Agresja na drodze

Tu możecie podzielić się uwagami lub wątpliwościami związanymi z poruszaniem się na drogach

Moderatorzy: dylek, ella, klebek

Agresja na drodze

Postprzez iwcia » sobota 27 stycznia 2007, 17:00

Witam wszystkich uczestników Forum, bardzo ciekawego i pożytecznego zresztą. W tym kraju kilka tysięcy osób rocznie ginie w wypadkach, warto więc jeździć bardziej świadomie, choć zdaję sobie sprawę, że jakkolwiek byśmy się nie zachowali i ustawili, dupa zawsze będzie z tyłu (mam na myśli prostą prawdę, że nikt na 100 % nie zdoła wyeliminować możliwości wypadku, bo jak np. kierowca tira z przeciwka zaśnie i zjedzie na nasz pas ruchu…).

O sobie. Od niedawna mam prawko. Staram radzić sobie ze stresem, oraz….. agresją użytkowników dróg.
Ustępować narwańcom, którzy wymuszają swoje pierwszeństwo?
Zapewne postawieni wobec alternatywy: lepiej mieć pierwszeństwo czy cały samochód, ustąpicie jak ja, dając po heblach „jedź wariacie, jak chcesz się zabić zrób to sam”.
Ostatnio jednak nerwy mi puszczają i o tym jest ten post

Co byście zrobili w takich sytuacjach.
1. Stoicie sobie na czerwonym przed przejściem dla pieszych na lewym pasie.Za wami sznurek pojazdów. W tym czasie z prawego podjeżdża mazda z lolą rozmawiającą przez komórkę, która bezceremonialnie wrzuca lewy kierunek i przednim lewym kołem zajeżdża wasz pas tuż przed prawym reflektorem, zmuszając w ten sposób do tego, że jak zapali się ZIELONE , nie ruszycie, lecz z waszego pasa ruszy lola która stając prawie w poprzek na przejściu koniecznie w tym miejscu ma ochotę zmieniać pas.

MOJA REAKCJCJA- RUSZAM WOLNIUTKO I OCIERAJĄC SIĘ NIEMAL O MAZDĘ LOLI NIE DAJĘ JEJ WEPCHAĆ SIĘ W TAK CHAMSKI SPOSÓB Z POGWAŁCENIEM PRZEPISÓW.
REZULTAT- LOLA NARESZCIE ZWRACA UWAGĘ, ŻE NA PASIE LEWYM JEST SAMOCHÓD, TRĄBI I MIOTA MIĘCHEM Z UKŁADU UST POZNAJĘ……. URWA

2. Jedziecie sobie prawym pasem na trójpasmowym małym rondku (tak, jest to rondo z oznaczeniem, ale małe), by skręcić w prawo na najbliższym zjeździe. Lewym pasem- wewnętrznym dogania Was ford i trąbi, bo też chce w prawo, ale lewy bok Waszego samochodu mu w tym manewrze najwyraźniej przeszkadza, Widzicie jak człowiek macha piąstkami i trąbi jak na wiejskim festynie. Manewr zjazdu z ronda wbrew znakom poziomym i pionowym kierowca forda wykonuje po takim trójkąciku w pasy – powierzchnie wyłączona z ruchu, niemal wjeżdżając w tył Waszego auta.

MOJA REAKCJA GAZU I TAKŻE TRĄBIĘ, ALE TO GŁUPIE TRĄBIĆ NA POJAZD KTÓRY JEST Z TYŁU.

3. Lewym pasem dojeżdżacie do przejścia dla pieszych, za którym jest skrzyżowanie, które trzeba przejechać prosto - macie zielone, rzecz dzieje się w mieście przy dużych opadach śniegu- jest bardzo duże natężenie ruchu (z pracy). Jedziecie, ale powoli, dalej. W pewnym momencie –jakiś chłopak ignoruje czerwone sygnalizatora dla pieszych i wkracza na przejście tuż przed Waszą maską- śpieszy mu się.
Dajecie po heblach, żeby go nie przejechać i zatrzymujecie z przodem Waszego autka na pasach. Nie trąbicie, zaraz sobie pieszy pobiegnie. Gdy znika z Waszego pasa ruszacie, lecz zmienia się światło na czerwone. W tym momencie cały Wasz samochód znajduje się na pasach. Z obu stron rusza tłum pieszych, nie możecie cofnąć bo tuż za Waszym pojazdem stoi inny za nim jeszcze inny itd. Próbujecie zjechać z zebry , lecz kretyn z prawego pasa ruchu by zyskać tę niewielką przewagę –równą długości swej Astry- zajeżdża Wam z przodu i czeka na zielone bo przed nim tylko skrzyżowanie.
Możliwość opuszczenia przejścia zerowa. Zbliża się rozjuszony tłum pieszych, którzy nie mogą przejść. Na pasach muszą się przeciskać przez niewielką szparę pomiędzy tylnymi światłami Waszego auta a przednimi pojazdu który ustał za Wami.Słychać znajome skądinąd wulgaryzmy, w pewnym momencie do auta podchodzi jakiś mądrala. Nachyla swoją czerwoną gębę do lewej szyby od strony kierowcy i głupawo puka się w czoło.

MOJA REAKCJA GDY PUKA SIĘ W CZOŁO - WRZESZCZĘ „TAK MOCNO GÓŁÓWKA CIĘ BOLI DEBILU JEDEN!!!!!!!”.GOŚĆ ZOSTAWIA FLEGMĘ NA SZYBIE.

?
Ostatnio zmieniony sobota 27 stycznia 2007, 23:53 przez iwcia, łącznie zmieniany 1 raz
iwcia
 
Posty: 11
Dołączył(a): niedziela 21 stycznia 2007, 20:31
Lokalizacja: 3miasto

Postprzez kwito » sobota 27 stycznia 2007, 18:15

ładne wypracowanie - o ile w Elblągu aż tak często się z takimi przypadkami nie spotykałem to teraz w gdańsku mam to codziennie, zwłaszcza jak ktoś jedzie prawym pasem, a potem chcąc skręcić w lewo wcina się przed pierwszy pojazd na pasie lewym, i nagminnie stających na przejściach kierowców - nawet kiedy sami czekają na światło to się nie cofną tylko stoją jak osły...
Obrazek
kat. B - zdane za pierwszym razem 10.03.2006
od 24.02.2008 jeżdżę Trampkiem i jestem z niego dumny :P
Avatar użytkownika
kwito
 
Posty: 517
Dołączył(a): piątek 02 grudnia 2005, 00:32
Lokalizacja: Elbląg / Gdańsk

Postprzez Nazgulek » sobota 27 stycznia 2007, 20:46

Przypomniało mi się co widziałam tydzień temu na jednym z skrzyżowań w Nowym Sączy.
Stoimy pierwsi na światłach, tylko jeden pas, przed nami przejście, ale żadnego pieszego. Obok na chodniku stoi zaparkowanych samochód. Podczas kiedy czekamy na zmianę świateł, kierowca otwiera stojący obok nas samochód, wsiada do niego, odpala i .... jedzie dobry kawałek chodnikiem (całą jego długością), skręca w lewo, dosłownie przejeżdża przez pasy tak jak piesi je zazwyczaj przechodzą i ustawia się bokiem do nas czekając na zielone żeby skręcić w lewo. :roll: Żałowałam, że nie zdążyłam tego nagrać.
26.06. - 25.08.2006 - Kurs
26.09.2006 - Pierwsze i jedyne podejście :D
6.10.06 - prawko odebrane

>>Nikt prawie nie wie, dokąd go zaprowadzi droga, póki nie stanie u celu <<
Avatar użytkownika
Nazgulek
 
Posty: 128
Dołączył(a): wtorek 29 sierpnia 2006, 14:08
Lokalizacja: Tarnów/Kraków

:)

Postprzez Polonez » sobota 27 stycznia 2007, 21:20

Ad1. Jeśli miałbym zły dzień to może nawet i wyszedłbym z auta i .... zwrócił uwagę :D , jeśli natomiast byłby to "normalny" dzień to tak po klaksonie by poszło ze hej ...
Ad.2 Reakcja jak u Ciebie :D
Ad.3 Staram się nigdy nie wjeżdżać na skrzyzowanie kiedy po drugiej stronie nie można kontynuować jazdy. A jeśli juz bym tam został no cóż .... jakieś gesty przepraszające czy coś .... i starałbym się jak najbardziej umożliwić pieszym przejscie przez usuniecie się
jestem za nakazem całorocznego używania mózgu podczas prowadzenia auta:)
Polonez
 
Posty: 558
Dołączył(a): niedziela 16 maja 2004, 18:05
Lokalizacja: Bielsko Biała / Kęty

Postprzez scorpio44 » sobota 27 stycznia 2007, 21:49

iwcia napisał(a):MOJA REAKCJA GDY PUKA SIĘ W CZOŁO - WRZESZCZĘ „TAK MOCNO GÓŁÓWKA CIĘ BOLI DEBILU JEDEN!!!!!!!”.GOŚĆ ZOSTAWIA FLEGMĘ NA SZYBIE.
?

Wybacz, ale niestety prawda jest taka, że to ów pieszy miał pełne prawo tak na Ciebie nawrzeszczeć, zamiast pukać się w czoło, i miałby świętą rację. ;) Jest to sytuacja bardzo awaryjna (że nie udało Ci się usunąć z przejścia), ale niestety RACZEJ dało się jej zapobiec, no a nawet zakładając, że faktycznie w tym konkretnym wypadku nie było możliwości (no bo nie widziałem sytuacji), to powinieneś (powinnaś?), ba, no ja bym się czuł wręcz obowiązany w jakiś sposób przeprosić pieszych (tak! również tego pana, który się słusznie popukał w czoło! ;) ) Nie no... Czegoś nie kumam... Zwyzywałeś (zwyzywałaś?) gościa za to, że uniemożliwił.ś mu przejście przy zielonym świetle?!

kwito napisał(a):ładne wypracowanie - o ile w Elblągu aż tak często się z takimi przypadkami nie spotykałem

Samochody to może faktycznie rzadko, ale nagminnie robią to autobusiarze. ;) Ale powiem szczerze, że pomimo i to, że z zasady nie toleruję czegoś takiego, i to, że o jeździe autobusiarzy mógłbym powiedzieć dużo złego - to akurat w tego typu wypadkach, kiedy jest korek na kilkaset metrów, a autobusiarza goni rozkład i wykona taki manewr ostrożnie, nie utrudniając nikomu życia, nawet jestem to skłonny wybaczyć. ;)
scorpio44
 
Posty: 6964
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:54
Lokalizacja: Elbląg

Postprzez ella » niedziela 28 stycznia 2007, 00:05

a autobusiarza goni rozkład i wykona taki manewr ostrożnie, nie utrudniając nikomu życia, nawet jestem to skłonny wybaczyć.

Oj chyba goni ich ten rozkład jazdy. W piątek wsiadłam sobie w autobus. Ulica jeden pas w jedną i jeden w drugą. Korek na dłuższym odcinku. Mniej więcej od przystanku do przystanku. No więc pan kierowca zaczyna jechać środkiem, mija skrzyżowanie z drogą w lewo przejeżdżając przez część wyłączoną z ruchu, przejście dla pieszych (wszystko to jadąć środkiem) no i w pewnym miejscu już w tym kierunku stały dwa samochody obok siebie. Myślałam że pan kierowca się zatrzyma ale on postanowił przejechać jako trzeci. Musiał zająć wtedy cały pas pod prąd. Na szczęście ten pas był pusty. I tak dojechał do przystanku.....ale jeszcze musiał ładnie wepchnąć się do prawej strony jezdni, żeby wysadzić pasażerów :lol: No i tym sposobem zmieścił się w rozkładzie jazdy. Ale klaksonów trochę się rozległo :D


Zbliża się rozjuszony tłum pieszych, którzy nie mogą przejść. Na pasach muszą się przeciskać przez niewielką szparę pomiędzy tylnymi światłami Waszego auta a przednimi pojazdu który ustał za Wami.Słychać znajome skądinąd wulgaryzmy, w pewnym momencie do auta podchodzi jakiś mądrala. Nachyla swoją czerwoną gębę do lewej szyby od strony kierowcy i głupawo puka się w czoło.

MOJA REAKCJA GDY PUKA SIĘ W CZOŁO - WRZESZCZĘ „TAK MOCNO GÓŁÓWKA CIĘ BOLI DEBILU JEDEN!!!!!!!”.GOŚĆ ZOSTAWIA FLEGMĘ NA SZYBIE.

Piszesz tak jakby oni ci wkroczyli na ulicy gdzie nie ma przejścia. Raczej powinnaś grzecznie przeprosić pieszych. To oni mają pierwszeństwo.
Avatar użytkownika
ella
Moderator
 
Posty: 7793
Dołączył(a): poniedziałek 24 listopada 2003, 12:14
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez scorpio44 » niedziela 28 stycznia 2007, 00:10

Ella, dobry przykład - są sytuacje, i sytuacje. ;) I nie można generalizować. To, co opisałem w poprzednim poście, jestem skłonny wybaczyć, a za coś takiego, co opisałaś, odebrałbym temu kierowcy prawo jazdy.
scorpio44
 
Posty: 6964
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:54
Lokalizacja: Elbląg

Postprzez iwcia » niedziela 28 stycznia 2007, 00:20

Scorpio44, jak wjeżdżałam na przejście (przy zielonym) to była możliwość kontynuacji jazdy za przejściem, ale stało sie tak , że najpierw pieszy zignorował czerwone dla pieszych i wbiegł mi przed maskę, dałam po hamulcach i do przodu jak tylko znikł. W tym momencie zapala mi się czerwone a gościu z prawego pasa zajeżdża mi ten niewielki kawałeczek za przejściem uniemozliwiając z niego zjazd (dalej jest już poprzeczna więc on też czeka na zielone).Ja nie mogę cofnąć, bo za mną facio wącha mi tablicę reflektorem swego Matiza.

Trudno jest przeprosić kogoś, kto sam Cię wyzywa i miota , po prostu nerwy puszczają- zwłaszcza, że na prawdę nie wiem jak mogłam uniknąć takiej sytuacji- tj. zostania na przejściu.Macie rację trzeba przeprosić, jak się nawaliło, ale czy w takiej sytuacji...


Ostatnio widzę w Gdańsku inny zwyczaj: ilekroć zatrzymam się przed zebrą, by umożliwić pieszym przejście, kierowca pojazdu z sąsiedniego pasa ruchu na 99% wetnie mi się w tę wnękę- blokując przejście. Po co?
By mieć tę głupią satysfakcje bycia do przodu o długość swego auta?


Autobusiarze - hmmm ja jestem w szoku. Zwykle puszczam ich gdy migając lewym kierunkiem usiłują wrócić z zatoczki na pas ruchu- zawsze mi dziękują choć to mój obowiązek ich puścić w takiej sytuacji w mieście. Wniosek, chłopaki się dziwią, że puszczam. czesta czają się, żeby wyjechać dopiero jak wyraźnie mrugne długimi. Czemu się dziwią, bo mimo pierwszeństwa prawie nikt ich nie wpuszcza.
Może to niesprawiedliwy stereotyp?
Autobusiarze, taksiarze,kobiety za kółkiem...?
Tak jak kiedyś imperialiści, kapitaliści, kułaki i junaki.


W jakiejś książecze o jeździe samochodem przeczytałam, że ktoś miał napisane na grobie "Tu leży ten , kto miał pierwszeństwo i koniecznie chciał z niego skorzystać".

Wiem , że eskalacja agresji klaksony - wymachiwanie łapami do niczego nie prowadzi. Lepiej i bezpieczniej odpuścić, lecz czasami człowiek po prostu nie wytrzymuje.

Osatnio widziałam tu w Gdańsku jak facet gonił BMW kobietę w Mercedesie bo go niesłusznie strąbiła na krzyżówce.
Nie wiem, jak się skończyło, ale miała strach w oczach- gość ją najwyraźniej gonił, ona uciekała.....Jakby w takiej sytuacji straciła panowanie nad samochodem i np. w słup.
iwcia
 
Posty: 11
Dołączył(a): niedziela 21 stycznia 2007, 20:31
Lokalizacja: 3miasto

Postprzez ella » niedziela 28 stycznia 2007, 00:35

Wiem , że eskalacja agresji klaksony - wymachiwanie łapami do niczego nie prowadzi. Lepiej i bezpieczniej odpuścić, lecz czasami człowiek po prostu nie wytrzymuje.

Nie zawsze trzeba machać i trąbić. Skręcam dziś w jednokierunkową i widzę, że tam z parkinku wyjeżdza samochód.......ale wyjeżdza tak, że staje przodem do mnie :D No więc stoję i on stoi zdziwiony :roll: , pewnie pomyslał baba za kierownicą to stanłęła jak cielę na środku :D (ulica była na tyle szeroka, że zmieściłyby się dwa obok ale specjalnie tak stanęłam, żeby nie pojechał pod prąd) Pokazałam ręką na znak (miał go od tyłu to i tak nie widział co na nim jest). Nie wiem czy zrozumiał ale cofnął się z powrotem na parking, pojechałam dalej patrząc w lusterko wsteczne czy pojedzie pod prąd czy prawidłowo. Ale chyba zauwazył znak bo pojechał dobrze :D
Avatar użytkownika
ella
Moderator
 
Posty: 7793
Dołączył(a): poniedziałek 24 listopada 2003, 12:14
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez iwcia » niedziela 28 stycznia 2007, 00:50

ella napisał(a): ale specjalnie tak stanęłam, żeby nie pojechał pod prąd) Pokazałam ręką na znak (miał go od tyłu to i tak nie widział co na nim jest). Nie wiem czy zrozumiał ale cofnął się z powrotem na parking, pojechałam dalej patrząc w lusterko wsteczne czy pojedzie pod prąd czy prawidłowo. Ale chyba zauwazył znak bo pojechał dobrze :D


Bardzo dobrze, za to powinni Ci dać punkty , ale do przodu. Ella jakbyś jednak trafiła na łysola w dresie w bmwicy z bejsbolem na przednim siedzeniu, to Twoja lekcja poglądowa mogłaby mieć inny przebieg....


Słyszałam, że koleś woził białą czapkę marynarza z daszkiem przed przednią szybą. Specjalnie żeby była widoczna z innych pojazdów.
Drogówka go ponoć nie zatrzymywała bo mysleli, że to swój.
A i inni zjeżdżali usłużnie z drogi. Uprzywilejowany.

Jak będę w Warszawce kupię sobie taką czapkę na Stadionie.
iwcia
 
Posty: 11
Dołączył(a): niedziela 21 stycznia 2007, 20:31
Lokalizacja: 3miasto

Postprzez scorpio44 » niedziela 28 stycznia 2007, 00:51

iwcia napisał(a):W jakiejś książecze o jeździe samochodem przeczytałam, że ktoś miał napisane na grobie "Tu leży ten , kto miał pierwszeństwo i koniecznie chciał z niego skorzystać".

Tekst brzmiał "tu leży ten, co miał pierwszeństwo przejazdu", i nic więcej. ;) Nie ma sensu przedobrzać i dodawać ile wlezie na końcu (choć to powszechny zwyczaj, zwłaszcza jak się komuś coś opowiada, a ten ktoś przekazuje to dalej ;) :D), bo taki tekst im dłuższy, tym mniej wyrazisty.

Również zauważyłem, że co kulturalniejsi autobusiarze dziękują za wypuszczenie ich z zatoki, i robią to dokładnie dlatego, co powiedziałaś (sorry, że zwątpiłem w płeć, skoro nick od początku wskazywał na kobietę, ale przyznam, że po treści Twoich postów wydawało mi się, że pisze to jakiś twardy facet :D) - takich kierowców wpuszczających ich spotykają pewnie nie więcej, niż kilku w ciągu całego dnia pracy. ;) Ja przyznaję, że chociaż jestem zwolennikiem tych grzecznościowych gestów wszelakich, to akurat w tej sytuacji na ich miejscu bym nie dziękował, skoro to nie łaska z ich strony (że się zatrzymali), tylko mieli obowiązek to zrobić.
scorpio44
 
Posty: 6964
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:54
Lokalizacja: Elbląg

Postprzez iwcia » niedziela 28 stycznia 2007, 01:02

scorpio44 napisał(a):Tekst brzmiał "tu leży ten, co miał pierwszeństwo przejazdu", i nic więcej. ;) Nie ma sensu przedobrzać i dodawać ile wlezie na końcu (choć to powszechny zwyczaj, zwłaszcza jak się komuś coś opowiada, a ten ktoś przekazuje to dalej ;) :D), bo taki tekst im dłuższy, tym mniej wyrazisty.


Hej Scorpio44, ja nie dodaję. Zacytowałam tekst z książki "Dekalog myslącego kierowcy" . Tam na pierwszej stronie jest takie motto. Na 100 % kończy się "i koniecznie chciał z niego skorzystać".

Nie chcę tu uprawiać reklamy, ale możesz sobie zamówić gratisowo fragment tego wydawnictwa i sprawdzić, jak nie wierzysz,
Zob.

http://www.zlotemysli.pl/?c=4main&idEbook=8

Scorpio44 Ja twardy facet.Haha, nie ma za co.
Z takimi twardzielami pracuję, a kto z kim przystaje....
iwcia
 
Posty: 11
Dołączył(a): niedziela 21 stycznia 2007, 20:31
Lokalizacja: 3miasto

Postprzez Matylda » niedziela 28 stycznia 2007, 12:54

Zgadzam się z twierdzeniem, że na drogach panuje wyjątkowe chamstwo (z niewielkimi wyjątkami), ale cóż się dziwić skoro część społeczenstwa przesiadła się z furmanek do samochodów :lol: Niektórzy myślą, ze drogi są ich prywatną własnoscią i tylko oni mogą się po nich poruszać, reszta precz! Taka jest niestety prawda. Codziennie ktoś bezczelnie wymusza, zajeżdża drogę, wali po klaksonie bez potrzeby itd.
Ja mam żelazną zasadę: na kulturę odpowiadam kulturą, a na chamstwo- chamstwem :evil: Jestem w tym uparta i konsekwentna, choć wiem że trzeba byc miłym i wybaczac bla, bla bla, ale nie zawsze się da :)
Niejednokrotnie zdarzyło mi się wpaść w złosć i w odwecie zemścić się na choć trochę i wcale nie mam wyrzutów sumienia z tego powodu (najczęściej dotyczyło to taksówkarzy...niestety)
Generalnie staram się być uprzejma, przepuszczam pieszych, autobusom z zatoki zawsze umożliwiam wjazd, wpuszczam tych z podporządkowanej (rozsądnie rzecz jasna), umożliwiam wyprzedzanie itd czyli stosuję podstawowe zasady grzecznościowe jak i wielu normalnych kierowców. Gdy zdarzy mi się zrobić jakiś drobny błąd, to zawsze przepraszam jakimś gestem lub znakiem umownym. No cóż, nerwy należy trzymać na wodzy, choć są pewne granice :wink:
Żyj tak, aby nikt nigdy przez Ciebie nie płakał !
Rozpoczęcie kursu: 22.08.2005
Egzamin 1 podejście: 23.11.2005 zaliczony pozytywnie
Prawo jazdy odebrane: 05.12.2005
Matylda
 
Posty: 313
Dołączył(a): niedziela 30 października 2005, 12:19
Lokalizacja: Tarnów

:)

Postprzez Polonez » niedziela 28 stycznia 2007, 14:54

iwcia napisał(a):

Słyszałam, że koleś woził białą czapkę marynarza z daszkiem przed przednią szybą. Specjalnie żeby była widoczna z innych pojazdów.
Drogówka go ponoć nie zatrzymywała bo mysleli, że to swój.
A i inni zjeżdżali usłużnie z drogi. Uprzywilejowany.



Ja mam oryginalny lizak policyjny - miał byc na szloge hihihi :D Wsiadałem do auta i od niechcenia wrzuciłem go za szybe :D Jak fajnie wszyscy przeglądali się we wstecznych lusterkach hihi :P Lizak za szybą w dodatku w Polonezie ? :D :P
jestem za nakazem całorocznego używania mózgu podczas prowadzenia auta:)
Polonez
 
Posty: 558
Dołączył(a): niedziela 16 maja 2004, 18:05
Lokalizacja: Bielsko Biała / Kęty

Re: Agresja na drodze

Postprzez AgaM. » niedziela 28 stycznia 2007, 16:18

iwcia napisał(a):(...)Ustępować narwańcom, którzy wymuszają swoje pierwszeństwo?


Miałam podobną sytuację do pierwszej opisanej.
Stoję pierwsza na czerwonym, na prawym pasie przed przejściem dla pieszych i skrzyżowaniem. Lewy pas do skretu w lewo, prawy do jazdy na wprost (tam jadę) i skrętu w prawo. Patrzę-na lewym podjeżdża Golf II - a że jeszcze nigdy nie zdarzyło mi się widzieć samochodu skręcającego na tym skrzyżowaniu w lewo, to zwracam uwagę i widzę wyraźną, pewną siebie minę "króla szos", intuicja podpowiada mi, że zaraz ten koleś będzie miał zamiar na zielonym wpakować się przede mnie. Lecz gdy tylko zielone się zapaliło, pokazałam na co stać mojego "uniaka" i facet wymusił pierwszeństwo na jadącym za mną. Później tylko triumfalnie spojrzałam w lusterku na tego .... ech...szkoda słów, ale mam nadzieję, że koleś nieco pomyślał i już nie będzie pakował się komuś przed maskę tylko dlatego, że ten ma mniej markowy samochód, albo że za kierownicą siedzi baba

co do trąbienia na innych, to bardzo rzadko mi się zdarza...jedynie ostatnio, gdy stałam na prawym pasie na czerwonym, do skrętu w prawo-przede mną jeden samochód, zapaliło się zielone a facet dalej stoi, no to ja po długich, ale nic to nie dało :? więc za bardzo to mi się nie uśmiechało stanie na jedynych w Andrychowie światłach nie wiadomo ile, bo w dodatku to zielone krotko się tam świeci, zatem zatrąbiłam i facet od razu ruszył "z kopyta" :lol:
co Nas spotka za zakrętem....????
Avatar użytkownika
AgaM.
 
Posty: 60
Dołączył(a): wtorek 22 czerwca 2004, 15:00
Lokalizacja: Andrychów

Następna strona

Powrót do Sytuacje na drodze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 80 gości