przez Mathii » środa 14 listopada 2007, 19:35
PIK?
NIGDY W ŻYCIU!!! ODRADZAM!! ODRADZAMY!!
Chciałbym podzielić się swoimi jakże przykrymi doświadczeniami ze szkołą jazdy PIK... Ten komentarz nie jest pisany złośliwie, jest natomiast wylewem mojej
frustracji, która przez tą szkołę jest ogromna.
Może zacznę od tego, że kurs robiłem około pół roku - absolutnie nie z własnej winy, więc po takim czasie spędzonym w tej szkole mogę się wypowiadać.
Zwłaszcza, że na kurs zapisałem się z trójką moich znajomych. Rezultat - po pół roku nikt z nas nie jest nawet po egzaminie. Co zadecydowało o wyborze tej
szkoły - niedostateczne zorientowanie się na rynku i brak informacji, opinii o szkołach.
Jedyny plus jaki znajduję, jest taki że kadra instruktorska była PO CZEŚĆI!! w porządku...
Skupię się może na jazdach - bo teoria jest jak wszędzie bo bólu nudna, spędzona w małej, dusznej salce, rodem z lat 70 tych! Nie muszę chyba przypominać, że
wszystkie 30 godzin jest OBOWIĄZKOWE i na ulgę nie ma co liczyć. W kwestii dbania o przepisy szkoła ta otrzymuje pierwsze miejsce w glaktyce - w podejściu i
dbaniu o interesy klienta - ostatnie z wyróżnieniem! Jest miło do momentu, w którym już zdobędą nasze pieniądze. Sam kurs nie jest tani, można znaleźć wiele
tańszych i na pewno lepszych - jestem w takim wieku, że wielu znajomych robi prawo jazdy więc mam jako takie rozeznanie.
Paranoją jest, że na jazdy NIE można umówić się telefonicznie, absolutnie nie ma takiej możliwości - musimy wpaść do siedziby firmy - jakieś 8 m kwadratowych
i załatwiać wszystko OSOBIŚCIE, podpisać papierki etc. I nic tu nie dają ich marne tłumaczenia, że tak trzeba, bo nie znam drugiej szkoły jazdy w której
byłoby to aż taką paranoją. A dlaczego jest to ważna kwestia? Ano dlatego, że zapomnijcie o czymś takim jak umawianie się z instruktorem, on rano dostaje
rozpiskę, wcześniej nie wie z kim będzie jeździł. Grafik nie jest rozpisywany na miesiąc a np. na 2 tygodnie, co zmusza do bardzo częstych wizyt. Wizyt żeby
się zapisać? Ano nie! Żeby dowiedzieć się, że miejsc nie ma, wszystko zajęte, nie wiadomo kiedy będzie wolne. Co zmusza nas do kolejnej i kolejnej wizyty.
Dlaczego tak jest? Otóż ewidentnie przyjęli za dużo kursantów a mają za mało samochodów i instruktorów - podczas mojego kursu odeszło 3 (w tym mój) a
wszystko przez szanowną Panią szefową, która jest tak chamską i niemiłą osobą, że ręce opadają. Zapomnijcie o załatwieniu czegokolwiek bez jej zgody, a że
jej nigdy nie ma? Że wiecznie robi problemu? Że jest niezorganizowana? Że ma generalnie wszystko (poza kasą) głęboko gdzieś? No cóż... To był mój wolny
wybór, wybór którego niesamowicie żałuję!
Co więcej 3 instruktorów odeszło, nowych brak. Średnie czekanie na jazdy od 2 tygodni do miesiąca - gdzie indziej nie do pomyślenie!!
Warto wspomnieć o innowacji jaką wnieśli - jazda z przyczepką i PT Cruiserem z automatem. Jest to część kursu - zawarte w 30 godzinach. Czyli na "normalne"
jazdy zostaje nam 27 godzin. Dodatkowo nie można skończyć kursu bez wyjeżdżenia godzin na przyczepie i automacie, co tylko przedłuża kurs i jest powodem
frustracji - bo przydać, gwarantuję, że się na egzaminie nie przyda! A jedynie "zabiera" nam 3 godziny normalnych jazd.
Jak już wspomniałem aut jest za mało - a te które są, ich stan jest conajmniej bardzo przeciętny! Dwa stare zdezelowane maksymalnie Punto, parę zajeżdżonych
Opli i chluba firmy Jedno Grande Punto, którego stan pozostawia wiele do życzenia... I teraz chyba Peugot 207 - chyba do podratowania wizerunku...
Zapomnieć także należy o wcześniejszym zapisie na egzamin. Faktem jest, że tak mówią przepisy, tylko spójrzmy prawdzie w oczy, która szkoła utrudnia to
własnym uczniom? Ano można pomyśleć, że żadna. Ja wyprowadzę Was z błędu - PIK owszem! Sprawa wygląda tak - wyjeżdżamy 30 godzin, dopiero zabieramy papiery i
możemy zapisać się na egzamin, a to też nie od razu bo musimy poczekać nawet i 2 tygodnie, aż po paru telefonach Pani łaskawie zechce się wypełnić papierki.
Żenada, chamskie podejście, problemy na każdym kroku, cena także niespecjalnie zachęcająca, koszmarnie długie czekanie i olewanie klientów.
Jeśli marzysz o tym żeby prawo jazdy robić conajmniej pół roku, stracić nerwy, osiwieć, mieć powód do frustracji przez najbliższe 10 lat, przerwę a jazdach
przed egzaminem ponad 2 miesiące (jak myślicie czemu nie można zabrać wcześniej papierów? Bo są tacy fajni i przestrzegają przepisów? Ano nie, po to żeby nie
zostały Wam już żadne godziny i żebyście musieli dopłacić za jazdy doszkalające - czyli upaść na głowę robiąc to) użeranie się z terminami, obchodzenie z
arcyniemiłą kobietą, która robi całemu światu łaskę - to dobrze trafiliście. PIK jest szkołą dla Was!! Dla Ciebie!
Odradzam stanowczo - ocena, nie tylko moja ale całej naszej 4 można powiedzieć, to 1 na 10. Nigdy w życiu nie spotkałem się z firmą, która tak nie dba o to,
że ktoś sfrustrowany jej zachowaniem i podejściem, może w końcu zacząć na nią publicznie narzekać i odradzać wszystkim jakiekolwiek interesy - co właśnie
czynię.
Stanowczo odradzam!! W Warszawie jest masa lepszych szkół, jeśli jeszcze mi ktoś nie wierzy, to proszę o kontakt mailowy...
Pozdrawiam
P.S Podam jeden prosty przykład - umówiłem się na jazdy, na które czekałem 27 dni - wspólnie ze znajomym, okazało się, że tego dnia zepsuł się samochód. I co dalej? Inne auto? Nie, innego nie ma! Jazdy następnego dnia? Nie bo terminów nie ma! Kolejne czekanie około miesiąca! A najśmieszniejsze jest, że nie można nic zrobić bo zostawiło się tam ponad 1200 złotych... A prawa jazdy i egzaminu jak nie było tak nie ma.