przez Vella » poniedziałek 05 grudnia 2005, 19:48
Nie polecam warszawskiej IMOLI.
Nie będe juz się rozwodzić. Pisałam o tym na forum. Instruktor trafił mi się wyjątkowo kiepski.
Nauczył niewiele, jazdy rzadko i nieregularnie (natłok kursantów), wiecznie niewyspany (druga praca na noce), załatwiał prywatne sprawy w czasie jazdy, nie nauczył ani jazdy po mieście ani placu (ledwie kilka godzin na placu).
Co do samej szkoły: teorie robiłam przyspieszoną, w weekend. Salka mała, w suterenie, za oknem warczały jakieś roboty.
Komputera ani widu ani słychu, żadnych plansz z krzyżówkami (tylko te ze znakami).
Egzamin wewnętrzny to formalność, w końcu wiadomo, ze w dwa dni nie da się tego opanować tak naprawdę.
Bardzo dobre materiały! Dostałam płytę z wszystkimi pytaniami testowymi, książkę z tymi testami (genialne!), do tego książeczkę "kierowcy", kodeks drogowy, nawet firmowy notesik na notatki. Uwaga, te materiały chyba tylko w droższej wersji kursu - upewnijcie się bo warto dopłacić by je dostać!
Instruktora podobno mozna wybrać, albo zmienić. W praktyce dostałem losowo nazwisko i numer telefonu, ale okazało sę, że ten juz jest zajęty i skierował mnie do innego. Niestety, wyjątkowego... eeech...
Szkoda, że nie zrozumiałam tego od razu, sporo czasu upłynęło zanim załapałam, że to nie ja jestem aż tak bardzo oporna tylko z instruktorem cos jest nie tak.
Place manewrowe - jest ich kilka. Najczęsciej jeździłam na tym na Torwarze - bardzo nierówny, górki, dołki i kałuże. Nie wszystkie stanowiska kompletne, bo np. łuk się zmiescił tylko chyba na jednym. Poza tym plac z jednej strony ma krawężnik, ale tak pod kątem (jak trapez). Więc kiedy wydawało mi się, że jadę prosto to faktycznie jechałam jakoś tak na skos, nic dziwnego, że nie mogłam trafić...
Plac na Szczęśliwicach - malutki, byłam raz bo tylko tam ćwiczyłam zawracanie.
Plac koło Auchan na Żeraniu - świetny plac, nawet oświetlony, stosunkowo gładki. Niestety, bardzo daleko od obowiązkowego miejsca zbiórki (czyli Placu Konstytucji) - sam dojazd minimum godzina, na manewry pozostaje niewiele czasu.
Coś być musi... coś być musi, do cholery, za zakrętem...