Warszawa

Oceń ośrodek szkolenia kierowców, w którym zdobyłeś lub zdobywasz drogowe uprawnienia.

Moderatorzy: ella, klebek

Re: Warszawa

Postprzez jkowalsk » niedziela 14 listopada 2010, 01:15

Uwaga na szkołę AutoKadet na Jasnej w Warszawie !!! Zero poważnego podejścia, proponują łapówki za łatwiejsze zdanie egzaminu. Zwłaszcza uważać na instruktora Piotra N. Przeszkadza w jeździe, celowo zagaduje kursantów aby wywiedzieć się czy są w stanie "kupić prawo jazdy". Unikać jak ognia!!!
jkowalsk
 
Posty: 2
Dołączył(a): niedziela 14 listopada 2010, 01:14

Re: Warszawa

Postprzez inkawaii » sobota 20 listopada 2010, 23:55

Serdecznie ODRADZAM pana Łukasza Experta, do niedawna ze szkoły Expert, wkrótce ze szkoły o podobnej nazwie. KOMPLETNY BRAK PROFESJONALIZMU I ODPOWIEDZIALNOŚCI.
Zgłosiłam się do niego z polecenia, jednak dwa lata potrafią zmienić człowieka i widać nie jest to taki instruktor jak kiedyś. Do końca wierzyłam, że jego metody i podejście są mimo wszystko skuteczne, ale pan Łukasz Expert:
- NIE SZANUJE KLIENTA, JEGO CZASU I PIENIĘDZY
- CAŁY CZAS ROZMAWIAŁ PRZEZ TELEFON*
- 10 RAZY ZMIENIŁ MIEJSCE/CZAS JAZD NA GODZINĘ PRZED PLANOWANYM ROZPOCZĘCIEM
- NIE KONTROLOWAŁ PRZEBIEGU KURSU**, nie pamiętał, co było robione
- STOSOWAŁ BŁĘDNĄ jak się okazuje KOLEJNOŚĆ NAUCZANIA***
- KŁAMAŁ mówiąc, że jest szefem szkoły i nie można go zmienić na innego instruktora
- NIE MÓWIŁ, CO ROBIĘ ŹLE, bo "OBSERWOWAŁ" (głównie swój telefon..., przez 30h)
- jest NIErzetelny i NIEodpowiedzialny


Podsumowując: "Ekspert to osoba, która z każdym dniem wie coraz więcej o coraz mniejszej liczbie rzeczy, aż pewnego dnia wie wszystko o niczym" i pan Łukasz w pełni odpowiada tej definicji i w jej świetle zasługuje na tytuł experta, który sobie nadał.

*tematy rozmów m.in.: zamawianie stolika wina i róż dla jednego kolegi w knajpie innego kolegi, szukanie wśród znajomych z policji aspiranta X, który spisał numery kolegi Y uciekającego na motorze przed policją ITD.), na prośby o ograniczenie telefonów rzucał tekstami typu "skup się na jeździe" lub "bo Ty to byś chciała żeby cała uwaga była skupiona na Tobie".
**(kartę w całości wypełnił ok. 20 godziny kursu i dał do podpisu, mówiąc że to standardowy zabieg, żebym mogła się już zapisać na egzamin a ostatnie 10h wyjeździmy przed egzaminem praktycznym)
***ŁUK po raz pierwszy ćwiczyłam w dwudziestej drugiej godzinie kursu, PARKOWANIE w 25, ZAWRACANIE znałam tylko z przypadkowych sytuacji
inkawaii
 
Posty: 1
Dołączył(a): sobota 20 listopada 2010, 23:53

Re: Warszawa

Postprzez opelcorsa » poniedziałek 22 listopada 2010, 14:59

Ja mam pozytywne doświadczenia ze Szkołą Crossword z Pragi Południe. Nie zawsze było lekko ale nauka jazdy samochodem do nie jazda na wrotkach. Nie wskazuję konkretnego instruktora. Wg. mnie każdy z nich uczy solidnie z intencją wyszkolenia odpowiedzialnego kierowcy. Swoją pracę wykonują rzetelnie i profesjonalnie.
Egzamin zdany za II podejściem w Warszawie na Bródnie.
opelcorsa
 
Posty: 1
Dołączył(a): poniedziałek 22 listopada 2010, 14:36

Polecam piero

Postprzez Pawciu » sobota 04 grudnia 2010, 19:13

Ze swojej strony polecam osk piero na bródnie.
Wykłady były wporządku. Na jazdę czekałem ok. tygodnia po egzaminie wewnętrzym teoretycznym. Robiłem do 10 godzin jazd tygodniowo, kurs zrobiłem w około miesiąc - bez żadnych problemów z terminami. Trasy egzaminacyjne zjeździłem wzdłuż i wszerz, głównie bródno, na egzaminie nic mnie nie zaskoczyło. Wszystko objaśnił mi instruktor: pan Tomek: jak się ustawić i na co zwracać uwagę. hmm... Co moge jeszcze powiedzieć? Pełna profeska :) Wszystkie manewry mogłem powtarzać, do skutku, aż pomału się nauczyłem :)
No i co? Zdałem za pierwszym razem teorie + praktyke, więc polecam szkółkę wszystkim.

Pozdrawiam,
Pawciu
Pawciu
 
Posty: 1
Dołączył(a): sobota 04 grudnia 2010, 18:11

super instruktor!

Postprzez karo_lina » niedziela 05 grudnia 2010, 13:38

Egzaminy zdawałam na Odlewniczej.
Po szkole nauki jazdy "COBRA" (Marysin Wawerski) miałam złudne poczucie, że w sumie to mi nieźle szło i może uda się zdać za pierwszym razem... Błyskawicznie, bo już na łuku, przekonałam się, że w rzeczywistości wciąż nie czuję samochodu, nie mam pewności siebie, a co gorsze - NADAL BOJĘ SIĘ WYKONYWANIA PODSTAWOWYCH MANEWRÓW.
(Nie polecam tej szkoły nikomu, parkowanie i zawracanie z wykorzystaniem infrastruktury przed egzaminem ćwiczyłam może dwa razy, łuk robiłam metodą "na słupki" - przy tym słupku obrót kierownicą dwa razy w prawo, przy tamtym raz w lewo - a mój instruktor lubił sobie Super Express poczytać w samochodzie, poza tym zawsze były koszmarne problemy z umówieniem się na jazdy na sześciobiegowej toyocie.)

Załamywałam się coraz bardziej, przez co oblałam trzy egzaminy... w ogóle nie wyjeżdżając z placu. Masakra no. Czułam się jak ostatni dureń, zwłaszcza gdy widziałam wszystkich moich bliskich wywierających na mnie presję.
Po namyśle zdecydowałam się zdawać czwarty raz (żeby zdążyć jeszcze przed początkiem zimy), ale tym razem dobrze wybierając instruktora i nic nikomu nie mówiąc o egzaminie :)

Pana MATEUSZA ...(post edytowany przez moderatora) znalazłam zresztą na tym forum - kilka osób go polecało i to bardzo, bardzo, więc się skusiłam, zwłaszcza że ceny jazd doszkalających ma rewelacyjne, co dla maturzysty jest całkiem istotne. Postanowiłam, oprócz obowiązkowych 5h, wziąć jeszcze 3h dla pewności i na spokojnie wszystko powtórzyć.
To była GENIALNA decyzja.
Uspokoiłam się, uwierzyłam, że naprawdę nie jestem zagrożeniem na drodze, wyczułam wreszcie to cholerne delikatniutkie sprzęgło, nauczyłam się obracać tym autem tak, że już nie miałam stracha przed parkowaniem na zatłoczonym Bródnie, a przede wszystkim - wyluzowałam się. I powiedziałam sobie, że to TYLKO PRAWO JAZDY, jeśli się znów nie uda, to tylko ja będę o tym wiedzieć, a jeśli się uda - to będzie super.
Czwarty egzamin?
Tym razem nie zapomniałam ani przekręcić kluczyka w stacyjce, ani zwolnić hamulca ręcznego przed ruszeniem, a wcześniej ze stresu mi się to udawało :)
Łuk idealnie.
Górka idealnie.
Wyjeżdżając z ośrodka, poczułam, że będzie dobrze. Że jeśli wygrałam z placem, to dalej już dam sobie radę. No i mój egzaminator wyglądał bardzo sympatycznie.
Jeździłam w sumie jakieś 35 min, aż wyjechaliśmy na Annopol, w stronę WORD... i gdy już byliśmy z powrotem na placu, zrobiłam jeden jedyny błąd - przy wrzucaniu na wsteczny i próbie ruszenia zgasł mi silnik :) no, ale zaparkowałam, a egzaminator podał mi karteczkę z napisem POZYTYWNY!

Polecam, polecam pana Mateusza z całego serca, bo rzadko trafia się na instruktora, który potrafi łączyć taki profesjonalizm z cierpliwością, pasją, dobrym nastawieniem i życzliwością. Naprawdę.
A poza tym teraz ma nowe promocje dla uczniów i studentów, widziałam na stronie:)
http://www.twojfachowiec.net/szkoly-jaz ... odlach,726
http://drive-school.pl/index.html

A wszystkim tym, którzy martwią się oblewanymi egzaminami, życzę dużo luzu. Mnie się przydało. :)
karo_lina
 
Posty: 1
Dołączył(a): niedziela 05 grudnia 2010, 13:08

Re: Warszawa

Postprzez rei84 » środa 08 grudnia 2010, 02:26

Swój podstawowy kurs robiłam w Imoli. Szczerze - nic mnie nie nauczyli. Plac zrobiony "po łebkach" - zanim dojechałam do tego placu z pl konstytucji - mijało ok 40 minut, sam placyk ze 20 min (kilka razy łuk i wracamy). Więc na egzaminie poległam 2 razy na łuku.
Parkowanie miałam może kilka razy, też po łebkach, więc go nie umiałam. Nigdy nie miałam parkowania równoległego. A co najgorsze, instruktorka zajęta wiszeniem na telefonie i własnymi problemami sercowymi (o których mi opowiadała jak nie rozmawiała przez telefon) nie wytlumaczyła mi nigdy zasad poruszania się na rondach czy lewoskrętów. Robiłam podstawowe błędy. Panicznie bałam się skrzyzowań. w końcu się zorientowałam, że coś jest nie tak i zmieniłam OSK. Niestety, to było po wyjezdżeniu prawie 60 h (tyle kasy wywaliłam w błoto).
Potem były jazdy doszkalające w Grzesiu na Gocławiu - również pomyłka. Facet widział, że nic nie umiem, że mam straszne braki. A darł się na mnie, jakby to była moja wina. Nie dość, że ja nerwowa, to i facet nerwowy, czym mnie jeszcze nakręcał. Więc te jazdy były wielkim stresem, na kilku sie popłakałam z bezsilności. Oczywiście 3 egzaminu też nie zdałam.

Rzuciłam wszystko na prawie rok.

Po roku postanowiłam spróbować szczęścia. Naczytałam się na forach wiele pozytywnych opinii o OSK Bartek i tam też poszłam, mimo że mam tam daleko.
Najwięcej godzin wyjeździłam z Andrzejem. Powinien dostać chyba jakiś medal za cierpliwość. Jest wyjątkowo spokojnym i cierpliwym człowiekiem - własnie takiego potrzebowałam. I on mnie NAUCZYŁ. Nauczył mnie wszystkiego tego, czego "zapomniała" pani z Imoli i wielu nowych rzeczy.
Każda jazda - łuk, górka, parkowania, zawracanie - tlukliśmy do bólu. Wszystkie błędy które popełniałam zostały wyeliminowane (babka z Imoli przez 60 godzin nie zwrócila mi uwagi, że źle trzymam kierownicę). Cierpliwie i stopniowo dochodziliśmy do celu, z jazdy na jazdę szlo mi lepiej. Kazda jazda była konkretna - instruktor skupiony tylko na mojej jeździe (a nie na telefonach do znajomych, rozmowach na prywatne tematy itp), w 10 godzin jazd doszkalających nauczyłam się tyle, czego nie nauczyli mnie w Imoli przez 60. W sumie wyjeździłam z Andrzejem ponad 30 godzin i efekt jest taki, że jeżdżę spokojnie (tak, jego cierpliwość i stoicki spokój spowodowały, że i ja zaczęłam jeździć spokojnie), wiem co robię (i jeżdże po skrzyżowaniach 100% pewnie). Parkowania opanowałam do perfekcji. I wiem, że dam sobie radę sama na drodze. Mogę śmiało napisać - cudotwórca. Z takiej ofiary jak ja co nic nie umiała, zrobił kierowcę.
A no i od wczoraj mogę się pochwalić prawkiem! Egzamin miałam bardzo krótki - egzaminator chyba zobaczył, że dobrze jeżdżę, więc nawet zbytnio nie męczył.
Przed egzaminem jeździłam jeszcze z Małgosią, Emilem i Maćkiem. To były pojedyncze jazdy, ale też jak najbardziej polecam te 3 osoby - bardzo konkretne jazdy i również wiele z nich wyniosłam.

Żałuję, że tak późno trafiłam na to forum i dowiedziałam się o Bartku, bo już dawno miałabym to prawko, a nie dopiero teraz :). Aż mi smutno, że już mam to prawko i skończyły się moje wycieczki do Bartka :(.
rei84
 
Posty: 2
Dołączył(a): środa 08 grudnia 2010, 01:47

Re: Warszawa

Postprzez vath » czwartek 09 grudnia 2010, 00:35

Kurs podstawowy zrobiłem w OSK Imola na Warszawskim Ursynowie. Pierwsze 14 godzin wyjeździłem z panem Robertem, którego polecam, potrafił wytłumaczyć mi wszystko tak, jak należy i był niesamowicie cierpliwy. Często zdarzało mu się korzystać z telefonu komórkowego podczas jazd, co jest raczej minusem. Resztę godzin wyjeździłem z młodym instruktorem p. Konradem, który również sprawował się mniej więcej tak, jak powinien. Kurs podstawowy przebiegł raczej szybko i w bezproblemowej atmosferze, nigdy nie było problemów z umawianiem się na jazdy.

Jednak przyszedł czas oczekiwania na egzamin i musiałem dokupić parę godzin jazd doszkalających, coby nie zapomnieć jak się auto prowadzi.
I tutaj z całego serca polecam pana Przemka ..... (http://doszkalanie.net.pl/ , numer telefonu na komórkę podany w dziale kontakt). Przez dwie godziny dowiedziałem się rzeczy, których nie wytłumaczyli mi na kursie. Jeździłem z tym człowiekiem po trasach egzaminacyjnych na "radarowej" i pokazał mi skrzyżowania, o których istnieniu nie miałem zielonego pojęcia (a spokojnie mogło to zostać przerobione na kursie podstawowym, gdyż czasu było wystarczająco dużo). Teraz czekam na egzamin i mam nadzieje, że nie dam się na niczym złapać.

Pozdrawiam.
[13/09/10] Początek kursu
[27/09/10] Pierwsza jazda
[11/11/10] Ostatnia jazda
[10/12/10] Teoria 18/18 [+], Plac Manewrowy [+], Miasto [+]
[17/12/10] Prawo Jazdy:: Przyjęto wniosek - trwa postępowanie administracyjne.
[21/12/10] Prawo Jazdy do odbioru w Urzędzie.
vath
 
Posty: 6
Dołączył(a): wtorek 07 grudnia 2010, 17:53

Re: Warszawa

Postprzez mandy » niedziela 19 grudnia 2010, 14:33

Podstawowy kurs robiłam ponad 4 lata temu, jeszcze na Oplu, niestety nie przypomnę sobie nazwy ośrodka. Instruktor był straszny: non stop przeklinał, gadał przez telefon, palił papierosy w samochodzie, dosłownie odpalał jednego od drugiego, można się było udusić. Jestem wyluzowaną osobą, ale natłok grubiańskich żarcików był trochę ponad moją wytrzymałość. Na placu wysiadał sobie z samochodu i szedł gadać z kolegami, a ty się męcz, kobieto! Miał teorię, że i tak zdaje się za 6, 7 razem, nawet nie ma się co łudzić. Zajmował się głównie "ustawianiem" egzaminów. Gdybym teraz trafiła na kogoś takiego to biada mu! Po takim „świetnym” kursie oblałam na łuku, nawet egzaminator mi zasugerował, że jestem słabo przygotowana i może warto zmienić instruktora. Poprosiłam więc koleżankę, która świetnie jeździ, a dopiero co zdała, o kontakt do jej instruktora. Dostałam telefon do Pani Elżbiety i dzięki niej zdałam egzamin i nie boję się jeździć. Pani Elżbieta jest z Imoli. Bardzo zaskoczyło mnie tak wiele negatywnych opinii na temat tej szkoły. Ja brałam tylko dodatkowe jazdy u tej Pani więc niewiele o samej szkole mogę powiedzieć. Umawiałyśmy się telefonicznie, Pani zawsze starała się dostosować do mnie odnośnie terminu, godziny i miejsca spotkania. Jak byłam umówiona na dwie godziny to jeździłam bite dwie godziny. Nawet na chwilę nie zajmowała się czymś innym niż moje jeżdżenie i nie zostawiała mnie samej. Na placu – tłukłam łuk, aż się nauczyłam. Większość uczniów Pani Elżbiety jest z Pragi, ale specjalnie ze mną jeździła na Bemowo (tam chciałam zdawać) i cierpliwie objeżdżała wszystkie uliczki. To niezwykle kompetentna, miła, kulturalna osoba, która wkłada wiele serca w swoją pracę i szczerze cieszy się z sukcesów uczniów. Przede wszystkim zna się na tym, co robi i stara się do każdego dotrzeć tak, żeby załapał. Nie irytuje się i odpowiada na wszystkie, nawet najgłupsze pytania. Polecam Panią Elżbietę!
mandy
 
Posty: 2
Dołączył(a): niedziela 19 grudnia 2010, 12:01

Re: Warszawa - OSK CEZAR ul. Towarowa

Postprzez izka251 » poniedziałek 20 grudnia 2010, 23:34

Witam
chciałam zapytać czy ktoś słyszał o ośrodku CEZAR? mają swoją siedzibę na Towarowej 22 i mają dość konkurencyjne ceny (899zl za kat. B). nie zawsze cena równa się jakości, czasami można zapłacić dużo a i tak trafi się jakiś beznadziejny instruktor który Cię niczego nie nauczy.
ciekawa jestem jacy są w tym CEZARZE, czy ktoś jush u nich robił kurs? szukałam w internecie dużo ale nie ma żadnych opinii na ich temat. będę wdzięczna za jakieś info.
pozdrawiam
izka251
 
Posty: 1
Dołączył(a): poniedziałek 20 grudnia 2010, 23:13

Re: Warszawa

Postprzez kamil26 » środa 22 grudnia 2010, 11:44

Witam,jako że wczoraj w końcu zdałem praktykę tak też i ja chcę się podzieli swoimi wrażeniami.Kurs właściwy zrobiłem już pięc lat temu w Imoli,pominę milczeniem opinię o tej szkole,w każdym razie wtedy 2 razy nie zdałem na placu.Zrobiłem sobie długą przerwę od prawa jazdy,aż w końcu dziewczyna mnie zmobilizowała że trzeba w końcu zrobic to we wrześniu zdałem ponownie teorię i zapisałem się na praktykę.Czytając dużo opinii na różnych forach,szukałem nie szkoły a instruktora,gdyż wiadomo wszędzie mogą pracowac lepsi i gorsi instruktorzy.Po tygodniowym hehe szukaniu wykonałem telefon do pana Pawła ze szkoły Fahrt na Włochach,miał dużo bardzo dobrych opinii,czuc było że to nie jakaś sponsorowana reklama itp...Jak się okazało to była najlepsza decyzja jaką mogłem podjac:)Zdałem ze 3 razem,pierwsze dwa to moje głupie błędy i stres,Paweł nie miał na to wpływu(wymuszenie na skrzyżowaniu i parkowanie,zachciało mi się kręci kierownicą przy korekcie między dwoma samochodami zamiast po wyjeżdzie na ulicę:))Za 3 razem się udało,byłem po prostu bardzo skupiony,skoncentrowany,no i przede wszytkim świetnie przygotowany,trasę egzaminacyjną na Radarowej i wszystkie pułapki tam się znajdujące dzięki Pawłowi poznałem na wylot.nauczył mnie świetnie jeździc,dzięki niemu nabrałem dużo pewności siebie,w ogóle nie bałem się rond i skrzyżowań co wcześniej było dla mnie tragedią a po jazdach z nim okazało sie łatwe,wymagające tylko dużego skupienia i uwagi.Wbił mmi do głowy zatrzymywanie się przed zieloną strzałką hehe,nie wjeżdzanie na skrzyżowania jeśli wiem że ich nie opuszczę czy pytanie na egzaminie zawsze egzaminatora czy mogę skorzystac z uprzejmości gdy ktoś chce mnie wpuścic,pamiętajcie samemu nigdy nie podejmujcie tez decyzji,paru znajomych już oblało przez takie właśnie wymuszenie!!!Co do placu to powiem tak na te trzy egzaminy co miałem podczas nauki u Pawła za każdym razem łuk i górkę pokonywałem za pierwszym razem więc chyba dobrze mnie nauczył:)Przepraszam za mój nieco przydługi wpis,ale naprawdę jak się przekonałem bardzo dużo zależy od osoby która nas uczy i warto wydac dobrze pieniądze,znależc dobrego instruktora.Z czystym sumieniem i naprawdę radością mogę poleci pana Pawła Z Fahrtu,jak coś mam kontakt do niego na PW,pozdrawiam wszystkich zdających i powodzenia na egzaminach:) PS.Przepraszam za brak ogonka nad literką c w poście,ale coś mam z klawiaturą nie tak:)
kamil26
 
Posty: 1
Dołączył(a): środa 22 grudnia 2010, 11:11

Re: Warszawa

Postprzez lawinia » niedziela 09 stycznia 2011, 18:46

Jeśli chodzi o OSK, to polecam szkołę Monza w Wawie:) Zrobiłam prawko w zeszłym roku, zdawałam w ciąży ... nie zdałam, a w byłej szkole nie za bardzo się uczyłam jaktak naprawdę zdać egzamin i wogóle .. jezdzić. Po ciąży wzięłam kilka dosłownie godzin w Monzie i zgadnijcie: egzamin zdany bezbłędnie za pierwszym podejściem... po prostu instruktorka nie tylko, że kompetentnie uczyła mnie jak jezdzić, jak się zachować na egzaminie, ale także dała mi bezcenne rady jak psychologicznie podejść do jazdy wogóle i jak z siebie zrobić kierowcę.. a to mi się ogromnie przydaje teraz przy samodzielnej jezdzie, mieszkam w Warszawie, jazda jest stresująca, wiadomo,duże miasto, duży ruch... ale dawać radę trzeba:D
jestem posiadaczką PJ od 2010:)
lawinia
 
Posty: 33
Dołączył(a): piątek 26 listopada 2010, 20:01

Re: Warszawa

Postprzez radek_szulc » sobota 22 stycznia 2011, 00:49

A ja NIE POLECAM szkoly 7ka z ul. Ciołka w Warszawie (2 biuro maja na tarchominie), zaplacilem za kurs, instruktorka na 6 godzinie jazdy przed rozpoczeciem jazdy na mnie nawrzeszczala , zaczela sie nabijac z mojego jakania itd... Generalnie stwierdzilem ze mam w d... taka szkole . Oczywiscie PIENIEDZY NIE ODDALI , i nie mieli nawet zamiaru, ja nie dociekam , stac mnie ! a te pare zl sobie w buty wsadzcie ! W innej szkole juz zrobilem prawko bez tzw. łaski - za 2 razem zdalem.

Co do p. Tomka , dość miły , ale ołał sprawe - kurs zapłacony więc bye. Winy instruktora który jak sądzę powinien być opanowanym i solidnym wykładowcą nie widział . Instruktorzy w 7ce robią łaskę że wogóle troche pojeździsz.

Może niewiele wyjeździłem , ale jazdy wyglądały mniej więcej tak : umawianie się na drugim końcu miasta TAM GDZIE INTRUKTOROWI AKURAT PO DRODZE (czyli z mojej perspektywy : musialem dojechac autobusem w gorku przez 45 minut), potem jazda TAK GDZIE INTRUKTORKA MIAŁA COŚ DO ZAŁATWIENIA a nie np: na plac aby zapoznać się z manewrami, koniec jazdy generalnie gdziekolwiek raz na ochocie, raz na bemowie, raz w centrum ...

Dodam że wykłady wyglądają tak : plyta CD i naucz sie w domu .

Tak jak mowilem kasy nie oddali , a ja sie nie bede szarpal.
radek_szulc
 
Posty: 2
Dołączył(a): sobota 22 stycznia 2011, 00:37

Re: Warszawa

Postprzez abarth » niedziela 30 stycznia 2011, 13:31

nie wiem czy to nie bedzie OT ale nie wiem gdzie indziej zapytac

czy ktoś mógłby polecić jakiegoś baaaardzo cierpliwego i potrafiącego uczyć egzaminatora w warszawie ale na Grande Punto ?? będę wdzięczna za wszelkie info tu czy na PW
29.05.2008 g.12 - Teoria zdana - 0 błędów :-)
09.06.2008 g.8 - Plac (-)
01.08.2008 g.8 - Placyk (+),Miasto (-) :-(
24.10.2008 g.14 Zagasło na górce :-(
21.02.2011 g.13:00 - do 4 razy sztuka? YAHOOOOOOOOOO :-) ZDANEEEEEE !!!!!
Avatar użytkownika
abarth
 
Posty: 136
Dołączył(a): poniedziałek 12 maja 2008, 14:05
Lokalizacja: Warszawa-Jelonki

Re: Warszawa

Postprzez wrrednaa » środa 02 lutego 2011, 21:50

Ja mogę polecić szkołę jazdy Wodzielak w Ursusie. Zostałam bardzo dobrze przygotowana do egzaminu przez instruktora Marka (polecam!!!!!!!). Teoria jest super - też z Markiem (i tu polecam Wesołą Szkołę Nauki Jazdy również z Ursusa - nie jeździłam z nimi, ale myślę, że też jest spoko). Elastyczni, tolerancyjni, wyrozumiali, sympatyczni - polecam :)
wrrednaa
 
Posty: 3
Dołączył(a): czwartek 16 grudnia 2010, 22:55

Re: Warszawa

Postprzez bialym » poniedziałek 07 lutego 2011, 16:52

Stanowczo odradzam OSK U Śpiewaków na Warszawskim Ursynowie.
Może opisze przykładowe 2h jazd doszkalających w tym OSK.
Jazdy umówione na 16:00 instruktor pojawia się o 16:12 i szczere przywitanie tekstem "O już jesteś..." no to wsiadam do samochodu ale zanim rozpocząłem jazdy instruktor musi zapalić. OK 16:20 zaczynamy zajechaliśmy na Radarową parkowanie prostopadłe i otworzyć maskę (czyt. przerwa na papieroska). Jedziemy dalej ale czas goni więc powrót na Ursynów no jeszcze tylko przystanek na stacji benzynowej aby instruktor zakupił fajki, wypalił 3 już fajka i jazdy zostały zakończone o 17:55.
bialym
 
Posty: 15
Dołączył(a): poniedziałek 17 stycznia 2011, 15:46

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Oceń OSK

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 100 gości