przez guli » piątek 27 lutego 2004, 12:38
Przede wszystkim zmienilo mi sorki za wyrazenie, ale nie wiem jak to ubrac w slowa :), poziom wolnosci. Niestety jako jedyny w rodzinie mam prawo jazdy i musze byc na wezwanie. Tzn. nie moge napic sie w ciagu dnia browarka, gdyz bede musial zawiesc starszyh gdzies. Ale spoko, przynajmniej daja na benzyne ;). Poza tym zmienil sie przede wszystkim stosunek do pieszych. Sam jako pieszy stojacy na pasach, usilujacy przejsc na druga strone ulicy nie moglem tego czasem uczynic, bo nie chcieli sie zatrzymac. Natomiast ja z reguly zatrzymuje sie i przepuszcze pieszych, bo wiem jaki to bol tak stac, zwlascza jak lecisz np. na uczelnie na egzamin, czy kolokwium. No i zmienil mi sie stosunek do innych kierujacych. Absolutny brak zaufania, nie wiadomo co jakiemus baranowi strzeli do glowy, ostatnio np. Wroclaw ul. Legnicka, droga krajowa, ogr. do 70, ale spokojnie mona jechac 8 i wiecej. Przede mna Polonez (ja UNO), obok mnie tir, wiec nie moge wyprzedzic poldka, ktory na tak szybkiej trasie jedzie ~50 km/h. Odechciewa sie w takiej sytuacji jechac, udalo mi sie potem wbic na lewy pas i zaczynam mlotka wyprzedzac, a ten mi bez kierunkowskazu zajezdza droge... bez komentarza. Prawko zmienilo u mnie wiele, ale przede wszytkim nauczylem sie nie ufac innym kierujacym.
Pozdrawiam
Guli