przez Matteosh » czwartek 08 października 2009, 23:59
Nadszedł czas na mój wpis w tym dziale, tym bardziej, że wybór instruktora na jazdy doszkalające padł dzięki kilkugodzinnemu, dokładnemu studiowaniu tego wątku.
W znajdujących się tu wpisach przewijało się kilka ośrodków, które były szczególnie polecane, zazwyczaj wraz z instruktorami, z którymi kursanci mieli do czynienia.
Ponieważ podczas mojego kursu podstawowego miałem do czynienia z fatalnym instruktorem, który obrzucał mnie kur..ami, hu...ami, wpadał w ataki furii, walił pięściami w drzwi (a ja niestety to znosiłem, bo zaufany kolega, który wcześniej z nim jeździł powiedział mi, żebym to przetrwał, a wyjdzie mi to na dobre), bardzo dokładnie przestudiowałem ten temat.
W pierwszej kolejności zadzwoniłem do OSK Bartek i zostałem zapisany do pani Małgosi (niestety, pomimo że zapisywałem się na tydzień naprzód, nie miałem możliwości wyboru instruktorów - najwyraźniej mieli mnóstwo kursantów). Pamiętam, że ktoś pisał pozytywnie na temat tej Pani w jakimś poście, więc liczyłem, że będzie dobrze.
Urzekło mnie podejście pani Małgosi, być może na skutek tego, że byłem naprawdę zmęczony moim poprzednim instruktorem i autentycznie bałem się jazd, a już przy pierwszym kontakcie w tym przypadku okazało się, że to zupełnie inna bajka.
Przede wszystkim pani Małgosia nie krzyczy (nie mówiąc już o bluzganiu) czyniąc przy tym merytoryczne uwagi. Czyli jednak jest możliwe nauczanie bez wrzasku (poprzedni instruktor twierdził, że trzeba czasem porządnie opierd....) przy jednoczesnym wysokim zrozumieniu przez kursanta (a przynajmniej przeze mnie).
Wreszcie mogłem zapytać o niezrozumiałe sytuacje drogowe (u poprzednika słyszałem, że nie będzie mnie uczył teorii), którymi wcześniej zarzucałem to forum w odpowiednim dziale (patrz moje posty).
Dodatkowo, pomimo że przeddzień egzaminu pani Małgosia miała wolne i nie pracowała, umówiła się ze mną na jazdy. Jak się okazało - było to zbawienne :) Dzisiaj miałem egzamin i jeździłem w większości tą trasą, którą jeździliśmy wczoraj (czyli w przeddzień egzaminu) - miałem więc sporo szczęścia (poza tym przez te 5 godzin, które ogólnie wyjeździliśmy, jeździłem we wszystkich miejscach, które dziś odwiedzałem na egzaminie - kolejny plus za znajomość tras egzaminacyjnych). Egzamin zdałem. W głównej mierze dzięki tej pani Instruktor. Był to mój pierwszy egzamin, zdawałem w WORDzie przy ul. Odlewniczej, w jednym dniu mając egzamin teoretyczny i praktyczny.
Cóż mogę więcej napisać - pani instruktor skorygowała kilka błędnych nawyków, które zaszczepił we mnie ex instruktor oraz naprostowała kilka moich dziwacznych spojrzeń na pewne sytuacje drogowe będących dziełem poprzednika (jakich bzdur ten facet mi nagadał w pewnych sprawach możecie się dowiedzieć czytając moje wątki w dziale "Sytuacje na drodze").
Byłbym zapomniał - bardzo podobała mi się uczciwość tej pani. Tj. jeżeli zdarzyło się, że przyjechała z poprzednim kursantem później z racji korków na mieście, to jeździłem pomimo to tyle czasu, za ile zapłaciłem (były instruktorek lubił sobie iść zrobić herbatkę i gadać z paniami w biurze, podczas gdy ja siedziałem w aucie czekając na niego).
Wątek ten nazywa się "Oceń OSK". Ciężko mi ocenić innych instruktorów z OSK Bartek, bo nie miałem z nimi do czynienia. W każdym razie mogę z czystym sumieniem polecić panią Małgosię. Zwłaszcza ludziom, którzy lubią merytoryczną, konkretną współpracę w spokojnej, kulturalnej atmosferze. Być może są tacy, którzy potrzebują kogoś, kto na nich nawrzeszczy, bo lepiej im się wtedy zmobilizować, itp. (tak jest chyba w przypadku tego kumpla, który polecił mi tego niezbyt udanego, poprzedniego instruktora), ja w każdym razie do takich nie należę. Potrzebowałem kogoś, kto konkretnie powie mi co źle robię i jak sobie poradzić, żeby tych błędów nie popełniać, przy jednoczesnym spokoju i bez agresji. Trafiając na panią Małgosię trafiłem w dziesiątkę :) Dziękuję Pani.