest wzniesienie? Jeśli górkę o kącie około 6 stopni nachylenia można nazwać wzniesieniem, to tak ;)

Jedziem na miasto. Stop, stop, wiadomo. W prawo od WORD, w lewo, jakieś strefy, parkowanie, zawracanie. Trzeba zwracać uwagę właśnie na te strefy ograniczonej prędkości, łatwo się naciąć. Jednokierunkowa, skręt, trza by się dobrze ustawić przy skręcie w lewo. Rozpędzenie do prędkości światła (50), zatrzymanie w wyznaczonym miejscu. Dwa ronda, zawracanie na rondzie. Podwyższenie dopuszczalnej do 70, i rura, na czwartym ;) Przejazdy przez tory, rozglądanie się za pieszymi, normalka.

Stres jest, nie ma co pisać, że nie ma. Jest mniejszy jak plac pójdzie po myśli.
Jako dobry wujek zapodam radą ;) Żeby nie było, że piszę oczywistości, to napiszę coś, czego na pewno nikt się nie spodziewa.
Trzeba być przez cały czas S K U P I O N Y M. Na wszystkim: znakach, światłach, prędkości, pieszych, ...

A, no i warto się postarać. Terminy lecą już na koniec stycznia. Oczywiście, jeśli podejście jest powyżej pierwszego, z tego co mi znajomi mówili.

Życzę Wszystkim Zdającym powodzenia!
qb
 
Posty: 2
Dołączył(a): czwartek 15 października 2009, 22:33

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Ośrodki egzaminowania kierowców

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 10 gości