Głupota i brawura na drodze (obserwacje z dzisiaj)

Wszystko co nie mieści się w powyższych kategoriach.

Moderatorzy: ella, klebek

Głupota i brawura na drodze (obserwacje z dzisiaj)

Postprzez ocrushek » poniedziałek 29 listopada 2004, 16:21

Mialem "przyjemnosc" wybrac sie rano dzisiaj do Warszawy (trasa Radom -> Warszawa - E7)... Wiadomo, jaka pogoda... Padajacy deszcz, dość często deszcz ze śniegiem... Tłumy samochodów (jak w każdy poniedziałek na tej trasie). To, co widziałem, przerosło moje oczekiwania... Zacząłem sie nawet zastanawiać, czy te samochody są prowdzone przez istoty rozumne - czy może małpy...
Wyprzedzanie na trzeciego, na czołówkę.. A nawet z prawej strony na odcinku Białobrzegi - Grójec (gdzie jest droga jednopasmowa z asfaltowym poboczem o szerokości mniej wiecej 1/2 samochodu osobowego)... Oczywiście pomijam prędkości.... Bardzo często było to grubo powyżej 120km/h (gdzie sie tylko dało)...

Nie bede komentowal faktu, ze wiekszosc tak jadacych samochodow mialo warszawskie rejestracje - bo wszakze w okolicach Warszawy takie najczesciej sie spotyka... Ale niepokojacym faktem jest to, ze kierowcy wogole nie maja wyobrazni.. Tyle sie mowi/pisze o TIRach, ze sa one zagrozeniem na drogach... Owszem, nie twierdze ze tak nie jest... Ale kierowcy osobowek tez nie sa bez winy....

Nie bylem jakies 2 miesiace na trasach poza miastem, bo nie mialem takiej potrzeby... Ale po dzisiejszym dniu mam wrazenie, ze na polskich drogach jest coraz mniej bezpiecznie.....

Czy naprawde polacy nie potrafia jezdzic? Wystarczy popatrzec na slalomy pomiedzy samochodami na drodze dwupasowej... Po prostu w glowie sie nie miesci... Czy nie mozna caly czas jechac jednym pasem, a zmieniac go tylko wtedy, gdy naprawde jest taka potrzeba?
Najczesciej wygladalo to dzisiaj tak: jade prawym pasem... Przede mna wlecze sie jakis maluszek - ma przeciez do tego prawo. Zjezdzam na lewy pas, zeby wyprzedzic jego i przy okazji jakas ciezarowke... A za chwile za mna siedzi na zderzaku jakis zagraniczny samochod i mryga swiatlami zebym zjechal na prawy pas i ustapil mu drogi... tak, jakby nie mogl zwolnic i chwile pojechac wolniej....

PS. Nie myslcie, ze malo jezdze lub ze jestem "zawalidroga"... W ostatnim roku przejechalem ponad 30.000km po polskich drogach... Dzisiaj staralem sie jechac w okolicach 80-90 km/h dla bezpieczenstwa swojego i wspolpasazerow... Przede wszystkim ze wzgledu na warunki panujace na drodze... Ale po prostu nie dalo sie jechac mniej niz 80, bo jakis zniecierpliwiony z tylu musial pokazac, jak bardzo mocne ma swiatla drogowe... Oczywiscie nie zamierzalem zjezdzac na pobocze, bo jak sama nazwa wskazuje jest to pobocze, a nie droga, wiec po mniej wiecej 500 metrach ow "kierowca" z tylu decydowal sie na wyprzedzanie na czolowke zmuszajac mnie jednoczesnie do zjechania na pobocze i stworzenie zagrozenia....
Avatar użytkownika
ocrushek
 
Posty: 44
Dołączył(a): środa 01 października 2003, 15:15
Lokalizacja: Radom

Postprzez sonix » poniedziałek 29 listopada 2004, 21:36

Najgorszymi kierowcami są Warszawiacy. Myslą, że jak są ze stolicy to im wolno łamać przepisy. Nie można to nazwać w inny sposób jak hamstwo na drodze. Wydaje im się, że jak mają literkę "W" na rejestracji to są panami drogi. Niestety bardzo często powodują wypadki i kolizje. Panowie warszawiacy uczyli się jeździć po mieście a potem już samodzielnie wyruszyli w trasę i im odbiło. Przykro tak pisać ale to niestety prawda
Avatar użytkownika
sonix
 
Posty: 141
Dołączył(a): niedziela 14 listopada 2004, 12:42
Lokalizacja: Prabuty

Postprzez Sławek_18 » poniedziałek 29 listopada 2004, 23:25

Najczesciej wygladalo to dzisiaj tak: jade prawym pasem... Przede mna wlecze sie jakis maluszek - ma przeciez do tego prawo. Zjezdzam na lewy pas, zeby wyprzedzic jego i przy okazji jakas ciezarowke... A za chwile za mna siedzi na zderzaku jakis zagraniczny samochod i mryga swiatlami zebym zjechal na prawy pas i ustapil mu drogi... tak, jakby nie mogl zwolnic i chwile pojechac wolniej....

Jesli pobocze jest szerokie i w dobrym stanie ja nie widze zadnego problemu zjechac na owe pobocze. No co innego jesli chcemy wyprzedzac jakas wolniej jadaca np ciezarowke a z tylu mroga dlogimi lub miga lewym
Nie moze poczekac? Ja mam zjezdzac na prawy pas i hamowac coby nie wjechac w tyl ciezarowki. Cierpliwosc dla polskich kierowcow napewna nie jest pojeciem znanym
******************
Prawo Jazdy na C uzyskane: 20-10-04
Ilość egzaminów: sztuk 1
Prawo jazdy na B uzyskane: 08-02-02
Ilość egzaminów: sztuk 1
Prawo Jazdy na C-E uzyskane: 23.04.2008
Ilość egzaminów: sztuk 3
Avatar użytkownika
Sławek_18
 
Posty: 2817
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 15:51
Lokalizacja: Kraków

Postprzez miros » poniedziałek 29 listopada 2004, 23:32

Najgorszymi kierowcami są Warszawiacy


hmmm a ja powiem ze najgroszymi kierowcami sa ludzie z Prabut.

Niestety bardzo często powodują wypadki i kolizje


niestety bardzo czesto wypadki i kolizje powoduja ludzie z Prabut.

Panowie warszawiacy uczyli się jeździć po mieście a potem już samodzielnie wyruszyli w trasę i im odbiło


panowie z prabut uczyli sie jezdzic po miescie a potem juz samodzielnie wyruszyli w trase i im odbilo.

naprawde widzialem wiele takich przypadkow i wszyscy kierowcy z Prabut tak jezdza. SERIO, nie ma ani jednego wyjatku. wszystkim odbilo, i przykro mi tak pisac ale to niestety prawda.

SMIESZNY jestes, tak generalizowac, sprowadzac cala populacje kierowcow warszawy do kilku przypadkow, ktore moze zaobserwowales, albo uslyszales od kogos. czlowieku, po warszawie nie poruszaja sie sami kretyni.

o i jeszcze jedno, wiesz kim przewaznie sa tacy warszawiacy, ktorzy sa hamami na drodze i w kazdej mozliwej sytuacji chwala sie, ze sa z warszawy? to sa ludzie ktorzy przywedrowali do warszawy z mniejszych miast albo co gorsza z wsi zaraz po drugiej wojnie swiatowej. prawdziwych warszawiakow (mieszkajacych w warszawie od pokolen) jest moze z kilkanascie procent, reszta to imigranci.

dziwne masz poglady chlopie...
na nowym forum od 05 Lip 2002, na starym od 2001
kat B: wydane 15.04.02
zdane za pierwszym.

Obrazek
Avatar użytkownika
miros
 
Posty: 2049
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:55
Lokalizacja: warszawa

Postprzez sonix » wtorek 30 listopada 2004, 07:51

Zgadzam sie z Tobą, że ludzie z Prabut nie umieją jeździć. jednak jesli chodzi o Warszawę to moze przesadziłem. Powinienem napisać, że ludzie z mazowieckiego. Bardzo przepraszam Warszawiaków.

Wracając do kwestii kultury jazdy to nie da się ukryć, że kierowcy z mazowieckiego jeżdżą upiornie. Są to z regóły młodzi kierowcy jeżdżący słuzbowymi samochodami. Pewnie ich goni czas i pieniądz i nie zastanawiają się nad swoją brawurą. No cóż, są z Mazowieckiego.

Druga sprawa to im droższa bryka tym szybciej jedzie i łamie więcej przepisów. Chociaż... Polonezami często tak jeżdżą - w końcu najdroższe auto PRL-u
Avatar użytkownika
sonix
 
Posty: 141
Dołączył(a): niedziela 14 listopada 2004, 12:42
Lokalizacja: Prabuty

Postprzez miros » wtorek 30 listopada 2004, 13:18

to wszystko zalezy od danej osoby. w kazdej miejscowosci znajda sie kretyni co beda zapieprzec po 150 na zwyklej drodze. tu nie ma wyjatku. w mazowieckim moze jest ich wiecej, ale nie mozna wszystkich wrzucac do jednego wora. naprawde zdarzaja sie bardzo kulturalni kierowcy i coraz czesciej takich spotykam. a hama znajdziesz wszedzie.
a takie uogulnianie dziala na takiej zasadzie: widzisz jakiegos gostka co sie kiepsko zachowuje na drodze (zajezdza droge, wyprzedza caly czas, robi to w niebezpieczny sposob), patrzysz na rejestracje i co widzisz W. potem znowu widzisz podobna sytuacje i kolejne W na rejestracji. zawsze jest tak ze patrzymy tylko na tych co odstaja od reszty. prawdopodobnie nie zwracasz uwagi na tych co jada spokojnie bez szalenstw, tylko na tych co sie wyrozniaja. jestem pewien ze wsrod tych spokojnych i kulturalnych znalazlbys znacznie wiecej rejestracji na W (tylko ze na nich nikt nie patrzy bo jada tak samo jak reszta).
na nowym forum od 05 Lip 2002, na starym od 2001
kat B: wydane 15.04.02
zdane za pierwszym.

Obrazek
Avatar użytkownika
miros
 
Posty: 2049
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:55
Lokalizacja: warszawa

Postprzez sonix » wtorek 30 listopada 2004, 13:29

Własnie jest tak jak mówisz. Widzi się tylko wyróżniających się. Ale tak już jest. Kultura na ulicach znacznie się poprawiła. Jeżdżę przez W-wę dość często i widzę, że Warszawiacy w stolicy jeżdżą kulturalnie (nie wszyscy) wszędzie są wyjątki.

I jest coś jeszcze, co pewnie Cię ucieszy. Otóż nie zawsze w tych samochodach siedzą kierowcy z mazowieckiego ponieważ samochody w leasingu są z rejestracją warszawską a dosiadają ich kierowcy z całej Polski.

A jednak wyróżnia się literka "W" i stąd te osądy.
Avatar użytkownika
sonix
 
Posty: 141
Dołączył(a): niedziela 14 listopada 2004, 12:42
Lokalizacja: Prabuty

Postprzez ocrushek » wtorek 30 listopada 2004, 13:56

sonix napisał(a):Najgorszymi kierowcami są Warszawiacy. (...) Wydaje im się, że jak mają literkę "W" na rejestracji to są panami drogi. (...)


Niekoniecznie "W" - tylko W. Ja mam "WR" a z Warszawy nie jestem ;-)
Avatar użytkownika
ocrushek
 
Posty: 44
Dołączył(a): środa 01 października 2003, 15:15
Lokalizacja: Radom

Postprzez ocrushek » wtorek 30 listopada 2004, 13:58

Sławek_18 napisał(a):Jesli pobocze jest szerokie i w dobrym stanie ja nie widze zadnego problemu zjechac na owe pobocze. No co innego jesli chcemy wyprzedzac jakas wolniej jadaca np ciezarowke a z tylu mroga dlogimi lub miga lewym


Owszem, tez nie widze problemu... Pod warunkiem, ze MOZNA zjechac na pobocze.. Nie zawsze jest linia przerywana, pozatym po zmroku nigdy w zyciu nie zjade na pobocze - ze wzgledu na niedostateczna widocznosc...
Ale zeby wyprzedzac z preawej strony poboczem to juz szczyt glupoty...

PS. Tak, ten samochod mial rejestacje "WI"
Avatar użytkownika
ocrushek
 
Posty: 44
Dołączył(a): środa 01 października 2003, 15:15
Lokalizacja: Radom

Postprzez ocrushek » wtorek 30 listopada 2004, 14:03

Rozumiem ze jestes z Warszawy i bedziesz bronil warszawskich kierowcow. Jednak nie o to chodzi.
Wszyscy wiedza, ze ograniczenie predokosci do 50 w Warszawie to fikcja... Inaczej to wyglada w mniejszych miastach bo tam nawet nie bardzo jest gdzie rozwijac predkosci powyzej 70-80. A w Warszawie nawet w centrum pod dworcem Centralnym sie jedzie 80, czasem nawet wiecej. I nikt tego nie egzekwuje.

Pomysl teraz... jesli po miescie sie jezdzi o conajmniej 60-80% wiecej niz pozwalaja na to przepisy, to poza miastem moge jechac nawet 120% wiecej... przeciez jest prosta droga, mniej pieszych... Jesli w miescie przy 80-90km/h czuje sie bezpieczniej, to poza miastem nawet przy 140-160 bedzie dobrze. Tylko cholera, przeszkadzaja mi te samochody spoza Warszawy, ktore jada przepisowe 80-90km/h.... czy oni nie moga jezdzic innymi bocznymi drogami?!?

PS. Wybacz za ironie na koniec... Ale nie potrafie zrozumiec tych, co wyczyniaja akrobacje na drogach. Pomijam ich (nie)bezpieczenstwo, bo to ich sprawa.. Ale ja osobiscie nie chcialbym miec kogos na sumieniu przez swoja GŁUPOTĘ
Avatar użytkownika
ocrushek
 
Posty: 44
Dołączył(a): środa 01 października 2003, 15:15
Lokalizacja: Radom

Postprzez ocrushek » wtorek 30 listopada 2004, 14:08

sonix napisał(a):Zgadzam sie z Tobą, że ludzie z Prabut nie umieją jeździć. jednak jesli chodzi o Warszawę to moze przesadziłem. Powinienem napisać, że ludzie z mazowieckiego. Bardzo przepraszam Warszawiaków.

Wracając do kwestii kultury jazdy to nie da się ukryć, że kierowcy z mazowieckiego jeżdżą upiornie. Są to z regóły młodzi kierowcy jeżdżący słuzbowymi samochodami. Pewnie ich goni czas i pieniądz i nie zastanawiają się nad swoją brawurą. No cóż, są z Mazowieckiego.

Druga sprawa to im droższa bryka tym szybciej jedzie i łamie więcej przepisów. Chociaż... Polonezami często tak jeżdżą - w końcu najdroższe auto PRL-u


Nie mozesz uogolniac ze chodzi o Mazowieckie. Jeszcze troche to dojdziemy do tego, ze chodzi o cala Polske. Tak samo znajdziesz ludzi jezdzacych za szybko w Warszawie jak i w Szczecinie, Krakowie, Kielcach czy Prabutach albo Pipidówce Małej. Nie ma sensu uogolniach, ze za szybko jezdza kierowcy Polonezów, Mercedesów czy Maluchów (LOL). Widzialem niejednego Mercedesa jadacego zgodnie z przepisami, ale tez widzialem niejednego Malucha jadacego o duzo za duzo.

PS. Jutro jade do Kielc - podejrzewam ze bede mogl napisac podobny post... Tyle ze Warszawiakow zamienie na Kielczan... I zaraz zacznie sie dyskusja, ze uogolniam. Juz w pierwszym poscie zwrocilem uwage, ze nie chodzi mi o uogolnienie, tylko o zwrocenie uwagi na takich kierowcow. Bez znaczenia, skad pochodza czy gdzie mieszkaja :P
Avatar użytkownika
ocrushek
 
Posty: 44
Dołączył(a): środa 01 października 2003, 15:15
Lokalizacja: Radom

Postprzez ocrushek » wtorek 30 listopada 2004, 14:14

miros napisał(a):a takie uogulnianie dziala na takiej zasadzie: widzisz jakiegos gostka co sie kiepsko zachowuje na drodze (zajezdza droge, wyprzedza caly czas, robi to w niebezpieczny sposob), patrzysz na rejestracje i co widzisz W. potem znowu widzisz podobna sytuacje i kolejne W na rejestracji. zawsze jest tak ze patrzymy tylko na tych co odstaja od reszty. prawdopodobnie nie zwracasz uwagi na tych co jada spokojnie bez szalenstw, tylko na tych co sie wyrozniaja. jestem pewien ze wsrod tych spokojnych i kulturalnych znalazlbys znacznie wiecej rejestracji na W (tylko ze na nich nikt nie patrzy bo jada tak samo jak reszta).


Ale jesli widzisz wyrozniajacych sie kierowcow z litera W z przodu (a nie np K, P czy T) to tez o czyms swiadczy... Tyle tylko ze oczywista sprawa jest, ze jesli pojedziemy do Krakowa to na drogach pod krakowem takich wyrozniajacych sie rejestracji bedzie najwiecej z litera K. :-)
Avatar użytkownika
ocrushek
 
Posty: 44
Dołączył(a): środa 01 października 2003, 15:15
Lokalizacja: Radom

Postprzez ella » wtorek 30 listopada 2004, 14:22

Ale żeby wyprzedzac z preawej strony poboczem to juz szczyt glupoty...

Też miałam taka sytuację, już o niej kiedyś pisałam na forum.
Jechałam do Krynicy Morskiej i na drodze niedaleko Nowego Dworu Gdańskiego zaczął mnie wyprzedzać poboczem ( Nie był z literką W :lol: )
http://www.prawojazdy.com.pl/forum/viewtopic.php?t=1684
A co się wyprawia na krętej drodze jadąc Mierzeją Wiślaną. Tam jest tylko poganienie światłami a jak to nie pomoże to co niektórzy ryzykują wyprzedzanie na ciagłej na zakrętach.
Avatar użytkownika
ella
Moderator
 
Posty: 7793
Dołączył(a): poniedziałek 24 listopada 2003, 12:14
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez ocrushek » czwartek 02 grudnia 2004, 11:17

No tak.... Ja pisze o brawurze i glupocie kierowcow, a sam wczoraj - jadac do Kielc - wyprzedzilem 9 samochodow przy predkosci ponad 130km/h :oops:
Ale jak zaczalem wyprzedzac pierwszego okazalo sie, ze wszystkie jada tak blisko siebie ze nawet nie ma sie gdzie wcisnac miedzy nich, pozatym bylo z gorki i nic nie jechalo z naprzeciwka... Ale jak wrocilem na swoj pas to mialem serce w gardle i powiedzialem sobie ze nigdy wiecej! czysty hardcore... :oops:
Avatar użytkownika
ocrushek
 
Posty: 44
Dołączył(a): środa 01 października 2003, 15:15
Lokalizacja: Radom

Postprzez miros » czwartek 02 grudnia 2004, 15:46

Ale jak wrocilem na swoj pas to mialem serce w gardle i powiedzialem sobie ze nigdy


to tak samo jak wracasz z imprezy, budzisz sie rano z ogromnym kacem i mowisz sobie: "juz nigdy wiecej sie nie upije" :) :) :) :twisted:
na nowym forum od 05 Lip 2002, na starym od 2001
kat B: wydane 15.04.02
zdane za pierwszym.

Obrazek
Avatar użytkownika
miros
 
Posty: 2049
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:55
Lokalizacja: warszawa

Następna strona

Powrót do Luźna gadka

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 81 gości