HI FI

[Cyryl8]

widzę, że w sprawie winyli, mimo że miałem kiedyś sporą kolekcję jak na tamte czasy, zatrzymałem się w epoce kamienia skrobanego.

[ks-rider]

widzę, że w sprawie winyli, mimo że miałem kiedyś sporą kolekcję jak na tamte czasy, zatrzymałem się w epoce kamienia skrobanego.

Cyryl,

spoko, mi tez wydawalo sie, ze cos wiem, ale po pewnych filmikach na YT doszedlem do wniosku, ze nie wiem nic !

Technika poszla naprawde do przodu, ale, to co kiedys bylo zajefajne, jest i dzisiaj zajefajne, ale kosztowac kosztowalo znacznie wiecej niz dzis !

[Cyryl8]

tylko tyle, że dzisiaj mnie już to tak nie interesuje jak kiedyś.

to co kiedyś było niewiarygodną jakością, dzisiaj jest dość przeciętnym standardem.

internet daje niesamowite możliwości, dostęp do muzyki o jakiej kiedyś nie myślałem, istnieje, a jakość, jest dla mnie wystarczająca.

[ks-rider]

Mnie jak na razie ta internetowa muzyka nie wciaga, czyba, ze kumpel wgra mi ja na pliki !

Zona ma spotify, moez zaczne cos od niej na mini dysk przegrywacalbo zrobic liste i od razu na CDRW

Na dzien dzisiejszy zroilem blad, bo kupilem nowy telefon Redmi 10 a trzeba mi bylo kupic Redmi 8 Pro. W nim bowiem mozna wlozyc dodatkowa karte pamieci, np 512 GB i wstawic na nia cala muze jaka sie posiada. Planuje uzyc jako zrodlo muzyli w SL'u

[Cyryl8]

Ja mam telefon z dużą pamięcią.
Oczywiście pełen MS Office.
Oprócz audiobooków muszę mieć wszystkie prezentacje na szkolenia.
Czasem zdarza się, że zaczynając zajęcia odpalasz laptop, a tam aktualizuje się Windows i wtedy z telefonu wiem co mówić.
Dodatkowo w telefonie mam rysunki, foto i filmiki, które wykorzystuję podczas szkolenia z jazdy.
Tabelka a określeniami po rosyjsku i literówka oraz trochę pojęć w języku migowym (PJM).
Do tego planowanie, rozliczanie itp.
Dodatkowo nawigacja offline, dość przydatna w czasie spacerów, wycieczek rowerowych po lasach gdzie nie ma zasięgu.
Mapa Państwowych Zasobów Leśnych, park4night (miejsca na dziko, punkty obsługi kamperow w całej Europie), ACSI katalog kempingów gdzie dzięki karcie mam zniżkę.

Dla mnie telefon to dość ważne narzędzie.

[ks-rider]

Ja mam telefon z dużą pamięcią.
Oczywiście pełen MS Office.
Oprócz audiobooków muszę mieć wszystkie prezentacje na szkolenia.
Czasem zdarza się, że zaczynając zajęcia odpalasz laptop, a tam aktualizuje się Windows i wtedy z telefonu wiem co mówić.
Dodatkowo w telefonie mam rysunki, foto i filmiki, które wykorzystuję podczas szkolenia z jazdy.
Tabelka a określeniami po rosyjsku i literówka oraz trochę pojęć w języku migowym (PJM).
Do tego planowanie, rozliczanie itp.
Dodatkowo nawigacja offline, dość przydatna w czasie spacerów, wycieczek rowerowych po lasach gdzie nie ma zasięgu.
Mapa Państwowych Zasobów Leśnych, park4night (miejsca na dziko, punkty obsługi kamperow w całej Europie), ACSI katalog kempingów gdzie dzięki karcie mam zniżkę.

Dla mnie telefon to dość ważne narzędzie.

Do wszelkiego rodzaju prezentacji to moim zdaniem lepszy bylby twardy dysk ktory podlaczyl bym do LapTop'a

Muza w Telefonie OK !

[Cyryl8]

każdy laptop na Windowsie może zatrzymać się na aktualizację, doświadczyłem tego parę razy, więc awaryjnie mam w telefonie, który pracując na androidzie nie ma takich przypadłości, o ile jest naładowany.

natomiast muzykę rzadko lub bardzo rzadko słucham na telefonie.
gdy jadę autem, gdy chodzę na spacerach słucham audiobooków, ale na zwykłym głośniku (początkowo słuchałem na słuchawkach), aby odgłosy pojazdu, ruchu czy przyrody do mnie docierały.

[Blacksmith]

Redmi 8 Pro

Akurat mam więc jakbyś podjechał do Monachium to byśmy mogli się zamienić bo ja większej pamięci nie potrzebuje

Ale telefon też o dziwo jakiś pancerny bo już tyle razy spadł mi na beton czy coś i też z wysoka (w Polsce u siebie mam do mieszkania długie kręte schody) , raz mi spadł 2 piętra niżej i ekran cały.

A kiedyś miałem Nokię Lumię i raz tylko raz mi spadła, ze stołu (wysokość około 50 cm) na podłogę i cały ekran zniszczony.

[Cyryl8]

ja miałem wiele telefonów komórkowych począwszy od takiej na zdjęciu (dostawałem tylko na podróże), wiele mi upadało, ale najodporniejsze były Samsungi.

[Blacksmith]

Swoją pierwszą komórkę miałem dosyć późno bo był to wtedy dość drogi interes dla młodego a z majętnego domu nie byłem. Nokia 5510. Trochę w sumie kiczowata była, no ale jak to wtedy cieszyło. Miało się wrażenie, że ma się coś mistycznego. W szkole pamiętam jak jeden z kolegów pojawił się z telefonem komórkowym wyposażonym w aparat (to było w tamtym momencie COŚ!) to nie mógł się od ludzi odgonić, każdy chciał cyknąć zdjęcie. Ech, gdzie podziała się ta radocha z młodości z różnych nabytków.

[Cyryl8]

Mnie owa komórka wcale nie cieszyła.
Bez niej dawałem radę w pracy dość swobodnie.
Takie telefony były dwa w firmie i dostawaliśmy na ważne wyjazdy.
W walizeczce jak dzisiaj laptop, tylko grubsza i cięższa, telefon kosztował kupę kasy i strach było go zostawiać w aucie. Załatwianie czegoś, zakupy w sklepie z tym bagażem było przekleństwem.

[Blacksmith]

No nie dziwie się. Tą komórkę co dałeś zdjęcie to wcale by mnie nie cieszyło ze sobą nosić. No ale po komórce widać, że to były same początki.

A że człowiek sobie radził bez komórki to wiadomo. Tak z dzisiejszej perspektywy to dostrzegam w tych czasach jeszcze bez komórek swoiste pozytywy. Wakacje dzieciństwa i wczesnej młodości spędzałem w domku pośród lasów w Borach Tucholskich. Na kartę telefoniczną musiałem sobie u dziadków zapracować. I też aby gdzieś zadzwonić musiałem rowerem jechać jakieś 8km do najbliższej wioski, która oferowała budke telefoniczną zlokalizowaną na zewnątrz. Nierzadko zastawało sie ucięty kabel i nici z dzwonienia, trzeba było odczekać aż naprawią. Ale jaka radość jak już udało się dodzwonić do rodziców czy drugich dziadków. Miało to w sobie jakąś "magię".
No i wtedy jak komórki były drogim interesem to jak się do kogoś dzwoniło albo ktoś do nas to raczej w konkretnych sprawach. I tak osobiście lubiłem. Dzisiaj ludzie czesto dzwonią i gadanina często o niczym. Mam kolegę TiRowca, który w trasie z nudów dzwoni i gadał by godzinami gdybym nie wymyślał wymówek aby zakończyć rozmowę. Dla niego w TiRze to wiem, że fajnie takie rozmowy aby czas zlatywał i się nie przykrzyło, ale dla mnie średnio fajne gdy jestem w pracy czy na wolnym w domu i mam co robić.

[Cyryl8]

ja to widziałem inaczej:
jedziesz do np. Niemiec, kupujesz kartę do telefonów za 10 marek - automatów w budkach, jedziesz się rozładować.
nie ma GPS, nie ma planów miast, masz tylko atlas Niemiec i innych krajów.
dojeżdżasz do miasta, wjeżdżasz na pierwszą stację benzynową, bierzesz ze stojaka plan miast, nie stać Cię na kupno i odrysowujesz gdzie masz jechać.
jedziesz, rozładowujesz się, wyjeżdżasz z fabryki i dzwonisz z budki do firmy, że już po wszystkim.
w tamtych czasach bardzo mało było zezwoleń, więc powrót na pusto nie wchodził w grę. stałeś w aucie i co dziennie rano dzwoniłeś do firmy za ładunkiem powrotnym.
w przypadku firmy w której pracowałem ładunek znajdywali w ciągu dnia, rzadko dwóch, ale widziałem kolegów z innych firm koczujących dwa tygodnie, czasem wspomagałem ich jedzeniem.
gdy dojechałeś (bez planu jak poprzednio), załadowałeś się na powrót i ponownie dzwoniłeś do firmy.

następny kontakt po dojechaniu do granicy, bo tam czasami stało się dwa dni.
i kolejny kontakt po wyjeździe z granicy, ale to już z naszej krajowej budki.

ja tam nie widziałem w tym nic z magii.

[ks-rider]

Cale zycie jezdzilem z mapa idzis sie dziwie qufa, jak ja wogole gdziekolwiek dojezdzalem i znajdowalem? Musze sie przyznac, ze ja sie jednak, do tego GPS'u przyzwyczailem !

[Cyryl8]

ja do dzisiaj mam mapę Niemiec w głowie, pamiętam numery autostrad, czasem kilometry na których są rozjazdy i parkingi.