Słomą zasłonił plac manewrowy
Łódź. Zbigniew Skowroński, dyrektor Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego, rozwiesza na siatce ogradzającej teren placu manewrowego... słomiane maty.
W ten sposób chce odizolować zdających od rodzin, które obserwują przebieg egzaminu oraz... uniemożliwić egzaminatorom podchodzenie do siatki i rozmawianie z obcymi. Maty mają podobno ochronić też plac manewrowy przed silnymi powiewami wiatru.
- Maty słomiane są na razie tylko na próbę, bo zamierzam zbudować specjalną konstrukcję, która będzie bardziej stabilna od słomy - mówi dyrektor WORD.
- Oczywiście nie mamy nic do ukrycia, ale zdarzały się sytuacje, że egzaminatorzy dochodzili do ogrodzenia i z kimś tam rozmawiali. Chcę wykluczyć takie sytuacje, bo mogą rodzić niepotrzebne skojarzenia.
Jeśli chodzi o kursantów, to obecność mamy, taty czy dziadka za płotem dodatkowo stresuje zdających. Zamiast skupić się na jeździe, rozglądają się, gdzie są ich bliscy.
Kolejnym argumentem za osłonięciem placu, jest silny wiatr. Jego podmuchy potrafią przewracać pachołki. Pomysł dyrektora Skowrońskiego wprawił wzdumienie nie tylko samych zdających, ale również instruktorów nauki jazdy.
- Najpierw myśleliśmy, że to jakiś żart, ale teraz okazuje się, że to prawda. Z relacji kursantów wiemy, że wolą, gdy jednak ktoś z bliskich patrzy na ich poczynania - mówią instruktorzy.
- Teraz pozbawia się ich takiej możliwości. Oryginalna konstrukcja wciągu najbliższych tygodni powinna już okalać cały plac dzierżawiony przez WORD od PKS-u.
:shock: :shock: :roll: