Skrzyżowanie z tramwajem/ autobusem

Tu możecie podzielić się uwagami lub wątpliwościami związanymi z poruszaniem się na drogach

Moderatorzy: dylek, ella, klebek

Postprzez Sławek_18 » sobota 12 lipca 2003, 21:12

HEHEHEHEHE Łakom trafił na cierpliwą kierowce "babe" :D :lol:
******************
Prawo Jazdy na C uzyskane: 20-10-04
Ilość egzaminów: sztuk 1
Prawo jazdy na B uzyskane: 08-02-02
Ilość egzaminów: sztuk 1
Prawo Jazdy na C-E uzyskane: 23.04.2008
Ilość egzaminów: sztuk 3
Avatar użytkownika
Sławek_18
 
Posty: 2817
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 15:51
Lokalizacja: Kraków

Postprzez Mmeva » sobota 12 lipca 2003, 21:18

Łakom napisał(a):
miros napisał(a):wlaczajac sie do ruchu musi wlaczyc kierunkowskaz, inaczej w swietle prawa lamie przepisy.
miros wiesz kiedy włączamy kierunek :?:....... wtedy gdy zmieniamy kierunek jazdy w tym przypadku kierunek jazdy nie zmienił sie więc nie potrzebne jest go włączanie jeśli chodzi o prawo...... a praktyka mówi że lepiej jest gdy jest on włączany.....


Jest dokładnie tak, jak pisze miros - mnie też instruktor uczył, że wlączając się do ruchu zawsze właczamy kierunkowskaz. Skąd w przeciwnym razie mamy wiedzieć, że np. autobus chce ruszyć ? - przez lenistwo niektórych kierowców autobusów dochodzi potem do niebezpiecznych sytuacji - dlatego właśnie kierunku powinno sie uzywać. Nie szukałam tego w kodeksie, może jest, a może nie ma - ale tak nakazuje logika ( ale oczywiście niektórzy na siłę trzymają sie kodeksu i "zmiany kierunku jazdy") ...
Mmeva
 
Posty: 967
Dołączył(a): sobota 06 lipca 2002, 23:22

Postprzez martucha » sobota 12 lipca 2003, 22:49

Lakom, oczywiscie, ze kierowca, jak juz ma zamiar wyjechac na ulice, to stanowczo jestem za tym, zeby znal przepisy. to nie ulega watpliwosci: kazdy za kierownica powinien wiedziec, co robi, i nie stwarzac zagrozenia. nie kazdy musi byc WYBITNYM kierowca, wybitny to chyba wiesz, co oznacza. ale tez nie kazdy musi byc kierowca tak ogolnie. ktos, kto nie zna ortografii, nie powinien byc Miodkiem. ja sie nie pchalam na prawko, bo wiedzialam, ze mam problemy z koncentracja... ale skoro juz mnie sytuacja zmusza, to sie ucze... i nie wyjade na ulice sama, poki nie bede czula, ze jezdze bezpiecznie i koncentracja za kierownica weszla mi w krew. i obiecuje, ze nie wjade w przystanek i w ogole w pieszych! poki co za wolno jezdze, zeby tego dokonac. pocieszony? a nerwowa strasznie jestem :twisted:
martucha
 
Posty: 17
Dołączył(a): wtorek 01 lipca 2003, 19:32
Lokalizacja: zielona gora

Postprzez Sławek_18 » niedziela 13 lipca 2003, 09:39

za wolno jeździsz to nie argumentacja :P ;) radze Ci schowac nerwy do konserwy jak wsiadasz z kolko, nerwy to zly doradca. co do wjeżdżania w przystanki :D trzeba być kompletnie glupim i nieudolnym kierowcom.
Co do predkosci, jeszcze nieraz przeklniesz kierowcow ktorzy beda z piskiem Cie wyprzedzać jak bedziesz zbytnio przesadzała z ta szybkoscia :)
******************
Prawo Jazdy na C uzyskane: 20-10-04
Ilość egzaminów: sztuk 1
Prawo jazdy na B uzyskane: 08-02-02
Ilość egzaminów: sztuk 1
Prawo Jazdy na C-E uzyskane: 23.04.2008
Ilość egzaminów: sztuk 3
Avatar użytkownika
Sławek_18
 
Posty: 2817
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 15:51
Lokalizacja: Kraków

Postprzez martucha » niedziela 13 lipca 2003, 14:07

Slawek, nie przesadzajmy, nie jezdze az tak wolno. jak wiesz, szkolenie odbywa sie glownie w miescie, a wiec nie wypada jechac wiecej niz 60km/h. z tak "zawrotna" predkoscia i moim sokolim wzrokiem w nowych okularach 8) trudno nie wyhamowac przed zblizajacym sie pieszym :wink: aha, i za kierownica nie jestem zbyt nerwowa, odpowiedzialam tylko Lakomowi na pytanie, czy sie kiedys zdenerwowalam :) on chyba mial na mysli moj spokojny sposob wypowiadania sie... no coz, w dyskusji nerwowosc niewiele daje. a za kierownica tym bardziej. tak w ogole mysle sobie, ze pisze nie na temat, wiec moze na tym koniec :oops:
martucha
 
Posty: 17
Dołączył(a): wtorek 01 lipca 2003, 19:32
Lokalizacja: zielona gora

Postprzez Łakom » niedziela 13 lipca 2003, 20:30

martucha napisał(a):... i obiecuje, ze nie wjade w przystanek i w ogole w pieszych!
nikt nie chce wjechac w przystanek i zabic pieszysz mówie tu o takim czymś jak zaśnięcie przed kierownicą..... albo jakaś nagła sytułacja np. poparzysz sie papierosem i próbujesz go wyjąc "spod"
między nóg... wystarczy tylko chwila nieuwagi.... ja też mówiłem ze bede zawsze skoncentrowany tylko i wyłącznie to co sie dzianie na drodze ( czyli. nie tylko przedemną ale i zamną) pare razy miałem naprawde krytyczne sytułacje..... zagapic moza sie wszedzie w najmiej oczekiwanych chwilach..... np wciąga Ci kasete w radiu i chcesz ja jak najszypciej wyjąc zeby jej nie urwało....więc nie obiecuj nidy ale mi ani komuś innemu ze nie popełnisz błędu za kierownicą..... każdemu moze sie zdazyć i to nie z Twojej winny ale kogoś innego lub tez awari samochodu.... zapowietrzenie sie hamulcy ( nawet nie wiesz jak je odblokowac w czasie jazy prawda :?: :?: :?: może Ci układ kierowniczy sie oberwać urawać...
takich sytułacji jest setki a nawet tyśące.... bardzo żadko zdażaja sie takie przypadki ale zawsze jekieś ryzyko istnieje
trzeba zapamiętac jedno ze maszyna nie jest doskonała tak samo jak człowiek
nie kazdy musi byc WYBITNYM kierowca, wybitny to chyba wiesz, co oznacza.
tak wiem co oznacza wybitny kierowca.... takich kierowców niema..... każdy popełnia jakieś błedy jedni zapomną włączyć kierunkowzkazu, inni zaś sie zapatrzą na tak krótką chwile ze muszą hamowac ostro itd.
czasmi chciało by sie modlić o istnienie boga
Avatar użytkownika
Łakom
 
Posty: 541
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 22:04
Lokalizacja: bełchatów

Postprzez scorpio44 » niedziela 27 lipca 2003, 23:17

Słuchajcie...
Na wstępie powiem, że logiczne że jest dla mnie to, że kierowca autobusu na przystanku bez zatoki przed zatrzymaniem powinien włączyć prawy kierunek, a przed ruszeniem - lewy.
Ale teraz uważajcie: jeżeli chodzi o włączenie prawego przed zatrzymaniem, to ok. Ułatwienie innym. Jeżeli zaś chodzi o włączenie lewego przed ruszeniem, to w praktyce jest to ułatwieniem (i to niemałym) dla innych, ale w świetle przepisów jest to błąd! Przeczytajcie sobie najpopularniejszy na kursach podręcznik Próchniewicza, a konkretnie rozdział o włączaniu się do ruchu. Jest tam wyraźnie napisane, że włączanie lewego kierunkowskazu przed włączeniem się do ruchu, jeżeli się nie zmienia pasa, jest błędem. Przyznaję, że dla mnie to jest absurd i myślę, że dla Was też. Ale stwierdzam tylko fakt. A tak oprócz tego to mam chody w elbląskiej komunikacji :D i wiem, że uczą ich niewłączania ani prawego przed przystankiem, ani lewego przed ruszeniem.

A teraz powiedzcie mi taką rzecz: co sądzicie o niewłączaniu przez panów autobusowych prawego kierunku przed zjechaniem w zatokę przystankową? Nie wiem dlaczego, ale nie sygnalizuje tego co najmniej 50% autobusiarzy.
scorpio44@o2.pl
scorpio44
 
Posty: 6964
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:54
Lokalizacja: Elbląg

Postprzez Slawek » poniedziałek 28 lipca 2003, 13:26

Lenie i tyle. Nie myślą o innych.
Avatar użytkownika
Slawek
 
Posty: 769
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:57

Postprzez Mmeva » czwartek 07 sierpnia 2003, 21:36

scorpio44 napisał(a): Przeczytajcie sobie najpopularniejszy na kursach podręcznik Próchniewicza, a konkretnie rozdział o włączaniu się do ruchu. Jest tam wyraźnie napisane, że włączanie lewego kierunkowskazu przed włączeniem się do ruchu, jeżeli się nie zmienia pasa, jest błędem. Przyznaję, że dla mnie to jest absurd i myślę, że dla Was też.


Dla mnie tesh jest to totalne nieporozumienie ( ale niestety nie tylko pan Próchniewicz ma takie zdanie) na szczęście mnie instruktor nauczył włacznia kierunkowskazu w takich sytuacjach.
PS. Zdaniem moim i mojego instruktora to nie jedyny błąd w tej książce... ( a mówię tu np. o slynnych rondach...).
Mmeva
 
Posty: 967
Dołączył(a): sobota 06 lipca 2002, 23:22

Postprzez scorpio44 » czwartek 07 sierpnia 2003, 21:40

Widzisz... Trudno to nazwać błędem, bo przepisy nie mówią nic o włączaniu kierunkowskazu podczas włączania się do ruchu. Jedynie podczas zmiany pasa. Uważam jednak, że włączenie go w tym wypadku jest ułatwieniem dla innych i to, że jest to mylące, uważam za bzdurę.
scorpio44@o2.pl
scorpio44
 
Posty: 6964
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:54
Lokalizacja: Elbląg

Postprzez Mmeva » piątek 08 sierpnia 2003, 11:07

zgadzam się z Tobą - może trochę źle się wyraziłam z tym błędem, ale chodziło mi o to samo :wink:
Mmeva
 
Posty: 967
Dołączył(a): sobota 06 lipca 2002, 23:22

Postprzez Tomasz » czwartek 14 sierpnia 2003, 09:07

Autobus, który rusza z pasa a nie zatoczki NIE MUSI SYGNALIZOWAĆ że wyjeżdżą. W obszarze zabudowanym mamy obowiązek umożliwienia autobusowi kounikacji publicznej (także busikom) mu ruszenia z przystanku, tak więc lepiej zaczekać. Umożliwienie może łączyć się z koniecznością zmiany pasa. Niby dotyczy to tych sygnalizujących opuszczanie przystanku, ale myślę, że kultura nakazuje przynajmniej zwolnić i orientować się co on zamierza. Jeśli wyjechać-bezwzględnie puścić, przecież one są takie długie i tak trudno im skręćać nawet troszkę.

Kasia
Tomasz
 
Posty: 2
Dołączył(a): czwartek 14 sierpnia 2003, 08:30

Postprzez scorpio44 » czwartek 14 sierpnia 2003, 10:15

Zgadza się, że NIE MUSI sygnalizować. Ale jeżeli to uczyni, jest to bez wątpienia ułatwieniem dla innych i nie wiem, skąd mądrzy ludzie piszący książki na ten temat wzięli bzdurę, że wprowadza to w błąd innych uczestników ruchu.

PS: Nie przypuszczałem, że Kasia i Tomek zawitają na naszym forum... :D :D :D
scorpio44@o2.pl
scorpio44
 
Posty: 6964
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:54
Lokalizacja: Elbląg

Poprzednia strona

Powrót do Sytuacje na drodze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 32 gości