problem ze skrzyzowaniem

Tu możecie podzielić się uwagami lub wątpliwościami związanymi z poruszaniem się na drogach

Moderatorzy: dylek, ella, klebek

problem ze skrzyzowaniem

Postprzez Bartex » wtorek 03 lipca 2007, 18:25

Jest sobie skrzyzowanie i droga z pierszenstwem to moja droga i w prawo. Z prawej mojej strony wyjezdza samochod ktory skreca w lewo a ja jade prosto. Ja go musze puscic bo mam go z prawej strony?? A nie bierze sie pod uwage tego ze on przecina mi tor jazdy?? Czy tylko przecinanie toru jazdy bierze sie pod uwage gdy skrzyzowanie jest rownorzedne??[/i]
Avatar użytkownika
Bartex
 
Posty: 62
Dołączył(a): wtorek 03 lipca 2007, 00:16
Lokalizacja: Warka

Postprzez Prezioso » wtorek 03 lipca 2007, 18:29

W trakcie kursu kat. B (18/30 h)
Avatar użytkownika
Prezioso
 
Posty: 14
Dołączył(a): środa 13 czerwca 2007, 13:37
Lokalizacja: Kraków

Postprzez Bartex » środa 04 lipca 2007, 10:00

Sam juz niewiem jak to jest z przecinaniem sie tego toru jazdy - w kodeksie nie ma slowa (chyba) na ten temat. Moze mnie ktos oswiecic kiedy zwracamy uwage na przeciannie sie toru jazdy a kiedy na lewa strone. Bo kiedys byl topic gdzie wszyscy uwazali ze przecinanie sie kierunku ruchu jest wazniejsze od znakow!! To ten temat gdzie na krzyzowaniu wystepuja znaki i swiatla jedniczesnie (bardzo kontrowersyjny) prosze o odp.
Avatar użytkownika
Bartex
 
Posty: 62
Dołączył(a): wtorek 03 lipca 2007, 00:16
Lokalizacja: Warka

Re: problem ze skrzyzowaniem

Postprzez dylek » środa 04 lipca 2007, 10:36

Bartex napisał(a): A nie bierze sie pod uwage tego ze on przecina mi tor jazdy??

A nie bierzesz pod uwagę, że to nie on tobie przecina tor jazdy tylko ty jemu ???
On sobie jedzie cały czas po drodze z pierwszeństwem swoim pasem ruchu. Ty by pojechać prosto musisz zjechać z drogi z pierwszeństwem i przeciąć jego pas ruchu. Pomyśl o tym w taki sposób jakbyś "rozprostował" drogę z pierwszeństwem... Skręcasz na niej wtedy w lewo więc puszczasz tego jadącego z naprzeciwka ;)
Pozdrawiam z prawego fotela "eLki" :D
Avatar użytkownika
dylek
Moderator
 
Posty: 4648
Dołączył(a): czwartek 01 marca 2007, 22:39
Lokalizacja: Lublin

Postprzez scorpio44 » środa 04 lipca 2007, 10:59

Bartex, niepotrzebnie sobie zaprzątnąłeś głowę jakimś "przecinaniem toru jazdy" i stąd problem. ;) Najpierw światła (wtedy znaki nas nie interesują - chociaż Kopan uważa inaczej :D :D), potem znaki, na końcu prawa strona. A w wypadku pierwszeństwa łamanego obydwa wymienione na końcu czynniki jednocześnie - najpierw jadą ci z pierwszeństwem (grube linie na tabliczce T-6), a względem siebie stosują zasadę prawej strony, a na końcu ci z podporządkowanych (cienka linia na tabliczce) i też względem siebie zasada prawej strony.
Prościej się nie da, problem polega tylko na tym, że są to rzeczy, których każdy kursant powinien być pewny zanim zacznie pierwszę jazdę. A Ty piszesz, że niedługo egzamin. :? Pogratulować szkolenia.
scorpio44
 
Posty: 6964
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:54
Lokalizacja: Elbląg

Postprzez Bartex » środa 04 lipca 2007, 16:28

Jezeli chodzi o to slynne skrzyzowanie ja uiwazam tak samo jak kopan.... 8)
Avatar użytkownika
Bartex
 
Posty: 62
Dołączył(a): wtorek 03 lipca 2007, 00:16
Lokalizacja: Warka

Postprzez scorpio44 » środa 04 lipca 2007, 17:58

To znaczy jak? Powiedz konkretniej. Bo interpretacja Kopana, o której wspomniałem, jest tylko teoretyczna - w praktyce niewykonalna. ;) No chyba że chcemy rozwalić samochód i zapłacić mandat.
scorpio44
 
Posty: 6964
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:54
Lokalizacja: Elbląg

Postprzez Bartex » środa 04 lipca 2007, 18:52

chodzi mi o ta gdzie byly swiatla i znak z pierszenstwem jednoczesnie- ciezko szukac a tematow wiele.
Avatar użytkownika
Bartex
 
Posty: 62
Dołączył(a): wtorek 03 lipca 2007, 00:16
Lokalizacja: Warka

Postprzez Rena » środa 04 lipca 2007, 19:44

Bartex zapamietaj raz na całe życie najpierw policjant potem światła następnie znaki a jak niet znaków prawa strona.
Rena
 
Posty: 28
Dołączył(a): sobota 21 października 2006, 18:42

Postprzez Bartex » środa 04 lipca 2007, 21:00

ale to bylo tak ze na swiatlach skrecam w lewo i mam znak ze jade z pierszenstwem D-1 ze pierszenstwo w lewo(pierszenstwo po kacie 90 stopni), a na tamtym topicu kazdy twierdzil ze powinienem ustapic temu z naprzeciwka jadacemu prosto/. A przeciez to zasady ogolne a znak jest wazniejszy od zasad a ja bylem na drodze z pierszenstwem i skrecalem po kacie 90 stopni po niej.
Avatar użytkownika
Bartex
 
Posty: 62
Dołączył(a): wtorek 03 lipca 2007, 00:16
Lokalizacja: Warka

Postprzez scorpio44 » środa 04 lipca 2007, 21:10

Bartex napisał(a):A przeciez to zasady ogolne a znak jest wazniejszy od zasad.

A światła ważniejsze od znaków dotyczących pierwszeństwa! I one Cię wtedy nie interesują. A zasadę przepuszczania jadących z przeciwka przy skręcaniu w lewo stosujemy również na światłach.
scorpio44
 
Posty: 6964
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:54
Lokalizacja: Elbląg

Postprzez Rena » środa 04 lipca 2007, 21:18

Bartex skoro działaja światła to zapomin o znakach,jadac w lewo puszczasz wszystkich z przeciwka.i kropka.
Rena
 
Posty: 28
Dołączył(a): sobota 21 października 2006, 18:42

Postprzez Bartex » środa 04 lipca 2007, 21:24

A mozesz poprzec to przepisami jakimis??
Avatar użytkownika
Bartex
 
Posty: 62
Dołączył(a): wtorek 03 lipca 2007, 00:16
Lokalizacja: Warka

Postprzez cman » środa 04 lipca 2007, 21:32

PoRD napisał(a):Art. 5. 3. Sygnały świetlne mają pierwszeństwo przed znakami drogowymi regulującymi pierwszeństwo przejazdu.

Nie jest to może idealnie sformułowane, ale już wszyscy (instruktorzy, egzaminatorzy, policjanci, biegli sądowi) zgodzili się z interpretacją, że: światła są - znaków nie ma.
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Postprzez booc » wtorek 10 lipca 2007, 14:41

Może ja się wypowiem o tej sytuacji, gdyż kiedyś sporo się nad nią zastanawiałem.

Po pierwsze, w praktyce pierwszeństwo ma pojazd jadący prosto. Ale nie zgadzam się ze sposobem w jaki to uzasadniono.

Od razu chcę zaznaczyć że nie chcę powodować tutaj kłótni które już na forum kilka razy były. Co do praktyki powiedziałem wszystko, jeżeli kogoś nie interesują moje przemyślenia niech nie czyta dalej.





Wbrew temu co niektórzy napisali, przy sygnalizatorze nie anuluje się znaku. Anuluje się co najwyżej samo pierwszeństwo wynikające z niego. To nie to samo. "Efekty uboczne" nadal obowiązują. Oto przykład.

Powiedzmy, że przy wyjeździe ze strefy zamieszkania (znak D-41) postawiono sygnalizator. Nie spotkałem się z taką sytuacją, ale teoretycznie nie jest wykluczona jak jest duży ruch. Znak "wyjazd ze strefy zamieszkania" ma m.in. takie efekty:

1) włączamy się do ruchu (czyli zgodnie z Art. 17, zachowujemy szczególną ostrożność i ustępujemy pierwszeństwa wszystkim innym)
2) koniec ograniczenia 20 km/h
3) postój już jest dozwolony nie tylko w miejscach wyznaczonych
4) piesi tracą pierwszeństwo - nie mogą korzystać z całej jezdni "tak sobie"

O ile punkt pierwszy nie obowiązuje, to punkty 2,3,4 jak najbardziej. Znak jest ważny, mimo sygnalizatora ma moc prawną. Po tym jak wyjedziemy ze strefy można jechać więcej niż 20 km/h. Więc sam znak nie jest anulowany.

Kiedyś na forum padł argument "a czy jeżeli masz STOP i zielone, to się zatrzymujesz przed stopem? Nie! To dlatego na znaki nigdy się nie patrzy". Nie dlatego. Znak STOP oznacza:

§ 21. 1. Znak B-20 "stop" oznacza:
1) zakaz wjazdu na skrzyżowanie bez zatrzymania się przed drogą z pierwszeństwem,
2) obowiązek ustąpienia pierwszeństwa kierującym poruszającym się tą drogą.


Zielone oznacza:

1) sygnał zielony - zezwolenie na wjazd za sygnalizator,


STOP zakazuje wjazdu bez zatrzymania, zielone zezwala - dlatego można wjechać bez zatrzymania. Zwróćcie uwagę na podwójne zaprzeczenie: "zakaz wjazdu bez zatrzymania". Mogło przecież być prościej i naturalniej: "nakaz zatrzymania".

To tyle jeżeli chodzi o to, czy "anuluje się znaki". To jest tylko skrót myślowy. Samych znaków się nie anuluje.



Teraz inna sprawa. Często podaje się hierarchię "policjant - światła - znaki - normy" jako wniosek z art. 5. Gdyby ją brać dosłownie, to jest rzeczywiście tak jak pisał kopan: jak nie rozstrzygają światła to stosujemy znaki a nie normę.

Tyle że ta hierarchia, mimo że taka jest w kodeksie drogowym i w większości podrędczników, prowadzi do absurdalnych wniosków.

Jedziemy drogą główną i karetka wyjeżdża z podporządkowanej, kto ma pierwszeństwo? My: znaki są wyżej niż norma...
Mamy zielone a widzimy jakiegoś wariata - możemy jechać, choć będzie wypadek?

Hierarchię nie zawsze można stosować.

Teoretycznie skręcając w lewo mamy pierwszeństwo. Tylko teoretycznie, jak dojdzie do wypadku to winny będzie ten kto spowodował wypadek, a nie ten kto wymusił pierwszeństwo.

Podam inny przykład. Widzimy karetkę na sygnale, ale nie włączono świateł mijania ani drogowych. Jest to wtedy zwykły uczestnik ruchu. Czy ktoś normalny pomimo posiadanego pierwszeństwa będzie się wpychał?

scorpio44 napisał(a):A światła ważniejsze od znaków dotyczących pierwszeństwa! I one Cię wtedy nie interesują. A zasadę przepuszczania jadących z przeciwka przy skręcaniu w lewo stosujemy również na światłach.

Na światłach stosujemy również ograniczenia prędkości, przepuszczanie pieszych na przejściach itp. Ale to nie wynika ze świateł tylko z normy. Ustępowanie pojazdowi z przeciwka to norma (art. 25). Ta zasada jest niezależna od sygnalizatora. Nie musi obowiązywać przy każdym sygnalizatorze (np. przy zwężonym odcinku drogi), może obowiązywać gdy sygnalizatora nie ma.

cman napisał(a):już wszyscy (instruktorzy, egzaminatorzy, policjanci, biegli sądowi) zgodzili się z interpretacją, że: światła są - znaków nie ma.

Nie wiem czy wszyscy instruktorzy, egzaminatorzy, policjanci i biegli. Na pewno wszyscy kierowcy.

Ale na innym forum ktoś napisał (nie wiem czy wypada linkować do konkurencji):

REMUS napisał(a):Pytanie nad którym dyskutujecie było kiedyś w bazie pytań kandydatów na instruktorów, oczywiście odpowiedz prawodłowa tp pierwszeństwo dla pojazdu A pred pojazdem B.
Sam próbowałem przekonywać przedstawiciela Ministerstwa o niedożeczności w tym pytaniu, lecz był nieugięty.
Stwirdził krótko- Ty rób jak chcesz ale w sądzie JA będe BIEGŁYM w sprawie i orzekne że A przed B ma pierwszeństwo.

Nic dodać nic ująć.
Pozdrawiam Sławek Remus
Ps. W 'realu' jadąc pojazdem A nigdy bym się nie odwarzył pojechać jako pierwszy.
To działa jak "rondo' znak c-12 bez znaku A-7- wjeżdżasz z prawej masz pierwszeństwo ale uważaj bo ten co jest na -"rondzie" zapomniał że taki przepis istnieje. I wydziera się JAK TO ??? Ten co na "rondzie" ma pierwszeństwo!!
Prowadze kursy na TAXI - starzy kierowcy- Ci to dopiero mają pojęcie o przepisach. Czasami mi ręce opadają.


Pozdrawiam
booc
 
Posty: 23
Dołączył(a): niedziela 08 kwietnia 2007, 20:45

Następna strona

Powrót do Sytuacje na drodze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 117 gości