Kupno używanego auta - doprowadzenie do perfekcji

Wszystko co nie mieści się w powyższych kategoriach.

Moderatorzy: ella, klebek

jak w temacie

wogole nic nie wydac
6
22%
1- 100 zl
0
Brak głosów
101-300 zl
3
11%
301 -500 zl
3
11%
501 - 700
1
4%
701 i wyzej
14
52%
 
Liczba głosów : 27

Postprzez Borys68 » niedziela 31 maja 2009, 07:29

Ahoj!
Bardzo mi się spodobało to, co napisał MK61.

Mój przypadek:
Dałem za samochód - "sprowadzony, pierwszy właściciel, serwisowany w ASO" - Renault Laguna z 1994 - ok. 7000.
Rejestracja w Polsce - ok. 1000
Wymiana dupereli (coś co w kupionym używanym lepiej wymienić "na dzień dobry", albo już zaszła taka konieczność) - olej w silniku i skrzyni biegów, pasek rozrządu, płyn chłodzący, drobna naprawa układu chłodzącego - 2500-3000

Naprawa skrzyni biegów (tego nie było w planach :() - 2500-3000


Wnioski:
- nigdy więcej "na Helmuta"
- następny samochód chcę kupić nowy

Borys
Borys68
 
Posty: 1057
Dołączył(a): czwartek 23 kwietnia 2009, 06:22
Lokalizacja: Warszawa-Bielany, Rzeczpospolita Polska

Postprzez kev » niedziela 31 maja 2009, 09:04

Kupowanie nowego auta to taka sama glupota jak kupowanie "okazji" od handlarza. Po co dawać za samochód 70 tys zł skoro można kupić taki sam z przebiegiem np 3-4 tys km za np 60 tys ?
Nie widze takiej potrzeby. Chyba, że ktoś dostaje orgazmu ściągając folie z siedzeń i deski rozdzielczej.
Obrazek
24.11.2008 Teoria + Praktyka (MORD Kraków) za pierwszym razem :)
http://autormk.pl - Diagnostyka samochodowa
Avatar użytkownika
kev
 
Posty: 367
Dołączył(a): niedziela 14 września 2008, 11:52
Lokalizacja: Kraków

Postprzez qwer0 » niedziela 31 maja 2009, 10:02

Po co dawać za samochód 70 tys zł skoro można kupić taki sam z przebiegiem np 3-4 tys km za np 60 tys ?

Ojjj, czesto roznice sa znacznie wieksze!
Ostatnio byla okazja - nowa laguna z przebiegiem 200km :)
Miala obtarty jeden bok, drzwi do wymiany - kolo widlakiem ja przestawial i czegos nie przyuwazyl :P
Cena byla smieszna i co dziwne - predko sie kupiec nie trafil, bo przeciez zaraz przyjdzie jakis spec i powie "leee, bitego to ja nie chce".
To jest blok tekstu, który może być dodawany do Twoich postów. Ma limit 255 znaków
Avatar użytkownika
qwer0
 
Posty: 2422
Dołączył(a): poniedziałek 21 kwietnia 2008, 20:36
Lokalizacja: Lublin

Postprzez Borys68 » niedziela 31 maja 2009, 10:07

kev napisał(a):Kupowanie nowego auta to taka sama glupota jak kupowanie "okazji" od handlarza. Po co dawać za samochód 70 tys zł skoro można kupić taki sam z przebiegiem np 3-4 tys km za np 60 tys ?
Nie widze takiej potrzeby. Chyba, że ktoś dostaje orgazmu ściągając folie z siedzeń i deski rozdzielczej.


O Boże, ile jest głupich ludzi na tym świecie ...
Odnoszę wrażenie, że podaż samochodów z przebiegiem 3-4 tys km jest dość ograniczona ...

Z checią bym kupił ex-demonstracyjny samochód ze wspomnianym przebiegiem - o ile byłby wyposażony w to, co potrzebuję/chcę, oraz z fabryczną gwarancją 3 letnią.

Borys
Borys68
 
Posty: 1057
Dołączył(a): czwartek 23 kwietnia 2009, 06:22
Lokalizacja: Warszawa-Bielany, Rzeczpospolita Polska

Postprzez mk61 » niedziela 31 maja 2009, 11:46

Moja mama tak kupiła kilkumiesięcznego Peugeota 207, który właśnie jeździł jako demo i narzekać nie może. Gwarancja oczywiście pełnowymiarowa, a dzięki przebiegowi 5000km cena była niższa o jakieś 10-15tysięcy w stosunku do wersji "prosto z fabryki", a i nawet nowością jeszcze pachnie, więc różnica prawie żadna. Na nic nie można narzekać.
Pozdrawiam. Marcin.
All Rights Reserved. Ÿ
Nobody is perfect. I am nobody.
rusel napisał(a):realne to jest skur-wy-syństwo żeby wymagać od kogoś więcej niż wymaga się od siebie.
Avatar użytkownika
mk61
 
Posty: 2850
Dołączył(a): środa 09 kwietnia 2008, 14:09
Lokalizacja: Gdziekolwiek

Postprzez mat4u » niedziela 31 maja 2009, 16:20

ogolnie wg mnie nowe samochody to puszki z wypasem........ auta stworzone na 100 000 km gora 5 lat............. druga sprawa to taka........ zalezy jak trafi....... wujek trafil na sierre z 92r za 1300 zl......... nic nie musial w nia wkladac a maszyna idzie jak burza..... ale wujek mechanik z synem mechanikiem :D tak dlugo szukali auta az wyszukali :P
____
Ford Escort 1.8 16V

auto wartości ok. 2000 zł.... kupione 2 lata temu za 3000 zł..... władowane jakieś 10000 zł przez 2 lata....... po prostu świetna inwestycja.....
Avatar użytkownika
mat4u
 
Posty: 673
Dołączył(a): poniedziałek 10 grudnia 2007, 17:01
Lokalizacja: Poznań

Postprzez mk61 » niedziela 31 maja 2009, 16:38

Tutaj się zgodzę w 100%. Współczesne auta nazywam nie samochodami, lecz "przyrządami do jazdy". Tak się w nich czuję.
Dla mnie motoryzacja mogłaby stanąć w miejscu powiedzmy w 1998 roku i można by tylko auta z tego okresu produkować. :) Teraz im nowsze, tym bardziej wybajerowane zupełnie niepotrzebnie z kuriozalną ilością elektroniki. Jak patrzę w dowody rejestracyjne, że miejskie auto, jakim jest Peugeot 207 waży o 150-200kg więcej od mojej Vectry, która teoretycznie jest o klasę wyżej (chociaż starsza, ale nie o tym), to mi się śmiać chce. Małe, miejskie auto waży ponad 1200kg.
Pozdrawiam. Marcin.
All Rights Reserved. Ÿ
Nobody is perfect. I am nobody.
rusel napisał(a):realne to jest skur-wy-syństwo żeby wymagać od kogoś więcej niż wymaga się od siebie.
Avatar użytkownika
mk61
 
Posty: 2850
Dołączył(a): środa 09 kwietnia 2008, 14:09
Lokalizacja: Gdziekolwiek

Postprzez Pinhead » niedziela 31 maja 2009, 17:58

Porównaj opcje wyposażenia i wyniki testów zderzeniowych to zrozumiesz skąd te dodatkowe kilogramy. 10 lat temu mówiło się o obecnych wtedy autach że coraz cięższe, plastikowe, projektowane na kilka lat itp. Dzisiaj mówi sie to o obecnych modelach. Gdyby jednak większą ilość ludzi było stać na nowe ale dobre auta to przypuszczam że opinia ta szybko by zanikła.\

Współczesne auta nazywam nie samochodami, lecz "przyrządami do jazdy". Tak się w nich czuję.


No to ciekawe jakimi modelami jeździłeś i skąd taka opinia.
Avatar użytkownika
Pinhead
 
Posty: 1320
Dołączył(a): poniedziałek 20 listopada 2006, 07:34

Postprzez mat4u » niedziela 31 maja 2009, 18:01

Pinhead jest jednak roznica miedzy nowymi autami poprostu a dobrymi..... jesli mialbym kupowac nowe to pewnie by to bylo audi a za takie auto trzeba naprawde wybulic dobrze....... i druga sprawa ze na takie auto jeszcze rzadziej ludzi stac.......
____
Ford Escort 1.8 16V

auto wartości ok. 2000 zł.... kupione 2 lata temu za 3000 zł..... władowane jakieś 10000 zł przez 2 lata....... po prostu świetna inwestycja.....
Avatar użytkownika
mat4u
 
Posty: 673
Dołączył(a): poniedziałek 10 grudnia 2007, 17:01
Lokalizacja: Poznań

Postprzez mk61 » niedziela 31 maja 2009, 18:10

Ja tylko stwierdzam fakt, jak się czuję w aucie swoim i mojej mamy. Różnica między nimi to 13 lat, 2 poduszki powietrzne (na korzyść Peugeota), klimatyzacja (też w Peugeocie) i silnik diesla (również Peugeot. W Peugeocie tylko spalanie mnie fascynuje, bo pewnego razu, podczas wyjazdu do Niemiec, spalił on 4-4,5 litra napędu na 100km. Przy 170km/h i komplecie pasażerów i bagażu spalanie wynosiło 7,5 litra.
I to jest chyba jedyna zaleta, która do mnie przemawia.
A co do aut starszych czy nowszych, to powiem tak. Jeździłem wieloma samochodami i nowymi i starymi i zdecydowanie przemawiają do mnie auta starsze, z klasą. Kolega ma Mercedesa C140 CL600. Zadziwiające jest to, że w 16 letnim samochodzie są takie funkcje, o jakich zwykły Peugeot, czy Opel może pomarzyć przez następne 15-20lat. Dlatego nowe auta według mnie nigdy nie dorównają starszym. Kiedyś samochód był czymś. Był oznaką klasy społecznej, członkiem rodziny i tym podobne historie. Teraz jest to narzędzie, które po "zakończeniu żywotu" idzie (albo przynajmniej powinno iść) na przetwór.


Wylewny się zrobiłem. Przepraszam ;)
Pozdrawiam. Marcin.
All Rights Reserved. Ÿ
Nobody is perfect. I am nobody.
rusel napisał(a):realne to jest skur-wy-syństwo żeby wymagać od kogoś więcej niż wymaga się od siebie.
Avatar użytkownika
mk61
 
Posty: 2850
Dołączył(a): środa 09 kwietnia 2008, 14:09
Lokalizacja: Gdziekolwiek

Postprzez Pinhead » niedziela 31 maja 2009, 18:17

mat4u napisał(a):Pinhead jest jednak roznica miedzy nowymi autami poprostu a dobrymi......


Nie można jednak uogólniać pisząc o wadach najtańszych modeli jako o wszystkich nowych autach. Pomijając już fakt że wiele opinii jest z palca wyssanych i wynika z zazdrości :)
Avatar użytkownika
Pinhead
 
Posty: 1320
Dołączył(a): poniedziałek 20 listopada 2006, 07:34

Postprzez Pinhead » niedziela 31 maja 2009, 18:27

mk61 napisał(a):Kolega ma Mercedesa C140 CL600. Zadziwiające jest to, że w 16 letnim samochodzie są takie funkcje, o jakich zwykły Peugeot, czy Opel może pomarzyć przez następne 15-20lat.


Bez sensowne porównanie samochodów z całkowicie odmiennych segmentów. I na tym opierasz swoją opinie ? :) Porównaj starego mercedesa do nowego mercedesa. Jeśli masz racje to ten nowy powinien być znacznie gorszy :)

Dlatego nowe auta według mnie nigdy nie dorównają starszym.


Idąc tym tokiem rozumowania to tak. Nowy prosto z salonu Fiat 500 nigdy nie dorówna Mercedesowi klasy S z 1995 roku :lol:

Kiedyś samochód był czymś. Był oznaką klasy społecznej, członkiem rodziny i tym podobne historie.


Dzisiaj nie jest oznaką klasy społecznej ? Dzisiaj nie dba się o samochody ?

Teraz jest to narzędzie, które po "zakończeniu żywotu" idzie (albo przynajmniej powinno iść) na przetwór.


Kiedyś było inaczej ? Jeździło się nowym autem do końca życia lub aż zgnije od rdzy ? :)
Avatar użytkownika
Pinhead
 
Posty: 1320
Dołączył(a): poniedziałek 20 listopada 2006, 07:34

Postprzez mk61 » niedziela 31 maja 2009, 18:41

1. Starego Mercedesa do nowego ciężko jest porównać. Oczywiście technologia tego nowego jest zadziwiająca, ale między innymi ze względu na cenę, pewnie nigdy nie będzie mi dane wejść sobie do salonu Mercedesa, wybrać najbardziej wypasioną S-kę i podpisać papier o kupnie. Poza tym właśnie dla mnie te starsze auta mają "duszę". Duszę, której pewnie wielu kierowców nie zauważa i nie zauważy, co jest dla mnie swego rodzaju indywidualizmem, bo samochód w rękach pasjonata marki znaczy o wiele więcej, niż samochód w rękach zwykłego posiadacza.
2. Tak, dokładnie tak uważam. Komfort i bezpieczeństwo tych dwóch aut jest nieporównywalne. Miękkie, skórzane, WYGODNE fotele Mercedesa bardziej do mnie przemawiają, niż rocznik byle Fiata.
3. Nie, dzisiaj się nie dba o samochody. Widać to na ulicach, jak jedzie stary złom przed Tobą i nie wiesz, czy się gdzieś zatrzymać, żeby trochę odjechał (dla własnego bezpieczeństwa), czy go wyprzedzić, żeby mu uciec i uciec od potencjalnego zagrożenia i obaw, czy aby temu autu coś przypadkiem nie odpadnie.
4. Kiedyś było inaczej, bo ludzie starali się zadbać o samochód, żeby przejechał jak najwięcej. Teraz "lepiej" jest sprzedać dobre auto, które potrzebuje jakichś wymian i kupić inne, które będzie totalną porażką po 541545236435 wypadkach.
Pozdrawiam. Marcin.
All Rights Reserved. Ÿ
Nobody is perfect. I am nobody.
rusel napisał(a):realne to jest skur-wy-syństwo żeby wymagać od kogoś więcej niż wymaga się od siebie.
Avatar użytkownika
mk61
 
Posty: 2850
Dołączył(a): środa 09 kwietnia 2008, 14:09
Lokalizacja: Gdziekolwiek

Postprzez Pinhead » niedziela 31 maja 2009, 19:13

mk61 napisał(a):1. Starego Mercedesa do nowego ciężko jest porównać. Oczywiście technologia tego nowego jest zadziwiająca, ale między innymi ze względu na cenę, pewnie nigdy nie będzie mi dane wejść sobie do salonu Mercedesa, wybrać najbardziej wypasioną S-kę i podpisać papier o kupnie.


To nie świadczy o wyższości starych nad nowymi tylko o zasobności portfela. Nie można porównywać samochodów starych z nowymi przez pryzmat swoich możliwości finansowych. Można co najwyżej powiedzieć że przy danej sumie pieniędzy może być korzystniej wybrać starsze ale wyższej klasy auto jeśli ktoś oczekuje wygody.

Poza tym właśnie dla mnie te starsze auta mają "duszę". Duszę, której pewnie wielu kierowców nie zauważa i nie zauważy, co jest dla mnie swego rodzaju indywidualizmem, bo samochód w rękach pasjonata marki znaczy o wiele więcej, niż samochód w rękach zwykłego posiadacza.


Nowe auto też może być w rękach pasjonata.

2. Tak, dokładnie tak uważam. Komfort i bezpieczeństwo tych dwóch aut jest nieporównywalne. Miękkie, skórzane, WYGODNE fotele Mercedesa bardziej do mnie przemawiają, niż rocznik byle Fiata.


Jeśli potrzebujesz wygodnej limuzyny nie kupujesz Fiata 500, proste.

3. Nie, dzisiaj się nie dba o samochody. Widać to na ulicach, jak jedzie stary złom przed Tobą i nie wiesz, czy się gdzieś zatrzymać, żeby trochę odjechał (dla własnego bezpieczeństwa), czy go wyprzedzić, żeby mu uciec i uciec od potencjalnego zagrożenia i obaw, czy aby temu autu coś przypadkiem nie odpadnie.


Nie wiem o jakiej Polsce piszesz ale ja tam nie widziałem tego dbania o auta w przeszłości. Rozlatujące się "legendy PRL'u" jeździły a jak ktoś miał forse i możliwości zakupu auta zachodniego to potem były problemy z serwisowaniem przez drogie lub niedostępne części. Złomy zawsze po naszych drogach jeździły tylko że kiedyś to były inne złomy niż dzisiaj. Wynika to zawsze z tego samego czyli biedy połączonej z potrzebą posiadania samochodu.

Kiedyś było inaczej, bo ludzie starali się zadbać o samochód, żeby przejechał jak najwięcej. Teraz "lepiej" jest sprzedać dobre auto, które potrzebuje jakichś wymian i kupić inne, które będzie totalną porażką po 541545236435 wypadkach.


Strasznie uogólniasz. Dzisiaj auto jest ciężko sprzedać bo rynek jest przesycony autami sprowadzonymi. Tak samo nie każde auto używane jest totalną porażką po wypadkach. Za to z serwisowaniem i dostępnością części przeważnie nie ma najmniejszego problemu w porównaniu do tego co było 20 lat temu.
Avatar użytkownika
Pinhead
 
Posty: 1320
Dołączył(a): poniedziałek 20 listopada 2006, 07:34

Postprzez mk61 » niedziela 31 maja 2009, 19:44

Jeśli chodzi o "dawno", to wtedy ludzie sami dbali o samochody, bo części dla niektórych były za drogie i starali się utrzymać auta w takim stanie, aby tych części nie wymieniać, lub wymieniać później (raz, a porządnie).
Teraz dla wielu samochód jest przyrządem do szpanu i mimo, że auto ma prawie każdy, to zawsze znajdzie się ktoś "lepszy", który kupi młodsze, "ładniejsze", ale rozklekotane auto tylko po to, żeby się pochwalić i wzbudzić zazdrość.
Nowe auto też może być w rękach pasjonata.

Ależ oczywiście, nie zaprzeczam.
Jeśli potrzebujesz wygodnej limuzyny nie kupujesz Fiata 500, proste.

A jeśli nie potrzebuję? Lepiej się czuję w starszym, ale większym i wygodniejszym Mercedesie? Jestem skazany na Fiata? ;)

Myślę, że powinniśmy zakończyć dyskusję, bo zaczyna się ona przeistaczać w dywagację typu "czerwone motory są szybsze od niebieskich".
Ja sam osobiście, mając pieniądze na nawet najnowszego Mercedesa, kupiłbym też "staruszka". Tak po prostu, bo mi się podoba, bo jest dla mnie wygodny i chyba jestem pasjonatem. ;)
Pozdrawiam. Marcin.
All Rights Reserved. Ÿ
Nobody is perfect. I am nobody.
rusel napisał(a):realne to jest skur-wy-syństwo żeby wymagać od kogoś więcej niż wymaga się od siebie.
Avatar użytkownika
mk61
 
Posty: 2850
Dołączył(a): środa 09 kwietnia 2008, 14:09
Lokalizacja: Gdziekolwiek

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Luźna gadka

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 91 gości