Egzaminatorzy!

Wszystko co nie mieści się w powyższych kategoriach.

Moderatorzy: ella, klebek

Postprzez Lady » czwartek 24 września 2009, 00:36

Jak bym nie ruszyła na zielonym to też by było źle. Nie stanęłam na pasach tylko o nie zahaczyłam i było swobodne przejście dla pieszych. Wielu kierowcom to się zdarza.
Lady
 
Posty: 36
Dołączył(a): środa 23 września 2009, 17:42

Postprzez Pinhead » czwartek 24 września 2009, 08:51

Co to znaczy "zahaczyłam" ? Pojazd był za linią zatrzymania, częściowo na przejściu dla pieszych czyli ewidentny błąd i chyba nie ma sensu dyskutować o czymś tak oczywistym. Trzeba mieć troche samokrytyki i honoru a nie jak pustak przechwalać się o swoich niesamowitych umiejętnościach (ah ten łuk i górka), specjalnych wymaganiach podyktowanych sędziwym wiekiem i całej szajce egzaminatorów którzy tylko kłamią i oszukują przez co nie możesz zdać egzaminu.

Wielu kierowcom to się zdarza.

Innym kierowcą zdarza się również jazda po pijaku, też będziesz brała z nich przykład ?
Avatar użytkownika
Pinhead
 
Posty: 1320
Dołączył(a): poniedziałek 20 listopada 2006, 07:34

Postprzez Lady » czwartek 24 września 2009, 10:21

Pustakami to są niektórzy co tu piszą ,bo nie potrafią zrozumieć prostej rzeczy. Nie mam sędziwego wieku :P ani tez 18 lat. Ale widzę co ci egzaminatorzy robią z ludzi. Młodziak, który szósty raz oblewa nie znaczy ,że źle jeździ tylko nie umie sobie poradzić ze stresem wywołanym nieprzychylnością egzaminatora i tym, że znowu wyciągnie od starszych kasę na nowy egzamin.

Znam takich co zdali za pierwszym razem lub drugim i po dwóch tygodniach mieli wypadki. Jeden dachował, drugi zderzył się z tirem. To nie znaczy, że oni dobrze jeździli , bo szybko zdali egzamin.
Moja samokrytyka jest dobra, bo wiem, że jak jadę z instruktorem to jestem spokojna i nie robię błędów, ale jak obok siedzi nadęty egzaminator i czeka kiedy z satysfakcję będzie mógł powiedzieć egzamin niezdany. To się we mnie wszystko trzęsie.
Wierzcie mi oni wręcz z radością to komunikują, bo pojadą po następnego klienta i będzie kasa...

Aha łuk i górka w Ciechanowie to są jednak niesamowite osiągnięcia, bo 3/4 na tym oblewa i nie wyjeżdża na miasto. Więc coś w tym musi być. :wink:
Lady
 
Posty: 36
Dołączył(a): środa 23 września 2009, 17:42

Postprzez BOReK » czwartek 24 września 2009, 10:27

To, że linia była przed pasami to jak najbardziej poprawna konstrukcja, tak jest w 95% przypadków skrzyżowań z sygnalizacją. Natomiast sama przytoczyłaś jakie warunki trzeba spełnić by pojechać na zielonym. Nie byłoby źle gdybyś nie pojechała, bo warunki na to nie zezwalały. Nie jest też błędem jazda na pomarańczowym, jeśli zapaliło się gdy mijałaś sygnalizator - a skoro na jedynce nie zdążyłaś wyhamować przed pasami, to właśnie tak musiałoby być.

Natomiast do narzekania na egzaminatorów są ze cztery inne tematy. ;)
Avatar użytkownika
BOReK
 
Posty: 3051
Dołączył(a): niedziela 25 lutego 2007, 13:02

Postprzez Lady » czwartek 24 września 2009, 10:58

Jak trafię na ludzkiego, a nawet obleję to go wychwalę i tak. :lol: Bo mi chodzi o podeście człowieka do człowieka. Jestem pewna, że gdyby WORDy nie finansowały się same, to by było zupełnie inaczej. :wink: A dochód egzaminatora nie zależał od ilości egzaminów praktycznych. Jak się mylę to mnie poprawcie.
Słyszałam też, że jeden egzaminator powiedział komuś, że oni dostają wytyczne ile osób ma danego dnia zdać. I się do tego stosują. Potwierdzenie w praktyce znajomy chłopak jeździł bezbłednie, gdy wrócił do WORDu egzaminator powiedział, że nie zdał, bo za długo przytrzymywał nogę na sprzęgle. Młody się wkurzył i powiedział, że się odwoła. Wtedy egzaminator na to "dobra zdałeś pan" :D I gdzie tu sens i wiarygodność?
Lady
 
Posty: 36
Dołączył(a): środa 23 września 2009, 17:42

Postprzez DooM » czwartek 24 września 2009, 11:57

wolny rynek panowie , wolny rynek . Tam gdzie jest monopol tam są ludzkie tragedie . Gdyby w jednym miescie bylo kilka WORDÓW i każdy by był jednostką autonomiczną jeżeli chodzi o finansowanie to by sprawa wygladała inaczej . Odrazu by byli usmiechnieci egzaminatorzy samochody odpicowane itd . Klient nasz pan . A tak zyja z monopolu i wiedza ze nikt im chleba nie odbierze .
DooM
 
Posty: 8
Dołączył(a): czwartek 10 września 2009, 14:50

Postprzez cman » czwartek 24 września 2009, 12:42

Lady napisał(a):A dochód egzaminatora nie zależał od ilości egzaminów praktycznych. Jak się mylę to mnie poprawcie.

Oczywiście, że się mylisz.

Lady napisał(a):Potwierdzenie w praktyce znajomy chłopak jeździł bezbłednie, gdy wrócił do WORDu egzaminator powiedział, że nie zdał, bo za długo przytrzymywał nogę na sprzęgle. Młody się wkurzył i powiedział, że się odwoła. Wtedy egzaminator na to "dobra zdałeś pan" :D I gdzie tu sens i wiarygodność?

Sens i wiarygodność tej opowieści? Żadna...
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Postprzez athlon » czwartek 24 września 2009, 12:50

Młodziak, który szósty raz oblewa nie znaczy ,że źle jeździ tylko nie umie sobie poradzić ze stresem


No to jestem ciekaw co taki młodziak zrobi na rondzie, gdzie będą jeździły tramwaje, busy, samochody i piesi, jak ktoś na niego trąbnie i się zestresuje, bo nie umie zapanować nad stresem. Jak nie umie zapanować nad stresem na egzaminie to niech sobie mame zabierze ze sobą, będzie miał raźniej. A mamusia zobaczy za co jej synalek nie zdaje.

Znam takich co zdali za pierwszym razem lub drugim i po dwóch tygodniach mieli wypadki
A ja znam takich co zdali za 10tym i też mieli wypadki, czy to czegoś dowodzi? A milion innych osób zdało za pierwszym i nie miało wypadku, czy to też coś dowodzi?

bo 3/4 na tym oblewa
może niech te 3/4 zacznie się uczyć w koncu jazdy na szkoleniu. Bez urazy ale łuk to można nauczyc małpe robić z zamknietymi oczami, a czym taka górka na placu różni się od miliona górek na drodze w Polsce? no z wyjątkiem tego że jest pod mniejszym kątem i masz tam w ujj czasu na wykonanie ruszania. Moze macie takich świetnych kierowców?
Wielu kierowcom to się zdarza.
możliwe, nie zaprzeczam, wielu też się zdarza przejeżdżanie ciągłej linii, jednak tobie na egzaminie ma to się nie zdarzyć.
Słyszałam też, że jeden egzaminator powiedział komuś,
a ja słyszałem jakmój kolega słyszał ze jeden pan widział ze głuchy słyszał. BREDNIE. Jak nie byłaś przy tym inie widziałaś na własne oczy i nie słyszałaś na własne uszy to takie pierdoły potem chodzą.
że nie zdał, bo za długo przytrzymywał nogę na sprzęgle
ble ble ble, słyszałas to na własne uszy? znowu ktoś sieje pierdoły. A swoją drogą to nie uczyli ciebie na kursie, żeby nie trzymać nogi nad pedałem sprzęgła bo egzaminator może to odczytać jako przytrzymywanie sprzęgła i nie radzenie sobie z jazdą?
Avatar użytkownika
athlon
 
Posty: 1184
Dołączył(a): środa 05 sierpnia 2009, 01:20
Lokalizacja: Francja, St-Brieuc

Postprzez Lady » czwartek 24 września 2009, 13:16

Niestety kochany muszę kasę zostawić sobie na kolejne doszkolenia i egzaminy. :?

A jeszcze a propos sprzęgła. To też z mojego egzaminu. Mówię egzaminatorowi, że jakoś sprzęgło mi się zaczepia przy puszczaniu. Wyśmiał mnie, że nie umiem sprzęgła nacisnąć, dopiero jak się przesiadł to stwierdził, że faktycznie dywanik się przesunął i zahacza. Nauka na przyszłość dla mnie-patrz też pod nogi w samochodzie. Jechało mi się przez to niewygodnie, ale nie pomyślałam, że to z winy wycieraczki. Tylko,że on mógł spojrzeć na zasygnalizowany problem, a nie wyśmiewać. Wcześniej miałam samochód bez gumowej nakładki na pedale hamulca, dobrze, ze buty na gumowej podeszwie miałam. To też jest w porządku ze strony WORDu? :evil:
Lady
 
Posty: 36
Dołączył(a): środa 23 września 2009, 17:42

Postprzez cman » czwartek 24 września 2009, 14:09

Lady napisał(a):Trzy razy i zawsze trafiałam na nadętych, chamskich egzaminatorów. O zachowaniach podobnych, do tego z filmiku na You Tube.

No taa, to rzeczywiście chamstwo najwyższych lotów :roll:.
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Postprzez athlon » czwartek 24 września 2009, 14:12

Lady napisał(a):Trzy razy i zawsze trafiałam na nadętych, chamskich egzaminatorów. O zachowaniach podobnych, do tego z filmiku na You Tube.


Tamten pan na egzaminie był nie miły??? No dziewczyno posłuchaj sobie całego filmiku od początku. Do czasu jak ta pani 5 kilometrów rozpędzała sie do 50ciu to był bardzo miły, pewnie mu potem z deczka wysiadły mu nerwy jak miał z takim cymbołem dalej jechać.

A swoja drogą proponuję ci pewien test, usiądź na miejscu pasażera i przejedź sie po mieście z kimś kto ma prawo jazdy kilka lat, i zobacz czy nie będziesz miała żadnych zastrzeżeń do jego jazdy.
Avatar użytkownika
athlon
 
Posty: 1184
Dołączył(a): środa 05 sierpnia 2009, 01:20
Lokalizacja: Francja, St-Brieuc

Postprzez Lady » czwartek 24 września 2009, 14:14

Podnoszenie głosu na kursanta czy egzaminowanego to jest chamstwo. Chyba, że ta druga strona zacznie. Ja nie zaczynam i mam pozytywne nastawienie do ludzi, ale jak ktoś zacznie to się bronię.

Zauważyłam dziwne zjawisko jak chcę coś napisać muszę za każdym razem się logować, wcześniej tak nie było. Czyżby to zjawisko "odgórne" żebym mniej pisała?
Lady
 
Posty: 36
Dołączył(a): środa 23 września 2009, 17:42

Postprzez Bolcia » czwartek 24 września 2009, 14:29

nie zgadzam sie, ze kazdy egzaminator to jakis zgred...

moj instruktor jest tez egzaminatorem - takiego egzaminatora zycze kazdemu - cierpliwy, sympatyczny, komendy jasno podaje i odpowiednio wczesnie. otwarty na rozmowe (mi rozmowa szalenie pomaga w jezdzie, zamiat myslec nad znakami po prostu sie do nich stosuje).
ma tylko jedno ale: nie lubi sfaniakow. moj przyjaciel tez robi u niego kurs i moj instuktor straszne na niego narzeka (np. kumpel zaczyna dyskusje, ze po co zwalniac przed progiem skoro i tak ma strefe 30 i tyle moze jechac, albo nie slucha polecen). stwierdzil ze on to przetrzyma, ale egzaminator od razu zwroci uwage...
Bolcia
 
Posty: 170
Dołączył(a): sobota 19 września 2009, 23:27
Lokalizacja: Jelenia Góra

Postprzez Lady » czwartek 24 września 2009, 14:40

Mój instruktor też twierdzi, że najlepszymi egzaminatorami są osoby, które były instruktorami, bo lepiej rozumieją emocje zdających.
Lady
 
Posty: 36
Dołączył(a): środa 23 września 2009, 17:42

Postprzez cman » czwartek 24 września 2009, 15:08

Bolcia napisał(a):...np. kumpel zaczyna dyskusje, ze po co zwalniac przed progiem skoro i tak ma strefe 30 i tyle moze jechac...

No i bardzo dobrze mówi, a co, ten Twój instruktor/egzaminator (przy okazji, to zdecyduj się, czy instruktor, czy egzaminator, bo nie może być tym i tym, może tylko mieć oba uprawnienia) to kolejny specjalista od tamowania ruchu, bo się zawieszenie poniszczy?
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Luźna gadka

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 170 gości