przez qwer0 » środa 23 kwietnia 2008, 16:37
Polecam OSK Efekt.
Wszystko fajnie.
Polecam Michala (corsa) i P. Bozenke (aveo) ;)
Mialem tez pojedyncze godzinki z P. Grzegorzem(?, aveo/yaris) i na aveo z instruktorem, ktorego z imienia nie znam (takie wiekszy Pan, z ciemniejsza karnacja) :P Calkiem, calkiem, nie narzekam, jednak ten 2 w ogole nie ma zaufania do kursantow, a wg mnie na tym polega nauka, zeby samemu podejmowac decyzje, zeby nikt pedalami nie przeszkadzal (np. przytrzymywanie hamulca na swiatlach...).
Jezdzilem tez raz z... Tez nie wiem jak sie nazywa, ale jezdzi na corsie i ma brodke - bardzo spoko klient ;)
Przestrzegam przed P. Markiem (aveo).
Jezdzac z nim ciagle panowala atmosfera, ktora nie sprzyjala nauce jazdy, po prostu bardzo ciezko sie z nim jezdzi. Tworzy jakies dziwne, swoje, niczym nie uzasadnione teorie, ktore sa bledne.
Nie tylko moja jest taka opinia, wszyscy ode mnie z grupy ktorych znalem narzekali na niego i szybko rezygnowali z jazd z nim - ja w zamian jezdzilem wlasnie z P. Bozenka ;)
Co do innych osob pracujacych w "efekcie", a nie sa instruktorami - straszni sluzbisci.
Wszyscy moi znajomi, ktorzy "szkolili" sie w innych osrodkach bez problemu dostali wczesniej kwit, aby moc zapisac sie na egzamin, azeby nie czekac tak dlugo pozniej na exam - tutaj tak sie nie dalo. Wiem, ze niby nie powinni, no ale pozwole sobie o tym wspomniec.
Zdalem za pierwszym razem ;)
Aha i wszystkim, ktorzy dopiero zaczynaja nauke - troche samodzielnosci i odwagi! Jesli jestescie pewni, ze manewr ktory chcecie wykonac jest zgodny z przepisami to smialo!
Nie bojcie sie wyprzedzac, czy jakichs innych "hardcorowych" manewrow jak na nauke jazdy. Wy macie sie nauczyc jezdzic! Z wyprzedzaniem wlacznie! A nie sluchanie jakiegos "gupiego" instruktora, ktory karze sie wlec 30km/h za inna L'ka.
Moj pierwszy manewr na examinie (zaraz po wlaczeniu sie do ruchu) to bylo wlasnie wyprzedzanie ;] Cos czego czesto nie wolno mi bylo robic podczas nauki.
Pozdrowka!