Skrzyżowanie oba samochody skręcają w lewo.

[likom]

Witam! Dzisiaj napotkałem się na taką sytuacje w moim mieście i zacząłem się zastanawiać kto ma pierwszeństwo. Oba samochody są na drodze z pierwszeństwem przejazdu i oba chcą skręcić w swoje lewo. Kto powinien przejechać pierwszy? Nie znalazłem w podręczniku od prawka ani w testach takiej sytuacji. Proszę o pomoc.
Mateusz

[Salansky]

Powinny sie minac bezkolizyjnie, a jeśli juz tak na zakładke, to miną się na srodku skrzyżowania, obok siebie... też nie powinny wejsc sobie w drogę.

[scorpio44]

Co do kwestii pierwszeństwa, to obydwaj mają je równoprawne, i powinni przejechać jednocześnie. Jeżeli chodzi natomiast o to, w jaki sposób mają się minąć, to jest to jedna z rzeczy nierozstrzygniętych przepisami (polecam przeszukanie forum, a znajdziesz kilkuzakładkową nierozstrzygniętą dyskusję na ten temat). ;) W praktyce jednak budowa skrzyżowania oraz to, że przeważnie rzadko dwa takie pojazdy wjeżdżają równocześnie (i ten, który wjechał pierwszy, wymusza na drugim taki, a nie inny tor jazdy) sprawiają, że rzadko dochodzi do sytuacji kolizyjnych.

[likom]

Akurat dzisiaj zdarzyła się ta niecodzienna sytuacja:) Bardzo dziękuje wam za pomoc:)

[karolina1]

hehe, gdyby przejechały tak, jak narysowałeś, to byłoby to dość oryginalne zjawisko :wink:

[Sławek_18]

dlaczego oryginalne?
Normalne zjawisko.

[ella]

http://www.prawojazdy.com.pl/forum/viewtopic.php?t=8375

[karolina1]

dlaczego oryginalne?
Normalne zjawisko.

Bo pojazdy w takiej sytuacji raczej tak się mijają:

[Salansky]

Raczej, ale mogą też na zakładke, jeśli jest małe skrzyżowanie... to wszystko zalezy od wielkości skrzyżowania... jest miejsce by sie minąć, czy go nie ma...

[cman]

Ale mnie to właśnie zastanawia, bo nawet jak skrzyżowanie jest małe to i tak łatwiej jest się minąć bezkolizyjnie, a im mniejsze to tym jest właśnie trudniej minąć się kolizyjnie. Nie wiem, ale ja chyba jeszcze nigdy w życiu na żadnym skrzyżowaniu nie mijałem się z nikim kolizyjnie.

[scorpio44]

Bo wydaje mi się, że nie chodzi o ogólną wielkość całego skrzyżowania, ale raczej o szerokość tej drogi poprzecznej (w którą te pojazdy skręcają w lewo). Kiedy tamta poprzeczna jest dużo szersza od tej, z której się skręca, to wtedy właśnie łatwiej skręcić kolizyjnie (a czasem właśnie na minięcie się bezkolizyjne właśnie nie ma miejsca).

[barbra]

Mój instruktor uczył mnie,że w takich sytuacjach,należy "podzielić się drogą",czyli jak podkreśla cman,tak ,by wyminąć się bezkolizyjnie.

[ella]

Kiedy tamta poprzeczna jest dużo szersza od tej, z której się skręca, to wtedy właśnie łatwiej skręcić kolizyjnie (a czasem właśnie na minięcie się bezkolizyjne właśnie nie ma miejsca).

Koło mnie są właśnie dwa takie skrzyżowania o których piszesz i na obydwóch są (żeby ludziska wiedzieli jak) wymalowane znaki poziome do skrętu kolizyjnego.

[cman]

To ja i tak nie rozumiem. Nie prościej tak: :?:

[barbra]

Koło mnie są właśnie dwa takie skrzyżowania o których piszesz i na obydwóch są (żeby ludziska wiedzieli jak) wymalowane znaki poziome do skrętu kolizyjnego.

[/quote]
przepraszam,że spytam,ale jak te znaki wygladają,bo nie mogę ich skojarzyć?