aż dziwne że mojego pięknego miasteczka tu jeszcze nie ma...
Uczyłam się jeździć w OSK FALA, mój instruktor prowadzący (i ulubiony) - Marek.
Zdecydowanie polecam, atmosfera świetna, ceny bardzo nie odstają od konkurencji (40-45 zł za godzinę w zależności czy oplem czy toyotą). Całkowicie bezstresowo, z moim instruktorem jeździło się genialnie, od niego nauczyłam się najwięcej (mnóstwo praktycznych rad, nie tylko jak zdać egzamin) w porównaniu do innych z którymi jeździłam. Cztery godziny jazdy na Okęciu wystarczyły żeby zdać za drugim razem, między innymi dlatego że dość dokładnie zdążyłam poznać okolicę, najważniejsze i najtrudniejsze miejsca (na egzaminie pojechałam na to samo skrzyżowanie, na którym tego samego dnia byłam już dwa razy i skręcałam w tym samym kierunku :) )
co do samego ośrodka...
Przemiła obsługa - Arek, kierownik, jest bardzo sympatyczny i dba o klientów, kiedy została mi ostatnia godzina do wyjeżdżenia i byłam zapisana za parę dni - zadzwonił i zaproponował jazdę następnego dnia (w sobotę) żebym miała już skończony kurs i mogła zapisać się na egzamin.
Część teoretyczna (z Arkiem) - dla mnie trochę nużąca, ale przyznam że przepisy w większości poznałam wcześniej. Jeśli ktoś uczy się od zera, jak najbardziej można się wszystkiego nauczyć. Sala wykładowa (jedna) może nie za duża, ale dobrze "zaopatrzona" we wszystkie pomoce itp.
Część praktyczna - jak wcześniej napisałam, instruktor trafił mi się fantastyczny, moje wcześniejsze obawy że trafię na jakiegoś gbura okazały się kompletnie niesłuszne. Na temat innych nie mogę się zbyt wiele wypowiedzieć, bo jeździłam z nimi po 1-5 godzin. Samochody są nowe, w bardzo dobrym stanie. Instruktorzy punktualni, sympatyczni, nie ma mowy o jakimkolwiek stresowaniu w czasie jazdy. Kiedy po skończonej pierwszej jeździe mieliśmy umówić się na następne, zostałam bardzo mile zaskoczona, słyszałam przecież, że niektórzy w innych ośrodkach jeżdżą np. raz na tydzień albo dwa tygodnie. Usłyszałam od instruktora (pamiętam jak dziś...): "chciałbym żebyś jeździła jak najczęściej, 2-3 razy w tygodniu, dasz radę?" :)
Mój instruktor zawsze dzwonił do mnie kiedy miał się spóźnić, nawet parę minut, a czasem jeździliśmy dłużej niż to było przewidziane (bez żadnych tam dodatkowych kosztów). Kiedy spóźnił się ponad godzinę - umówiliśmy się pod moim domem. Czułam, że mu zależy na tym, żeby jak najlepiej wykonywać swoje obowiązki, nie na odwal się.
No i dzięki jego radom zdałam za drugim razem :D
Smutno mi trochę, że już skończyłam kurs i raczej nigdy nie pojeżdżę już sobie z instruktorem. Gorąco polecam ośrodek i dziękuję Markowi za wszystko :)