Szkoła Jazdy Jaś - masakra, nie polecam.
Mała rodzinna firemka, w której kłócą się między sobą o kasę. Generalnie bajzel, biuro czynne od czasu do czasu, jak chcesz coś załatwić to musisz mieć szczęście. Jakby ktoś go w ogóle szukał to znajduje się w piwnicy SCK, w kanciapie pod schodami. Plac manewrowy to plac jakieś fabryki gdzie w narożniku postawiono parę pachołków, gdzie kręcą się ludzie i ciężarówki. Niewiarygodne po prostu.
Ale najlepszy ze wszystkiego jest szef, główny instruktor i wykładowca. Na 2,5 godzinnych wykładach przez dwie godziny gada bez ładu i składu o polityce i innych duperelach zamiast zająć się nauką przepisów ruchu drogowego. Nie sposób tego słuchać. Podczas jazdy też nadaje jak radio Maryja o wszystkim, tylko nie o tym co ma. Ogólnie, typ znany w mieście i jak dokupiłem godziny w innej szkole to się pytali, czy on ciągle tyle gada i śmiali, że w ogóle z nim jeździłem.
Podobno po wielu skargach starostwo powiatowe postanowiło skontrolować tę "szkołę" . Oby utracili prawo do prowadzenia tej działalności.
Polecam za to szkołę Tor - duża placówka, ucząca na różne kategorie, wiele pojazdów i instruktorów. Fajna atmosfera, a szefowa która prowadzi też wykłady jest przesympatyczna i angażuje się w swoją pracę. Wykupiłem tam jazdy dodatkowe, moi znajomi też zadowoleni.