Egzaminatorzy!

Wszystko co nie mieści się w powyższych kategoriach.

Moderatorzy: ella, klebek

Postprzez Lady » środa 23 września 2009, 18:42

Ja trafiam na sztywniaków, ale czuję przez skórę, że oni nie chcą mnie sprawdzić tylko UDUPIĆ :!: i zarobić pieniążki dla WORDu.
Egzamin to walka kto lepszy ja czy on. Zero empatii i uczuć wyższych. Jak trafię na ludzkiego w Ciechanowie to wam napiszę. :wink: Jestem pewna, że jak trafię na takiego co poda mi rękę na przywitanie, uśmiechnie się i spojrzy w oczy to zdam. Bo ci co chcą oblać unikają wszelkiego międzyludzkiego kontaktu.
Lady
 
Posty: 36
Dołączył(a): środa 23 września 2009, 17:42

Postprzez tiromaniak » środa 23 września 2009, 18:57

Egzamin to walka kto lepszy ja czy on. Zero empatii i uczuć wyższych.


Wydaje mi się że ciężko po takim jednym spotkaniu tak ocenić człowieka bo aby wydać o kimś jakąkolwiek opinie to potrzeba trochę materiału i czasu aby sobie to przeanalizować, poukładać i dopiero później o kimś się wypowiedzieć.

Myślę także że dlatego tak się dzieje bo ty tak podchodzisz do egzaminu i z takim myśleniem przez niego przechodzisz.

Pozytywne i fajne nastawienie.
Avatar użytkownika
tiromaniak
 
Posty: 324
Dołączył(a): poniedziałek 31 sierpnia 2009, 18:56
Lokalizacja: Stockholm

Postprzez Margo » środa 23 września 2009, 21:28

Dajcie spokój. Egzaminator też człowiek i jak ma 5 kretynów pod rząd ubiegających się o prawo jazdy to i najspokojniejszy człowiek by się zdenerwował :twisted:
15.09.2009r. zdany egzamin na kategorię B
WORD ŁÓDŹ
Margo
 
Posty: 456
Dołączył(a): piątek 10 kwietnia 2009, 16:57
Lokalizacja: Łódź

Postprzez Lady » środa 23 września 2009, 21:55

Do kretynów się nie zaliczam, robię bezbłędnie łuk i górkę, po mieście jeżdżę dobrze, ale wkurza mnie jak ktoś cały czas mi przysrywa, że za dużo gazu i.t.p. Poza tym mam taki wiek, że wymagam szacunku, a nie traktowania jak gówniarza.
Osąd mój jest na podstawie obserwacji moich, ale też i innych osób z mojego środowiska, które już po parę razy oblewały. Mówiąc o uczuciach wyższych miałam na myśli stosunek do zdających. :wink:
Lady
 
Posty: 36
Dołączył(a): środa 23 września 2009, 17:42

Postprzez athlon » środa 23 września 2009, 22:05

Lady napisał(a):Do kretynów się nie zaliczam, robię bezbłędnie łuk i górkę,

aaa, to gratulacje, wyczyn na miarę olimpiady

że za dużo gazu


A ma rację czy nie?

Poza tym mam taki wiek, że wymagam szacunku


bez urazy, ale człowiek w kazdym wieku wymaga szacunku, a nie tylko stare babki

po mieście jeżdżę dobrze


Nie wiem, nie widziałem, nie mnie to oceniać, jednak ocena negatywna na egzaminie coś oznacza.

Przypomina mi się jeden filmik krążący po necie z egzaminu jednej pani ktora była strasznie oburzona, dlaczego nie zdała, przecież tak bardzo dobrze ta pani jeździła a egzaminator od początku chciał ją oblać. Bez urazy ale patrząc na jazde tej pani to po pierwszych 30 sekundach bym ją "wyrzucił" z samochodu

trafię na takiego co poda mi rękę na przywitanie, uśmiechnie się i spojrzy w oczy

a może jeszcze postawi kawe i ciastko, zaprosi do kina?
Egzaminator ma sprawdzić twoje umiejętności jazdy. A jak przychodzisz do urzędu to też tam witasz sie tak z każdym urzędnikiem? A jak kujesz telefon w salonie to tez podajesz ręke sprzedawcy?
Avatar użytkownika
athlon
 
Posty: 1184
Dołączył(a): środa 05 sierpnia 2009, 01:20
Lokalizacja: Francja, St-Brieuc

Postprzez Margo » środa 23 września 2009, 22:08

Bez urazy ale jakbyś jeździła dobrze to byś zdała. Które to było Twoje podejście? Człowiek w stresie robi różne głupoty. Jak uważasz,że oblał Cię niesłusznie to się odwołaj i idź obejrzyj filmik z egzaminu z instruktorem. Albo weź go na swój egzamin skoro jesteś pewna,że jeździsz bezbłędnie i oblewasz przez widzimisię egzaminatora.

A to wyżej wspomniany filmik: http://www.youtube.com/watch?v=YIccUf8I2XE

:twisted:
15.09.2009r. zdany egzamin na kategorię B
WORD ŁÓDŹ
Margo
 
Posty: 456
Dołączył(a): piątek 10 kwietnia 2009, 16:57
Lokalizacja: Łódź

Postprzez Lady » środa 23 września 2009, 22:19

Hmm.. to było trzecie podejście. Pierwsze zawaliłam na placu, bo przyszłam chora, akurat złapałam grypę, drugie prawie zdałam, nie spojrzałam raz w prawe lusterko przy zmianie pasa. Do niczego więcej się nie przyczepił.
Ciekawe dokupiłam godzin, pojeździłam, sama czuję, że lepiej mi idzie i według dzisiejszego pana wiele rzeczy robię źle. Przygazowałam na początku raz, bo musiałam wyczuć samochód, złapało mnie pomarańczowe przed pasami, dałam po hamulcach, ale przednie koła już weszły na pasy, przejścia nie zastawiłam, gdy wrzucałam jedynkę było zielone. To były światła bezkolizyjne, szybko zmieniające się, nie zdążyłabym przelecieć na pomarańczowym, oczywiście powiedział, że źle.
Lady
 
Posty: 36
Dołączył(a): środa 23 września 2009, 17:42

Postprzez cman » środa 23 września 2009, 22:25

Bardzo ciekawe, nie byłaś w stanie zatrzymać się przed linią warunkowego zatrzymania lub sygnalizatorem, ale nie byłaś też w stanie normalnie przejechać...
Nie ma czegoś takiego, albo można normalnie przejechać, albo można się zatrzymać przed linią warunkowego zatrzymania lub sygnalizatorem bez gwałtownego hamowania. Są tylko te dwie, prawidłowe możliwości. Swoją drogą bezkolizyjność sygnalizatora nie ma tu nic do rzeczy, bo żółty sygnał jest nadawany zawsze przez 3 sekundy.
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Postprzez Lady » środa 23 września 2009, 22:30

Mogłam ryzykować, ale przez te 3 sekundy raczej bym nie zjechała, bo to było w lewo i dosyć szerokie skrzyżowanie. Przed linią zatrzymania się nie zatrzymałam, bo wtedy było zielone. Jak bym stała na zielonym, to by się darł, że ruch hamuję.
Lady
 
Posty: 36
Dołączył(a): środa 23 września 2009, 17:42

Postprzez athlon » środa 23 września 2009, 22:34

Ciii, ta pani jeździ dobrze, i to jest stwierdzenie nie podlegające dyskusji!
Avatar użytkownika
athlon
 
Posty: 1184
Dołączył(a): środa 05 sierpnia 2009, 01:20
Lokalizacja: Francja, St-Brieuc

Postprzez ella » środa 23 września 2009, 22:38

gdy wrzucałam jedynkę było zielone.

Nie bardzo rozumiem. Kiedy wrzucałaś tą jedynkę, przed dojazdem do skrzyżowania kiedy było jeszcze zielone światło?
Avatar użytkownika
ella
Moderator
 
Posty: 7793
Dołączył(a): poniedziałek 24 listopada 2003, 12:14
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Lady » środa 23 września 2009, 22:53

To był mały korek i stałam trzecia przed sygnalizacją na luzie. Gdy zapaliło się pomarańczowe wrzuciłam jedynkę, dwa wcześniejsze pojazdy gramoliły się i zanim ruszyły dojeżdżając do pasów trafiłam na pomarańczowe. Akurat te bezkolizyjne zmieniają się dość szybko, ale zwykle 3 pojazdy przejeżdżają. Byłam trzecim pojazdem, to nie moja wina, że te przede mną wolno ruszały.

Athlon jakbym jeździła jak ta babka na filmiku to bym nie marnowała kasy na egzaminy. :P
Ostatnio zmieniony środa 23 września 2009, 22:56 przez Lady, łącznie zmieniany 1 raz
Lady
 
Posty: 36
Dołączył(a): środa 23 września 2009, 17:42

Postprzez Khay » środa 23 września 2009, 22:55

Yyy... znaczy turlałaś się na jedynce i jakimś cudem nie dałaś rady zatrzymać się przed linią warunkowego zatrzymania...? :shock:

No to ja nie mam więcej pytań. Może zamiast poszukiwań lepszego egzaminatora skupisz się na poszukiwaniach lepszego instruktora, który nauczy Cię jednak jak zachować się w takiej sytuacji...?

Pozdrawiam
Khay
Avatar użytkownika
Khay
 
Posty: 800
Dołączył(a): niedziela 20 kwietnia 2008, 21:54
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Lady » środa 23 września 2009, 23:37

--------------------------------------------------------------------------------


SYGNALIZATOR KIERUNKOWY (S-3)
- na tle światła czerwonego i żółtego czarna strzałka a w miejscu zielonego strzałka zielona:
ŚWIATŁO CZERWONE- wjazd zabroniony a zatrzymanie przed tym co występuje wcześniej:

- jezdnią drogi poprzecznej,
- linią warunkowego zatrzymania,
- przejściem dla pieszych,
- sygnalizatorem,

ŚWIATŁO ŻÓŁTE - wjazd zabroniony z wyjątkiem sytuacji gdzie zatrzymanie wymagałoby gwałtownego hamowania.

STRZAŁKA ZIELONA - TO BEZKOLIZYJNA JAZDA W KIERUNKU WSKAZANYM STRZAŁKĄ pod warunkiem, że:
- nie ma osoby regulującej ruchem, zabraniającej wjazdu,
- nie przejeżdża uprzywilejowany w akcji,
- jest miejsce za i na skrzyżowaniu,
- z poprzedniej zmiany świateł rowerzyści i piesi opuścili skrzyżowanie (inne pojazdy mogą pozostawać na skrzyżowaniu o ile nie utrudniają ruchu),
- przewidzimy, że podczas nadawania zielonego opuścimy skrzyżowanie.

Tylko, że linia zatrzymania była przed pasami, a za pasami nie było żadnych linii. Mój błąd był taki, że źle oceniłam tę możliwość wjazdu i światło się zmieniło. Moje hamowanie nie było, aż tak gwałtowne, ale zahaczyłam o pasy. (przepisy mówią wyraźnie ogwałtownym hamowaniu) Zresztą pojęcie gwałtownego hamowania to rzecz względna tak samo jak ocena jazdy przez egzamintora. To tylko ludzie jeden cię opieprzy, drugi nie powie nic.

Co do odwoływania się to następnym razem :wink: jakby co. Bo teraz to mi nerwy puściły i nagadałam ile wlezie na temat działania i podejścia do ludzi szanownych egzaminatorów. A nerwy mi puściły jak pan zrobił się "ludzki" i zaczął się nawet uśmiechać! Jakby nie mógł być taki wcześniej. Chociaż potem to może i wyłączył kamerę i mógł przestać się nadymać.
Ostatnio zmieniony czwartek 24 września 2009, 00:33 przez Lady, łącznie zmieniany 1 raz
Lady
 
Posty: 36
Dołączył(a): środa 23 września 2009, 17:42

Postprzez athlon » czwartek 24 września 2009, 00:25

nie nie nie,

Sama napisałaś "
źle oceniłam tę możliwość wjazdu i światło się zmieniło
" Wszystko jasne, zła ocena sytuacji.
Avatar użytkownika
athlon
 
Posty: 1184
Dołączył(a): środa 05 sierpnia 2009, 01:20
Lokalizacja: Francja, St-Brieuc

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Luźna gadka

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 162 gości