"MONIKA" w Lęborku
Pan J. chyba popelnil zyciowy blad zostajac instruktorem jazdy. Wyjazdy do Slupska wykorzystuje do zalatwiania swoich prywatnych spraw , w czasie trasy miedzy Leborkiem a Slupskiem zasypial .. a kursant robil co chcial niejednokrotnie przekraczajac 130km/h ... Smiesznie musi to wygladac jak L-ka wyprzedza sznurek aut . Na placu manewrowym ktos bez zdolnosci wrodzonych nie ma szans sie czegokolwiek nauczyc. bo nauka pana J . polega na tym. ze nas tam zawozi . a nastepnie idzie do domu i siedzi tam tak dlugo az skonczy nam sie okreslony czas jazdy , po czym wraca i pyta czy ok... Szkoda gadac. Nie zdalem dwa razy . Wzialem jazdy doszkalajace u w OSK "KARWAT" no i zupelnie co innego... W czasie jazdy tlumaczenie itd itp. a pan J. w czasie jazdy potrafi tylko nacisnac hamulec i czasem powiedziec jak to mu nie dobrze i napilby sie piwa... ODRADZAM !!!!!!!!