Panie za kierownicą

Tu możecie podzielić się uwagami lub wątpliwościami związanymi z poruszaniem się na drogach

Moderatorzy: dylek, ella, klebek

Panie za kierownicą

Postprzez Girl behind the wheel » czwartek 21 sierpnia 2003, 15:48

Dziewczyny i Panie-tak się tutaj zrównujemy z panami i nie dajemy się im w niczym (słusznie i pochwalam), ale wypowiedzcie się proszę na taki temat- czy jeśli prowadzicie na parę dni przed miesiączką też Wam to tak składnie idzie???
Ja dziś miałam godzinę jazdy na kursie, a akurat jestem przed no i ...może nie tragedia, ale refleks nie ten sam, zmęczenie...wyraźny spadek formy. Na razie nie mam powodu do paniki, to dopiero 7 godzina, jestem promowana jako ta zdolna, tylko sama czuję, że nie było tak jak powinno być:)
To samo pytanie zadaję panom podenerwowanym, poirytowanym...itd.
Jak to jest z Wami? Jak sobie z tym radzić? Jeśli akurat egzamin wypadnie w taki dzień?
Girl behind the wheel
 
Posty: 27
Dołączył(a): czwartek 14 sierpnia 2003, 09:14

Postprzez Sławek_18 » czwartek 21 sierpnia 2003, 16:06

Nie wiem jak to jest podczas miesiaczki :P , ale zdarzylo mi sie miec slabszy dzień, zapewne wszyscy maja takie dni czasami.
A tak dyskretnie podpowiem, aby nie brac egzaminu podczas tych dni 8)
Ogolna recepta: Nie siadac bez przymusu za kolko w te dni
******************
Prawo Jazdy na C uzyskane: 20-10-04
Ilość egzaminów: sztuk 1
Prawo jazdy na B uzyskane: 08-02-02
Ilość egzaminów: sztuk 1
Prawo Jazdy na C-E uzyskane: 23.04.2008
Ilość egzaminów: sztuk 3
Avatar użytkownika
Sławek_18
 
Posty: 2817
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 15:51
Lokalizacja: Kraków

Postprzez miros » czwartek 21 sierpnia 2003, 21:48

w ogole nie siadac za kolko jak jestesmy zmeczeni, zdenerwowani, senni itp. wszystko to oslabia koncentracje i refleks.
Avatar użytkownika
miros
 
Posty: 2049
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:55
Lokalizacja: warszawa

Postprzez grze » piątek 22 sierpnia 2003, 09:25

U mnie jak byl jeszcze okres kursu czyli juz prawie rok temu:)) dzien predzej posprzeczalem sie z dziewczyna nic mi na placu nie wychodzilo nawet to co najlepiej mi szlo.Czyli jest cos w tym
Avatar użytkownika
grze
 
Posty: 103
Dołączył(a): środa 25 czerwca 2003, 12:18
Lokalizacja: Wrocław

Postprzez Girl behind the wheel » piątek 22 sierpnia 2003, 09:35

Dziękuję Wam Panowie za wypowiedzi, poczekamy jeszcze co na to dziewczyny:)
Girl behind the wheel
 
Posty: 27
Dołączył(a): czwartek 14 sierpnia 2003, 09:14

Postprzez scorpio44 » piątek 22 sierpnia 2003, 22:11

Łakoma coś dawno nie było na forum. Może właśnie miesiączkuje... :D :D :D :D :D
scorpio44@o2.pl
scorpio44
 
Posty: 6964
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:54
Lokalizacja: Elbląg

Postprzez leila » sobota 23 sierpnia 2003, 11:41

wiesz co ci powiem girl behind the wheel..że masz absolutną rację są takie dni że lepiej lekcje odwołać bo jak się człowiek(ściślej dziewczyna;)źle czuje to lepiej i dla uczestników ruchu i dla instruktora i jej samej żeby nie prowadziła..wiem co mówię bo jeździłam wtedy i wszystko mnie denerwowało nie wspominając o tym że nie mogłam się skoncentrować i robiłam głupie błędy,a kurs już kończę powoli...byłam więc wściekła podwójnie i..popsułam sobie humorek..jak widać same minusy,mały dołek że nigdy nie zdam tego cholernego prawka...wniosek dziewczyny?? ustalamy egzamin z kalendarzem w ręku i dokładnymi obliczeniami :wink:
Avatar użytkownika
leila
 
Posty: 384
Dołączył(a): piątek 11 lipca 2003, 13:56
Lokalizacja: małopolska

Postprzez elkawelce » niedziela 24 sierpnia 2003, 16:16

Drogie Panie! Czy wy przypadkiem trochę nie przesadzacie z tym niejeżdżeniem w czasie miesiączki? Przecież to nie choroba. Jeśli ktoś używa samochodu na codzień, nie przeszkodzi mu w tym ani fizjologia, ani zmęczenie. Trzeba nauczyć się jeźdźić w każdej sytuacji.
Poszłam kiedyś na jazdę po nieprzespanej nocy( pracowałam)- zastanawiałam się- wsiadać do L-ki, czy nie. Ale oboje z instruktorem doszliśmy do wniosku, że jadę. No bo co zrobiłabym, gdybym jeździła już swoim samochodem- zostawiłabym go w pracy i wróciła do domu tramwajem?
Pozdrawiam wszystkich :)
elkawelce
 
Posty: 3
Dołączył(a): czwartek 21 sierpnia 2003, 23:29
Lokalizacja: Lodz

Postprzez leila » niedziela 24 sierpnia 2003, 18:40

zgodzę się z tobą ale jak mam możliwość nie jechania to nie jadę! ja miewałam nawet problemy z jazdą autobusem,bo było mi wtedy niedobrze..różnie to bywa ..a w swoim samochodzie nie będę się dodatkowo stresować,włączę muzyczkę i będzie lepiej na placyku nie ma takich możliwości:D
Avatar użytkownika
leila
 
Posty: 384
Dołączył(a): piątek 11 lipca 2003, 13:56
Lokalizacja: małopolska

Postprzez Lena » niedziela 24 sierpnia 2003, 21:39

Moim zdaniem, czy to po zarwanej nocy, czy podczas miesiaczki ( czy zaraz przed), czy po prostu przy fatalnym samopoczuciu koncentracja jest oslabiona... Jezeli kierowca czuje, ze da rade, to ok, ale jesli nie to po co sie stresowac???
U siebie na razie nie zauwazylam pogorszenia sprawnosci za kolkiem w zwiazku z "tymi dniami" bo jezdze dopiero tydzien (3 jazdy), ale jak cos, to dam znac :)
pozdrawiam!
Lena
 
Posty: 3
Dołączył(a): sobota 23 sierpnia 2003, 23:08

Postprzez scorpio44 » poniedziałek 25 sierpnia 2003, 14:01

elkawelce napisał(a):No bo co zrobiłabym, gdybym jeździła już swoim samochodem- zostawiłabym go w pracy i wróciła do domu tramwajem?

A uważasz, że w sytuacji, gdy z jakichkolwiek przyczyn masz osłabioną koncetrację (czy to zmęczenie, czy to cokolwiek innego), jest to głupie rozwiązanie? Bo ja tak nie uważam.
scorpio44@o2.pl
scorpio44
 
Posty: 6964
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:54
Lokalizacja: Elbląg

Postprzez grze » poniedziałek 25 sierpnia 2003, 14:13

z tego co zrozumialem mowa byla o kierowcach dopiero uczacych sie na L wiec trudno ich porownywac do kierowcow co juz jezdza "zawodowo"
Avatar użytkownika
grze
 
Posty: 103
Dołączył(a): środa 25 czerwca 2003, 12:18
Lokalizacja: Wrocław

Postprzez Girl behind the wheel » poniedziałek 25 sierpnia 2003, 22:15

Elkawelce:

Zgadzam się z Tobą, to nie choroba i nie jestem także typem słabego kociątka co to poleguje tylko i wypoczywa zawsze kiedy gorzej się poczuje i do tego obnosi ze swoimi dolegliwościami.
A faktem jest, że koncentracja się wtedy osłabia i stąd pojawiło się moje pytanie.
Girl behind the wheel
 
Posty: 27
Dołączył(a): czwartek 14 sierpnia 2003, 09:14

Postprzez elkawelce » poniedziałek 25 sierpnia 2003, 22:49

Ja tez cierpię w "tych dniach", mam gorszą koncentrację i w ogóle jestem do zabicia (dziwię się czasem, że mój mąż nie zakłada wtedy sprawy rozwodowej). Ale zakładam, że jeżdżenie ma być taka sama czynnością, jak robienie zakupów, gotowanie obiadu, czy sprzatanie mieszkania- czysty automat- trzeba, więc się robi- bez względu na samopoczucie. Dlatego nie stosuję w tych dniach taryfy ulgowej dla siebie. No chyba , ze chodzi o dokuczenie mężczyźnie....
elkawelce
 
Posty: 3
Dołączył(a): czwartek 21 sierpnia 2003, 23:29
Lokalizacja: Lodz

Postprzez scorpio44 » poniedziałek 25 sierpnia 2003, 23:36

elkawelce napisał(a):eżdżenie ma być taka sama czynnością, jak robienie zakupów, gotowanie obiadu, czy sprzatanie mieszkania- czysty automat- trzeba, więc się robi- bez względu na samopoczucie.

Powiem krótko: nie masz racji.
scorpio44@o2.pl
scorpio44
 
Posty: 6964
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:54
Lokalizacja: Elbląg

Następna strona

Powrót do Sytuacje na drodze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 143 gości