jazda bez świateł

Wszystko co nie mieści się w powyższych kategoriach.

Moderatorzy: ella, klebek

Postprzez Jarons » wtorek 01 czerwca 2010, 15:38

piotrekbdg napisał(a):
Osobnik bez świateł jechał zapewne też z większą prędkością niż 40 km/h


I to jest grzech śmiertelny?


Przepuszczam że jechał koło 60km/h, bo jakby jechał z większą miała byś garaż z tyłu.
Inna sprawa zwracasz uwagę że ktoś jechał z większą prędkością niż dopuszczalna, a nie widzisz swojego błędu w postaci wymuszenia pierwszeństwa. Najpierw oceń swoje błędy zanim zaczniesz wytykać je innym.
Jarons
 
Posty: 159
Dołączył(a): wtorek 01 czerwca 2010, 13:01
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Bolcia » wtorek 01 czerwca 2010, 16:38

OK. Na przyszłość będę stała tam i czekała do usranej śmierci. Widoczność naprawdę jest 5-6 metrów.

Jaka była pogodo skoro nie dostrzegłaś samochody? Pamiętaj że następnym razem może to być motocyklista, albo ciężarówką. Zawsze warto chwile zaczekać.


A czytać potrafisz? Bezsłoneczny, pochmurny dzień - pierwszy post.

I spokojnie, trąbienie się zaczęło jak się rozpędziłam do około 20 km/h - więc nie od razu przed maskę.

I jak można wymusić pierwszeństwo na kimś kogo się zwyczajnie nie widzi i nie dlatego, że nie chce się go widzieć tylko dlatego, że warunki i jego bezmyślność na to nie pozwalają?
Bolcia
 
Posty: 170
Dołączył(a): sobota 19 września 2009, 23:27
Lokalizacja: Jelenia Góra

Re: jazda bez świateł

Postprzez archis_p » wtorek 01 czerwca 2010, 16:39

Bolcia napisał(a):Zakladam, że jedziecie ładnie mając włączone światła.
I nagle widzicie barana bez świateł.
Olewacie sprawę? - jego pech jak go złapią
Zwracacie uwagę? - długie/awaryjne?

Ostatnio widzę pełno takich bałwanów, przez jednego o mało wypadku nie miałam. Zakręt na zakręcie. Chcę skręcić w prawo - z lewej mam słabą widoczność. Ale nic nie wskazuje jakby tam się poruszał jakiś samochód. Jadę. I po chwili wielkie trąbienie z tyłu. Baran bez świateł. Dzień bezsłoneczny więc światła dosyć widoczne i ułatwiają identyfikację samochodu.

Nie on bałwan, tylko ty. To, że coś nie jest oświetlone - nie znaczy, że nie istnieje! Jako kierowczyni powinnaś to wiedzieć.
Z takim nastawieniem możesz z czasem zacząć przybierać pieszych.
archis_p
 
Posty: 202
Dołączył(a): środa 24 marca 2010, 23:26

Postprzez 4est » wtorek 01 czerwca 2010, 16:45

A co jesli zniosą obowiązkowe światła? strach sie bać...... jeśli ktoś nie widzi samochodu bez włączonych świateł niech lepiej nie wsiada za kierownice dla swojego bezpieczeństwa i innnych
ŚMIERĆ ZAWSZE WSIADA RAZEM Z NAMI DO AUTA I CIERPLIWIE CZEKA
Avatar użytkownika
4est
 
Posty: 150
Dołączył(a): sobota 17 lutego 2007, 17:12
Lokalizacja: RJA

Postprzez bac » wtorek 01 czerwca 2010, 16:48

Bezsłoneczny, pochmurny dzień - pierwszy post.

A w jaki sposób jeździsz tam w słoneczne dni?
bac
 
Posty: 589
Dołączył(a): poniedziałek 16 lutego 2009, 12:58

Postprzez Bolcia » wtorek 01 czerwca 2010, 16:53

bac napisał(a):
Bezsłoneczny, pochmurny dzień - pierwszy post.

A w jaki sposób jeździsz tam w słoneczne dni?


nie jeżdżę.

jechałam tam jeden jedyny raz.

A co jesli zniosą obowiązkowe światła? strach sie bać...... jeśli ktoś nie widzi samochodu bez włączonych świateł niech lepiej nie wsiada za kierownice dla swojego bezpieczeństwa i innnych



zapraszam w tamto miejsce. Żeby zobaczyć nadjeżdżający z taką prędkością samochód trzeba chyba umieć patrzeć przez ściany. Gratuluję umiejętności.

Skoro jest ograniczenie do 40 km/h (nie ma w niej żadnej szkoły czy innego takiego czegoś co by uzasadniało takie ograniczenie, nawierzchnia też jest bardzo dobra) to znaczy, że są niebezpieczne miejsca...

Z resztą... nie prosiłam o osądzanie mnie a o to czy walczyć i jak walczyć z bezświatłowcami. Bo to jak widać bardzo wpływa na bezpieczenstwo. Z tego powodu przecież też został wprowadzony obowiązek jazdy z włączonymi światłami.
Bolcia
 
Posty: 170
Dołączył(a): sobota 19 września 2009, 23:27
Lokalizacja: Jelenia Góra

Postprzez piotrekbdg » wtorek 01 czerwca 2010, 17:00

zapraszam w tamto miejsce. Żeby zobaczyć nadjeżdżający z taką prędkością samochód trzeba chyba umieć patrzeć przez ściany. Gratuluję umiejętności.


To że cięzko jest wyjechać na drogę z pierwszeństwem nie uprawnia Cię do wymuszenia pierwszeństwa. Możesz chyba wysuwać się po mału, "step by step" i rozglądać się na wszytkie strony czy nic złego się nie dzieje. Tak się robi w miejscach cięzkich, a nie pakuje się komuś pod koła, "bo tam nic nie widać".


Skoro jest ograniczenie do 40 km/h (nie ma w niej żadnej szkoły czy innego takiego czegoś co by uzasadniało takie ograniczenie, nawierzchnia też jest bardzo dobra) to znaczy, że są niebezpieczne miejsca...


To może równie dobrze znaczyć, że drogowcy mieli taki kaprys. Wiele ograniczeń jest ustawionych gruba na wyrost.


Z resztą... nie prosiłam o osądzanie mnie a o to czy walczyć i jak walczyć z bezświatłowcami. Bo to jak widać bardzo wpływa na bezpieczenstwo. Z tego powodu przecież też został wprowadzony obowiązek jazdy z włączonymi światłami.


A co z pieszymi/rowerzystami? Oni nie mają włączonych świateł mijania. Widzisz ich? Czy są niewidzialni?
piotrekbdg
 
Posty: 2139
Dołączył(a): wtorek 18 sierpnia 2009, 00:18

Postprzez archis_p » wtorek 01 czerwca 2010, 17:03

Bolcia napisał(a):Z resztą... nie prosiłam o osądzanie mnie a o to czy walczyć i jak walczyć z bezświatłowcami. Bo to jak widać bardzo wpływa na bezpieczenstwo. Z tego powodu przecież też został wprowadzony obowiązek jazdy z włączonymi światłami.

No i tu dotykamy sedna sprawy. Wprowadzenie obowiązku jazdy 'na światłach' przez cały rok, w znacznym stopniu przyczynia się do pogorszenia bezpieczeństwa na drodze.
archis_p
 
Posty: 202
Dołączył(a): środa 24 marca 2010, 23:26

Postprzez cman » wtorek 01 czerwca 2010, 17:14

cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Postprzez Jarons » wtorek 01 czerwca 2010, 17:35

Bolcia napisał(a):OK. Na przyszłość będę stała tam i czekała do usranej śmierci. Widoczność naprawdę jest 5-6 metrów..


Wystarczy się wysunąć delikatnie i obserwować, jeżeli nie potrafisz dostrzec samochodu jadącego bez świateł to radze udać się do okulisty.

A czytać potrafisz? Bezsłoneczny, pochmurny dzień - pierwszy post.

I spokojnie, trąbienie się zaczęło jak się rozpędziłam do około 20 km/h - więc nie od razu przed maskę.

Bolcia napisał(a):I jak można wymusić pierwszeństwo na kimś kogo się zwyczajnie nie widzi.


Można mówić o wymuszeniu bo wyjechałaś na drogę bez upewnienia się czy twój manewr nikomu nie zagraża. To jest wymuszenie i ty to zrobiłaś.

Bolcia napisał(a): że warunki i jego bezmyślność na to nie pozwalają?


Ty też wykazałaś się bezmyślnością co napisałem wyżej. Powtórzę to co wcześniej napisałem , najpierw oceniaj siebie potem innych.

Edit:

Bolcia napisał(a):zapraszam w tamto miejsce. Żeby zobaczyć nadjeżdżający z taką prędkością samochód trzeba chyba umieć patrzeć przez ściany. Gratuluję umiejętności.


W Warszawie są takie miejsca gdzie żeby wyjechać z podporządkowanej to trzeba się trochę wysunąć, widoczność zasłonięta jest przez samochody i krzaki, wjeżdżając z tej podporządkowanej w główną jakoś nigdy nie wymusiłem pierwszeństwa.
Ostatnio zmieniony wtorek 01 czerwca 2010, 17:44 przez Jarons, łącznie zmieniany 1 raz
Jarons
 
Posty: 159
Dołączył(a): wtorek 01 czerwca 2010, 13:01
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez cman » wtorek 01 czerwca 2010, 17:42

Bolcia napisał(a):I spokojnie, trąbienie się zaczęło jak się rozpędziłam do około 20 km/h - więc nie od razu przed maskę.

No jeszcze by spowodowania zagrożenia brd do tego brakowało...
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Postprzez Bolcia » wtorek 01 czerwca 2010, 17:46

Jarons napisał(a):Ty też wykazałaś się bezmyślnością co napisałem wyżej. Powtórzę to co wcześniej napisałem , najpierw oceniaj siebie potem innych.


Bingo! Czy osoby decydujące na tym forum o mojej winie ani razu nie złamały żadnego przepisu, że mnie oceniają?

Swoją drogą, takie "wysunięcie delikatne" na tamtej drodze żeby mieć w miarę dobrą widoczność byłoby dużo bardziej niebezpieczne niż ocenione przez was wymuszenie. Łuk miał dość mały promień jak na taką drogę.

A co z pieszymi/rowerzystami? Oni nie mają włączonych świateł mijania. Widzisz ich? Czy są niewidzialni?


A widziałeś rowerzystę albo pieszego poruszającego się z prędkością 60km/h?

Rozmawiałam chwilę temu z sąsiadem - policjantem.

Powiedział, że wina byłaby obustronna. Moja za wymuszenie, a tego na kim wymusiłam za jazdę bez świateł i przekroczenie prędkości o 20 km/h. To, że ograniczenie jest ustawione na wyraz nie oznacza, że można je ignorować...

Amen.
Bolcia
 
Posty: 170
Dołączył(a): sobota 19 września 2009, 23:27
Lokalizacja: Jelenia Góra

Postprzez Jarons » wtorek 01 czerwca 2010, 17:52

Bolcia napisał(a):
Jarons napisał(a):Ty też wykazałaś się bezmyślnością co napisałem wyżej. Powtórzę to co wcześniej napisałem , najpierw oceniaj siebie potem innych.


Bingo! Czy osoby decydujące na tym forum o mojej winie ani razu nie złamały żadnego przepisu, że mnie oceniają?


Złamałem nie raz, jak większość z nas tylko że ja się potrafię do tego przyznać i nie zwałam swoich błędów na innych.


Bolcia napisał(a):Swoją drogą, takie "wysunięcie delikatne" na tamtej drodze żeby mieć w miarę dobrą widoczność byłoby dużo bardziej niebezpieczne niż ocenione przez was wymuszenie. Łuk miał dość mały promień jak na taką drogę.


Delikatne wysunięcie w prawą stronę i można spokojnie patrzeć. Skoro zdążył wyhamować to znaczy że spodziewał się że ktoś może się wysunąć, lub wymusić pierwszeństwo na tym skrzyżowaniu.
Jarons
 
Posty: 159
Dołączył(a): wtorek 01 czerwca 2010, 13:01
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Bolcia » wtorek 01 czerwca 2010, 18:01

Jarons napisał(a):
Delikatne wysunięcie w prawą stronę i można spokojnie patrzeć. Skoro zdążył wyhamować to znaczy że spodziewał się że ktoś może się wysunąć, lub wymusić pierwszeństwo na tym skrzyżowaniu.


Nie znasz skrzyżowania - nie potrafisz oceny. Piszę wyraźnie, że promień łuku byl dość mały - jeśli to niezrozumiałe zapraszam na lekcje matematyki.

Zdążyłam skręcić i rozpędzić się do koło 20 km/h i w międzyczasie kiedy on hamował ja ciągle nabierałam prędkości.

Ok wiem, że moja wina, że nie stoję tam i nie czekam na wolną drogę do dzisiaj, jednak uważam, że dla niego było zaskoczeniem to, że za zakrętem spotkał pojazd poruszający się dużo wolniej od niego niż, że pojazd który wymusił pierwszeństwo.

Z resztą jak napisałam. Nie o tym miał być temat. Jeśli nikt nie ma nic konstruktywnego do napisania NA TEMAT (czyli czy walczyć i jak walczyć z bezświatłowcami) to proszę adminów o zamknięcie tematu.
Bolcia
 
Posty: 170
Dołączył(a): sobota 19 września 2009, 23:27
Lokalizacja: Jelenia Góra

Postprzez piotrekbdg » wtorek 01 czerwca 2010, 18:05

Swoją drogą, takie "wysunięcie delikatne" na tamtej drodze żeby mieć w miarę dobrą widoczność byłoby dużo bardziej niebezpieczne niż ocenione przez was wymuszenie. Łuk miał dość mały promień jak na taką drogę.


Tzn że lepiej się wpieprzyć przed maskę komuś niż ostrożnie przysuwać do krawędzi?

A widziałeś rowerzystę albo pieszego poruszającego się z prędkością 60km/h?


Dobra, wrócmy na start. Jak wyjadę na ulicę jutro o 13 godzinie bez świateł i pojadę 60 km/h to jestem niewidzialny i mogę się spodziewać że wjedziesz mi przed maskę z podporządkowanej?


Powiedział, że wina byłaby obustronna. Moja za wymuszenie, a tego na kim wymusiłam za jazdę bez świateł i przekroczenie prędkości o 20 km/h. To, że ograniczenie jest ustawione na wyraz nie oznacza, że można je ignorować...


No i doszło do kolizji, koleś wjechał w twój tył. On był na drodze z [pierwszeństwem ty miałaś znak ustąp. Ty powiesz policji że on jechał 60 km/h, a on powie że nie, że 40. Jak udowodnisz że mówi nieprawdę? Ze światłami też byłby kłopot, po zderzeniu lampy raczej by nie przetrwały. Jak już by Ci się poszczęściło to on dostałby mandat za brak świateł, a sprawczynią wypadku byłabyś Ty.

To tak samo jakbyś jechała srogą z pierwszeństwem, ja bym Ci zajechał drogę i doszłoby do kolizji. Ty byś powiedziała, że Ci wymusiłem, a ja że kierunkowskaz w lewym lusterku Ci nie działa i na tej podstawie masz być współwinną.

Zdążyłam skręcić i rozpędzić się do koło 20 km/h i w międzyczasie kiedy on hamował ja ciągle nabierałam prędkości.


To ciągle kwalifikuje się jako wymuszenie.
piotrekbdg
 
Posty: 2139
Dołączył(a): wtorek 18 sierpnia 2009, 00:18

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Luźna gadka

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 93 gości