uPoRD napisał(a):Art. 117.
2. Ośrodek może wykonywać inne zadania z zakresu bezpieczeństwa ruchu drogowego.
3. Ośrodek może wykonywać działalność gospodarczą, której wyniki będą przeznaczane na działalność, o której mowa w ust. 1 i 2.
Nie dość, że trzepią kasę (ustawowo mają do tego prawo i szeroką autonomię - patrz wyżej), to jeszcze od przyszłego roku będzie im sprzyjała koniunktura, bo wchodzi przepis o okresie próbnym (kursy dokształcający) oraz zmienia się polityka kursów reedukacyjnych (dawniej kurs odejmujący max. 6 punktów przed przekroczeniem 24).
UoKP napisał(a):Art. 93. 1. Kurs dokształcający w zakresie bezpieczeństwa ruchu drogowego, o którym mowa w art. 91 ust. 2 pkt 1 lit. a, prowadzi wojewódzki ośrodek ruchu drogowego.
2. Kurs dokształcający w zakresie bezpieczeństwa ruchu drogowego jest prowadzony w formie zajęć o charakterze teoretycznym, trwających 2 godziny, i obejmuje w szczególności przedstawienie:
1) czynników mających wpływ na bezpieczeństwo ruchu drogowego;
2) problematyki wypadków drogowych;
3) psychologicznych aspektów kierowania pojazdem i uczestnictwa w ruchu drogowym.
Dwie godziny
A ile to będzie kosztować?
wysokość opłaty za kurs dokształcający w zakresie bezpieczeństwa ruchu drogowego, przy czym jej wysokość nie może przekroczyć 100 zł;
Więc kto im zabroni równych 100 zł jak WoRD są monopolem na skalę województwa? Śmiechu warte. Załóżmy pełna sala, 20 słuchaczy i 2h wykładu - razem daje 2000zł czyli 1000zł na godzinę.
Jednak największe "lody" będą kręcone na kursach reedukacyjnych. Obecnie po przekroczeniu 24 pkt. kierowcę czeka egzamin, który kosztuje dla kat. B do 200 zł. tymczasem...
wysokość opłaty za kurs (reedukacyjny - przyp. LeszkoII), o którym mowa w art. 99 ust. 1 pkt 4, przy czym jej wysokość nie może przekroczyć 500 zł;
Tyle w zasadzie, równe 500, kosztowało odjęcie punktów z ewidencji punktów karnych, więc dlaczego miałoby się coś obniżyć z ceną?
Monopol. Przy czym.... żeby nie było rozboju w biały dzień....:
Wojewódzkie ośrodki ruchu drogowego przekazują 1,5% opłaty za przeprowadzenie części teoretycznej egzaminu państwowego do budżetu państwa.
Sami sobie odpowiedzcie na pytanie: co jest lepsze dla b.r.d., gdy ktoś przekroczy 24 pkt-y - i obligatoryjnie czego go ponowny egzamin weryfikujący kwalifikacje czy wydanie przez kierowcę 500 zł i spanie na wykładzie? Pomijam koszty badań psychologicznych, bo tutaj kasa leci innym rynsztokiem.
Jeżeli gdzieś się machnąłem - sprostujcie mnie.