Witam,
Mam nadzieję na konstruktywne podpowiedzi. A oto moja sytuacja:
W roku 1996 zdałam egzamin na prawo jazdy kategorii B w Polsce. Nie miałam żadnego wypadku, nie odebrano mi praw do prowadzenia pojazdu, nawet nie zapłaciłam mandatu. Oczywiście w tamtym czasie uprawnienia były dożywotnie.
W roku 2002 wyjechałam do USA. Tutaj zdałam egzamin i mam amerykańskie prawo jazdy.
Obecnie jestem na etapie powrotu do Polski na stałe i dowiedziałam się w Urzędzie Komunikacji, że muszę zdać egzamin teoretyczny na polskie prawo jazdy. Urzędniczka szukała moich danych w komputerze i stwierdziła, że nie ma tam śladu o moim polskim egzaminie z roku 1996. Hmm... Może jeszcze nie wprowadzili danych?
Poinformowano mnie również, że zdawania egzaminu teoretycznego wymagają obowiązujące przepisy.
Zgodziłabym się z tym, gdybym nie miała uprawnień polskich, tylko amerykańskie.
Pani nie potrafiła mi wskazać odpowiedniego przepisu dotyczącego mojej sytuacji, tylko zbyła mnie słowami "Niech już pani głowy nie zawraca, takie są przepisy. I co za problem zdać egzamin teoretyczny jeszcze raz!".
Problem nie leży w ponownym egzaminie. Według mnie chodzi o zasadę.
Proszę o podpowiedzi i pozdrawiam.