Witam serdecznie!
Jako, iż kiedyś już opisywałem swój problem, pozwolę sobie przypomnieć mój pierwszy temat na tym forum. Jeden problem, niedowład ręki lewej, jak nietrudno się domyślić, pozostał. Natomiast sytuacja od tamtego momentu się pozmieniała - zdałem egzamin na prawo jazdy kat. B kilka lat temu (oczywiście tak jak chciałem - na manual, jedynie lekarz uparł się na kod 40.11 – gałka na kierownicy) i od tego czasu sporo jeździłem (w tym miesiącu wskoczył mi 50 tysięczny kilometr moim autem, a jeździłem też wieloma innymi), nawet pracowałem jako kierowca samochodu dostawczego, i coraz bardziej pragnąłem mieć prawko na samochody ciężarowe.
Ostatnio jednak spotkałem na stacji kierowcę ze Szwecji - facet nie miał ręki od łokcia! I jeździł pięknym, wymarzonym zestawem na kat. D+E. Jako, iż nie mogłem powstrzymać swojej ciekawości, wdałem się z nim w pogawędkę i się dowiedziałem, że ów Pan jest niepełnosprawny od wczesnej młodości (wypadek motocyklowy) i po początkowym załamaniu, postanowił zrobić PJ kat. C żeby udowodnić sobie i bliskim "że jeszcze się do czegoś nadaje" i że jako również niepełnosprawny na pewno znam to uczucie. I miał rację.
Na zachodzie sytuacja jest diametralne różna, niż w Polsce - tutaj nawet niepełnosprawny kierowca osobówki to wybryk natury - za to w USA kierowcy niepełnosprawni za kierownicą zestawów to normalność, w UK bez ręki lata się automatem, a po Niemczech jeździ facet na wózku inwalidzkim (filmik z jego udziałem) z czymś na kształt RGH-II. Ci ludzie są dla mnie wzorem do naśladowania.
W związku z powyższym moje pytanie jest następujące - czy ja, osoba z niedowładem ręki lewej (porażenie splotu barkowego) ma jakiekolwiek szanse na zdobycie (legalnie!) prawa jazdy kategorii C(+E) w Polsce? Czy spotkaliście się kiedyś ze szkoleniem ON na jakąkolwiek inną kategorię, niż B?
Z góry dziękuję za wszelkie odpowiedzi i przepraszam za to, że tak się rozpisałem