przez Kasia » wtorek 23 lipca 2002, 17:45
Czy myślicie, że ktoś kto przeczyta książkę kucharską to już będzie dobry kucharzem?
A co do jazdy samochodem... Popatrzcie na przeciętną rodzinę: kobieta, mężczyzna, jeden samochód.. Kto jeździ częściej? Oczywiście "MĄŻ", żona jeździ tylko wtedy, kiedy on sobie coś wypije i trzeba go odwieźć do domu.
No więc proszę mi odpowiedzieć: jeśli żona nie jeździ to skąd ma umieć jeździć?
Panowie ! Dopuśćcie te "BABY" do kierownicy, to się nauczą jeździć i nie będziecie narzekać!
Pozdrawiam
"Baba za kierownicą"
P.S.
Jadą ostatnio przez moje miasto, dojeżdżam do skrzyżowania, na którym wyłączono sygnalizację świetlną... Widzę śliczny znak "Droga z pierwszeństwem", zaglądam sobie w drogę poprzeczną, tam stoi piękny znak "Stop", śliczna linai bezwzględnego zatrzymania, no i zasuwa sobie tam autobus MZK i .... słuchajcie! zasuwa, co się będzie zatrzymywał jak ma większe niż ja.... Myślę sobie : "Facet i to zawodowy kierowca"...
Nie jeżdżę maluchem, żeby się bać autobusu, moje autko wytrzymałoby nawet jego uderzenie... ale dlaczego mam zrobić temu kierowcy wstyd...
A wiecie jaki był największy dowcip? On wogóle nie zauważył, że nie działają światła i myślał, że ma zielone....
Cóż, "MĘSZCZYŚNI" za kierownicą....