Czy wyjeżdżone 40 godzin to wstyd?

Wszystko co nie mieści się w powyższych kategoriach.

Moderatorzy: ella, klebek

Czy wyjeżdżone 40 godzin to wstyd?

Postprzez kimika » piątek 23 lutego 2018, 13:33

Mam wyjeżdżone 40 godzin i wg mojej instruktorki, jeszcze mi brakuje, aby zdać egzamin wewnętrzny. Pierwsza lekcja, to był mój pierwszy kontak z samochodem.
Dac sobie spokój?
kimika
 
Posty: 20
Dołączył(a): piątek 23 lutego 2018, 13:27

Re: Czy wyjeżdżone 40 godzin to wstyd?

Postprzez szerszon » środa 28 lutego 2018, 00:05

Absolutnie nie. Ludzie są różni i w różnym tempie sie uczą. Jeden załapie w 30 a drugi w w 60. Później się to wyrównuje.
Można spróbować pojeździć z innym instruktorem.
szerszon
 
Posty: 16316
Dołączył(a): sobota 11 lipca 2009, 15:03

Re: Czy wyjeżdżone 40 godzin to wstyd?

Postprzez Cyryl » środa 28 lutego 2018, 08:23

we współczesnym świecie przyjęło się, że człowiek jest zerojedynkowy, a tak nie jest.
to jest wygodne dla ludzi o małych ambicjach i też bardzo krzywdzące dla mniej zdolnych, ale ambitnych.
jeżeli popełnisz w szkole parę błędów ortograficznych, dostajesz papier (dysortografia) i zwalnia to od wszelkiej pracy nad sobą.
dzisiaj mamy dysgrafię, dysleksję, dyskalkulię itp.
ja czekam aż dojdzie do sytuacji w której uczeń uderzy nauczyciela i wyciągnie zaświadczenie o dyskulturze. może to w końcu otrzeźwi.

moim zdaniem 90% ludzi jest zdolnych do różnych rzeczy, natomiast stopień opanowania zależy od włożonej pracy.
najlepszym przykładem są świetlicowi pingpongiści potrafiący grać tylko forhendem.
i tu mamy dwa odmienne zachowania:
- jedni ustawiają się tak, aby tylko i wyłącznie odbijać forhendem, unikając bekhendu,
- inni (niestety jest ich mniej), tak długo tłuką tylko bekhendem, aż stają się obustronni.

ogólnie rzecz biorąc jeżeli mamy problem mamy dwa wyjścia:
1. unikać tego problemu,
2. włożyć tyle pracy, aby problem przestał być problemem.

a przecież jednemu wystarczy 20h jazdy, drugiemu 40h, a innemu 80h.
ale to nie znaczy, że ten potrzebujący więcej nauki finalnie będzie gorzej jeździł.
to że wyjeździłeś 40h i jeszcze zadawalających efektów nie widać - nie ma znaczenia.
będziesz rozliczany (na egzaminie i co ważniejsze - później na drodze) nie z tego ile potrzebowałeś czasu, aby nauczyć się jeździć, ale jak jeździsz.


i tutaj najważniejsze w pracy instruktora jest to, że może on pomóc uczącemu się w takim stopniu, w jakim sam uczący się jest gotowy jest włożyć w to swoją pracę.
w swoje pracy wolę kursantów mniej zdolnych, ale gotowych do ciężkiej pracy, niż zdolniejszych, ale bez ambicji.
Cyryl
 
Posty: 2495
Dołączył(a): niedziela 01 stycznia 2017, 19:54
Lokalizacja: Wrocław

Re: Czy wyjeżdżone 40 godzin to wstyd?

Postprzez kimika » środa 28 lutego 2018, 16:29

Po prostu czuje, że ja i mój instruktor jesteśmy wypaleni. Młoda tez nie jestem - 37 lat. I to już tak szybko nie wchodzi, jak w wieku 20 lat. Nigdy mnie nie chwali, nie robi podsumowania. Jest w porządku, ale jakoś od jakiegoś czasu nic nie idzie do przodu. On zna moje błędy, ja czasem tez boje sie o cos go zapytać, bo dla niego to oczywiste,
kimika
 
Posty: 20
Dołączył(a): piątek 23 lutego 2018, 13:27

Re: Czy wyjeżdżone 40 godzin to wstyd?

Postprzez kimika » środa 28 lutego 2018, 16:30

Chodzi o instruktora, literówka w temacie - wyjaśniam, bo brzmi nielogicznie:)
kimika
 
Posty: 20
Dołączył(a): piątek 23 lutego 2018, 13:27

Re: Czy wyjeżdżone 40 godzin to wstyd?

Postprzez spokoloko » czwartek 01 marca 2018, 17:44

Proponuje pojeździć z kimś innym. Czasem przerwa od siebie dobrze robi.
spokoloko
 
Posty: 14
Dołączył(a): wtorek 05 grudnia 2017, 20:10

Re: Czy wyjeżdżone 40 godzin to wstyd?

Postprzez gumik » czwartek 01 marca 2018, 20:51

Skoro czujesz, że instruktor nie jest dla Ciebie odpowiedni, to zawsze istnieje możliwość zmiany. Jesteś klientem, ty decydujesz. Tak samo kupujesz kurs w szkole jazdy jak i bułkę w piekarni. Jak Ci nie smakuje grahamka, to kupujesz kajzerkę.
"Krótki prawy zjazdowy" ;-) -> http://www.forum.prawojazdy.com.pl/viewtopic.php?f=3&t=35676&p=408094&hilit=kr%C3%B3tki#p408094
gumik
 
Posty: 3457
Dołączył(a): czwartek 15 września 2016, 18:14

Re: Czy wyjeżdżone 40 godzin to wstyd?

Postprzez szerszon » czwartek 01 marca 2018, 21:45

kimika napisał(a):Po prostu czuje, że ja i mój instruktor jesteśmy wypaleni. Młoda tez nie jestem - 37 lat. I to już tak szybko nie wchodzi, jak w wieku 20 lat. Nigdy mnie nie chwali, nie robi podsumowania. Jest w porządku, ale jakoś od jakiegoś czasu nic nie idzie do przodu. On zna moje błędy, ja czasem tez boje sie o cos go zapytać, bo dla niego to oczywiste,
Do zmiany. Pytać się trzeba, nawet po x razy.
szerszon
 
Posty: 16316
Dołączył(a): sobota 11 lipca 2009, 15:03

Re: Czy wyjeżdżone 40 godzin to wstyd?

Postprzez Cyryl » piątek 02 marca 2018, 06:07

gumik napisał(a):...Tak samo kupujesz kurs w szkole jazdy jak i bułkę w piekarni. Jak Ci nie smakuje grahamka, to kupujesz kajzerkę.


może nie tak, kurs jest nie jak bułka, ale lekarstwo: nie ma smakować - ma dać efekty.

jeżeli szukasz smaku, to we Wrocławiu masz OSK o fajnym, przyjemnym uczeniu, ale zdawalności 17%, a masz takie gdzie szkolenie jest ciężkie, ale zdawalność zdecydowanie wyższa.

jak słyszę o bezstresowych kursach, to jest wesołe.
nauka jazdy jest ciężką pracą polegającą na popełnianiu błędów i wyciąganiu z niech wniosków.
jeżeli uczący się pyta mnie po pierwszych jazdach:
- jak mi poszło?
odpowiadam:
- znakomicie, na razie popełnia Pan/Pani błędy koncertowo, ale jakie wnioski i jakim czasie Pan/Pani z tego wyciągnie, to dopiero zobaczymy.

popełnianie błędów jest bardzo stresujące i wkurzające, ale inaczej się nie da, jeżeli chce się coś osiągnąć.
uczący się i instruktor nie muszą się kochać, czy lubić, ale muszą zdawać sobie, że mają ten sam cel i z równym zaangażowaniem do niego dążyć.

kursantom oczekującym efektów tu i teraz przypominam, że w średniowiecznej Japonii adept sztuki strzelania z łuku szedł w termin do mistrza. tam oprócz sprzątania, usługiwania i wykonywania drobnych prac na rzecz mistrza uczył się napinania łuku przez 3 lata.
i dopiero wtedy dostawał strzałę.

jeżeli stanęłaś w miejscu i postępów nie widać, to masz parę wyjść:
1. możesz zmienić instruktora.
to rozwiązanie ma zaletę taką, że nowy może dać świeższe podejście, ale on musi zrobić remanent, czyli zdiagnozować co zostało zrobione, a co nie, a Ciebie będzie to kosztowało około 1-3h.
2. możesz sobie zrobić przerwę na tydzień, dwa. może to dać efekt, ale nie musi.
3. możesz zwiększyć intensywność jazd, jeżeli jesteś zdeterminowana i masz mocną motywację.
Cyryl
 
Posty: 2495
Dołączył(a): niedziela 01 stycznia 2017, 19:54
Lokalizacja: Wrocław

Re: Czy wyjeżdżone 40 godzin to wstyd?

Postprzez franciszek20 » wtorek 06 marca 2018, 17:20

tylko tracisz czas z tym instruktorem ...
on musi miec do Ciebie cierpliwosc a Ty pytac pyta i pytac ...
jesli jest Ci wstyd zmien szkole i juz ...
masz sie czuc komfortowo - placisz wymagasz
franciszek20
 
Posty: 1
Dołączył(a): wtorek 06 marca 2018, 11:56

Re: Czy wyjeżdżone 40 godzin to wstyd?

Postprzez SnowRider » czwartek 08 marca 2018, 20:50

franciszek20 napisał(a):tylko tracisz czas z tym instruktorem ...
on musi miec do Ciebie cierpliwosc a Ty pytac pyta i pytac ...
jesli jest Ci wstyd zmien szkole i juz ...
masz sie czuc komfortowo - placisz wymagasz

Dokładnie, jesteś klientem dlatego możesz wymagać. Oni mają Cię nauczyć jeździć, a nie do tego zniechęcić
SnowRider
 
Posty: 10
Dołączył(a): wtorek 30 stycznia 2018, 20:39

Re: Czy wyjeżdżone 40 godzin to wstyd?

Postprzez kimika » sobota 10 marca 2018, 13:11

Przyzwyczaiłam sie do niego.
Boję sie , że mi sie trafi potem gorszy.
Jestem starsza kobieta, niedługo 40 lat. Mam problemy z tym okropnym gaśnięciem sprzęgła. Niby wiem, jak to działa i musi ruszyć i dopiero, ale czasem zapominam i gaśnie w sytuacjach na równorzędnym, gdy obserwuję na włączonym silniku czy można już jechać.
kimika
 
Posty: 20
Dołączył(a): piątek 23 lutego 2018, 13:27

Re: Czy wyjeżdżone 40 godzin to wstyd?

Postprzez Blacksmith » niedziela 11 marca 2018, 15:37

Ja wyjeździłem 50h. Nie to, że po 30h mi nie szło, tylko po prostu chciałem więcej praktyki i doświadczenia. A to, że po bodajże 400 bezbłędnych próbach na łuku w OSK na egzaminie raz łuk oblałem to już inna historia.
Avatar użytkownika
Blacksmith
 
Posty: 2050
Dołączył(a): środa 23 marca 2016, 15:54
Lokalizacja: Elbląg/München, w przyszłości Texas

Re: Czy wyjeżdżone 40 godzin to wstyd?

Postprzez ks-rider » niedziela 11 marca 2018, 21:28

Moja ostatnia kursantka zdala po 114 godzinach.

:wink:
ks-rider
 
Posty: 3786
Dołączył(a): sobota 19 grudnia 2009, 21:47

Re: Czy wyjeżdżone 40 godzin to wstyd?

Postprzez arnold30 » środa 14 marca 2018, 16:34

Każda osoba potrzebuje indywidualnego podejścia w dziedzinie prowadzenia pojazdów. Jedni są urodzonymi kierowcami, inny maja z tym problemy.
arnold30
 
Posty: 1
Dołączył(a): środa 14 marca 2018, 16:32

Następna strona

Powrót do Luźna gadka

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 35 gości