Myślę, że pozwoliłeś sobie na mocną nadinterpretację. Ja sugeruję, że powszechny dostęp do broni wcale może nie poprawić bezpieczeństwa, a może być odwrotny skutek (potwierdzają to badania). Ty odbijasz piłeczkę i sugerujesz w takim razie, żeby zakazać wszystkiego co jest w jakimś stopniu niebezpieczne. Czyli "Mamo, mamo, pani zabrała Jasiowi nóż, to czemu nie zabierze Małgosi łyżki. Przecież może sobie oko wybić". Wszystko w jakimś stopniu może stanowić zagrożenie. Rozróżnienie jest takie, że jedne rzeczy bardziej, inne mniej.Blacksmith napisał(a):gumik napisał(a):Tyle tylko, że to by poważnie utrudniło życie sporej grupie ludzi.
No i teraz zobacz, abyś mnie zrozumiał... Twoje negatywne podejście w temacie broni dotyczy głównie bezpieczeństwa. Że bezpieczeństwo PONAD WSZYSTKO. A więc powiedzmy, że ja też na to głównie patrzę.... To co mnie wtedy obchodzi, że ludzie w wieku 18-23 lat nie będą posiadać PJ i to im coś utrudni?... skoro ta niedogodność dla nich sprawi (to na czym m.in. Tobie zależy)- sporo większe bezpieczeństwo dla społeczeństwa? Przecież na tym głównie nam zależy prawda? Oni sobie jakoś poradzą, są rowery, są taksówki, jest komunikacja miejska, itd. A ile mniej ofiar będzie.
Widać tutaj dużą nielogiczność w poglądzie.
Na pewno spora grupa ludzi jest zagrożona napaścią fizyczną. Wielu otrzymuje jakieś groźby, wielu ma zatargi, długi, itd. Im trudny dostęp do broni zapewne też utrudnia życie.
Poza tym, czy największa ilość wypadków w grupie wiekowej 18-23 jest spowodowana samym wiekiem, czy może tym, że w tej grupie liczba najświeższych kierowców jest siłą rzeczy największa. Czy przesunięcie poprzeczki wyżej coś poprawi? Czy są dane na ten temat?
gumik napisał(a):Chciałem zobrazować jak słaby to jest argument.
Jednak myślę, że nie słaby. Bo idąc tym tokiem rozumowania mogę powiedzieć tak (i zgodnie z prawdą)... Ja nie znoszę wódki, nie piję jej i jestem za tym aby była zakazana. Po wódce ludziom odbija i stają się często agresywni. To jest fakt bezsprzeczny. Czuję się niebezpiecznie idąc wieczorem ulicami w piątki i soboty. Nie jeden zaczepiał mnie po wódce. Dlaczego wódka jest dostępna i mam czuć się zagrożony? Dlaczego w tym wypadku wolność wynosi się ponad bezpieczeństwo, a w wypadku broni palnej na odwrót?
Podobnie jak wyżej. Są różne zagrożenia płynące z różnych rzeczy (wódka, broń). Ale świat nie jest czarno-biały. Nie jest tak, że coś jest albo całkiem złe, albo całkiem dobre. Jednak (jak wyżej) skoro badania pokazują, że powszechny dostęp do broni mógłby pogorszyć bezpieczeństwo, to za bardzo nie ma sensu tego robić.
Twoje przekonanie nic do dyskusji nie wnosi. Liczą się dane i liczby. Jak bardzo zakaz alkoholu wpłynął by na bezpieczeństwo w kraju?Ogrom przestępstw, zabójstw, przemocy domowej, itd, itp. jest popełnianych pod wpływem alkoholu (i tu chyba nie zaprzeczysz), to dlaczego do pioruna jasnego alkohol nie jest zakazany? Jestem przekonany, że mimo wszystko gdyby zakazać alkoholu i dać obywatelom broń to statystyki przemocy spadłyby potężnie w porównaniu do stanu obecnej rzeczywistości.