przez Snuj ze Szczecina » środa 12 maja 2004, 13:42
Często zdarza się że kierowcy nie chcą mnie na przejściu wpuścić, aby przedostał się na drugą strone, idąc po przejściu dla pieszych.Więc jak dochodze do przejścia, stawiam jedną noge na przejściu, a drugą na chodniku - co jest oczywistym faktem że pieszy znajduje się na przejściu i trzeba mu ustąpić pierwszeńtwa.Większość się zatrzymuje, jednak zdarzają się kierowcy którzy nie znają, bądż nie respektują przepisów ruchu drogowego i jadą jak na torze wyścigowym.Jeśli kierowca potrąci pieszego na przejściu dla pieszych, to sąd zawsze stanie po winie pieszego.To samo się tyczy jeśli chodzi o przejścia bez sygnalizacji.Wyjątkiem jest jeśli pieszy przechodzi w niedozwolonym miejscu, bądż na czerwonym świetle.Przecież kierowca pieszemu na przejściu musi bezwzględnie ustąpić pierwszeństwa.Raz widziałem taki wypadek, w którym pieszy został potrącony na przejściu, bez sygnalizacji.W zasadzie już po FAKCIE, ale widziałem, widziałem też sprawce wypadku - młody, łysy łepek w bmw.I gość w tej sytuacji już ma pozamiatane.Ciekawszą kwestią jeśli chodzi o pieszych, są sytuacje gdy pieszy ma pierwszeństwo przed kierującymi : ....Przy wjeżdzie na teren osiedla, stoi znak "teren mieszkalny".Zatem ja sobie ide jedną z dalszym uliczek osiedlowych i za mną jedzie jakiś dziadek żukiem.Trąbi, krzyczy, że mam zejść z drogi.No to ja do niego podszedłem, wyjełem z kieszeni pare skserowanych kartek przepisów ruchu drogowego i mu pokazałem : że pieszy w strefie mieszkalnej ma pierwszeństwo przed kierującym, gość się wkurzył, nie chciał dalej jechać - swojego żuka, zaparkował wcześniej.A ja z uśmieszkiem i piwkiem w ręku dalej sobie szedłem jak Pan 8) :wink:
Pozdrawiam Serdecznie