Radhezz napisał(a):...A Ukraińcy, czemu się zgadzają na takie warunki? Bo nie mają chyba specjalnie wyjścia, gdzie by u nas nie poszli to są wykorzystywani, dlatego, że nie znają przepisów, języka, swoich praw...
jeszcze trzeba dodać, że część z nich (i to nie mała) nie ma umiejętności.
gdy zjawia się kierowca z Ukrainy do pracy, to Ty jako pracodawca nie wiesz, czy rzeczywiście masz do czynienia z kierowcą, czy z tylko właścicielem prawa jazdy.
dla wielu firm (dobrych, średnich) weryfikujemy umiejętności takich kierowców.
najlepszym przykładem niech będzie Ukrainiec, który przyjechał do Polski aby pracować jako kierowca autobusu w komunikacji miejskiej.
ponieważ jak sam przyznał prawo jazdy na kat. B kupił u siebie za 400$, a ponieważ w tej samej cenie było prawo jazdy z wszystkim kategoriami, więc zakupił komplet.
jednak miał na tyle rozumu, że zdając sobie sprawę o swoim całkowitym braku umiejętności, wykupił dużo godzin, aby nauczyć się jeździć.
czyli wydał to co zaoszczędził pomijając kurs.
nie każdy z kierowców decyduje się na takie rozwiązanie, czy to z braku wyobraźni, czy z braku pieniędzy.
w komunikacji miejskiej od razu to wyjdzie, bo pierwsze dni kierowca jeździ z tak zwanym patronem.
jednak gdy trafi do "dziadtransa", to nawet przy minimalnych umiejętnościach pojedzie.
później zdarzają się takie rzeczy:
"17 maja 2018 roku przy ulicy Sanockiej we Wrocławiu. 43-letnia kobieta zginęła na miejscu, a dziecko w ciężkim stanie trafiło do szpitala. Jego stan jest ciężki - nadal walczy o życie. 58-letni kierowca autokaru usłyszał dziś zarzuty. Jak się okazuje, nie miał prawa jazdy z uprawnieniami do prowadzenia autobusów"https://gazetawroclawska.pl/smiertelny- ... r/13190018nie wiem czy doczytałeś "autokaru", ten gość woził wycieczki po Polsce.
to że nie zauważył rowerzystki jadącej ścieżką rowerową wzdłuż jezdni po której jechał - zdarza się,
to że uderzył ją bokiem autobusu, też może się zdarzyć, choć już nie powinno,
ale on ciągnął ją jeszcze 30m pod autobusem.
jaki pracodawca (średni, a nawet słaby) przyjąłby do pracy do przewozów pasażerskich osobę bez uprawnień?
tylko "dziadtrans".
u jakiego przewoźnika osoba bez uprawnień znalazłaby zatrudnienie przy przewozie pasażerskim?
tylko w "dziadtrans".
Radhezz napisał(a):...A jak taki dziad się utrzymuje na rynku? Przebiegłością, oszukaństwem, wykorzystując sytuację...
tego właśnie nie rozumiem.
gdyby był taki okres, gdzie na rynku pracy byłby nadmiar kierowców i to oni szukaliby pracy, to zgodzę się,
ale dzisiaj w Polsce ocenia się, że brakuje około 100 tysięcy kierowców -
https://www.money.pl/gospodarka/brakuje ... 7937a.htmlwięc wybierając "dziadtransa" kierowcy robią to z braku wiedzy, umiejętności (bo żadna porządna firma nie zatrudniłaby go), czy nawet (jak pokazałem) z braku uprawnień.
i dzięki stałemu dopływowi takich pracowników egzystują "dziadtransy".