Zauważyłam, że od dzisiaj Straż Miejska, która codziennie "patroluje" okolice mojej szkoły, zaczęła spisywać uczniów przechodzących poza przejściami dla pieszych. Spisany został mój kolega, który to przeszedł w niedozwolonym miejscu. Jednak zaciekawiło mnie to, co powiedział. Otóż nauczycielka i kilka dziewczyn przechodziło w tym samym miejscu tuż przed samochodem i nie zostały spisane, a kolega, który poczekał aż nic nie będzie jechało został zatrzymany przez Straż Miejską...
Zastanawiam się, czy będą tego jakieś konsekwencje, czy będzie to tylko pouczenie...