Wyprzedzanie innego pojazdu

Tu możecie podzielić się uwagami lub wątpliwościami związanymi z poruszaniem się na drogach

Moderatorzy: dylek, ella, klebek

Wyprzedzanie innego pojazdu

Postprzez Matylda » wtorek 21 lutego 2006, 16:52

Mam wielka prośbę do bardziej doświadczonych kierowców i proszę o jakiekolwiek rady!
Jak już pisałam wcześniej na forum nie potrafię wyprzedzać, na kursie ten element robiłam tylko raz i do tego nieudolnie :oops: Mam już dosyć "snucia" się czasem za jakimś zawalidrogą, ale wyprzedzam fatalnie :roll: Jakoś brakuje mi przyspieszenia, więc robię cos chyba...nie tak!
Przykładowo: jadę sobie jakieś 70 km/h na trójeczce, dojeżdżam do poprzedzającego mnie pojazdu i...(tutaj pytanie) czy mam wrzucić wyższy czy niższy bieg, a może pozostać na tym samym, aby uzyskać dobre przyspieszenie :?: Ja się motam wtedy okrutnie...pomóżcie drodzy forumowicze :wink:
Aha, dodam że samochód ma dosyć mocny silnik 1,6 (jak dla mnie:)))
Żyj tak, aby nikt nigdy przez Ciebie nie płakał !
Rozpoczęcie kursu: 22.08.2005
Egzamin 1 podejście: 23.11.2005 zaliczony pozytywnie
Prawo jazdy odebrane: 05.12.2005
Matylda
 
Posty: 313
Dołączył(a): niedziela 30 października 2005, 12:19
Lokalizacja: Tarnów

Postprzez miros » wtorek 21 lutego 2006, 17:19

dojezdzamy do poprzedzajacego nas pojazdu, upewniamy sie, ze nic nie nadjezdza z przeciwka. wrzucamy nizszy bieg (jesli jest to konieczne), kierunkowskaz, gaz do dechy i zaczynamy zjezdzac na lewo. jesli w takcie wyprzedzania, zabraknie nam mocy (obroty sa za wysokie na dany bieg), to szybko wrzucamy wyzszy bieg i znowu gaz do oporu. reszta to juz tylko zjazd na poprzedni pas.

przewaznie najlepsze przyspieszenie osiaga sie w przedziale obrotow 3-4 tys. trzeba tez pamietac, ze auto nie bedzie tak dobrze przyspieszac z 70 km/h niz z mniejszych predkosci.

musisz zobaczyc jakie obroty ma twoje auto przy danych predkosciach. jesli przykladow przy 70 km/h jedziesz na 4 i masz okolo 2 tys obrotow to przy wyprzedzaniu korzystniej byloby wrzucic 3 i ewentualnie w czasie wyprzedzania wrzucic spowrotem 4 (tylko nie za wczesnie bo znowu obroty beda za niskie)
na nowym forum od 05 Lip 2002, na starym od 2001
kat B: wydane 15.04.02
zdane za pierwszym.

Obrazek
Avatar użytkownika
miros
 
Posty: 2049
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:55
Lokalizacja: warszawa

Postprzez poweredjj » wtorek 21 lutego 2006, 17:24

Az sie cisnie na usta pytanie - jakim cudem niektorzy dostaja to prawko... Nie wyobrazam sobie, jak mozna zaliczyc egzamin nie umiejac wyprzedzac. Ba! Jak mozna do niego przystapic, nie umiejac wyprzedzac?

A co do tematu - wydaje mi sie ze lepsze przyspieszenie daja nizsze biegi. Niemniej ja niekoniecznie musze zmienic bieg, zeby skutecznie wyprzedzic kogos kto "sie wlecze". Wazna jest raczej dynamika i zdecydowanie - wyczuc moment i odpowiednio dodac gazu.

Najlepiej byloby wziac godzine-dwie jazdy z instruktorem. Moze we wlasnym aucie? On najlepiej bedzie wiedzial co robisz nie tak i jak wyprzedzac skuteczniej.
11.03.2006 - moj szczesliwy dzien, 6 podejscie

:: forumowy specjalista ds. przypadkow beznadziejnych ::
Avatar użytkownika
poweredjj
 
Posty: 186
Dołączył(a): piątek 25 listopada 2005, 12:46
Lokalizacja: Gdańsk

Postprzez Matylda » wtorek 21 lutego 2006, 17:42

Dzięki Wam bardzo za szybkie odpowiedzi :wink:

Prawka nie dostałam "cudem" tylko miałam normalny egzamin, a że na kursie nie bardzo była okazja do wyprzedzania na mieście, wiec po prostu ten element był zrobiony tylko raz. W dodatku na obwodnicy, przy prawie pustej drodze. Co innego jest podczas normalnej jazdy na naszych polskich drogach, gdzie jest gęsto od aut, jest wąsko i aby wyprzedzić trzeba "wstrzelić się" w moment. Mnie tej pewnosci siebie dla umiejętnego wyprzedzania po prostu brakuje i dlatego zapytałam :smile2:
Żyj tak, aby nikt nigdy przez Ciebie nie płakał !
Rozpoczęcie kursu: 22.08.2005
Egzamin 1 podejście: 23.11.2005 zaliczony pozytywnie
Prawo jazdy odebrane: 05.12.2005
Matylda
 
Posty: 313
Dołączył(a): niedziela 30 października 2005, 12:19
Lokalizacja: Tarnów

Postprzez lukasxp » wtorek 21 lutego 2006, 19:00

poweredjj napisał(a):Az sie cisnie na usta pytanie - jakim cudem niektorzy dostaja to prawko... Nie wyobrazam sobie, jak mozna zaliczyc egzamin nie umiejac wyprzedzac. Ba! Jak mozna do niego przystapic, nie umiejac wyprzedzac?


A powiedz mi jak mozna przystapic do egzaminu nie umiejac przejechac luku ? Wydaje mi sie umiejetnosc przejechania luku jest bardziej potrzebna na egzaminie niz wyprzedzanie. Nie chce tu nikogo obrazac ale przestan wytykac komus takie bledy. nikt po kursie nie jest kierowca rajdowym! popatrz na siebie i zobacz czego sam nie potrafisz i zastanow sie czy warto wystykac bledy innym...
lukasxp
 
Posty: 29
Dołączył(a): środa 04 stycznia 2006, 16:14
Lokalizacja: Lędziny City

Postprzez scorpio44 » wtorek 21 lutego 2006, 19:40

poweredjj napisał(a):Az sie cisnie na usta pytanie - jakim cudem niektorzy dostaja to prawko... Nie wyobrazam sobie, jak mozna zaliczyc egzamin nie umiejac wyprzedzac. Ba! Jak mozna do niego przystapic, nie umiejac wyprzedzac?

Wbrew pozorom nauka wyprzedzania to jest wyższa szkoła jazdy. :D Śmiesznie to trochę zabrzmiało, ale mówię to w tym sensie, że mało kto ma okazję przerobić to na kursie (przynajmniej za moich czasów), bo zwyczajnie nie ma na to ani czasu, ani warunków. Teraz kiedy są jazdy poza miastem, może jest inaczej. Ja w każdym razie ani razu w życiu nie wyprzedzałem na kursie. (Mówię oczywiście o wyprzedzaniu związanym ze znaleziem się na pasie dla kierunku przeciwnego. Czym innym jest wyprzedzanie związane tylko ze zmianą pasa lub też z przejechaniem tylko obok drugiego uczestnika).

W każdym razie też uważam, że Twoje słowa, PoweredJJ, są mocno przesadzone. ;)
scorpio44
 
Posty: 6964
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:54
Lokalizacja: Elbląg

Postprzez bodek541 » wtorek 21 lutego 2006, 19:54

To i ja sie udziele w tym temacie chociaż mam tylko malucha.Raz byłem zmuszony wyprzedzać i to porządnie i to tira który jechał dośc daleko w odstępie od drugiego.Ja sobie jechałem na 4 i wziąłem na 3 i gaz do dechy.Wtedy jechałem z mamą i sama mnie pochwaliła.Ogólnie tak robie jak jest miejsce.Oczywiście tamto było na 3 pasmówce i musiałem uważać czy z tyłu nie pędzi jakiś samochód a jechałem w miejscu gdzie samochody są rozpędzone i to bardzo a maluch wiecie,że ma słaaaaaabe przyspieszenie
NIGDY NIE KŁÓĆ SIE Z IDIOTAMI....SPROWADZĄ CIE DO SWOJEGO POZIOMU I POKONAJĄ DOŚWIADCZENIEM..
bodek541
 
Posty: 607
Dołączył(a): sobota 26 czerwca 2004, 18:59
Lokalizacja: Częstochowa

:)

Postprzez Polonez » wtorek 21 lutego 2006, 19:58

Ja miałem podobnie jak u Matyldy ;) Na kursie wyprrzedzałem tylko raz i to w dodatku tjaktoj :P Więc manewru tego się nauczyłem dopiero we wlasnym autku. I wogóle jakoś nie lubie wyprzedzać ... być moze przez ten brak doświadczenia. Ostatecznie wyprzedzam naprawde wlokące się autka , a jak nie musze to nie wyprzedzam - spiesz się powoli ;) A jak już wyprzedzam to najcześciej maluchy ( bez obrazy dla nikogo ) lub jeszcze starsze auta ( jakieś baaardzo stare Diesle ) furgontetki itp. i niedzielnych kierowców :P Do lepszych aut nawet nie startuje - niestety silnik Poloneza nie jest bardzo elastyczny :x

A co do techniki to tak jak napisał miros :)
jestem za nakazem całorocznego używania mózgu podczas prowadzenia auta:)
Polonez
 
Posty: 558
Dołączył(a): niedziela 16 maja 2004, 18:05
Lokalizacja: Bielsko Biała / Kęty

Postprzez jimorrison » wtorek 21 lutego 2006, 20:01

w sumie miros juz odpowiedzial wlasciwie ale ja dodam cos od siebie.

Wazne jest wyprzedzanie "z glowa" bardzo czestym bledem jest (niestety) sytuacja nastepujaca: jedziemy 110km/h przed nami tir (zestaw ciagnik + naczepa i jedzie powiedzmy 80km/h), dojezdzamy do tira na ogleglosc paru metrow wytracajac predkosc (czesto widzi sie ze ludzie az heble wciskaja...) i wtedy czaimy sie za tirem wychylajac sie zza naczepy zeby zobaczyc czy "damy rade". no i to jest wlasnie bardzo powazny blad. dlaczego? juz mowie, nic nie widzimy co sie dzieje przed nami (pol biedy jak jest sucho, jak jezdnia jest mokra to leci taki syyyyyf spod kol naczepy ze wycieraczki czesto nie odbieraja wody [mamy jeszcze gorsze pole obserwacji]). Szeroka naczepa skutecznie zaslania nam widok do przodu, zeby widziec co sie dzieje przed nami (i tirem) musimy sie niebezpiecznie wychylac (czesto przejezdzajac/najezdzajac linie pasa ruchu, czy tez osi jezdni). czesto trzeba tez pokonac koleiny, co zwykle jest niebezpiecznym manewrem (a w szczegolnosci dla malo [jeszcze :D] doswiadczonego kierowcy). nagly ruch kierownica - aby wyprzedzic tira ktory jest bezposrednio przed nami - jednoczesnie z dodaniem gazu i duzymi koleinami (czasem pelnymi wody:/) w rzadkich przypadkach (ale jednak) konczy sie wypadnieciem z drogi. nalezy tez wspomniec o tym ze czesc kierowcow nie spoglada w lewe lusterko i nie patrzy czy ktos z tylu nie zaczal juz manewru wyprzedzania... baaardzo niebezpieczna sytuacja. co dalej.. ano sprawa predkosci, mielismy 110, mamy ~80.. tu nalezy wspomniec o elastycznosi silnika na IV i V biegu, czyli zdolnosci przyspieszania (chodzi o czas tego przyspieszenia na IV biegu z predkosci 80km/h do 120km/h - podaje jako przyklad), inaczej mowiac wkrecania sie na obroty. czas rozpedzania wozu do 110km/h podczas wyprzedania wydluza nam caly manewr wyprzedzania, bo gdybysmy caly czas jechali 110km/h to wyprzedzanie trwalo by krocej ;) czyli byloby bezpieczniejsze

Poprawie nalezaloby wyprzedzac tak:
jedziemy te 110km/h (jak powyzej), przed nami rzeczony tir ;), co robimy?
na odleglosc 200, 100m od tira (zalezy od tego jaka predkosc ma tir jaka my - tu sie klania jeszcze umiejetnosc poprawnego oceniania odleglosci u kierowcow) zdejmujemy noge z pedalu gazu - wytracamy predkosc i utrzymujemy dystans od poprzedzajacego nas tira, jesli wymaga tego sytuacja redukujemy bieg (w tym wypadku na IV). obserwujemy co sie dzieje na przeciwnym pasie i przed tirem - mamy szerszy kat widzenia (tir nam mniej zaslania, nie musimy przekraczac osi jezdni aby "oblookać" co sie dzieje przed nim). jak widzimy ze jedzie ostatni woz z przeciwka to lookamy do tylu co sie dzieje (zeby zobaczyc czy nie jestesmy juz wyprzedzani - jesli nie to zaczynamy manewr). a zaczynamy od tego, ze (i tu sie musze przyznac ze nie rozgryzlem co jest lepsze ale o moich rozterkach;) napisze na samym koncu - teraz obiore wersje nastepujaca) przyspieszamy jeszcze na "swoim" pasie (zawsze gdy sytuacja sie diametralnie zmieni - nie bedzie mozna wyprzedzic - wciskamy heble) potem kierunek, i lagodnym lukiem przjezdzamy na pas z przeciwka (mniej niebezpieczna technika przejezdzania kolein) i dalej rura, bieg w gore i dalej jazda, potem po minieciu tira prawy kierunek "lookamy" ;) w lusterko i zjezdzamy na spoj pas. Tak imho mniej wiecej wyglada bezpieczne wyprzedzanie.

P.S. wracajac do mojej rozterki zastanawiam sie czy np. nie wrzucic kierunkowskazu przed znacznym wcisnieciem pedalu gazu - bedzie to informacja dla tych z tylu ze bierzemy sie za wyprzedzanie), no ale jednak jestesmy "troche" od tira.. co sadzicie o tym?

P.P.S. wrzuce w ten watek skan z ksiazki S.Zasady traktujacy o wyprzedzaniu (tu prosba do elli.. mozna by to wrzucic na jakis "staly" serwer (winforu:>) co by zostalo dla potomnych? bo imageshack po tygodniu czy miesiacu usuwa :|...
pozdr.
jimorrison

prawo jazdy kat.B, 1 podejście
teoretyczny 1.07.2005=>zdany, praktyczny 21.07.2005=>zdany, odebrane 4.08.2005

Był: FSO Caro 2.0 DOHC, FSO Atu 1.6 OHV, FSO Caro 1.4 DOHC
Jest: FSO Caro 1.6 DOHC
Avatar użytkownika
jimorrison
 
Posty: 983
Dołączył(a): wtorek 03 maja 2005, 17:17
Lokalizacja: prohibicja

Postprzez miros » wtorek 21 lutego 2006, 20:19

P.S. wracajac do mojej rozterki zastanawiam sie czy np. nie wrzucic kierunkowskazu przed znacznym wcisnieciem pedalu gazu - bedzie to informacja dla tych z tylu ze bierzemy sie za wyprzedzanie), no ale jednak jestesmy "troche" od tira.. co sadzicie o tym?


w sumie ciezko powiedziec. napewno jesli wyrzucimy wczesniej kierunkowskaz to dajemy sobie pierwszenstwo wykonania manewru. jesli ktos nam wtedy wjedzie w bagaznik to bedzie jego wina.
z drugiej strony jesli mielibysmy wrzucic ten kierunkowskaz i jechac tak kilkanascie sekund zanim zjedziemy na przeciwlegly pas, to bysmy tylko utrudniali innym zycie.

trzeba poprostu znalezc zloty srodek :) rozpedzac sie, kontrolowac co sie dzieje przed nami, za nami i na kilkanascie metrow za tirem wrzucic kierunkowskaz.
na nowym forum od 05 Lip 2002, na starym od 2001
kat B: wydane 15.04.02
zdane za pierwszym.

Obrazek
Avatar użytkownika
miros
 
Posty: 2049
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:55
Lokalizacja: warszawa

Postprzez Tomek_ » wtorek 21 lutego 2006, 20:46

Bledem jest bliskie dojezdzanie do pojazdu wyprzedzanego. Jesli jedziemy za samochodem jadacym powiedzmy 60km/h i przez jakis czas musimy za nim jechac z taka wlasnie predkoscia to musimy wiedziec, ze:

-wyprzedzanie bedzie stosunkowo dlugie
-rozpedzamy nasz pojazd od 60 km/h

Jesli np. mamy zamiar wyprzedzic pojazd jadacy z predkoscia 60 km/h, a z przeciwka jedzie jakis samochod to postepujemy nastepujaco:

1. Nie dojezdzac blisko
2.Zwolnic rowniez do ok 60km/h i utrzymywac odleglosc ok 60-70m od pojazdu, ktory mamy wyprzedzac
3. Rozpoczynamy przyspieszanie dopiero, gdy pojazd z przeciwka zbliza sie do pojazdu przed nami (ok 100m).

Wtedy nasza predkosc (ok 90 km/h) spowoduje, ze manewr bedzie krotki i bezpieczny.

Warto wiedziec, jaka jest droga wyprzedzania w zaleznosci od roznicy predkosci:

Predkosc wyprzedzanego | Predkosc nasza | Droga wyprzedzania
60 70 450 metrow
60 80 320 metrow
60 90 200 metrow

Jezeli zaczniemy rozpedzac samochod jadac tuz za wyprzedzanym droga wyprzedzania bedzie wiec niebezpiecznie dluga, czego nalezy unikac. Do dobrego przyspieszenia dobrze jest zredukowac bieg.

Rady zaczarpniete nie skad indziej jak od samego mistrza Sobieslawa Zasady ;)
Kat. B i C za pierwszym podejściem.
Testy na prawo jazdy 2013
Avatar użytkownika
Tomek_
 
Posty: 1090
Dołączył(a): czwartek 22 września 2005, 12:39
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez scorpio44 » wtorek 21 lutego 2006, 20:46

Jeżeli chodzi o kierunkowskaz przy wyprzedzaniu to pewne jest jedno - KARYGODNE jest włączanie go dopiero w momencie zjeżdżania na lewo, co niestety zdarza się bardzo często. Kierunkowskazem sygnalizujemy nie tylko sam manewr, ale przede wszystkim zamiar manewru. Jeżeli ta podstawowa zasada jest spełniona, to moim zdaniem te dwa sposoby używania kierunku opisane przez Jimorrisona nie robią wielkiej różnicy.
scorpio44
 
Posty: 6964
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:54
Lokalizacja: Elbląg

:)

Postprzez Polonez » wtorek 21 lutego 2006, 21:55

mój instruktor zawsze powtarzał : jeśli wrzucisz lewy kierunek nikt z tyłu nie ma prawa Cię wyprzedzić . Jeśli chodzi o wątpliwośći scorpia : lookamy zza przykładowo tego TIR-a czy mozemy się zabierać do wyprzedzania i jeśli mamy dobra widoczność i widzimy że po najbliższym aucie jadącym z przeciwka mozemy rozpocząć manewr to już wtedy powinniśmy właczyć migacz ( gdy jeszcze to auto jest przed nami :!: ) Nio ja tak to widze :)
jestem za nakazem całorocznego używania mózgu podczas prowadzenia auta:)
Polonez
 
Posty: 558
Dołączył(a): niedziela 16 maja 2004, 18:05
Lokalizacja: Bielsko Biała / Kęty

LINK do S.Zasady

Postprzez jimorrison » środa 22 lutego 2006, 00:34

strony ksiazki S.Zasady, o ktorych mowilem pare postow wyzej dot. wyprzedzania z glowa znajduja sie o tu: http://www.prawojazdy.com.pl/files/down ... dzanie.rar

nie moge zedytowac mojego pierwszego posta dlatego pisze w nowym-oddzielnym :/
pozdr.
jimorrison

prawo jazdy kat.B, 1 podejście
teoretyczny 1.07.2005=>zdany, praktyczny 21.07.2005=>zdany, odebrane 4.08.2005

Był: FSO Caro 2.0 DOHC, FSO Atu 1.6 OHV, FSO Caro 1.4 DOHC
Jest: FSO Caro 1.6 DOHC
Avatar użytkownika
jimorrison
 
Posty: 983
Dołączył(a): wtorek 03 maja 2005, 17:17
Lokalizacja: prohibicja

Postprzez Agawa » środa 22 lutego 2006, 09:09

Polonez napisał(a):manewru tego się nauczyłem dopiero we wlasnym autku. I wogóle jakoś nie lubie wyprzedzać ... być moze przez ten brak doświadczenia. Ostatecznie wyprzedzam naprawde wlokące się autka , a jak nie musze to nie wyprzedzam - spiesz się powoli :Wink: A jak już wyprzedzam to najcześciej maluchy ( bez obrazy dla nikogo ) lub jeszcze starsze auta ( jakieś baaardzo stare Diesle ) furgontetki itp. i niedzielnych kierowców :Razz: Do lepszych aut nawet nie startuje

Dokładnie.
Ja z kolei na kursie ani razu nie wyprzedzałam bo ani razu nie wyjechałam z instruktorami za miasto :cry:
Pierwsze moje wyprzedzanie było na wakacjach...długa prosta i trza było traktor wyprzedzić :shock: dla mnie wtedy to był szok.
Nigdy w zyciu nie wyprzedzałam ciężarówy, bo jest długa i nadal sie boje je wyprzedzać

poweredjj napisał(a):Jak mozna do niego przystapic, nie umiejac wyprzedzac?

Z tych słów wnioskuje, że umiesz wyprzedzać i nie boisz sie tego manewru wykonywać :D
Gratuluję Ci i zazdroszcze bo jestes jednym z niewielu szczęśliwców, którzy po kursie umieją wykonac ten manewr :/
Avatar użytkownika
Agawa
 
Posty: 911
Dołączył(a): poniedziałek 05 kwietnia 2004, 14:25
Lokalizacja: Kraków

Następna strona

Powrót do Sytuacje na drodze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 43 gości