Płeć instruktora

Wszystko co nie mieści się w powyższych kategoriach.

Moderatorzy: ella, klebek

Płeć Twoich instruktorów:

same kobiety
1
3%
kobiety i mężczyzni
3
10%
sami mężczyźni
26
87%
 
Liczba głosów : 30

Płeć instruktora

Postprzez Jen » środa 04 sierpnia 2004, 12:35

Ostatnio wątek o placu manewrowym przekształcił się w dyskusję o płci instruktora, więc chyba temat zasługuje na swój własny wątek.

Co myślicie o instruktorach kobietach i mężczyznach? Czy płeć ma znaczenie? Jakie są waszym zdaniem różnice, wady, zalety?

Ciekawa jestem, jaka jest zależność między płcią kursanta a jego wyborem płci instruktora. Kto częściej woli jeździć z kobietami: dziewczyny czy chłopaki?

Co do mojego instruktora to zawsze byłam pewna tylko jednego: że to będzie facet. I jakimś cudem w końcu wybrałam kobietę :D I jest świetna! Nie zamieniłabym jej na żadnego faceta. Gdybym jednak musiała zmienić instruktora, to nie ryzykowałabym drugi raz i wybrałabym mężczyzne... Mężczyźni wydają mi się bardziej konkretni, mniej roztrzepani, a poza tym ciąży chyba stereotyp, że prowadzenie samochodu to męskie zajęcie.
Pozdrowienia! :-)
Jenka

Pierwsze podejście zaliczone 9 listopada 2004 r.
Avatar użytkownika
Jen
 
Posty: 70
Dołączył(a): wtorek 13 lipca 2004, 22:53
Lokalizacja: Wrocław

Postprzez ella » środa 04 sierpnia 2004, 13:00

Co myślicie o instruktorach kobietach i mężczyznach? Czy płeć ma znaczenie? Jakie są waszym zdaniem różnice, wady, zalety?

Wydaje mi sie, że nie płeć instruktora decyduje o tym czy ktoś dobrze uczy czy tez nie. To wszystko zależ od podejścia do tego co się robi.
Nie miałam okazji jeździć z kobietą instruktorem. Miałam trzech panów w średnim wieku i uważam, że lepiej trafić nie mogłam.
Avatar użytkownika
ella
Moderator
 
Posty: 7793
Dołączył(a): poniedziałek 24 listopada 2003, 12:14
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez magda_84 » środa 04 sierpnia 2004, 13:18

w tym ośrodku, w którym ja robię nawet nie ma instruktorek, więc miałam do wyboru tylko mężczyzn :)
Ale nawet, gdyby wybór był, wybrałabym mężczyznę (tak jak z ginekologiem.. :wink: są chyba milsi, delikatniejsi i bardziej wytrzymali..)
bla bla bla
Avatar użytkownika
magda_84
 
Posty: 11
Dołączył(a): środa 21 lipca 2004, 16:08
Lokalizacja: zakopane

Postprzez Sławek_18 » środa 04 sierpnia 2004, 13:26

Nie wazne kobieta czy mezszczyzna wazne aby mieli wiedze doswiadczenie i umieli je przekazac :P
******************
Prawo Jazdy na C uzyskane: 20-10-04
Ilość egzaminów: sztuk 1
Prawo jazdy na B uzyskane: 08-02-02
Ilość egzaminów: sztuk 1
Prawo Jazdy na C-E uzyskane: 23.04.2008
Ilość egzaminów: sztuk 3
Avatar użytkownika
Sławek_18
 
Posty: 2817
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 15:51
Lokalizacja: Kraków

Postprzez ezka » środa 04 sierpnia 2004, 13:29

w moim osrodku jest tylko jedna instruktorka. nie jezdzilam z nia gdyz gdy robilam kurs zajmowala sie tylko biurem. teraz widzialam ze jezdzi i z checia bym z nia pojezdzila ale jedynie dlatego ze juz ja troche znam do innej instruktorki bym nie poszla
Avatar użytkownika
ezka
 
Posty: 266
Dołączył(a): piątek 12 grudnia 2003, 22:35
Lokalizacja: N 49°48' E 22°47'

Postprzez jakmen » środa 04 sierpnia 2004, 13:30

No w sumie faceci chyba rzeczywiscie sa bardziej konkretni....
ale czy na pewno...
Kobiety sa bardziej opanowane od mezczyzn pod wzgledem nerwow..
Czy widzieliscie by kobieta krzyczala na faceta (nie mowie o egzaminatorkach bo to sa jedze......) raczej nie chociarz sa wyjatki..ale z drugiej strony kobiety za szybko panikuja...brak im pewnosci...
Kobieta instriktor bedzie uczyla jak jezdzic spokojnie delikatnie ale malo dynamicznie.. a facet odwrotnie........
Chodzenie po bagnach WCIĄGA!!!!
Avatar użytkownika
jakmen
 
Posty: 77
Dołączył(a): wtorek 27 lipca 2004, 10:24
Lokalizacja: Bydgoszcz

Postprzez Mmeva » środa 04 sierpnia 2004, 13:35

U mnie w osk było 2-óch instruktorów, oboje to mężczyźni (na oko tak po 40-stce), jeździło się z nimi super (szczegolnie z 'moim', z którym miałam większośc godzin) uważam, że trafiłam najlepiej jak mogłam.
Wydaje mi się, że to, jakim kto jest instruktorem zalezy od charakteru i podejścia a nie od płci, wcześniej sie nie zastanawiałam, czy wolalabym mężczyznę czy kobietę instruktora, ale teraz wiem, że swoich instruktorów nie zamieniłabym na innych; może i coś w tym jest, że kobiety wolą jeździć z mężczyznami :)
Mmeva
 
Posty: 967
Dołączył(a): sobota 06 lipca 2002, 23:22

Postprzez ella » środa 04 sierpnia 2004, 13:38

Kobieta instriktor bedzie uczyla jak jezdzic spokojnie delikatnie ale malo dynamicznie.. a facet odwrotnie........

Prawda jest taka, że na 20 czy 30 godzinach to nauczysz się tylko podstawowych zasad poruszanie się w ruchu ulicznym. Więc dla mnie nie ma znaczenia czy kobieta czy mężczyzna byle by nauczył. Faceci tez nie dają szaleć kursantom za kółkiem , bo nie wiedzą na co takiego kursanta stać :D Tej dynamiki uczysz się sam później :wink:
Avatar użytkownika
ella
Moderator
 
Posty: 7793
Dołączył(a): poniedziałek 24 listopada 2003, 12:14
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Sławek_18 » środa 04 sierpnia 2004, 13:45

Ale jak juz instruktor zobaczy, ze kursant daje rade i wie co robi to pozwala mu na co nieco :)
Kiedys sie "scigalismy" z eLka jechala 80 na godzine w deszczu i prawym pasem gdzie byly koleiny. Ale i tak uwazam, ze na kursie uczymy sie "jezdzic" za bardzo defensyfnie. Zwalnianie przy zmianie pasow ruchu i takie tam utrudniajace jazde innym rzeczy. Sorki za ofa :P
******************
Prawo Jazdy na C uzyskane: 20-10-04
Ilość egzaminów: sztuk 1
Prawo jazdy na B uzyskane: 08-02-02
Ilość egzaminów: sztuk 1
Prawo Jazdy na C-E uzyskane: 23.04.2008
Ilość egzaminów: sztuk 3
Avatar użytkownika
Sławek_18
 
Posty: 2817
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 15:51
Lokalizacja: Kraków

Postprzez jakmen » środa 04 sierpnia 2004, 13:46

ella napisał(a):Tej dynamiki uczysz się sam później :wink:


No nie dokonca... Bo jak jedziesz z facetem to on inaczej patrzy niz kobieta na rozne zachowania kursanta.. napewno maja odmienne zdanie na rozny temat.. oprocz przepisow oczywiscie :)
Chodzenie po bagnach WCIĄGA!!!!
Avatar użytkownika
jakmen
 
Posty: 77
Dołączył(a): wtorek 27 lipca 2004, 10:24
Lokalizacja: Bydgoszcz

Postprzez Aarienka » środa 04 sierpnia 2004, 14:34

No coz w osrodku, w ktorym sie ucze sa tylko i wylazcnie sami mezczyzni :-) Od wyboru do koloru :-) Ale wybralam tego najlepszego i najstarszego :D I sie swietnie dogadujemy :-)
Avatar użytkownika
Aarienka
 
Posty: 220
Dołączył(a): piątek 02 lipca 2004, 21:46
Lokalizacja: Grudziądz

Postprzez to ja » środa 04 sierpnia 2004, 15:03

U mnie w OSK byli sami młodzi mężczyźni. Jeździłam z dwoma i jestem bardzo zadowolona. Nie zamieniłabym ich na innych. Wydaje mi się, że płeć tutaj nie ma nic do rzeczy, jeśli ktoś ma predyspozycje do bycia instruktorem to je ma bez względu na płeć. Podobno najlepszymi matematykami są mężczyźni :?: A dlaczego matematyki uczą w większości kobiety :?:
Kobiety są bardzo odporne psychicznie i więcej wytrzymają niż faceci, poza tym z reguły są bardziej cierpliwe...
to ja - Asia :)

Sławek - nigdy o Tobie nie zapomnę... [*][*][*][*][*][*][*][*][*]
Mój miś bardzo Ci się podobał i dlatego zawsze będzie przy moim profilu...
Avatar użytkownika
to ja
 
Posty: 899
Dołączył(a): wtorek 10 lutego 2004, 10:38
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Jen » środa 04 sierpnia 2004, 17:28

to ja napisał(a):Podobno najlepszymi matematykami są mężczyźni :?: A dlaczego matematyki uczą w większości kobiety :?:


Nie spotkałam się z wieloma uczącymi matematyki kobietami. Ale jeśli faktycznie tak jest, to raczej dla tego, że
:arrow: kobiety częściej są nauczycielkami (przynajmniej do pewnego poziomu)
:arrow: do nauczania nie trzeba być bardzo dobrym matematykiem, ważniejsze jest być dobrym pedagogiem

Bardzo dobry matematyk wykłada trudne przedmioty na studiach matematycznych oraz zajmuje się pracą naukową (szkoda jego potencjału do uczenia podstaw matematyki w liceum), a na tych stanowiskach zdecydowanie przeważają mężczyźni :?
Ponadto bardzo dobry matematyk jest często takim dziwakiem, że lepiej, żeby w szkole nie uczył :wink:

Typowy męski mózg jest lepszy w matmie niż typowy żeński mózg... Ale nie każdy jest typowy i są dobre matematyczki oraz kiepscy matematyci! Jednak statystycznie faceci są lepsi... niestety :P
Podobnie z nauką jazdy -- oczywiście istotne jest to jak ktoś uczy, a nie jakiej jest płci, ale może jednak jakieś typowe różnice sprawiają, że statystycznie kobiety lub mężczyźni uczą... nie powiem lepiej czy gorzej, tylko po prostu inaczej.

Może pytanie przewodnie powinno brzmieć tak:
Masz do wyboru dwóch instruktorów: kobietę i mężczyznę. Nic nie wiesz o nich oprócz płci. Którego wybierzesz?
Pozdrowienia! :-)
Jenka

Pierwsze podejście zaliczone 9 listopada 2004 r.
Avatar użytkownika
Jen
 
Posty: 70
Dołączył(a): wtorek 13 lipca 2004, 22:53
Lokalizacja: Wrocław

Postprzez to ja » środa 04 sierpnia 2004, 20:26

Podejrzewam, że wybrałabym instruktora mężczyznę, być może dlatego, że (teoretycznie) powinien mnie lepiej nauczyć.
to ja - Asia :)

Sławek - nigdy o Tobie nie zapomnę... [*][*][*][*][*][*][*][*][*]
Mój miś bardzo Ci się podobał i dlatego zawsze będzie przy moim profilu...
Avatar użytkownika
to ja
 
Posty: 899
Dołączył(a): wtorek 10 lutego 2004, 10:38
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez tfu! » środa 04 sierpnia 2004, 22:20

magda_84 napisał(a):w tym ośrodku, w którym ja robię nawet nie ma instruktorek, więc miałam do wyboru tylko mężczyzn :)
Ale nawet, gdyby wybór był, wybrałabym mężczyznę (tak jak z ginekologiem.. :wink: są chyba milsi, delikatniejsi i bardziej wytrzymali..)



hm, jeśli zachaczamy o inne profesje to do pana ginekologa bym nie poszła. zato z panią instruktor nie pojechała ... z całym szacunkiem ale bardzo nie chciałabym uczyć się od kobiet prowadzenia po kobiecemu. moja własna płeć zezwala mi na taki osąd, tymbardziej że mnie samej on dotyczy. żebym przekonała się do instruktorki musiałabym wiedzieć że prowadzi po męsku , ale to raczej ogędne rozwiązenie . po co męska kobieta kiedy jest mężczyzna. myślę,że ktoś kto chce uczyć sięz kobietą ma ku temu powody i dostrzga inne zalety niż dynamiczna, twarda jazda a poszukuje raczej nie wiem ... cierpliwości, "międzybabskiego" zrozumienia, dydaktycznego ciepła...

kiedy szukałam szkoły jazdy od koleżanek ,dwóch w sumie ,dowiedziałam się istnieniu kobiet na tych stanowiskach. obie sobie zachwalały. jedna bardzo przkonując ..Do czasu kiedy usłyszałam, że tak im się jeżdzi świetnie że nie raz jedzie kilka minut i nie widzi znaków drogowych, tak sobie gadają... druga z koleżanek jako argument podała to, że łatwiej jej się przyznać ,że zupełnie nie wie o co "w tym samochodzie chodzi " i wyznać to kobiecie ,szukając zrozumienia...
tfu!
 
Posty: 144
Dołączył(a): środa 14 lipca 2004, 23:25
Lokalizacja: warszawa

Następna strona

Powrót do Luźna gadka

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 84 gości