jedzie sobie pan Y samochodem z predkoscia bezpieczna na terenie zabudownym. Z przeciwka duzy ruch. 200m metrow dalej stoi grupka delkiwentów. Pan Y dalej jedzie z bezpieczna predkoscia, gdy odległość jest taka, że droga chamowania pan Y zakończy sie kilkanascie metrow za "sportowcami", dwoch wybiega i kładzie sie na jezdni. Pan Y wciska chamulec w podłoge, auto zaczyna chamowac z piskeim opon. Zawodnicy A i B lezą na jezdni, każdy na swoim torze. Samochod pana Y zbliża sie, serca zawodnikow bija coraz szybciej, gdy samochod jest bardzo blisko zawodnik A sie podnosi i ucieka, zawodnik B widzac, ze wygral zaczyna wstawać, niestety wstać juz nie zdązył. Jego głowa spotkała sie z zdezakiem samochodu pana Y.
----------------------------
ella napisał(a):jestem pewna ze miejsce zabawy bylo tak dobrane, aby przejezdzajace samochody jechaly z dosc duza predkoscia
Tu się mylisz bo w terenie zabudowanym jest ograniczenie predkości.
A co ma ograniczenie prędkości do tego jak szybko poruszaja sie pojazdy :?: