Egzaminatorzy!

Wszystko co nie mieści się w powyższych kategoriach.

Moderatorzy: ella, klebek

Egzaminatorzy!

Postprzez yello0 » środa 02 września 2009, 22:52

Myślę, że często są to osoby z wielkimi kompleksami i teraz gdy mają władzę mszczą się na wszystkich za swoją niedolę!!!
Piszę to na podstawie tego co przeczytałem na tym forum, najlepsze w tym wszystkim jest to, że zdecydowana większość egzaminatorów nie potrafi wykonać praktycznych zadań na placyku, trzyma się tylko ślepo tego co mają napisane w instrukcji jak konie z klapakami na oczach.
Wiem co piszę, kolega, który zdawał na kat. C, nie zdał na mieście, gdy egzaminator mu to powiedział to kumpel wysiadł z wozu a ten oczy w słup i dzwonił po kogoś żeby sprowadzić pojazd do ośrodka WORD. No chyba, że egzaminator wcale nie musi mieć kategorii, którą egzaminuje...ale to już byłaby jakaś paranoja!!
yello0
 
Posty: 15
Dołączył(a): wtorek 04 sierpnia 2009, 22:17

Postprzez cman » środa 02 września 2009, 23:34

Ta jest! Zwolnić wszystkich!
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Postprzez Nucleus89 » czwartek 03 września 2009, 00:19

Z tym jak ze wszystkim, 50/50. Jedni narzekaja, a ci co zdali to sie nawet nie wypowiadają bo ich to "wali", jasne ze zdarzaja sie skurczysyny , jak wszedzie, w urzedzie, na drodze etc.maly offtop. Znajomy zdawal w wawie( chyba bemowo, ale reki nie dam sobie uciac) i podczes I egzaminu został "uwalony"(wymuszenie) czyli standard, ze niby jechal tramwaj i powinien sei zatrzymac a nie przejezdzac i takie tam. Przy II podejciu znow w tym samym miejscu uslyszal to samo, tylko ze tramwaj byl jakeis 39-40 metrow dalej, egzaminator kazal zjechac na parking i mowi ze nie zdał pan ze wymuszenie itd. Kumpel sie wkur...zył, jak egzaminator wysiad sie przesiąsc kumpel ruszył i przejechal tak kilkadziesiat metrow;) Mowie o tym w formie ciekawostki, ani do tego nie zachecam, ani nie potepiam, poprostu kolega na druga probe 'uwalenia go" sie zbuntowal.
Nucleus89
 
Posty: 32
Dołączył(a): czwartek 05 marca 2009, 22:15

Postprzez ghoti_mp » czwartek 03 września 2009, 10:59

Ech... z tymi egzaminatorami, jak ze wszystkimi, jest różnie.
Ja coprawda nie narzekam, gdyż mój egzaminator był przesympatyczny - uprzejmy, spokojny, z poczuciem humoru - także egzamin wspominam sobie bardzo miło. Zdania są podzielone. Większość moich znajomych nie narzeka, ale wiem doskonale, że zdarzają się pojedyncze osoby, u których zdawalność wynosi 2% i to nie jest przypadek. Z takimi ludźmi oczywiście należy walczyć - niektóre ośrodki szkolenia nie pobłażają takim ludziom i piszą skargi, dokładnie śledzą ich wyczyny na egzaminach i czasem to skutkuje. Ale myślę, że uogólnianie nie jest dobre. Jest mnustwo dobrych egzaminatorów, znających się na rzeczy i potrafiących dobrze egzekwować umiejętności. Pamiętajmy też, że kandydaci na kierowców także popełniają błędy i trudno - trzeba czasem oblać...
ghoti_mp
 
Posty: 99
Dołączył(a): sobota 30 maja 2009, 15:21

Postprzez vila_ » czwartek 03 września 2009, 11:01

Ja na miejscu egzaminatora, takiego delikwenta na psychotesty bym wysłała. Jak taki kozak jest - jeżeli można oczywiscie..;p
Avatar użytkownika
vila_
 
Posty: 136
Dołączył(a): sobota 08 listopada 2008, 18:30
Lokalizacja: Szczecin

Postprzez *Raimo* » czwartek 03 września 2009, 11:28

Ja wam powiem, ze egzaminatorow nie klasyfikowalbym w kategorii zdanego egzaminu badz nie. Ja swoj egzamin zdalem za 1 razem, ale swojego egzaminatora dlugo jeszcze bede pamietal , i mimo, ze zdalem, obronilem sie przed jego zagrywkami, ciaglym popedzaniem, namawianiem do wymuszenia i ciaglymi uwagami, nie tyle co do mojej jazdy co do mojej osoby wymawianymi mocno podniesionym tonem to mimo pozytywnego wyniku, zreszta o sposobie w jaki mnie o tym poinformowal to juz mozna napisac osobna historie, dlatego pan ten nie jest najmilej kojorzoną osoba przeze mnie. Ja po skonczeniu egzaminacyjnej jazdy, bylem wrecz wyczeprany psychicznie i na miekkich nogach udalem sie do wyjscia a pierwsze oznaki radosci okazalem dopiero po okolo godzinie gdy dotarlem do domu.
Avatar użytkownika
*Raimo*
 
Posty: 139
Dołączył(a): czwartek 23 października 2008, 16:22
Lokalizacja: Jelenia Góra

Postprzez yello0 » czwartek 03 września 2009, 15:41

Oczywiście, że nie można uogólniać i wszystkich egzaminatorów wrzucać do jednego worka. Napisałem przecież w pierwszym poście, "że często są to osoby....."
Przedewszystkim denerwuje mnie to chamstwo i nieuprzejmość.
yello0
 
Posty: 15
Dołączył(a): wtorek 04 sierpnia 2009, 22:17

Postprzez Edward20 » czwartek 03 września 2009, 16:02

hahahaha smiac mi sie chce... od poczatku jak zdaje (3raz zdawalem - udalo sie za 3;)) to nigdy nie gadalem o egzaminatorach debilnych historyjek! Tak jak wyzej napisalem 3 razy zdawalem i mialem 1 goscia ktory ze mna gadal a 2 biurokratow typowych i to ze sie nie odzywa to nie znaczy ze chce nas uwalic... to nie egzaminatorzy sa zli a ludzie nie widza jak jezdza uwazaja sie za swietnych kierowcow a egzaminator widzi ze ktos jest <&%#$@> za kolkiem i tyle i nie da zdac tej osobie
PROSTE JAK BUT!! Tak wiec wezcie sie za siebie a nie za egzamiantorow... szkoda czasu na takie tematy i powinien byc jak najszybciej zamkniety
Edward20
 
Posty: 107
Dołączył(a): wtorek 07 lipca 2009, 10:22

Postprzez sankila » czwartek 03 września 2009, 17:28

Jeśli mam dzielić egzaminatorów, to na tych, którzy byli instruktorami i na tych, którzy od razu zaczęli jako egzaminatorzy. Dowodów nie mam, ale uważam, że u tych drugich ciężej jest zdać egzamin, właśnie przez to, że nie mają doświadczenia "z prawego fotela". Inna perspektywa, inna ocena odległości. Zresztą chyba większość się przekonała, że jak wiezie kierowcę, to nie ma zmiłuj, żeby się do czegoś nie przyczepił :)
Miałam na egzaminie taką sytuację, że egzaminator zatrzymał samochód (podczas wycofywania z parkingu)i kazał mi się przesiąść, bo "zaczepię stojące auto". Wysiadłam, stanęłam między autami i zapytałam grzecznie, czym ja mogę zaczepić, chyba rogami? Byłam już prawie "wyjechana", a luzu miałam około 60 cm. Dopiero wtedy egzaminator wysiadł, przyjrzał się z bliska i wycofał zarzut, co potwierdził w samochodzie.
Ale to był parking; trudno zatrzymać się w czasie jazdy i udowadniać, że odległość była wystarczająca.

Egzaminator, który jeździł parę lat jako instruktor, ma lepsze wyczucie odległości, ponadto ma większe doświadczenie w ocenianiu, czy delikwent wie, co robi za kierownicą, czy jedzie na pamięć.
Dlatego uważam, że powinien być wymóg stażu instruktorskiego dla egzaminatorów (co nie zmienia faktu, że większość zdających oblewa tylko i wyłącznie z własnej winy).
Avatar użytkownika
sankila
 
Posty: 2378
Dołączył(a): środa 25 lutego 2009, 01:56
Lokalizacja: Wrocław

Postprzez tiromaniak » wtorek 08 września 2009, 22:25

70% egzaminatorów to byli policjanci i wojskowi, ludzie często z przeszłością. Bardzo ich nie lubię bo są chamy i cwaniakują. Miałem 2 sąsiadów egzaminatorów i słyszałem rozmowy jak pili wódke gdzieś koło bloku " no wiesz mogłem go za to przepuścić, ale co tam przyjdzie i drugi raz zapłaci".

W ogóle jestem całkowicie przeciwny aby pieniądze za egzaminy wpływały na konto ośrodka i jestem całkowicie przeciwny dysponowania takimi pieniędzmi przez WORDy. WORDy nie powinny mieć z pieniędzmi nic wspólnego i żaden z nich nie powinien tam mieć dostęp do kont i dysponowania. powinny wpływać do urzędów miasta i oni powinni kupować samochody, wypłacać pensje egzaminatorom, płacić tam rachunki itd. Po prostu czym więcej pieniędzy dla wordu, tym wyższe premie pracowników, a skąd się bierze więcej pieniędzy?.
Avatar użytkownika
tiromaniak
 
Posty: 324
Dołączył(a): poniedziałek 31 sierpnia 2009, 18:56
Lokalizacja: Stockholm

Postprzez s0wa » wtorek 08 września 2009, 22:37

cman napisał(a):Ta jest! Zwolnić wszystkich!

Wszystkich może nie ale co poniektórych powinni się sami zastanowić czy chcą to robić przeszedłem. 3 egzaminy i muszę przyznać ze trafiłem na 2 ludzkich (czytaj normalny) a jeden taki że chyba żona się nad nim znęca. Krzyk, obrażanie itp. itd. powinien się zastanowić... ale w sumie jak byśmy się postawili z 2 strony to nie ma co się dziwić czasem jak kursant na łuku jedzie do przodu i wali po pachołkach to biała gorączka.
s0wa
 
Posty: 44
Dołączył(a): czwartek 05 lutego 2009, 22:16

Postprzez athlon » wtorek 08 września 2009, 23:56

tiromaniak napisał(a): a skąd się bierze więcej pieniędzy?.

świstak drukuje????

Nie no a teraz serio, egzaminatorzy to też ludzie, każdy ma lepsze i gorsze dni. W sumie taka praca egzaminatora jest bardzo stresująca, nie wiem czy nie bardziej jak instruktora. Wsiada z młodym człowiekiem do auta który powinien teoretycznie umiec jeździć. Gdzieś tu chodził filmik jakiejś dziewczyny co ją oblał egzaminator niby za nic i potem prawił jej kazanie. Zgadzam się że powiedział to ostro ale jednak miał 100% rację - przynajmniej moim zdaniem. Koleżanka kompletnie nie odnajdywała sie za kierownicą. A to czy są chamscy i takie tam? No cóż, po niekąd też chcą sprawdzić jak osoba sprawuje się w sytuacjach stresowych i czy sama będąc już kierowcą da sobie radę. Dowolną interpretację sytuacji wyeliminowały w wiekszości kamery. Zgadzam sie że nieraz egzaminatorzy są zbyt surowi, ale jazda po drodze tez jest surowa a miasto to dżunglaaaaa!
Avatar użytkownika
athlon
 
Posty: 1184
Dołączył(a): środa 05 sierpnia 2009, 01:20
Lokalizacja: Francja, St-Brieuc

Postprzez malcolm » niedziela 20 września 2009, 13:41

Czyż to nie dotyczy także naszych egzaminatorów?!
Ostatnio zmieniony niedziela 20 września 2009, 16:12 przez malcolm, łącznie zmieniany 1 raz
malcolm
 
Posty: 10
Dołączył(a): sobota 19 września 2009, 21:21

Postprzez BOReK » niedziela 20 września 2009, 15:27

Pewnie, że dotyczy. Pytanie teraz kto jest przyczyną tych nieludzkich warunków w czasie egzaminu. Szczególnie, że ja podchodziłem do praktyki cztery razy i za każdym trafiali mi się bardzo fajni ludzie (z jednym trochę mniej fajnym wyjątkiem), znajomi też nigdy nie narzekali.
Avatar użytkownika
BOReK
 
Posty: 3051
Dołączył(a): niedziela 25 lutego 2007, 13:02

Postprzez Lady » środa 23 września 2009, 18:42

Ja trafiam na sztywniaków, ale czuję przez skórę, że oni nie chcą mnie sprawdzić tylko UDUPIĆ :!: i zarobić pieniążki dla WORDu.
Egzamin to walka kto lepszy ja czy on. Zero empatii i uczuć wyższych. Jak trafię na ludzkiego w Ciechanowie to wam napiszę. :wink: Jestem pewna, że jak trafię na takiego co poda mi rękę na przywitanie, uśmiechnie się i spojrzy w oczy to zdam. Bo ci co chcą oblać unikają wszelkiego międzyludzkiego kontaktu.
Lady
 
Posty: 36
Dołączył(a): środa 23 września 2009, 17:42

Następna strona

Powrót do Luźna gadka

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 27 gości