Samodoszkalanie.

Wszystko co nie mieści się w powyższych kategoriach.

Moderatorzy: ella, klebek

Samodoszkalanie.

Postprzez Sławek_18 » wtorek 20 stycznia 2004, 20:28

Jak uwazacie mozna doszkalac sie samemu ? Wylapywac bledy i je korygowac ? W "ulotkach" SJS piszam, ze jest to nie mozliwe. Ale podczas traningu po po kilkunastu probach mozna wychwycic najleprzy przejazd, probe i dazyc do tego "idealu". Chodzi oczywiscie o omijanie przeszkod, wyprowadzanie/wprowadzanie samochodu w poslizg. Pewne jest to, ze na specjalnie przygotowanym torze sa leprze warunki, ale znow nie jest tragicznie

Sadze, ze jest to mozliwe.

BTW Admini czy nie uwazacie, ze fajnie by bylo sie spodkac na takim torze w szkole doskonalenia jazdy ? ? ? Bylo bardzo fajnie spodkac sie i doszkolic swoje umiejetnosci w profesjonalnej szkole doskonalenia jazdy (uu jest klopot bo trzeba miec wlasne samochodu ) www.sjs.pl
******************
Prawo Jazdy na C uzyskane: 20-10-04
Ilość egzaminów: sztuk 1
Prawo jazdy na B uzyskane: 08-02-02
Ilość egzaminów: sztuk 1
Prawo Jazdy na C-E uzyskane: 23.04.2008
Ilość egzaminów: sztuk 3
Avatar użytkownika
Sławek_18
 
Posty: 2817
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 15:51
Lokalizacja: Kraków

Postprzez Łakom » środa 21 stycznia 2004, 01:31

hmm nie wiem dokładnie ale wydaje mi sie ze nie mozna sie szkodlic samemu, dlatego że nie wiesz jak powinnien wygladać taki manewr proawidłowo i nie wiesz jakie popełniasz błędy, a jeżeli nauczysz sie na błędach to tak juz pozostanie..... jeżeli chodzi o wpadnięcie w poślizg to nawet jak masz plac na ktorym mozesz to manewrować musisz wziąść pod uwage kąt nachylenia drogi na zakręcie ( każdy zakręt jest pod pewnym stopniu pochylony, ) a plac niestety jest głatki, więc uczenie sie wychodzenia z poślizu zda sie na nic, druga sprawa dotyczy obciązenia auta, w zalezności ile osób w nim jest i jaki jest w nim ładunek tor poślizgu będzie zawsze inny..... doszkolic sie można np. w slalomie i tam utrzymawac optymalną prędkość i wtedy dążyć do ideału, ( ale zima ma to do siebie ze po przejechaniu pare razy takiego slalomu tor jazdy jest już tak wyślizgany że trzeba jeździć coraz wolniej :( Co do poślizgu to jest jedna zasada, jezli masz auto na tylni napęd nie mozesz manewrować gazem, inaczej spawa sie tyczy z przednim napędem, wtedy musisz próbowac ustawić kierunek jazdy w lini prostej wciskająć gaz do oporu....... a co najważniejsze nigdy nie hamowac, czasmi też można próbowac wyprowadzić auto bez gazu i hamulca tylko "kontrowac" samą kierownicą...
Co do tego spotkania to chyab wiecie ze ja juz czekam drugi rak na zlot formowców :D:D:D a tak na serio to jeżeli admini zasponsorują nam to szkolenie to będę tam pierwszy :D
Sławek jak to kłopot wziąść od ojca omege i powiedziec mu ze masz darmowe szkolenie :D
czasmi chciało by sie modlić o istnienie boga
Avatar użytkownika
Łakom
 
Posty: 541
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 22:04
Lokalizacja: bełchatów

Re: Samodoszkalanie.

Postprzez mostom » środa 21 stycznia 2004, 11:59

Sławek_18 napisał(a):Jak uwazacie mozna doszkalac sie samemu ? Wylapywac bledy i je korygowac ? W "ulotkach" SJS piszam, ze jest to nie mozliwe. Ale podczas traningu po po kilkunastu probach mozna wychwycic najleprzy przejazd, probe i dazyc do tego "idealu". Chodzi oczywiscie o omijanie przeszkod, wyprowadzanie/wprowadzanie samochodu w poslizg. Pewne jest to, ze na specjalnie przygotowanym torze sa leprze warunki, ale znow nie jest tragicznie

Prowadzę już od jakiegoś czasu kącik motoryzacyjny - kilka razy robiliśmy sobie zloty (w lecie, zimie) - przyjeżdżały samochody z całej Polski.
Zdjęcie z takiego zlotu zrobione na lotnisku wojskowym.

Obrazek

I powiem wam, że na prawdę dużo można było z takich zlotów wyciągnąć - ćwiczyliśmy sobie jazdy na śniegu i na zwykłej nawierzchni, poślizgi, wychodzenia z nich, slalomy itp. Robiąc takie kontrolowane poślizgi swoim samochodem wyczuwa się jak pojazd zachowuje się w danej sytuacji - nie mówię, że człowiek się wszystkiego nauczy - ale jest to na prawdę niezła sprawa. Czasami kierowca nie zdaje sobie sprawy co może go spotkać na śliskiej nawierzchni, że taki samochód waży koło tony i zatrzymanie go jest bardzo ciężkie i co się dzieje przy skręcie ze zbyt duż prędkością - jeżeli takie ćwiczenia nie nauczą kogoś wychodzić n.p. z poślizgów to przynajmniej uświadomią jak ciężko jest zapanować nad samochodem w trudnych warunkach.
mostom
Avatar użytkownika
mostom
 
Posty: 234
Dołączył(a): piątek 21 listopada 2003, 08:57
Lokalizacja: Szczecin

Postprzez Sławek_18 » środa 21 stycznia 2004, 19:07

moston prawde powie :) Ja podczas jazdy pierwszy raz warunkach zimowych podczas (delikatnego) uslizgu przeddnich kol mialem ciarki na plecach, wiedzialem co zrobic zkontrowac kierownica i ujac gazu, juz po kilku "wpadkach" minelo mi te "przerazenie".


Łakom przesadzasz z tymi obciazeniami, w tej profesjonalnej szkole jeździ sie samemu (chyba :P )masz "łoki-toki" :D . Z ta nawierzchnia oczywiscie sie zgadza, ale to chodzi o samo wyczowanie samochodu, byc gotowy do kontrowania samochodu.
******************
Prawo Jazdy na C uzyskane: 20-10-04
Ilość egzaminów: sztuk 1
Prawo jazdy na B uzyskane: 08-02-02
Ilość egzaminów: sztuk 1
Prawo Jazdy na C-E uzyskane: 23.04.2008
Ilość egzaminów: sztuk 3
Avatar użytkownika
Sławek_18
 
Posty: 2817
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 15:51
Lokalizacja: Kraków


Powrót do Luźna gadka

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 57 gości