Jak czuliście się po niezdanym egzaminie?

Wszystko co nie mieści się w powyższych kategoriach.

Moderatorzy: ella, klebek

Postprzez vila_ » czwartek 20 listopada 2008, 20:56

Tydzień czasu załąmka totalna. Po niezdanym wróciłam do domu, rzuciłam się na łóżko i płakaaaałaaaamm... To był piątek, więc miałąm weekend na przemyślenia... Najgorsze było, ze wszyscy do mnie dzwonili, pisali i każdemu musiałam opowiadac tą historię od początku... Następnym razem wyłączam telefon ;]
Avatar użytkownika
vila_
 
Posty: 136
Dołączył(a): sobota 08 listopada 2008, 18:30
Lokalizacja: Szczecin

Postprzez Winhold » piątek 21 listopada 2008, 10:45

No najlepiej nikomu nie mowic o egzaminie zdałem za 4 razem za 1 i 2 razem po nie zdanym egzaminie czułem sie tako jako po 3 juz nerwy puszczały .. zdałem wieczoraj 100 razy lepiej niz w dzien
Winhold
 
Posty: 23
Dołączył(a): poniedziałek 29 września 2008, 17:21

Postprzez MALINA77 » sobota 22 listopada 2008, 12:13

Ja po 1 niezdanym egzaminie czułam niesmak, ale powiedziałam sobie przecież swiat sie niezawali bo niezdałam , wziełam się w garsc i postanowiłam sobie ze za 2 -gim razem juz musze zdać i wziełam się ostro do roboty, no i sie opłacało :lol:
21.08.08 g.13:30 WORD-egz.teoria (+)
28.10.08 g.11:00 WORD-egz.placyk (+), miasto(+)
Obrazek
Avatar użytkownika
MALINA77
 
Posty: 153
Dołączył(a): poniedziałek 06 października 2008, 15:06
Lokalizacja: GLIWICE

Postprzez funnygirl » niedziela 23 listopada 2008, 00:50

Ja się czułam normalnie. :) jakby się nic nie stało. z drugiej strony bardzo się cieszyłam bo mogłam wykupić dodatkowe jazdy ze wspaniałym instruktorem, którego serdecznie pozdrawiam i ściskam :)
Ostatnio zmieniony wtorek 25 listopada 2008, 22:49 przez funnygirl, łącznie zmieniany 1 raz
Kategoria B
- plac (-) miasto (-)
- plac (+) miasto (+)

Kategoria A
- plac (+) miasto (+)
--------------------------------------
Pani instruktor. Finally!
funnygirl
 
Posty: 94
Dołączył(a): poniedziałek 07 sierpnia 2006, 14:07

Postprzez vila_ » niedziela 23 listopada 2008, 11:52

To wy nie mieliście tak "mocno"... Ja czułam się jak bezwartościowy człowiek, który nigdy nie zda prawka. Czułam się taka głupia. Pierwszy raz w życiu czułam smak tak ogromnej porażki. Wcześniej nie dopuszczałąm myśli, ze mogę nie zdac.. A jednak stało się inaczej.
Avatar użytkownika
vila_
 
Posty: 136
Dołączył(a): sobota 08 listopada 2008, 18:30
Lokalizacja: Szczecin

Postprzez aska;) » niedziela 23 listopada 2008, 13:25

Szczerze mówiąc jakoś specjalnie sie tym nie przejełam-może dlatego że miałam fajnego egzaminatora no a poza tym jestem o jeden egzamin madrzejsza i wiem jak zachować się na kolejnym,więc nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło :)
Szybka ale bezpieczna jazda-to jest to...
23.12.2008-Word Krosno,zdane...prawko w portfelu...
aska;)
 
Posty: 74
Dołączył(a): poniedziałek 25 sierpnia 2008, 12:20
Lokalizacja: podkarpacie

Postprzez kamskam » środa 26 listopada 2008, 00:53

Jak debil! Nie zaliczyć placyku :D Za drugim jak wielki debil bo przekroczylem predkosc i przejechalem ciaglą wogole nie wiem dlaczego i przez nia nie zdalem 5 min przed koncem egzama. A za trzecim jak kozak.
kamskam
 
Posty: 5
Dołączył(a): niedziela 28 września 2008, 20:25

Postprzez Febe » środa 26 listopada 2008, 11:15

Ja też się czułam fatalnie, bo był to mój pierwszy niezaliczony egzamin w życiu. Nawet na studiach pracując i mając małe dziecko nie miałam żadnej poprawki.
Oczywiście, ciężar odpowiedzialności wobec rodziny i znajomych jest duży i też miałam takie myśli, żeby nic nikomu nie mówić o egzaminie. Jak mi się nie uda za drugim razem to chyba tak zrobię.

Po samym egzaminie byłam wkurzona, rozżalona, wściekła na egzaminatora i na siebie oczywiście, że dałam się podejść i odwrócić uwagę. Przez parę dni miałam doła, ale w końcu wyszłam z niego. Cieszę się, że chociaż teorię i plac przeszłam bez problemów. Teraz mam optymistyczne nastawienie do kolejnego egzaminu i staram się mieć myśli zajęte czymś innym, żeby przetrwać te 32 dni, które mi jeszcze zostały do kolejnej próby.
zdany egzamin: 29.12.2008 (drugie podejście)
08.01.09 - prawo jazdy odebrane
Febe
 
Posty: 33
Dołączył(a): czwartek 18 września 2008, 20:03
Lokalizacja: Police

Postprzez Gil » środa 26 listopada 2008, 11:51

Ja powiem że kilka dni przed egzaminem stresik był i wyobrażałem sobie że jak zdam to chyba będę skakał tam z radości a jak doszło co do czego to jakoś tak po prostu podziękowałem i odszedłem :)
Zapis na kurs: 04.08.2008
Pierwsze jazdy: 01.09.2008
Egzamin teoretyczny: 28.10.2008 (za pierwszym razem, 0 błędów)
Egzamin praktyczny: 17.11.2008 (za pierwszym razem)
Odbiór prawka: ??

**Szerokiej Drogi**
Gil
 
Posty: 62
Dołączył(a): czwartek 16 października 2008, 00:12

Postprzez Khay » środa 26 listopada 2008, 12:00

Gil napisał(a):Ja powiem że kilka dni przed egzaminem stresik był i wyobrażałem sobie że jak zdam to chyba będę skakał tam z radości a jak doszło co do czego to jakoś tak po prostu podziękowałem i odszedłem :)


Może Ci umknęło, ale temat tyczy się tego jak się ludzie czuli po niezdanym egzaminie.

Odpowiadając na pytanie: po pierwszym razie czułem się normalnie w miarę. Owszem, byłem zły na siebie, zawiedziony że poległem na czymś tak oczywistym, ale szybko mi przeszło i tylko perpektywa czekania 1.5 miesiąca mnie przytłaczała.

Po drugim niezdanym było zdecydowanie gorzej: przede wszystkim dlatego, że naprawdę było blisko i tylko brak koncentracji spowodowany stresem spowodował niezdanie (bo czym innym tłumaczyć zaparkowanie tyłem prostopadle w miejscu, gdzie znaki wyraźnie nakazywały parkowanie przodem...? ;) ) Przez dobry tydzień chodziłem struty i na samo wspomnienie tej sytuacji miałem ochotę zdzielić się wez łeb za swą głupotę.

Trzeciego razu na szczęście już nie było. :D

Pozdrawiam
Khay
Avatar użytkownika
Khay
 
Posty: 800
Dołączył(a): niedziela 20 kwietnia 2008, 21:54
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez chantal » niedziela 30 listopada 2008, 21:54

ja po 1 oblanym egzaminie nie moglam dojsc do siebie az do nastepnego,3 razy oblalam na placu i bylam totalnie zalamana,plakalam i wylaczalam telefon zeby nikt do mnie nie dzwonil,z nikim nie chcialam rozmawiac,kolejne 3 razy oblalam na miescie ale wtedy bylo juz inaczej bo udalo mi sie wyjechac chociaz.Wczoraj zdalam za 7 podejsciem :D
Avatar użytkownika
chantal
 
Posty: 318
Dołączył(a): piątek 26 września 2008, 21:44
Lokalizacja: CHEŁM

Postprzez jp22 » wtorek 09 grudnia 2008, 16:11

jak tak czytam niektore posty to zastanawiam sie czy wszyscy sa dojrzali emocjonalnie....jak mozna plakac lub wpadac w jakies depresje po niezdanym egzaminie?

Nawet niechce myslec co sie dzieje jak dostajecie 1 w szkole lub opiepsz od szefa w pracy... a nawet niechce myslec co by sie dzialo gdybyscie nie zdali matury to wtedy to chyba odrazu mogila....

Ludzie wyluzujcie troche to tylko prawo jazdy na nim swiat sie nie konczy...


A teraz moje samopoczucie po niezdanym egzaminie:

A wiec bylem zly sam na siebie naprzemian ze zloscia na egzaminatora, caly czas chodzily mi mysli po glowie "kurde moglem poczekac, to byla juz koncowka egzaminu kawalek od WORDU (oblal mnei w 40 minucie :P )

Wieczorem polozylem sie i na spokojnie przemyslalem wszystko i jedyne wnioski to :

"szkoda bo moglem miec to juz za soba a teraz czekanie kolejny miesiac , ale za chwile uswiadomilem sobie ze nastepny egzamin bedzie luzny bo jzu wiem co i jak itd takze niema tego zlego co na dobre by nei wyszlo"

Niema co sie zalamywac... rozumiem ze w wiekszosci na tym forum niej estesmy bogaczami ale ta stowke na egzamin zawsze da sie doskrobac chocby jakas weekendowa praca lub cos w tym stylu... egzamin to nie koniec swiata, nie zdam raz zdam nastepnym ....

co maja mowic ludzie ktorzy niezdaja nawet za 10 razem wtedy mozna byloby troszke zwatpic ale zdac za 2,3,4 razem to zaden wstyd.

Lepiej zdac za 2 razem niz miec taka sama sytuacje i rozwalic swoj samochod bo wtedy juz nikt nam nie pomoze i nie zahamuje.

pozdro
jp22
 
Posty: 34
Dołączył(a): czwartek 16 października 2008, 23:33
Lokalizacja: Nowy Sącz

Postprzez spider865 » wtorek 09 grudnia 2008, 23:16

chantal napisał(a):ja po 1 oblanym egzaminie nie moglam dojsc do siebie az do nastepnego,3 razy oblalam na placu i bylam totalnie zalamana,plakalam i wylaczalam telefon zeby nikt do mnie nie dzwonil,z nikim nie chcialam rozmawiac,kolejne 3 razy oblalam na miescie ale wtedy bylo juz inaczej bo udalo mi sie wyjechac chociaz.Wczoraj zdalam za 7 podejsciem :D


najlepiej to nikomu nie mowic ze sie ma egzamin :lol: , wtedy nikt nie dzwoni i nie pyta sie "i jak? " a my sie nie musimy tlumaczyc z tego i owego :roll:
spider865
 
Posty: 50
Dołączył(a): środa 09 lipca 2008, 12:44

Postprzez zgoda » środa 10 grudnia 2008, 00:09

Było mi wszystko jedno. Jechałem, jechałem i nagle usłyszałem, że pachołek chrzęści pod kołem. O szajse... Zatrzymałem samochód, wrzuciłem luz, zaciągnąłem ręczny, otworzyłem drzwi i powiedziałem do egzaminatora "wszystko jasne...". Chyba byłem załamany.

Zadzwoniłem do żony, wysłałem sms-a do instruktora i wróciłem sobie do domu. Przez parę dni nie miałem ochoty na nic, ale po tygodniu mi przeszło i nawet zajrzałem na to forum. ;)
Avatar użytkownika
zgoda
 
Posty: 104
Dołączył(a): piątek 07 listopada 2008, 12:49

Postprzez scooter2525 » środa 10 grudnia 2008, 20:14

nie wiedzalem o co chodzi, totalna zalamka i wstyd;/
14.11.2008 teoria +, plac -
02.12.2008 plac + miasto +
11.12.2008 Przyjęto wniosek - trwa postępowanie administracyjne.
18.12.2008 odbior prawka
scooter2525
 
Posty: 6
Dołączył(a): środa 03 grudnia 2008, 22:18

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Luźna gadka

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 40 gości