Czy 30 godzin wystarczy żeby nauczyć się jeździć?/wątek odkl

Wszystko co nie mieści się w powyższych kategoriach.

Moderatorzy: ella, klebek

Postprzez ineczkaa » sobota 01 grudnia 2007, 20:00

Drodzy forumowi koledzy, czy przez was przypadkiem nie przemawia męska duma,która utwierdza was w przekonaniu,że kobiety nie mogą być równie dobrymi kierowcami jak wy? 8)
DEXiu-widzisz,życie nauczyło mnie,że skromność nie popłaca. Zresztą n-ty raz podkreślam,że nie uważam,że jestem znakomitym kierowcą. Chłopcy, czytajcie wy czasem ze zrozumieniem.
A co do łosia :lol: :lol: -jakby mi 'wyszedł' :P 1,5km przed samochodem,to raczej bym go nie zobaczyla :P


dylek napisał(a):że jeszcze możesz z nami klikać...

chyba przekomarzac się :P

koniec OT.
Pozdrawiam ;)
>>29.11.2007<< to był mój dzień :D
teoria +
praktyka +
i po co było tyle się stresować? :P
(2007-12-05) Prawo Jazdy: przyjęto wniosek, trwa postępowanie administracyjne.

(2007-12-10) Prawo Jazdy do odbioru w Urzędzie.
ineczkaa
 
Posty: 14
Dołączył(a): czwartek 27 września 2007, 21:13
Lokalizacja: olsztyn

Re: Czy 30 godzin wystarczy żeby nauczyć się jeździć?/wątek

Postprzez assik » sobota 01 grudnia 2007, 21:18

skov napisał(a):uczymy się z każdym przejechanym kilometrem, ale już sami.

Co fakt to fakt...jazda wlasnym autem bez eLki to zupelnie inna bajka....wtedy jestesmy zdani tylko na siebie co nieraz bardzo odbiera ta pewnosc siebie i czlowiek jakis taki spiety jest i podswiadomie wlasnie mysli sie ,ze cala odpowiedzialnosc za kazdy ruch spada tylko na ciebie :roll:
26.06.07 -rozpoczęcie kursu
31.07.07-pierwsze 2h jazd :D :lol:
21.08.07 -pierwsza kolizja za kierownica :shock: "puk" w mój zderzaczek...
27.08.07-egz. wewn.
8.10.07 -egz. panstw. teoria+praktyka - "WYNIK POZYTYWNY" :D :D :D
Avatar użytkownika
assik
 
Posty: 459
Dołączył(a): wtorek 31 lipca 2007, 20:58
Lokalizacja: B-stok

Postprzez 20fingers » sobota 01 grudnia 2007, 21:59

Ja w sumie na kursie wyjeździłam 50 godzin i uważam, że przygotowano mnie w tym czasie do zdania egzaminu.
Plastik odebrałam miesiąc temu i od tego czasu śmiagam.
Nie uważam, że moje umiejętności sa doskonałe, czasem popełniam błędy (na szczęście drobne) i potem myślę, że: mogłam zrobić ten manewr lepiej, kierunkowskaz wcześniej włączyć, itp. itd.

Ineczka, za kierownicą trzeba mieć trochę pewności ale bez przesady :wink: .
24.10.2007
zaliczone !! :D

2.11.2007 Papier odebrany :spoko:
20fingers
 
Posty: 127
Dołączył(a): czwartek 10 maja 2007, 18:07
Lokalizacja: Bytom

Postprzez ineczkaa » sobota 01 grudnia 2007, 22:31

20fingers,czy widzisz w tych słowach przesadną pewność siebie?
ineczkaa napisał(a): Zresztą n-ty raz podkreślam,że nie uważam,że jestem znakomitym kierowcą

Oczywiście,że wszystko okaże się, gdy odbiorę prawo jazdy i będę jeździć bez żadnych podpowiedzi czy wskazówek instruktora. Nie mniej jednak 30h wystarczyło mi,zebym byla dobrze przygotowana do egzaminu panstwowego i do pewnego kierowania w aucie,do podejmowania decyzji w nagłych niebezpieczeństwach. Skoro Tobie wystarczyło 50h, to chwała Ci za to. Ja nikogo nie neguję i również prosilabym o to samo w stosunku do mojej osoby.
Oczywiście,że moje umiejętności są na razie 'średnie' :shock: , ale nie uważam bym była zawalidrogą,czy niedzielnym kierowcą :roll: Człowiek uczy się przecież przez całe życie :wink:.

pozdrawiam
>>29.11.2007<< to był mój dzień :D
teoria +
praktyka +
i po co było tyle się stresować? :P
(2007-12-05) Prawo Jazdy: przyjęto wniosek, trwa postępowanie administracyjne.

(2007-12-10) Prawo Jazdy do odbioru w Urzędzie.
ineczkaa
 
Posty: 14
Dołączył(a): czwartek 27 września 2007, 21:13
Lokalizacja: olsztyn

Postprzez SP20 » niedziela 02 grudnia 2007, 01:07

No jak piszesz, ze masz jazde samochodem we krwi, to sprawiasz wrazenie az za bardzo pewnej siebie :roll:
Uwazam, ze po zdanym egzaminie mozna powiedziec, ze sie umie jezdzic, ale z pewnoscia nie jest sie swietnym kierowca. Nie przesadzajmy w zadna strone. Ktos kto zdal ten egzamin, to nie tylko dlatego, ze ktos go pod egzamin uczyl, na placu sie na tym przejdzie, ale na miescie sa rozne sytuacje i jezeli umiemy sobie z nimi radzic, to czemu mowic, ze nie umiemy jezdzic? To co, bede kogos podwozila i mu powiem: zdalam prawko, ale w sumie nie wiem jak, bo nie umiem jezdzic? :wink:
(2007-12-07) Prawo Jazdy: odebrane!!! :D:D:D
Avatar użytkownika
SP20
 
Posty: 84
Dołączył(a): czwartek 08 listopada 2007, 18:11
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez _Sylwan_ » niedziela 02 grudnia 2007, 11:10

dobra dajcie już Iwonie spokój. Chwała jej za to że ma to prawo jazdy i że jest pewna siebie i nie wmawiajcie jej i nie straszcie bo to do niczego dobrego nie prowadzi :] Do każdego człowieka musi być inny sposób podejścia i nie negujcie jej za to że jest pewna siebie,.. Wszystko przyjdzie z czasem. A co najważniejsze to kierowca nie dowie sie od nikogo czy jest dobrym kierowcą tylko dojdzie do tego SAM, przez własne doświadczenia.
Obrazek
Avatar użytkownika
_Sylwan_
 
Posty: 239
Dołączył(a): niedziela 01 lipca 2007, 21:49
Lokalizacja: Tarnów

Postprzez jembrul » niedziela 02 grudnia 2007, 12:51

Najpierw kup sobie samochod i nim jezdzij caly czas, nabieraj doswiadczenia, potem pogadamy "mistrzyni" kierownicy. Wyjezdzilas raptem 30 h i uwazasz sie za dobrego kierowce? To ja dziekuje, obysmy sie nigdy na ulicy nie spotkali... Pycha kiedys Cie zgubi. Nie zebym sie czepial, to moja rada. Tyle ode mnie.
jembrul
 
Posty: 24
Dołączył(a): sobota 10 lutego 2007, 00:07

Postprzez lled3 » niedziela 02 grudnia 2007, 13:26

i do pewnego kierowania w aucie,do podejmowania decyzji w nagłych niebezpieczeństwach


- a w ile niebezpiecznych sytuacjach juz bylas :lol:

- wpadlas moze w poslizg i zaczelas sie krecic o 360 ?
- utknelas w zaspie ?
- a moze mialas okazje zmieniac kolo przy -20 i sniezycy 8)
lled3
 
Posty: 946
Dołączył(a): wtorek 07 sierpnia 2007, 19:45

Postprzez DEXiu » niedziela 02 grudnia 2007, 14:04

_Sylwan_ napisał(a):dobra dajcie już Iwonie spokój. Chwała jej za to że ma to prawo jazdy i że jest pewna siebie i nie wmawiajcie jej i nie straszcie bo to do niczego dobrego nie prowadzi :]

No masz. Następny podrywacz na tanie teksty? :lol:
_Sylwan_ napisał(a):Do każdego człowieka musi być inny sposób podejścia i nie negujcie jej za to że jest pewna siebie,.. Wszystko przyjdzie z czasem.

Nikt tu nikogo nie neguje tylko sprowadza na ziemię i stara się zapobiec płaczowi i zgrzytaniu zębów.
_Sylwan_ napisał(a):A co najważniejsze to kierowca nie dowie sie od nikogo czy jest dobrym kierowcą tylko dojdzie do tego SAM, przez własne doświadczenia.

Czy aby na pewno? Nie chciałbym być zbyt bezczelny, ale patrz dowcipy-anegdotki o blondynkach wyjeżdżających po kolizji z tekstem "Przecież trąbiłam" albo wykłócających się kto miał pierwszeństwo i dzwoniących po mężach, bo auto skasowały.
Powtarzam jeszcze raz - nikt nie chce źle dla ineczkii. Chcemy jedynie aby nabrała nieco pokory, bo zbytnia pewność siebie prowadzi czasem do brawury, a nawet jeśli nie to już sama w sobie może stać się przyczyną nieszczęścia - a w "nieszczęściach drogowych" w ponad połowie przypadków winny jest jeden ale poszkodowanych - wielu.
DEXiu
 
Posty: 1093
Dołączył(a): wtorek 12 czerwca 2007, 17:17
Lokalizacja: Jaworzno

Postprzez Flisak » niedziela 02 grudnia 2007, 14:32

Zima idzie, lod na drogach to sie zobaczy jak swietnie jest przygotowana do ekstremalnych sytuacji. Cos czuje ze kiedy wyrobia jej karte stalego klienta u blacharza to nabierze troche pokory, hehe 8). Poza tym kiedy nie bedzie miala Lki na dachu kierowcy nie beda tacy mili i wyrozumiali, tak czy siak powodzenia za kolkiem i szerokiej drogi zycze :)
The government has this car, and it runs on water, man.
Avatar użytkownika
Flisak
 
Posty: 158
Dołączył(a): piątek 26 października 2007, 19:42
Lokalizacja: Lublin

Postprzez ineczkaa » niedziela 02 grudnia 2007, 14:43

jembrul napisał(a):Najpierw kup sobie samochod i nim jezdzij caly czas, nabieraj doswiadczenia, potem pogadamy "mistrzyni" kierownicy. Wyjezdzilas raptem 30 h i uwazasz sie za dobrego kierowce? To ja dziekuje, obysmy sie nigdy na ulicy nie spotkali... Pycha kiedys Cie zgubi. Nie zebym sie czepial, to moja rada. Tyle ode mnie.


Człowieku,przecież kierowania samochodem nie nauczę się raptem w przeciągu 2 miesięcy :roll: Będę się tego uczyć przez całe życie. Jest to oczywiste i logiczne. Poprzez wieloletnią praktykę będę stopniowo nabierać doświadczenia. I kolejny raz powtarzam,że nie uważam się za dobrego kierowcę-na razie znam tylko podstawy kierowania. Zresztą, z jednej strony lepiej być pewnym siebie siedząc za kółkiem i podejmować racjonalne decyzje, niż siedzieć zestresowanym, nie wiedząc co zrobić w danym momencie :] :] I to Ty, jambrul przyklejasz mi wizytówkę 'mistrzyni" :lol2: kierownicy, chociaż za taką się nie uważam(a na drodze, nie bój się, nie spotkamy się).

lled3 napisał(a): wpadlas moze w poslizg i zaczelas sie krecic o 360 ?

tak :?

Widzisz, DEXiu, życie nauczyło mnie już pokory.
Nie bój się, nie w głowie mi brawura, czy Ty myślisz,że byłabym w stanie jechać po mieście 100km/h? Nie. Poza miastem też nie. A dlaczego? Bo jestem początkującym kierowcą :roll: I liczy się dla mnie dobro i pieszych i pasażerów, itp.

_Sylwan_ napisał(a):Iwonie

jakieś moje nowe imię? :lol:
>>29.11.2007<< to był mój dzień :D
teoria +
praktyka +
i po co było tyle się stresować? :P
(2007-12-05) Prawo Jazdy: przyjęto wniosek, trwa postępowanie administracyjne.

(2007-12-10) Prawo Jazdy do odbioru w Urzędzie.
ineczkaa
 
Posty: 14
Dołączył(a): czwartek 27 września 2007, 21:13
Lokalizacja: olsztyn

Postprzez lled3 » niedziela 02 grudnia 2007, 14:48

ineczkaa napisał(a):
Mnie już nic nie zaskoczy, gdy na 5 czy 6 jeździe łoś mi wyskoczył na drodze ; ] nie spanikowałam,bo czego tu się bać - łosia,przepraszam bardzo? (który boi się bardziej?):D Zachowanie zimnej krwi jest najważniejsze. Bardziej mój instruktor się wystraszył niż ja ^^


teraz przeczytalem od poczatku watek - jak to przeczytalem z krzesla spadlem - wstajac drugi raz :lol: :lol:

"czego tu sie bac ? losia" :lol: :lol:

- http://autoplay.ru/2007/08/16/samye_strashnye_fotografii_avarijj_esli_u_vas_slabaja_psikhika_luchshe_ne_smotret.html

o ile sie nie myle na tej stronce jest taka fotka do tematu "czego tu sie bac - konia"
:x

lled3 napisał(a): wpadlas moze w poslizg i zaczelas sie krecic o 360 ?

tak :?


- to jednak daaaaleko Ci do miana dobrego kierowcy. Bo jak mawia S. Zasada w "szybkosci bezpiecznej" - dobrzy kierowcy nie wychodza w poslizgow bo w nie nie wpadaja :wink:
lled3
 
Posty: 946
Dołączył(a): wtorek 07 sierpnia 2007, 19:45

Postprzez ineczkaa » niedziela 02 grudnia 2007, 15:01

tak,ale...na placyku,z instruktorem,wszystko under control :] a co Ty myślałes? :lol: :lol: :roll:

a czy Ty lled3 zauważyłeś, co napisałam w poprzednim poście? Chyba nie :] Tak samo mi jest daleko do miana dobrego kierowcy, jak i Tobie, czy innym osobom na forum :] Bo czy bycie instruktorem, czy egzaminatorem upoważnia kogoś do bycia wyjadaczem na polskich drogach? Nie. A dlaczego? Bo każdy kierowca(przez małe k :P )ma prawo popełniać błędy na drodze(które oczywiście nie powinny się zdarzać).
>>29.11.2007<< to był mój dzień :D
teoria +
praktyka +
i po co było tyle się stresować? :P
(2007-12-05) Prawo Jazdy: przyjęto wniosek, trwa postępowanie administracyjne.

(2007-12-10) Prawo Jazdy do odbioru w Urzędzie.
ineczkaa
 
Posty: 14
Dołączył(a): czwartek 27 września 2007, 21:13
Lokalizacja: olsztyn

Postprzez Tincu » niedziela 02 grudnia 2007, 15:54

przeczytałem temat i mi zmroziło krew w żyłach...ineczkaa - nic CIę nie zaskoczy? Bo raz ćwiczyłaś poślizg z egzaminatorem na placu? Bo raz z łosiem się nie zderzyłaś? gratuluję odwagi i pewności siebie - oby Cię tylko nie wykończyła za szybko...

jak wpadniesz w poślizg (realny...) przy sporej nieraz prędkości (np drodze szybkiego ruchu, gdy wydaje się że afalt itd dobry a tu nagle...zdziwienie) i przeżyjesz (bo wątpię że wyjdziesz z niego, jak stracisz kontrolę nad autem...) to moze nabierzesz pokory... ja jeżdżę baaaaardzo krótko, w poślizg zdarzyło mi się wpadać również na nauce na placu, itd - mam zamiar go sobie również na mniej uczęszczanych miejscach poćwiczyć wychodzenie z niego... ale nigdy nawet przy najlepszych umiejętnościach nie można być pewnym że zawsze się z niego wyjdzie - ale tego również się trzeba nauczyć - pokory...

PS jeżdżę baaaardzo krótko, z róznymi prędkościami (zawsze uważam je za bezpieczne - takie bym zareagował noo i bym nie blokował drogi) - wiem że umię w miarę przyzwicie jeździć (tzn jak na gościa który ledwie co zdał egzamin) - sporo osób mi to mówi - ale na pewno muszę sie wieeeeele nauczyć - a uważam ze taka zbytnia pewnosć siebie to 1szy krok do wypadku, którego Ci oczywiście nie życzę, pozdrawiam , szerokiej drogi
Tincu
 
Posty: 17
Dołączył(a): czwartek 27 września 2007, 17:18
Lokalizacja: Jastrzębie Zdrój

Postprzez jembrul » niedziela 02 grudnia 2007, 16:18

Wybacz , ale skoro sadzisz, ze po ledwo co zdanym egzaminie masz takie zdanie, tutaj cyt: " Nie mniej jednak 30h wystarczyło mi,zebym byla dobrze przygotowana do egzaminu panstwowego i do pewnego kierowania w aucie,do podejmowania decyzji w nagłych niebezpieczeństwach." to wlasnie sama uwazasz sie za mistrzynie kierownicy.
jembrul
 
Posty: 24
Dołączył(a): sobota 10 lutego 2007, 00:07

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Luźna gadka

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 45 gości